Jest to ciąg dalszy artykułu: Honor generała w niewoli.

Normalnie, kiedy Oficerski Sąd Honorowy skazywał jakiegoś oficera na wykluczenie z korpusu oficerskiego, zrywano z nim kontakty i zapominano o niegodnym znajomym. Jednak kiedy taki sąd dla generałów skazał na tę najsroższą karę generała X, podczas pobytu w niemieckim oflagu, niewiele mogło się zmienić. Wyrok musiał zostać zatwierdzony przez prezydenta RP – zwierzchnika Sił Zbrojnych. Niemcy natomiast nie tolerowali polskich sądów honorowych, więc nie mogli przenieść skazanego gdzie indziej. Sami oficerowie też nie mogli go zmusić do rezygnacji z przywilejów przysługujących generałom w obozie. Sąd raczej liczył, że wydając najcięższy wyrok poskromi krnąbrnego generała i już więcej nie będzie musiał się trapić jego niesubordynacją.

Sędziowie jednak nie przewidzieli, że generał X będzie aż tak uparty. W końcu, z prawnego punktu widzenia, miał rację – sąd i wyrok były nielegalne. Wkrótce zaczepki ze strony skazanego się nasiliły. Jego zachowanie stało się jeszcze bardziej agresywne i lekceważące, zwłaszcza w stosunku do osób, które wyrok wydały. Problem polegał na tym, że jako osoba, uznawana za niehonorową i wykluczona z korpusu, nie mógł być już sądzony przez sąd honorowy, najwyższą instytucję dyscyplinarną w rękach jeńców.

Rok po wyroku, tak opisywano atmosferę wokół generała X w liście z 20 VI 1944:

Niedopuszczalne jest zachowanie się gen. X, w stosunku zarówno do całości grupy generałów, jak w sposób szczególny w stosunku do tych, którzy mieli z nim zatargi honorowe, lub też zasiadali w SH., wyrokując w jego sprawie. Agresywność gen. X przejawiła się ponownie, z dużym nasileniem, w ostatnich czasach . […] Obniża to poziom ogólnej dyscypliny w obozie i daje ujemny przykład młodszym. […] Generałowie, dotknięci zachowaniem się gen. X, osobiście honorowej obrony poszukiwać nie mogą, zarówno wobec zasądzenia gen. X, jak też z powodu nieuznawania przez niego instytucji SH. dla generałów w niewoli. […]  Ten stan rzeczy, powstały na skutek zachowania się gen. X stał się groźnym: generałowie, nie widząc reakcji ani ze strony SH. – który swoje możliwości wyczerpał – ani ze strony NO. [Najstarszy Obozu – ŁK.] – który jej w sposób nam widoczny nie przejawia – gotowi szukać rozwiązania na własne ręce, co może doprowadzić do pożałowania godnych wystąpień.

Atmosfera była więc całkiem napięta i niebezpieczna, zwłaszcza dla solidarności oficerów. Generał X jednak bronił swojego honoru za wszelką cenę i nie zamierzał ustąpić osobom, o których sam miał złe mniemanie. Stan konfliktu ciągnął się więc aż do końca wojny. Nie znaleziono nici porozumienia.

Po wyzwoleniu obozu, Sąd Honorowy przesłał akta sprawy do  emigracyjnego rządu w Londynie (gdzie do dziś te akta się znajdują), do rozpatrzenia i zatwierdzenia. Wtedy też przekonał się, że  Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych nigdy nie poparł istnienia takich instytucji w obozach jenieckich. W Londynie nawet nie rozpatrywano słuszności wydanego wyroku przeciwko generałowi X. Był on po prostu nielegalny, a w dodatku bardzo problematyczny. Próbowano więc znaleźć sposób by sprawę załagodzić. Jednak generał X opuścił Wielką Brytanię i powrócił do kraju uniemożliwiając dokończenie sprawy. Zamknięto ją więc bez zakończenia.

Na obronę nielegalnego Sądu Honorowego dodam, że walczył on o jedność korpusu w niewoli, co było bardzo trudnym zadaniem w ówczesnych warunkach, ale zadaniem bardzo ważnym. Generał X tę jedność rozsadzał nie respektując tej instytucji i jej wyroków. Skutecznie też rozmontował solidarność w gronie generałów. Jednak wszystkim chodziło o obronę honoru. Sąd bronił dobrego imienia korpusu oficerskiego, a X swojego własnego. Tego go przecież uczono przez całą karierę.

Pod poprzednim wpisem Petroniusz pytał o to kim był generał X. Postanowiłem póki co nie ujawniać jego nazwiska, a to z tego powodu, że podaję tutaj bardzo zdawkowo informacje na temat całej tej sprawy. W efekcie, bez szerszego komentarza, mógłby ten tekst momentami obrażać pamięć o nim, lub po prostu trącić tanią sensacją. Jak ukaże się drukiem szczegółowy artykuł, wszystko stanie się jasne.

Źródło: Instytut Polski i Muzeum im. gen. Sikorskiego w Londynie, A.XII.87/10, Akta Oficerskiego Sądu Honorowego dla Generałów.