Nie ma co udawać, że taki wynalazek, jak prezerwatywa, nie przydawał się międzywojennym gentlemanom w życiu codziennym. Wręcz przeciwnie! Mógł być nawet wybawieniem dla całych rodzin. Z powodu choroby wenerycznej niewiernego męża, mogło poważnie ucierpieć zdrowie nie tylko żony, ale też mających się narodzić dzieci. Pamiętajmy, że w tym okresie męskie zdrady, choć nie były pochwalane, nie były też potępiane na równi ze zdradami kobiet.

Prezerwatywy, prócz zapobiegania chorobom, dawały też pewność, że pozamałżeński seks nie przyniesie nieoczekiwanego potomka. Przydatna przecież rzecz nie tylko dla niewiernych, ale też dla świadomie planujących rozrost rodziny czy kawalerów, chcących przedłużyć okres narzeczeństwa. Ale jakich prezerwatyw używali polscy gentlemani z II RP? Oczywiście prezerwatyw „The Gentleman”!

Historia kondomów sięga kilku wieków wstecz. Pierwotnie wykonywano je z przetworzonego lnu lub jedwabiu albo z tkanek zwierzęcych takich jak pęcherze czy jelita. Bliższe współczesnym, gumowe prezerwatywy, pojawiły się dopiero w XIX wieku za sprawą Charlesa Goodyeara (jego nazwisko jest na oponach), który wynalazł metodę wulkanizacji kauczuku. To z tego materiału do lat międzywojennych produkowano kondomy.

Prezerwatywa z tkanki zwierzęcej, ok. 1900 r. – Wikimedia

Największą zaletą nowego produktu była jego wielorazowość. Relatywnie grubą gumę można było po stosunku umyć i zachować na kolejną okazję. Sprawiało to, że wybór gumowych kondomów był bardziej opłacalny, choć i tak były one dość drogie. Prezerwatywy wciąż wykonywane z materiałów naturalnych były zdecydowanie tańsze i dawały lepsze doznania. Jednak już pod koniec XIX wieku przetwórstwo kauczuku rozwinęło się do tego stopnia, że określenie „gumka” coraz częściej przywodziło na myśl to samo, co nam dzisiaj.

Gumowe prezerwatywy miały jednak swoje wady. Pierwotnie zakładano je jedynie na żołądź penisa. Odpowiedni rozmiar dobierał i zamawiał lekarz. Mimo to miały tendencję do zsuwania się podczas stosunku. Dopiero po jakimś czasie opracowano kondomy jednorozmiarowe, pokrywające całego członka. Zaczęto je więc sprzedawać w aptekach, pomijając kontakt z lekarzem.

„Mucha” 1909

W 1920 roku nadeszła rewolucja w produkcji męskiego środka antykoncepcyjnego – lateks. Nowy rodzaj gumy okazał się tańszy i łatwiejszy w produkcji, ale przede wszystkim cieńszy i wytrzymalszy. Na upowszechnienie lateksowych kondomów trzeba było jednak czekać do przełomu lat 20. i 30. Od tego czasu prezerwatywy zaczęły przypominać te dzisiejsze.

Rozpowszechnianie „gumek” było początkowo kojarzone z promowaniem aborcji i prostytucji. W wielu krajach zakazywano ich reklamowania, choć dopuszczano do celów medycznych, jak w Prusach. W ten sposób już w XIX wieku mogły dotrzeć do polskich mężczyzn z zaboru niemieckiego.  Wówczas popularne były między innymi francuskie prezerwatywy „Chamäleon”. Na początku XX wieku również w zaborze rosyjskim publikowano reklamy prezerwatyw, jednak sam natrafiłem jedynie na wykonane z rybiego pęcherza.

Reklamy z 1927

Z czasem prawo się liberalizowało i już w okresie międzywojennym reklamy prezerwatyw pojawiały się nawet w codziennej prasie. Przykładem może być „Polska Zbrojna”, w której często publikowano reklamy kondomów „The Gnetleman”. Sposób promocji tego produktu sugeruje, że był to przedmiot z wyższej półki, a już na pewno kierowany do mężczyzn z wyżyn społecznych.

 Podpowiada to między innymi fakt, że w niektórych wersjach ogłoszenia stosowano wyłącznie język angielski. Ciekawa była sama kampania: najpierw pojawiała się tylko ilustracja gentlemana w cylindrze z hasłem: „Coś nowego dla mężczyzn”, a dopiero po jakimś czasie dodano opis. Niestety nie mam pewności czy były to już  prezerwatywy lateksowe, czy wciąż kauczukowe. Data pojawienia się reklamy wskazuje jednak na lateks.

Reklamy z 1928

Kiedy prezerwatywy podbijały świat, w niektórych krajach dość długo jeszcze panowało przekonanie, że kondomy szkodzą moralności. Na przykład w Irlandii zniesiono zakaz ich produkcji i sprzedaży dopiero w latach 70-tych, XX wieku.

Polecam galerię starych opakowań kondomów: tutaj.

Na koniec warto zwrócić uwagę, że nie wszystko, co określano prezerwatywą, kondomem było. Jako ilustrację tej przestrogi zamieszczam poniżej wycinek prasowy ze „Szkółki Niedzielnej” z 1844 roku: