Historia tego krawata sięga antyku, choć współczesną formę przyjął on dopiero na początku XX wieku. Przez jego dzieje przewijają się wojny i trendy, a nazwa pochodzi od jednego z narodów. Niby zwykłe akcesorium męskiej elegancji, a potrafi nieźle podzielić ludzi. Jedni je uwielbiają za możliwość ekspresji, a drudzy nienawidzą za zbytnią sztywność i „ucisk”.
Krawat jest bardzo charakterystycznym elementem męskiego ubioru. Szybko rzuca się w oczy, dodaje charakteru i pozwala podkreślić swoją osobowość, zamkniętą w klasycznym garniturze. Krawaty odcisnęły mocne piętno na naszej kulturze. Wciąż bawi nas PRL-owskie określenie „zwisu męskiego”, czasami słyszy się porównania ich do smyczy dla facetów, śmieszą też krawaty w dziwne rysunkowe wzory, choć kiedyś były uważane za bardzo męskie.
Pierwsze egzemplarze
Historycy spierają się czy źródła dzisiejszych krawatów należy szukać w starożytnym Rzymie, czy może kilka wieków wcześniej w Chinach. Ślady tych ozdób można bowiem znaleźć na szyjach mężczyzn przedstawionych zarówno na kolumnie Trajana, jak i na grobowcu cesarza Qin Shi Huanga. Ponieważ jednak chodzi o zwykłe chusty zawiązane pod brodą, myślę, że pierwowzory krawatów mogły pojawić się znacznie wcześniej. Zwłaszcza dla żołnierzy była to całkiem przydatna forma zabezpieczania się przed kurzem i zimnem.
Żeby te chusty mogły przerodzić się w pełnoprawne krawaty, potrzeba było innego do nich nastawienia. Miały stanowić ozdobę wizerunku mężczyzny, a nie jedynie pełnić rolę odzienia ochronnego. Z pewnością było tak już w XVII wieku za sprawą pewnego skromnego narodu. Przynajmniej tak wieść gminna niesie.
Chorwackie krawaty
Zgodnie z tą historią, w czasie wojny trzydziestoletniej (1618–1648), grupa chorwackich najemników walczyła u boku Ludwika XIII i kardynała Richelieu. W tym czasie chorwaccy żołnierze wiązali sobie wokół szyi chusty, których węzeł zwisał tuż pod brodą. Używali do tego różnych materiałów. Im wyżej postawiony i bogatszy wojskowy, tym lepszą chustkę nosił.
Nie trudno się domyślić, że wiecznie czuli na punkcie estetyki paryżanie szybko podchwycili ten wyróżniający się element garderoby i przenieśli modę na jego noszenie do stolicy Francji. Nazwę temu dodatkowi nadali oczywiście od samych pomysłodawców. Słowo „krawat” brzmiało bowiem podobnie do francuskiego „Chorwat”. Współcześnie, 18 października, w Chorwacji obchodzi się narodowy dzień krawata. Musimy do tego wrócić za miesiąc!
Przy okazji, warto zwrócić uwagę, iż jest to kolejny wynalazek przeznaczony najpierw dla wojska, który po wojnie przyjął się powszechnie w społeczeństwie cywilnym.
Zawiłe losy
Od chustki wiązanej pod szyją do współczesnego krawata była jeszcze długa droga. Wraz z upływem dekad zmieniał się jej kształt, długość, kolory i węzły. W modzie były krawaty koronkowe – bardzo trudne do poprawnego zawiązania. Różne nazwy przybierały chusty kwadratowe, trójkątne i podłużne, zależnie od sposobu wiązania. Stosowano również wstążki, a nawet sznurki.
Z bardziej popularnych możemy wymienić apaszkę, fular, muszkę czy też musznik, ale były też fontaź (rodzaj luźnej kokardy sporych rozmiarów), halsztuk (mocno przylegająca do szyi trójkątna chusta), czy mniej elegancka bandana. Pewnie też żabot podpada pod tę samą kategorię. Co ciekawe, chorwacka moda inspirowała na równi trendsetterów męskich co damskich. Kobiety zawsze dostosowywały do swoich oczekiwań wszelkie odmiany ozdoby szyi. Nie powinno więc dziwić, że i współczesne krawaty niekiedy noszą.
Ostateczny kształt
Wiek XIX był okresem różnorodnych przemian w wyglądzie krawatów. Obecny ich kształt został im na dany przez konkretną, znaną z nazwiska osobę. Był to Jesse Langsdorf, który w 1926 opatentował sposób szycia krawata z ukośnie położonej tkaniny. Ten pomysł sprawiał, że materiał się nie gniótł tak bardzo i był bardziej elastyczny. Sprawdzić to możecie na własnych krawatach.
Od tego czasu technika szycia prawie się nie zmieniła. Moda wpływała natomiast na szerokość, długość, węzeł i zakończenie ozdoby. Zresztą takie zmiany zachodzą całkiem szybko nawet dzisiaj. Jeszcze nie tak dawno nosiło się znacznie szersze niż obecnie. Proste zakończenie krawata było wówczas prawie nieobecne w polskiej modzie. Niemniej trudno tu mówić o innowacjach. Są to zazwyczaj formy, które były popularne już kiedyś i teraz wracają do łask.
Co mi tu zwisa?
Silnym zmianom podlegają też preferowane materiały produkcji oraz wzory. Chociaż według wytycznych klasycznej męskiej elegancji większego wyboru nie mamy, to krawaty miały, mają i pewnie będą miały jeszcze całe mnóstwo różnorodnych nadruków, kolorów i ornamentów. W swojej historii pełniły rolę czegoś w rodzaju T-shirtów z lat 90-tych i 2000-nych. Pozwalały na wyrażenie swojego indywidualizmu, zademonstrowanie poglądów politycznych, czy przynależności do klubu.
Krawaty Samoobrony to tylko najbardziej rozpoznawalny w Polsce motyw. Od ponad wieku istnieją krawaty określające przynależność do szkół, uniwersytetów, czy stowarzyszeń. Kiedy w latach 40-tych krawaty stały się znacznie szersze, zaczęto nadrukowywać na nich różnorodne obrazy: od dzieł sztuki, przez sceny polowań, imitacje zdjęć, motywy egzotyczne, czy tak zwane w PRL-u „girlsy”. Ocenia się, że był to wynik zniechęcenia do uniformów po II wojnie światowej.
Na szczęście ta moda minęła i choć po drodze mieliśmy jeszcze kilka potknięć o nieco dziwne pomysły na ozdabianie krawatów, to dzisiaj można już śmiało nosić stonowane i proste. Zdecydowanie takie preferuję, ale w szafie mam jeszcze jakieś z dawnych lat, ręcznie malowane czy z żółtymi samochodami. Żal wyrzucać. Strach zakładać. Macie takie egzemplarze w swojej garderobie?
Zdecydowanie wolę muchę.
Mały mankament z tym „P.s.”. Powinno być PS bez żadnych kropek, ale każdemu może się zdarzyć. Aczkolwiek, oponuję za zmianą.
No tak, artykuł powstał zanim sprawdziłem tę zasadę.
Fascynujący artykuł! Nie noszę krawatów, żeby nie gorszyć a bardzo „mojej wsi”, w której panuje przekonanie, że dziewczynie to nie wypada. Ale interesuję się historią, również historią życia codziennego i zwyczajnych przedmiotów, więc ten artykuł jest akurat jak dla mnie, bardzo dziękuję!
Nie nosze zwisa bo mi to zwisa