Dawniejsi mężczyźni zazwyczaj ubierali się codziennie w koszule z kołnierzykiem i garnitury. Nie mieli zresztą większego wyboru. Z czasem przyjęły się bardziej luźne ciuchy i dzisiaj sportowy strój poza siłownią nie jest witany ze zdumieniem. Są jednak sytuacje, w których pojawienie się w byle jakim ubraniu będzie działało na naszą niekorzyść. Należy wiedzieć nie tylko co na siebie założyć, ale też jak dbać o ten strój.

Mężczyzna w dobrze wyprasowanej koszuli wygląda po prostu lepiej. Zaraz widać, że dba o siebie i swój wygląd. Mimo to wielu wciąż uważa, że prasowanie to działka kobiet – matek czy partnerek. Mniejsza z tym jaki w danym domu panuje podział obowiązków. Ważne by każdy facet umiał dobrze wyprasować swoją koszulę. Jeśli tego nie potrafi, kryzys wisi na włosku.

Prasowanie to babska rzecz!

Kiedy idziemy na ważną randkę, albo na kolację z rodzicami dziewczyny, czy kiedy czeka nas długo oczekiwana rozmowa kwalifikacyjna, lub istotne spotkanie biznesowe nie może być wymówek. Mężczyzna musi wyglądać nienagannie. W przeciwnym razie straty mogą być o wiele większe niż energia i czas włożone w poprawne przygotowanie się.

Niestety często wynosimy z domów przyzwyczajenie, że to mama prasuje, albo nasza partnerka bierze to na siebie. Lecz kiedy pojawimy się w pogniecionej koszuli na spotkaniu, nikt nie powie: „Biedaku, nie miał ci kto tego wyprasować? Nic nie szkodzi!”. Na to nie ma co liczyć! Druga strona pomyśli sobie, że jej nie szanujemy i na tym się skończy.

Mężczyźni mieszkający samotnie w pierwszym rzędzie muszą opanować sztukę prasowania. Ci nie mają wyboru. Natomiast polegającym na matkach i partnerkach polecam mimo wszystko nauczenie się tej czynności. Może się zdarzyć, że wszystkie koszule będą czekały na żelazko, spotkanie za godzinę, a nie ma kto prasować.

Mężczyzna powinien być samowystarczalny, więc prasowanie nie powinno być mu obce. Zresztą, zwłaszcza dla pracujących za biurkiem, praca z żelazkiem może być bardzo relaksującą odmianą od codziennych zajęć. Przy czym podkreślam, że zupełnie inną sprawą jest podział obowiązków w domu. Może być tak, że wykonujemy inne prace, a tę robi za nas partnerka. W porządku, ale by być samowystarczalnym trzeba chociaż to umieć.

<<Zobacz też: Potęga rytuałów w życiu gentlemana>>

Jeśli nadal Was nie przekonałem, to może to da radę – reklama z Polski Zbrojnej (gazety dla oficerów) z 1939 roku:

Reklama z 1939 r.

Przygotowania

Do prasowania potrzebne nam będzie oczywiście żelazko, najlepiej z dobrym generatorem pary, deska do prasowania (jeśli jesteś przed zakupem zwróć uwagę by była odpowiednia do Twojego wzrostu, producenci mają tendencję do dostosowywania wielkości takich sprzętów do wzrostu kobiet) no i czysta koszula. Może się też przydać spryskiwacz z wodą, w razie większych zagnieceń.

Zadbaj o to by kabel od żelazka nie przeszkadzał Ci w prasowaniu. W przypadku praworęcznych powinien iść z prawej strony. Wówczas wąską część deski kierujemy w stronę lewą. Ułatwi to nam manewrowanie koszulą lewą ręką, kiedy w prawej będziemy trzymać żelazko. Para z żelazka służy zmiękczaniu tkaniny, co z kolei ułatwia rozprasowywanie zagnieceń. Dlatego najlepiej jest prasować zaraz po wyciągnięciu koszuli z prania. mi osobiście nigdy się nie udaje tak zsynchronizować dnia by się to udało.

W takim wypadku para jest niezwykle pomocna. Tę samą funkcję może pełnić woda ze spryskiwacza. Metoda ta jest całkiem skuteczna i łatwiejsza do kontrolowania. Czasami żelazko ma tendencję do generowania pary gdy nie prasujemy, lub zaprzestania tej czynności gdy je przykładamy do koszuli. Może to niekiedy irytować.

Inną metodą, polecaną przez niektórych, jest zwilżenie koszuli i włożenie jej do plastikowego worka na ok. 15 minut, żeby równomiernie zwilgotniała. Na potrzeby tego wpisu przetestowałem tę metodę i muszę powiedzieć, że nie jest najlepsza. Wilgoć wcale się równomiernie nie rozchodzi i ma się wrażenie, że koszula fragmentami jest idealnie sucha, a fragmentami wręcz mokra. Trzeba trochę poeksperymentować by znaleźć złoty środek. Pamiętać też należy o wyciągnięciu tej koszuli z worka, by nie prześmierdła w tej wilgoci.

<<Zobacz też: Jak dbać o męskie ubranie – 12 rad z lat dwudziestych XX w.>>

Wilgotna koszula prosto z worka

Przygotowując koszulę do prasowania musimy jeszcze sprawdzić czy wszystkie guziki (łącznie z mankietami) są odpięte i czy na pewno wyciągnęliśmy przed praniem usztywniacze z kołnierzyka. Sprawdzamy jeszcze skład tkaniny i dostosowujemy do niego temperaturę żelazka. Jeśli nie jesteśmy pewni składu, zaczynamy od temperatury niższej by ewentualnie potem ją zwiększyć. To łatwiejsze niż chłodzenie żelazka.

Prasujemy

Prasowanie zaczynamy od kołnierzyka. Przykładamy do tego największą uwagę, bo kołnierzyk widać zawsze. W opcji dla strasznie leniwych można wyprasować tylko kołnierzyk, mankiety i przód koszuli, ale tego nie doradzam. W końcu gentleman nie jest leniem! Płasko rozłożony kołnierzyk prasujemy najpierw od wewnętrznej strony, od kantów do środka. Ewentualne zagniecenia schowają się wewnątrz.

Najpierw spód kołnierzyka

Następnie prasujemy zewnętrzną stronę w podobny sposób. Technikę tę dobrze jest stosować do wszystkich dwuwarstwowych fragmentów (złożone brzegi na guziki, kieszonka, karczek). Kołnierzyk i mankiety to podstawa. Nie zaprasowujemy kołnierzyka złożonego. Kołnierzyk sam się doskonale złoży, jak założymy koszulę. Żelazko w tym nie musi pomagać.

Następnie wierzch kołnierzyka

Następnie przechodzimy do barków. Ten element wymaga małej zręczności. Do płaskiego rozłożenia materiału z barków służy węższy koniec deski do prasowania. Szpic wkładamy w początek rękawa i wygładzamy jeden bark. Nie należy tego fragmentu prasować razem z połami koszuli. Wówczas zrobimy sobie kant na ramieniu, a to już dobrze nie wygląda.

Prasujemy prawy bark (widać jeszcze plamę od nawilżania w worku)

Po wyprasowaniu jednego barku przekładamy koszulę, tak by płasko ułożyć drugą stronę.

I lewy bark

Górę już mamy zrobioną. Czas na rękawy. Zaczynamy od mankietów (wszystkie guziki odpięte!). Tak jak w wypadku kołnierzyka, prasujemy najpierw po wewnętrznej stronie, a następnie od zewnątrz. Uważaj na guziki, trochę przeszkadzają ale lepiej po nich nie jeździć żelazkiem. Tworzywo może się zacząć topić. Po wyprasowaniu jednego mankietu, prasujemy dany rękaw, dopiero po tym przechodzimy do kolejnego mankietu.

<<Zobacz też: Materiałowa chustka do nosa dla gentlemana>>

Prasowanie mankietu

Do prasowania rękawów może służyć specjalny dodatek do deski – taka mała, podłużna deseczka. Pozwala ona prasować rękawy bez kantów, ale większość z nas takiego gadżetu nie ma, więc musimy sobie poradzić bez tego. Na szczęście rękawy z zaprasowanymi kantami są powszechnie akceptowane. Jednak jeśli komuś bardzo zależy, odpowiednio przekładając rękaw, można i bez małej deseczki gładko go wyprasować.

Najpierw kładziemy część koszuli w poprzek deski i prostujemy wzdłuż jeden rękaw. Staramy się to zrobić mniej więcej wzdłuż szwu pod spodem. Idealne ułożenie zgodnie ze szwem czasami jest po prostu niewykonalne, bo koszula jest tak uszyta. Nie warto więc z tym walczyć zbyt długo. Trzeba natomiast sprawdzić czy spodnia część rękawa nie ma zagnieceń, żebyśmy ich nie utrwalali żelazkiem.

Prasowanie rękawa

Zaczynamy od okolic łokcia i posuwamy się w kierunku ramienia. Następnie z powrotem do mankietu. To samo robimy z drugą stroną rękawa, ponownie uważając czy nie ma zagnieceń od spodu. Po tych czynnościach przechodzimy do drugiego rękawa (najpierw mankiet).

Koszula jest już prawie zrobiona. Na koniec przechodzimy do największych „powierzchni płaskich”. Koszulę układamy na desce w taki sposób by okolice kołnierzyka oparte były o wąski kant deski, a boczny szew pokrywał się z długim bokiem tej deski. Prasujemy najpierw górną część, a później dolną. Mimo że dolna w większości chowana jest w spodniach, jej też należy się żelazko.

<<Zobacz też: Jak wiązać muszkę – video>>

Prasowanie poły koszuli

Po wyprasowaniu danej części przesuwamy koszulę tak by w podobny sposób wyprasować pierwszą część pleców, później drugą i na końcu drugą stronę frontu. Ponownie uważamy na guziki. Trochę z nimi zabawy, ale tylko trochę. Do przestrzeni między nimi łatwo się dostać i ona powinna być gładka. Uważać trzeba też by nie prasować guzika przyszytego do metki od wewnątrz. Mogłoby to w końcu zniszczyć koszulę.

Koszula gotowa do założenia

Po wyprasowaniu odwieszamy koszulę na wieszak i odkładamy do szafy. Niektórzy zaś składają je i odkładają do szuflady czy na półkę. Można ją oczywiście też założyć. Świeżo wyprana i wyprasowana koszula daje świetny efekt. Od razu można się poczuć wyjątkowo. Całość zajmuje od 5 do 10 minut i jest bardzo odprężające, oczywiście jeśli nie robi się tego codziennie godzinami. Obowiązek i rutyna mogą zepsuć każdą czynność. Podobnie jest z goleniem.

Przydatne rady

  • każda woda w żelazku pozwoli wytworzyć parę, ale tylko destylowana zapobiegnie osadzaniu się kamienia, niszczeniu żelazka i plamieniu koszuli
  • używaj większej ilości wody lub pary na mocne zagniecenia
  • prasuj od razu kilka koszul – zaoszczędza to czas
  • zwróć uwagę czy deska albo żelazko nie są brudne i nie pobrudzą koszuli
  • prasowanie zaplamionej koszuli może utrwalić plamę
  • uważaj by nie pognieść koszuli w czasie przekładania

Macie jakieś swoje metody na prasowanie koszul?