Asertywność i bycie gentlemanem mogą czasem wydawać się przeciwieństwami. W końcu gentleman musi skupić swoją uwagę na otoczeniu i zadbać, by czuło się dobrze w jego towarzystwie. Niektórym kojarzy się to nawet z byciem „pantoflarzem”. Jednak to właśnie asertywność sprawia, że gentleman nie da sobie wejść na głowę i pozostanie zawsze w zgodzie ze sobą. Każdy mężczyzna powinien posiąść tę cechę.

Fragment ilustracji z katalogu mody męskiej – 1912.

Asertywność

Asertywny gentleman nie daje sobą rządzić. Zna swoją wartość, jest pewien swojego zdania i potrafi go bronić. Jest przy tym uprzejmy i elegancki. Nie podnosi głosu, nie robi „sceny”, tylko zdecydowanym głosem i dobrze dobranymi argumentami przekonuje do swoich racji. Potrafi grzecznie odmawiać tak, że osoba, której prośbę odrzuca, nie czuje się urażona i dobrze rozumie powody odmowy.

Jest wiele sytuacji, w których odmawiać albo wyrażać swoje zdanie jest trudno. Czujemy się zakłopotani między innymi kiedy trzeba odrzucić prośbę bliskiej kobiety, przyjaciela, albo szefa. Jednak to, jak pozwalamy traktować siebie, rzutuje nie tylko na naszą samoocenę, ale też ocenę środowiska. Pozwalając się wykorzystywać możemy mieć spory problem z poczuciem własnej wartości. Nie ma bowiem co ukrywać: zdecydowanie wyżej ceni się ludzi z charakterem, niż tych uległych i zanadto ustępliwych.

<<Zobacz też: Asertywność i pewność siebie – wypracuj je sam>>

Wobec kobiet

Czasami wydaje nam się, że jako gentlemani powinniśmy zawsze ustępować kobietom i dostosowywać do nich nasze obowiązki i wyrażane opinie. Obawiamy się, że odmowa albo sprzeciwienie się, zwłaszcza kobiecie, na której nam zależy, może być poczytane jako nieuprzejmość. Z drugiej strony przychodzi nam do głowy myśl, że ulegając we wszystkim będziemy „pantoflarzami”, a to z kolei zraża nas do idei bycia gentlemanem.

Większość kobiet woli jednak mężczyzn z własnym zdaniem i charakterem – mężczyzn asertywnych. One również ulegają negatywnemu stereotypowi „pantoflarza” i oczekują, że ich wybranek takim nie będzie, nawet za cenę własnych ustępstw. Natomiast tym, które wyobrażają sobie, że gentleman powinien być ich służącym, przyda się pokazanie właściwego wzorca – mężczyzny szarmanckiego, ale nie służalczego.

<<Zobacz też: Trudna rozmowa z partnerką – jak uniknąć kłótni>>

Wobec kolegów

Mimo że w naszym społeczeństwie często napiętnuje się postawę, którą nazywam „pantoflarstwem”, nie tylko uległość wobec kobiet jest negatywnie oceniana. Prawdziwy mężczyzna nie daje sobą manipulować nawet najbliższym kumplom. Czasy, kiedy koledzy potrafili namówić na wskoczenie w samych bokserkach do fontanny w centrum miasta, już minęły.

W męskim towarzystwie powiedzieć „nie” może być nawet trudniej niż przy ukochanej kobiecie. W ogromnej mierze, to właśnie męscy znajomi kształtują w nas poczucie naszej męskiej wartości. Uleganie namowom kolegów, albo skrywanie przed nimi własnych, niepopularnych opinii, może mieć jednak krótkie nogi. W pierwszej chwili uchodzimy za „członka paczki”, ale patrząc szerzej robimy coś czego robić wcale nie chcemy i w ten sposób podkopujemy własną pozycję.

<<Zobacz też: Nie szata zdobi gentlemana>>

Wobec przełożonych

Gentleman, jako pracownik zna swoją wartość i nie będzie robił rzeczy, z którymi nie czułby się dobrze. W uzasadnionych przypadkach potrafi odmówić nawet szefowi i nie waha się domagać tego co mu się należy. Mądry przełożony będzie umiał docenić taką postawę. Osoby, które wiedzą czego chcą i nie są robotami, ślepo wypełniającymi polecenia, stanowią dobry materiał na pracowników wyższego szczebla.

<<Zobacz też: Punktualność ma znaczenie>>

Wobec usługodawców

Asertywność jest również bardzo przydatna wobec osób, od których chcemy coś kupić. Kiedy negocjujemy warunki, albo składamy zamówienie możemy trafić na przeciwieństwo zasady „klient nasz pan”. Często osoba, z którą rozmawiamy, czy to będzie kelner, konsultant na infolinii czy krawiec, będzie się starała nam powiedzieć, że nasze oczekiwania są niemożliwe do spełnienia. Zaproponują w zamian coś łatwiejszego do zrobienia, ale mniej korzystnego dla nas. To, czy uda nam się osiągnąć efekty, z których będziemy zadowoleni,zależy od tego czy wiemy czego chcemy i czy potrafimy asertywnie przekonać do swoich racji.

Fragment ilustracji z katalogu mody męskiej – 1912.

Każda z sytuacji, w których ktoś chce wykorzystać naszą uległość i niezdecydowanie, może popsuć nam cały dzień, nawet jeśli uda nam się postawić na swoim. Dyskusje takie zazwyczaj wyzwalają wiele negatywnej energii. Natomiast stają się one bardziej znośne gdy umiemy poradzić sobie z presją i kulturalnie poprowadzić rozmowę do celu, jakiego oczekujemy. Wymaga to wprawy i nikt się z taką zdolnością nie urodził. Z czasem można ją jednak sobie wyrobić.

Jak być asertywnym?

Kluczem do asertywności jest wiara w siebie i zaufanie do własnego zdania. Jeśli uważasz, że Ty sam nie masz większego znaczenia, nikt inny w Ciebie nie uwierzy. Warto zatem zacząć od siebie udowadniając sobie, że jest się wartościowym człowiekiem, którego opinia nie jest jakimś tam widzimisię, tylko przemyślanym zdaniem. Trzeba ustalać sobie cele i dążyć do ich osiągnięcia. Niektórzy stawiają sobie cele sprawnościowe, inni interpersonalne – zależnie od tego, w czym czują się słabi. Następnie robią wszystko by je osiągnąć.

Ważne jest też ustalenie sobie granic, do których można ustąpić. W asertywności nie chodzi bowiem tylko o zaciekłe bronienie własnej opinii. Niekiedy dobrze jest odpuścić, zwłaszcza jeśli w przeciwnym razie możemy popisać się brakiem szacunku dla osób starszych, przełożonych albo kobiet. W mniej istotnych kwestiach czasem nie warto się spierać, ale każdy gentleman ma żelazne zasady, których nie wolno mu złamać.

<<Zobacz też: Kiedy najtrudniej być gentlemanem – słowo o pracy nad sobą>>

Dyskusja

W ćwiczeniu asertywności niesamowicie przydaje się umiejętność dyskutowania. Nawet jeśli jesteś pewien, że masz rację, a nie potrafisz do niej przekonać rozmówcy, nie masz szans w dyskusji. Potraktuj to rodzaj jako sportu. Ćwicz prowadzenie takich rozmów, obieraj jedną opinię i broń jej rzeczowymi argumentami oraz logiką. Taka praktyka uczy nie tylko kultury rozmowy, ale też daje pewność siebie i świadomość, że używając odpowiednich środków możesz przekonać do swoich racji.

Pamiętaj o modulacji głosu. Gentleman nie przekonuje innych do swojego zdania wrzaskiem, ani krzykiem. Głos powinien być pewny siebie, zdecydowany i wyrazisty. Również należy go ćwiczyć, sprawdzać jak wypada i dostosowywać, by był bardziej skuteczny. Ton głosu, tak jak dobierane słowa, może w rozmówcach budzić agresję i prowokować do kłótni. Głos asertywny powinien dawać innym pewność, że ustępując nam robią słuszną rzecz.

<<Zobacz też: Jak dyskutować – lekcja pokory Benjamina Franklina>>

Nie jesteś asertywny? Udawaj!

Dla osób, które mają problemy z asertywnością i wiarą w siebie często najlepszym rozwiązaniem na początek będzie postępowanie zgodnie z zasadą: „symuluj, póki kłamstwo nie stanie się prawdą”. To trochę jak ćwiczenie mięśni. Nie da się bowiem przeczytać kilku rad i stać się asertywnym. Najpierw musimy znaleźć sobie wzór do naśladowania i spróbować odegrać tę postać we własnym życiu. Pierwszym krokiem będzie przekonanie siebie samego, że to nie jest aż tak trudne. Później wejdzie to w krew i przekonanie innych nie będzie już problemem. Z każdym „występem” w roli osoby asertywnej, odegranie jej będzie coraz prostsze.

Również praca nad swoim wyglądem, zarówno pod względem elegancji jak i budowy ciała, ma znaczenie. Dobre samopoczucie we własnym ciele i stroju przekłada się na wiarę w siebie globalnie. Przydaje się to zwłaszcza przy odgrywaniu postaci. W pewnym sensie najpierw zakładamy strój do tej roli, a dopiero później się z nim zżywamy.

Bycie asertywnym niekiedy przychodzi z oporami, ale warto się postarać. Zyskuje się we własnych oczach, w oczach otoczenia, no i czuje się dobrze i pewnie we własnej skórze, a to przecież sekret zwrócenia na siebie uwagi osób, na których nam zależy.