Zdarza się, że w dzieciństwie bardzo mocno zżywaliśmy się z naszymi dziadkami. Różnymi zachowaniami i nawykami kształtowali nasze wyobrażenie o dorosłym mężczyźnie. Obserwowaliśmy, jak golili się brzytwą, jak stosowali dawno zapomniane, rycerskie maniery wobec kobiet, albo jak wiązali pod szyją archaiczne muchy. Nawet jeśli tego wówczas nie docenialiśmy, po latach chcielibyśmy do nich wrócić i zacząć ich naśladować. Niestety nie wszyscy mamy możliwość.

To pudełko, to jedno z miejsc, w którym trzymam tego typu pamiątki.

To pudełko, to jedno z miejsc, w którym trzymam pamiątki.

To co zostało

Bywa, że nie możemy nawet złożyć im serdecznych życzeń z okazji dnia dziadka. Nie możemy pokazać, że są dla nas wzorem, a przecież tak bardzo by to ich ucieszyło. Czasami pozostały po nich tylko nieliczne pamiątki, którymi lubimy się otaczać, by poczuć tę minioną bliskość.

Ja miałem szczęście mieć dziadka, którego zapamiętałem jako wspaniałego człowieka. Chętnie bym się z nim dzisiaj spotkał. Od kilkunastu lat nie mogę, ale wciąż noszę przy sobie kilka rzeczy, które po nim otrzymałem. Mają dla mnie wielką wartość. Chciałbym Wam je pokazać i zaprosić do napisania co Wam pozostało po dziadkach. Będzie to wspólne wspomnienie o ludziach, którzy mieli wpływ na to, kim jesteśmy dzisiaj. Zatem zaczynam od siebie.

<<Zobacz też: Jak spisać historię swojej rodziny>>

Zegarek Poljot - cudownie tyka.

Zegarek Poljot – cudownie tyka.

Zegarek

Jako dzieciak uwielbiałem chwytać rękę mojego dziadka i przykładać jego zegarek do ucha. Tykał inaczej niż zwyczajne zegarki. Tak szybciej, jakby trzy tiki w czasie jednej sekundy. To był bardzo relaksujący dźwięk i do dzisiaj mi się z nim kojarzy. Miałem szczęście odziedziczyć po nim ten zegarek. Jest to radziecki, nakręcany Poljot produkowany na eksport (ma napis „made in USSR” zamiast „CCCP”).

Szczerze powiedziawszy nigdy nie interesowałem się tym zegarkiem, jako takim. Nie wiem czy to dobry model, czy jakaś masówka. Nie wiem czy jest wartościowy. Gdybym miał dzisiaj kupować nowy zegarek i zobaczyłbym go na ekspozycji uznałbym go pewnie za raczej nieładny. Ale przecież on ma zupełni inną wartość. Na szczęście zegarki z przeszłością pasują do każdej okazji, nawet jeśli odbiegają od estetyki współczesnych cacek. Cieszę się, że mogę go nosić codziennie.

Najpiękniejsze spinki na świecie to te po prawej z przodu.

Najpiękniejsze spinki na świecie to te po prawej z przodu.

Spinki

Zupełnie niespodziewanie odziedziczyłem po dziadku również trzy zestawy spinek do mankietów. Kiedy je dostałem, a byłem wtedy bardzo młody, nie wiedziałem nawet, że koszule z mankietami na spinki się jeszcze nosi. W niedalekiej przyszłości, posiadanie tych spinek było dla mnie bodźcem do sprawienia sobie takiej koszuli i dumnego noszenia tej biżuterii. Zatem dzięki nim zacząłem stawać się bardziej eleganckim młodzieńcem.

Na zdjęciu pokazuję cały spinkowy spadek, chociaż używam tylko dwóch przednich par. Złote to niestety tandeta, co nie jest powodem do ich wyrzucenia. Natomiast te srebrne, a szczególnie czarne niebywale przypadły mi do gustu. Od lat rozglądam się za nowymi spinkami i mam problem ze znalezieniem czegoś ładniejszego. Powoli na naszym rynku pojawiają się ciekawe propozycje, więc pewnie niedługo się złamię, ale i tak, te spinki które już mam, będą moimi ulubionymi.

<<Zobacz też: Jak dbać o męskie ubranie – 12 rad z lat dwudziestych XX w.>>

Gdzie te monety nie były?

Gdzie te monety nie były?

Monety

Ostatnia pamiątka jest trochę inna. Nie był to spadek, ale prezent. Mój dziadek sam zbierał monety i na któreś urodziny podarował mi klaser z początkiem kolekcji. Niestety w przykrych okolicznościach straciłem większość tego zbioru, ale to właśnie dziadek zaszczepił we mnie jedno z moich ulubionych hobby – kolekcjonowanie monet. Dzięki niemu stałem się zbieraczem.

Zaczęło się od brzydkiego, brązowego, plastikowego klasera z kilkoma polskimi monetami. Na okładce była naklejka kaczora Duffiego, chowającego za plecami worek z pieniędzmi – pamiętam to jak dziś, choć od lat nie widziałem. Obecnie jest to kolekcja kilkuset monet z sześciu kontynentów i około połowy państw na świecie. Kiedy co jakiś czas czuję zmęczenie codziennością, biorę się za porządkowanie kolekcji, opracowywanie lepszych sposobów przechowywania, albo szukam możliwości zebrania nowych eksponatów. Poza tym różnorodność monet z całego świata pozwala mi podróżować nie tylko w przestrzeni, ale też w czasie… ale o tym napiszę kiedy indziej.

<<Zobacz też: Kolekcjonerstwo – gentlemańskie hobby>>

A Ty?

Bardzo lubię myśleć o tych przedmiotach, jako o czymś, co ma większą wartość niż zwykła cena. Lubię wspominać historie z nimi związane. To mi pozwala pamiętać o moim dziadku. Czuć własne korzenie.

Będzie mi miło, jeśli Ty też weźmiesz udział w tych wspominkach i napiszesz w komentarzu co Tobie zostało po Twoim dziadku. Może jest za tym ciekawa historia?

A jeśli czyta to jakiś dziadek – Wszystkiego Najlepszego! I pamiętajcie też o tych żyjących.

Rok temu tak pisałem: Wspomnienie o dziadku.