Zdarza się, że w dzieciństwie bardzo mocno zżywaliśmy się z naszymi dziadkami. Różnymi zachowaniami i nawykami kształtowali nasze wyobrażenie o dorosłym mężczyźnie. Obserwowaliśmy, jak golili się brzytwą, jak stosowali dawno zapomniane, rycerskie maniery wobec kobiet, albo jak wiązali pod szyją archaiczne muchy. Nawet jeśli tego wówczas nie docenialiśmy, po latach chcielibyśmy do nich wrócić i zacząć ich naśladować. Niestety nie wszyscy mamy możliwość.
![To pudełko, to jedno z miejsc, w którym trzymam tego typu pamiątki.](https://kielban.pl/wp-content/uploads/2013/01/Czas-Gentlemanow-pudełko.jpg)
To pudełko, to jedno z miejsc, w którym trzymam pamiątki.
To co zostało
Bywa, że nie możemy nawet złożyć im serdecznych życzeń z okazji dnia dziadka. Nie możemy pokazać, że są dla nas wzorem, a przecież tak bardzo by to ich ucieszyło. Czasami pozostały po nich tylko nieliczne pamiątki, którymi lubimy się otaczać, by poczuć tę minioną bliskość.
Ja miałem szczęście mieć dziadka, którego zapamiętałem jako wspaniałego człowieka. Chętnie bym się z nim dzisiaj spotkał. Od kilkunastu lat nie mogę, ale wciąż noszę przy sobie kilka rzeczy, które po nim otrzymałem. Mają dla mnie wielką wartość. Chciałbym Wam je pokazać i zaprosić do napisania co Wam pozostało po dziadkach. Będzie to wspólne wspomnienie o ludziach, którzy mieli wpływ na to, kim jesteśmy dzisiaj. Zatem zaczynam od siebie.
<<Zobacz też: Jak spisać historię swojej rodziny>>
![Zegarek Poljot - cudownie tyka.](https://kielban.pl/wp-content/uploads/2013/01/Czas-Gentlemanow-zegarek.jpg)
Zegarek Poljot – cudownie tyka.
Zegarek
Jako dzieciak uwielbiałem chwytać rękę mojego dziadka i przykładać jego zegarek do ucha. Tykał inaczej niż zwyczajne zegarki. Tak szybciej, jakby trzy tiki w czasie jednej sekundy. To był bardzo relaksujący dźwięk i do dzisiaj mi się z nim kojarzy. Miałem szczęście odziedziczyć po nim ten zegarek. Jest to radziecki, nakręcany Poljot produkowany na eksport (ma napis „made in USSR” zamiast „CCCP”).
Szczerze powiedziawszy nigdy nie interesowałem się tym zegarkiem, jako takim. Nie wiem czy to dobry model, czy jakaś masówka. Nie wiem czy jest wartościowy. Gdybym miał dzisiaj kupować nowy zegarek i zobaczyłbym go na ekspozycji uznałbym go pewnie za raczej nieładny. Ale przecież on ma zupełni inną wartość. Na szczęście zegarki z przeszłością pasują do każdej okazji, nawet jeśli odbiegają od estetyki współczesnych cacek. Cieszę się, że mogę go nosić codziennie.
![Najpiękniejsze spinki na świecie to te po prawej z przodu.](https://kielban.pl/wp-content/uploads/2013/01/Czas-Gentlemanow-spinki.jpg)
Najpiękniejsze spinki na świecie to te po prawej z przodu.
Spinki
Zupełnie niespodziewanie odziedziczyłem po dziadku również trzy zestawy spinek do mankietów. Kiedy je dostałem, a byłem wtedy bardzo młody, nie wiedziałem nawet, że koszule z mankietami na spinki się jeszcze nosi. W niedalekiej przyszłości, posiadanie tych spinek było dla mnie bodźcem do sprawienia sobie takiej koszuli i dumnego noszenia tej biżuterii. Zatem dzięki nim zacząłem stawać się bardziej eleganckim młodzieńcem.
Na zdjęciu pokazuję cały spinkowy spadek, chociaż używam tylko dwóch przednich par. Złote to niestety tandeta, co nie jest powodem do ich wyrzucenia. Natomiast te srebrne, a szczególnie czarne niebywale przypadły mi do gustu. Od lat rozglądam się za nowymi spinkami i mam problem ze znalezieniem czegoś ładniejszego. Powoli na naszym rynku pojawiają się ciekawe propozycje, więc pewnie niedługo się złamię, ale i tak, te spinki które już mam, będą moimi ulubionymi.
<<Zobacz też: Jak dbać o męskie ubranie – 12 rad z lat dwudziestych XX w.>>
![Gdzie te monety nie były?](https://kielban.pl/wp-content/uploads/2013/01/Czas-Gentlemanow-monety.jpg)
Gdzie te monety nie były?
Monety
Ostatnia pamiątka jest trochę inna. Nie był to spadek, ale prezent. Mój dziadek sam zbierał monety i na któreś urodziny podarował mi klaser z początkiem kolekcji. Niestety w przykrych okolicznościach straciłem większość tego zbioru, ale to właśnie dziadek zaszczepił we mnie jedno z moich ulubionych hobby – kolekcjonowanie monet. Dzięki niemu stałem się zbieraczem.
Zaczęło się od brzydkiego, brązowego, plastikowego klasera z kilkoma polskimi monetami. Na okładce była naklejka kaczora Duffiego, chowającego za plecami worek z pieniędzmi – pamiętam to jak dziś, choć od lat nie widziałem. Obecnie jest to kolekcja kilkuset monet z sześciu kontynentów i około połowy państw na świecie. Kiedy co jakiś czas czuję zmęczenie codziennością, biorę się za porządkowanie kolekcji, opracowywanie lepszych sposobów przechowywania, albo szukam możliwości zebrania nowych eksponatów. Poza tym różnorodność monet z całego świata pozwala mi podróżować nie tylko w przestrzeni, ale też w czasie… ale o tym napiszę kiedy indziej.
<<Zobacz też: Kolekcjonerstwo – gentlemańskie hobby>>
A Ty?
Bardzo lubię myśleć o tych przedmiotach, jako o czymś, co ma większą wartość niż zwykła cena. Lubię wspominać historie z nimi związane. To mi pozwala pamiętać o moim dziadku. Czuć własne korzenie.
Będzie mi miło, jeśli Ty też weźmiesz udział w tych wspominkach i napiszesz w komentarzu co Tobie zostało po Twoim dziadku. Może jest za tym ciekawa historia?
A jeśli czyta to jakiś dziadek – Wszystkiego Najlepszego! I pamiętajcie też o tych żyjących.
Rok temu tak pisałem: Wspomnienie o dziadku.
Ja po dziadku mam papierośnicę i chociaż rzuciłem palenie 3 miesiące temu (mam nadzieję, że na dobre) pozbywając się zapalniczek, popielniczek itp. to z papierośnicą rozstać się nie mogę 😉
Po moim dziadku zachowało się wiele ciekawych pamiątek. Zaczynając od krawatów, wąskich i przeważnie w brązowych odcieniach, kilku dosyć ciepłych swetrów, które o dziwo dzisiaj można uznać za modny vintage, kończąc na tradycyjnej maszynce do golenia Wizamet W-11 i bardzo podobnym zegarku, również firmy Poljot, również w wersji eksportowej Made in USSR. Wszystkie te przemioty przeszły na mnie, sam zegarek jest dosyć poręczny, chociaż trzeba go dokręcać co kilka dni. 🙂
Nakręcanie jest OK. Nie trzeba przejmować się baterią. Przeszkadza tylko trochę nastawianie kalendarza, jak się zapomni nakręcić zegarek przez kilka dni.
Z kolei bardzo mi żal tych wszystkich ubrań i dodatków, które najwyraźniej w mojej rodzinie poszły do kosza – bo już niemodne!
A u mnie wręcz przeciwnie, postawiłem się rodzinie, babcia poparła i jako że jestem zbieraczem (mam nawet hełm niemiecki z 42′) mam najwięcej pamiątek po dziadku w całej rodzinie. Muszę przyznać że dziadek miał gust do koszul i marynarek.
Ja noszę kożuch po dziadku. Zakładam go tylko na największe mrozy (poniżej -15), bo przy -10 jest w nim za ciepło;)
I u mnie gości kilka podobnych pamiątek po dziadku. Największym sentymentem darzę zegarki. Są to Roamer Searock (lata 70′), Łucz de Luxe (lata 60′) i sfatygowany, radziecki Sportisz z 1952r. Zapoczątkowały one u mnie zegarkową chorobę – moje obecne hobby i skłoniły do zainteresowania się klasyczną modą męską (zresztą tak też tu trafiłem). Z pozostałych pamiątek: także 3 pary spinek do mankietów i tradycyjna maszynka Wizamet W-11. Do tego jeszcze aparat Zorka 3 i dwie papierośnice (choć nigdy nie paliłem). I właśnie także są to przedmioty, które mają dla mnie większą wartość, z których ciesze się że są w moim… Czytaj więcej »
Niezły zestaw!
Zapomniałem jeszcze o scyzoryku i skórzanych rękawiczkach, które czasem noszę 😉
Miałem wielkie szczęście spędzać wakacje u dziadków na wsi. Banalne nieprawdaż? Sam mieszkając na co dzień w mieście uczyłem się na wsi prawdziwego życia, blisko natury, przyrody. Dziadek mój, jakoś tak wyszło, choć byłem jednym z wielu wnuków, traktował mnie dość specjalnie. Złożyło się na to kilka czynników- fakt, ze byli jeszcze w sile wieku, jak i to ze byłem jedynym wnuczkiem, który spędzał z nimi całe wakacje. Z rzeczy jakie mi przekazał główną zdaje się życiowa prosta mądrość, co zapewne sami przyznacie, do dziś nie straciła nic z aktualności. Zadziwia mnie jak prosty człowiek ze wsi mógł wyciągać wnioski… Czytaj więcej »
Ach, zazdroszczę ci tych wspomnień… 🙂
Sam mam po dziadku wiele pamiątek: unikatowe przyrządy do golenia, maszyna do czyszczenia butów, mocny pas wojskowy którego jeszcze nie używam i nie wiem czy będę to robił w przyszłości ale nigdy się go nie pozbędę.
A co to za maszyna do czyszczenia butów, jeśli można wiedzieć?
Mój dziadek również zostawił mi wiele ciekawych rzeczy typu brzytwy i inne:) niektóre z nich pochodzą z międzywojnia 🙂
Ja, jako kobieta, mam – co dość oczywiste – więcej pamiątek po babci, niż po dziadku. Po dziadku mam przede wszystkim spinki do mankietów – tak, istnieją i damskie bluzki koszulowe z mankietami na spinki, a że dziadek lubił spinki dość ozdobne, to bardzo dobrze komponują się one z damskim strojem 🙂 Poza tym – kilka krawatów, które również dobrze komponują się z damskimi stylizacjami. I zegarek na łańcuszku, (prawdopodobnie podrabiany) Tissot, którego nie używam na co dzień, tylko powiesiłam nad biurkiem. Dodatkowo przez całą szkołę średnią na matematyce służyły mi dziadkowe cyrkle – dziadek był architektem, więc miał cyrkli… Czytaj więcej »
Mimo, że dziadka nie poznałem to zostały mi po nim brzytwy Solingen, pięć albo sześć sztuk, z dniami tygodnia 🙂
Inspirujący temat skłonił mnie do wspomnień.Co mi pozostało po dziadku? Poza wychowaniem, pamięcią ciepła , wzorem , który postawił wysoko porzeczkę w życiu, pozostawił parę przedmiotów z których dwa pozostaną ze mną na zawsze. Pierwszy to obraz olejny , który kazał namalować na moje 21sze urodziny z dedykacją na starej złoconej ramie „Arkowi, towarzyszowi łowów..” oraz broń myśliwską. Starą niemiecką dubeltówkę, która po renowacji służy mi okazjonalnie na niektórych ważniejszych polowaniach. Ilekroć biorę ją do ręki lub spoglądam na mazurski pejzaż z obrazu wracają chwile wspomnień, wspólnych wypraw,przygód minionych i choć dziadka nie ma już od ośmiu lat to jednak… Czytaj więcej »
Coraz ciekawsze wspomnienia i coraz ciekawsze pamiątki tu się pojawiają!
W moim dosyć tradycyjnym domu niestety za dużo pamiątek się nie zachowało, po moim jednym i drugim dziadku zastały… medale z PRL-u. To z takich prozaicznych przedmiotów. Po dziadku który spędził 40 lat w jednym zakładzie zostały podręczniki zawodowe oraz zdjęcia na stanowisku (był brygadzistą). Drugi dziadek kiedyś naprawiał instalację w domu artysty i otrzymał za to obraz który nadal jest w zbiorach 🙂 Najbardziej chyba jednak cenię sobie przekazane podejście do życia, kontrast który da się pogodzić, mój dziadek wspaniale strzelał z broni wojskowej, bł rzemieślnikiem, ślusarzem, potrafił naprawić buty i uprawiać ogród oraz podkuć konia, ponadto codziennie nosił… Czytaj więcej »
Po moim dziadku zostały trzy najważniejsze rzeczy, które zawsze będą mi Go przypominały, które On używał niemal każdego dnia. Encyklopedia PWN z 1969 roku w skórzanej oprawie koloru zielonego. Do teraz jak się ją otworzy to specyficzny zapach pożółkłych stron przenosi nas jakby w dawne czasy. Druga rzecz to szachy! To właśnie dziadek nauczył mnie grać w tą grę. One również charakteryzują się specyficznym zapachem, a ich stan pokazuje, że rozegrały nie jedną partyjkę. Ostatnia rzecz to zegarek mechaniczny, radziecki Wostok na 18 kamieniach. Pamiętam jak codziennie rano szedłem do szkoły, a dziadek zawsze już siedział przy stole i nakręcał… Czytaj więcej »
Po dziadku został mi stary, piękny zegarek Seiko z 71 roku. Nie wiem jak to możliwe, ale wygląda jak nowy. Teraz mimo iż Seiko jest porządną firmą, to nie wierzę że wyprodukują zegarek który po 42 latach będzie wyglądać tak dobrze. Nie opłaca im się to, bo ludzie kupowaliby używki. Małe ryski były wyłącznie na szkiełku, po tym jak dostałem zegarek kupiłem nowy pasek i nowe szkiełko, znajomi myśleli że robię sobie jaja mówiąc że zegarek jest z 71 roku. Mój dziadek był stolarzem i zrobił własnoręcznie trzy pięknie zdobione (sam zdobił) pudełka na nici do szycia i tym podobne… Czytaj więcej »
To dopiero spuścizna! Gratuluję!
Dziadek musiał być ciekawym człowiekiem.
Obaj moi dziadkowie pozostawili po sobie wiele interesujących rzeczy. Osobiście miałem sposobność poznania tylko jednego z nich i po nim odziedziczyłem dwa radzieckie zegarki, radio-adapter Unitra oraz oczywiście kolekcję winylowych płyt do słuchania. Natomiast ciekawie sprawy mają się z dziadkiem, którego nie poznałem. Otóż, będąc dzieckiem, zobaczyłem w piwnicy stary rower z przednim hamulcem dociskającym gumowy klocek do opony. Efektem tego zdarzenia jest fakt, że w ubiegłym roku wyremontowałem ów rower marki Simson z 1949r. (wygląda zatem jak nowy). Poza tym, dziadek golił się brzytwą więc i ja, niewiele się zastanawiając, pierwszych kosmyków wykwitłych na moim licu nie ścinałem maszynką… Czytaj więcej »
mi po moim dziadku również został zestaw spinek, nie są jakieś wspaniałe i nie mam koszuli na spinki, natchnąłeś mnie aby taką sobie kupić 🙂
ale nieco ważniejszą pamiątką jest radio. stare, duże, kasetowe radio. zawsze stało u dziadka na meblach i grało. mimo że nie mam wspaniałych wspomnień bo różnie bywało, ale to radio, które stoi na moich meblach jest najlepszym punktem mojego pokoju. stoi, a gdy jest mi smutno, mam zły dzień to patrzę na nie, włączę je i wspominam sobie ostatnią rozmowę z dziadkiem.
Mój dziadek był introligatorem, a że książki nie tylko oprawiał ale i dużo czytał, został po nim pokaźny zbiór z których najbardziej lubiłyśmy z siostrą bajki oczywiście. Krasicki, Mickiewicz itp. – porządnie wydane: w twardej oprawie, szyte grzbiety, głównie z ilustracjami J. M. Szancera. Pewnie stąd moje zamiłowanie do ilustracji i książek – zdarzyło mi się kupić książkę nie ze względu na treść, ale ładne wydanie xD. Lecz zamiast bajek dziadek recytował nam „Dziady” Mickiewicza, które znał na pamięć. Oprócz książek – z rzeczy materialnych – najbardziej poruszają moją wyobraźnię nóż harcerski oraz klapa od zegarka typu cebula. O tym… Czytaj więcej »
Obu dziadków niestety nie pamiętam… Po dziadku ze strony mamy został mi zegarek Tissot – chyba z lat 40./50. Po śmierci dziadka zegarek nosił mój ojciec. Potem zegarek leżał długi czas w jakiejś szufladzie, aż w końcu zdecydowałem się go oczyścić i odrestaurować w starym zakładzie zegarmistrzowskim na Saskiej Kępie. Fajną pamiątką jest także stary mikroskop z warszawskich zakładów PZO. Pamiętam, ile godzin spędziłem nad nim z bratem przygotowujac preparaty do obserwacji. Dziadek miał na Grochowie warsztat mechaniki precyzyjnej, w którym naprawiał i kalibrował urządzenia pomiarowe. Niestety przed powstaniem warszawskim większość rzeczy moich dziadków została pechowo przeniesiona do ciotki mieszkającej… Czytaj więcej »
Osobiście używam pozłacanego Wostoka (18 kamieni, wersja z angielskimi napisami) po dziadku. Ostatnio nawet dostałem komplement od znajomej, iż mam ładny zegarek 😀
A propos pamiątek, ja mam jako pamiątkę suwak logarytmiczny, jest u nas tradycja że „senior rodu” używa jej w szkole