Przełom wieków XIX i XX był niesłychanie ciekawym okresem, zwłaszcza w takim mieście jak Paryż. Żyło tam wówczas wielu wielkich artystów, wynalazców i naukowców. Mieszkańcy byli świadkami rewolucji społecznych i technicznych. Wiele się wtedy działo, ale czy można się wybrać do Paryża belle époque? Myślę, że warto spróbować odbyć taką podróż przy pomocy książki Paryż, miasto sztuki i miłości w czasach belle époque.
Czym jest belle époque?
Belle époque to określenie stosowane do paryskiego okresu rozkwitu i pokoju. Początek tej epoki datuje się na 1879 rok, a koniec na wybuch I wojny światowej. Jak to zazwyczaj bywa w takich wypadkach, nazwa ta została nadana dopiero przez kolejne pokolenia paryżan. Wyrażała ona nostalgię za minionymi, szczęśliwymi czasami. Żeby zdać sobie sprawę z tego, co to oznacza, powinniśmy przypomnieć sobie, jak my sami niekiedy idealizujemy czasy PRL-u.
Należy przyjąć, że dla ówczesnych mieszkańców przełom wieków XIX i XX był okresem szybkich zmian, ale czy oferował czyste piękno i szczęście? Wątpię. Niemniej Małgorzata Gutowska-Adamczyk i Marta Orzeszyna, autorki książki Paryż, miasto sztuki i miłości w czasach belle époque, wydanej przez PWN, starają się wspierać mit o wspaniałym mieście, sercu Europy i trzeba im przyznać, że robią to całkiem nieźle.
Okres wielkich przemian
Warto zainteresować się tym okresem w życiu Paryża choćby ze względu na liczne, znaczące przemiany, jakie wówczas zachodziły. Francja zrywała ostatecznie z monarchią, oddalała się od Kościoła, a jej nowe rządy przechodziły swoje pierwsze poważne sprawdziany. W tych czasach kobiety zaczęły na poważnie walczyć o swoje prawa, zyskiwały coraz większe poparcie i odnosiły ważne sukcesy.
Na tle przemian społeczno-politycznych rozgrywały się spektakularne osiągnięcia nauki i techniki. Pojawiły się pierwsze automobile i samoloty, które pod koniec tej epoki były już czymś powszednim w oczach paryżan. Nauczono się uwieczniać rzeczywistość na fotografiach i taśmach filmowych. Powstały pierwsze kina. Pomnikiem wielkich możliwości człowieka stała się wieża Eiffla, wzniesiona specjalnie na Wystawę Światową w 1889 roku.
Ciekawostki
Pierwsze rozdziały, które opisują te właśnie przemiany, nie dość, że świetnie wprowadzają w epokę, to jeszcze odbiera się je jak doskonały film dokumentalny. Bez rozpisywania się na temat poszczególnych spraw, autorki nadają swojej opowieści tempo, które dodatkowo oddaje nastrój tych czasów. Te pierwsze 130 stron sprawia, że obiema nogami stoimy w sercu Paryża i nie możemy się doczekać, tego co przed nami.
Tutaj, prócz wymienionych spraw, poznajemy wiele ciekawostek. Wśród nich: sprawa Dreyfusa, historia budowy kanału Panamskiego, paryska elegancja i savoir-vivre, budowa wielkich centrów handlowych, czy pierwsze napady zbrojne przy użyciu automobili. Nakreślono też kilka charakterystycznych typów paryskich, takich jak apasze, dandysi, czy członkowie bohemy.
Niemęskie szczegóły
Niestety już na tym etapie lektury pojawiło mi się poważne zastrzeżenie. Choć nie mam wątpliwości, że męską część czytelników zainteresują wspomniane rozdziały, to niestety autorki przedstawiły zdecydowanie bardziej kobiecy Paryż. Dla przykładu, nawet przy temacie szycia u krawców, czy zakupów w luksusowych sklepach praktycznie pomijały męskie doświadczenia i skupiały się wyłącznie na tym, jak kobiety korzystały z takich usług. Natomiast ja jestem niezwykle ciekaw jak szyto da mężczyzn, albo jak wyglądały sklepy z męskimi akcesoriami.
Później jest podobnie. Niestety całkiem często byłem zawiedziony zbyt pochopnym kończeniem tematu dotyczącego gentlemanów. W ogóle brak informacji o bardzo popularnych w Paryżu pojedynkach. Temat klubu Jockey Club też został dość łatwo zamknięty. Męska elegancja została natomiast skandalicznie ograniczona do stwierdzenia: „Mężczyźni, choć mniej skrępowani przez różnorodność strojów, również musieli wiedzieć, kiedy i jaki kolor surduta mogą włożyć, jaki kolor krawata i kwiatów w butonierce pasuje do okoliczności”. O wspomnianych kolorach niestety niczego się nie dowiadujemy.
Tempo
Książka ta ma na początku bardzo przyjemne tempo, dobrze odwzorowujące moje wyobrażenie o wzrastającym tempie życia paryżan w tych czasach. W środku niestety narracja wyhamowuje. Autorki opisują historie znanych postaci związanych z Paryżem. Są sławne prostytutki, artystki i badaczki, trochę mniej mężczyzn. Kilka wielkich romansów, spektakularnych karier i zmarnowanych możliwości. Na szczęście pod koniec książka znów nabiera tempa.
Przy opisie życia nocnego poznajemy nie tylko paryskie kabarety, ale też popularne narkotyki i alkohole. Przecież bez zielonego absyntu nie można sobie wyobrazić tamtejszych artystów! Dowiadujemy się też, jak lekarze leczyli uzależnienia od jednego narkotyku innym, ostatecznie uzależniając pacjenta od obu na raz. Dalej autorki skupiły się na szczegółach dotyczących rozwoju naukowo-technicznego. Zaczęły od medycyny, by przejść do kina, aż do przemysłu automobilowego i lotniczego.
Podsumowanie
Pisząc tę recenzję skupiłem się na tym, co może w tej książce znaleźć osoba zainteresowana historią gentlemanów. W końcu Paryż belle époque to idelane miejsce do szukania takiej wiedzy. Ta książka niestety nie dotyczy stricte mężczyzn i siłą rzeczy skupia się na wielu różnych aspektach. Gentlemańskie sprawy trzeba sobie wyłuskiwać z treści, niemniej można wiele niuansów znaleźć. Jestem przekonany, że zwłaszcza pierwsze i ostatnie rozdziały przypadną męskiej części czytelników do gustu. To, jak odbierzecie rozdziały środkowe, zależeć będzie raczej od własnych zainteresowań. Jednym zdaniem polecam Paryż, miasto sztuki i miłości w czasach belle époque, jako książkę, która świetnie wprowadza w czasy największej świetności stolicy Francji, czasy dystyngowanych dam i honorowych gentlemanów.
Małgorzata Gutowska-Adamczyk, Marta Orzeszyna, Paryż, miasto sztuki i miłości w czasach belle époque, PWN, Warszawa 2012.
moje ulubiona epoka, Chanel, lempicka, strawinski, i rozbuchane erotycznie zycie paryskiej society
Tak, Łempicka. Myślę by napisać coś o portretach międzywojennych gentlemanów jej autorstwa. Są świetne!