Jeden z Demotywatorów głosi: „Dżentelmen – Mężczyzna, który zapraszając dziewczynę do domu by pokazać jej znaczki, pokazuje jej znaczki”. Większość gentlemanów znajdzie wiele innych interesujących sposobów na spędzanie czasu ze swoją damą, ale to powiedzonko ma w sobie pewną prawdę. Posiadanie własnej kolekcji cechuje spore grono mężczyzn z klasą. Pomówmy tym razem o naszych kolekcjach.
Nasze kolekcje
Czasem szydzi się z ludzi zbierających znaczki, czy inne dziwności, ale trudno zaprzeczyć, że kolekcjonerstwo ma w sobie coś wciągającego. Mozolnie, przez wiele lat zbiera się wyjątkowe okazy, gromadzi wiedzę na ich temat i nawiązuje kontakty z innymi pasjonatami. Z czasem człowiek staje się ekspertem, potrafi odróżniać podróbki od oryginałów, egzemplarze pospolite od wyjątkowych. W końcu nadajemy tej pasji swoistą filozofię i sens.
Również czytając o wielu znanych gentlemanach z przeszłości, jak i tych współczesnych, trafiamy na informacje o ich godnych podziwu kolekcjach. Trudno się dziwić. Cała otoczka związana z gromadzeniem własnego zbioru czyni z kolekcjonerstwa idealne hobby dla każdego gentlemana. Jest to o tyle ciekawa rzecz, że każdy może zbierać coś innego. Każda kolekcja jest wyjątkowa. Od wielu z Was wiem, że sami zbieracie interesujące przedmioty. Chciałbym rozpocząć serię wpisów na temat tych kolekcji. Dlatego sam rzucam swoją na pierwszy ogień.
<< Zobacz też: 10 przedmiotów, które świetnie uzupełnią gabinet gentlemana>>
Charakterystyka kolekcji
Mniej więcej od dwudziestu lat zbieram monety obiegowe z całego świata. Jest ich obecnie powyżej 450 z prawie stu państw (nie licząc Polski) i dziesięciu terytoriów.
Moja historia
Za każdą kolekcją stoi jakaś historia. Na któreś urodziny dziadek podarował mi klaser z monetami, głównie z Polski. Trochę bez przekonania, ale zacząłem zbierać. Dostawałem też wiele monet z Europy (nie było wówczas Euro!), ponieważ mój ojciec trochę jeździł po okolicznych krajach. Te jednak nie interesowały mnie. Polskie wydawały się ciekawsze. Zagraniczne lądowały więc gdzieś w szufladzie. Niestety pewnego dnia skradziono mi klaser z polskimi numizmatami, w tym kilkoma wartościowymi. Nigdy go nie odzyskałem i wydawało się, że zabawa w kolekcję się zakończyła.
Po wielu latach otrzymałem od kolegi piękną monetę o dziwnym kształcie, z palmami na rewersie i pisaną nieznanym mi alfabetem. Była zupełnie inna niż wszystkie znane mi dotąd monety (później okazało się, że pochodziła z Iraku). Miałem jeszcze te zagraniczne od ojca. Pomyślałem, że gdyby poprosić każdego znajomego jadącego w jakiś zakątek o przywiezienie mi drobniaka, to mogę zbudować świetną kolekcję. Zacząłem od monet z kilkunastu krajów Europy i grona podróżujących przyjaciół – tak zaczęła się prawdziwa kolekcja.
Co w tym ciekawego?
Prawdopodobnie nie dałbym się wciągnąć w to hobby, gdyby nie pewna myśl. Wyobraźcie sobie: monety, które mam w pudełku były w niemal każdym zakątku świata. Mieli je w rękach przeróżni ludzie, którzy płacili nimi za najróżniejsze produkty. Może to dlatego, że jestem historykiem, albo dlatego, że ciągnie mnie do podróżowania, lub zwyczajnie jestem marzycielem, ale historie, które mogłyby być opowiedziane przez te monety sprawiają, że są dla mnie bezcenne.
Dzięki tym monetom odbywam małe wycieczki w różne strony globu. Przyglądam się narodowym symbolom. Często na rewersach znajdujemy przedstawienia najważniejszych dla danego kraju rzeczy – rośliny, zwierzęta, osobistości, architektura, wynalazki itd. Wiele to mówi o państwie i jego sytuacji politycznej.
Dodatkowo z monet można się wiele nauczyć. Między innymi nazw państw w ojczystych językach, ale również różnych kalendarzy! Sam dzięki monetom z krajów islamskich poznałem liczby arabskie i rozeznaję się w tym, który kraj stosuje jaki kalendarz. Na przykład niektóre z moich monet informują, że powstały w XIV lub XV wieku, tylko że w kalendarzu muzułmańskim.
Kolekcjoner ma zasady
Od początku chciałem zebrać monety obiegowe ze wszystkich krajów świata. Byłoby to proste do zrobienia przy użyciu eBay’a, ale wówczas moja kolekcja nie miałaby charakteru. Kupno zbioru to nie kolekcjonerstwo! Dlatego postanowiłem, że monety będę jedynie sam zwoził z podróży, albo prosił o nie przyjaciół i rodzinę. W końcu to tylko drobniaki, o banknoty nie mógłbym prosić.
Czasami, na miejscowych targowiskach staroci kupię sobie jakąś monetę wygrzebaną z miski pełnej rupiecia. Niekiedy kusi mnie by kupić worek monet zagranicznych na Allegro – ale gdzie byłaby zabawa? Obecnie potrafię wskazać darczyńców poszczególnych monet i powiedzieć co nieco o podróżach, z których zostały przywiezione. Te historie nadają im wartość.
W kolekcjonowaniu piękne jest też to, że kolekcja powstaje powoli i żmudnie. Dopiero z czasem robi się imponująca.
Dotyk
Chociaż obiegowe monety są prawie bezwartościowe i w porównaniu do kolekcjonerskich numizmatów wypadają bardzo skromnie, nie zamieniłbym ich. Uwielbiam je dotykać, przewracać w palcach, rozkładać i oglądać. Drogie numizmaty trzyma się w specjalnych opakowaniach by nie pobrudziły się, ani nie uszkodziły. Taki dystans mi nie odpowiada. Nie po to je zbieram, by odgradzać je od siebie. Niemniej sposób przechowywania to jedno z moich największych zmartwień. Trudno znaleźć złoty środek między dobrym wyeksponowaniem i zabezpieczeniem.
Po co mi kolekcja?
Wbrew pozorom sensem kolekcji nie jest zebranie wszystkich okazów. Dla mnie jest to hobby wytchnienia. Przez większość czasu leży sobie w szafce. Co jakiś czas wpadnę na pomysł jak lepiej przechowywać, albo zinwentaryzować zbiór. Wówczas go wyciągam i niespiesznie się nim „bawię”. To zajęcie, które nie wymaga pośpiechu, starań czy zabiegów. Na co dzień nawet nie pamiętam o mojej kolekcji, ale bardzo lubię te chwile, kiedy mogę się nią nacieszyć, albo komuś pokazać – jak ten gentleman z Demotywatora.
Co Wy zbieracie, Panowie?
Choć zgodnie ze stereotypem kolekcje kojarzone są z nudnymi zajęciami dziwaków, uważam je za świetny temat do rozmów. W końcu ludzie z pasją są o wiele bardziej interesujący od tych, którzy pasji nie mają. Dlatego chciałbym Was zaprosić do współpracy. Jeśli uważacie, że Wasza kolekcja jest godna gentlemana, napiszcie do mnie. Planuję raz na miesiąc publikować mały wywiad z interesującym kolekcjonerem – kimś z Was!
Z jednej strony jestem ciekaw co zbieracie, ale jeszcze bardziej chciałbym promować ideę kolekcjonerstwa. No i jestem prawie przekonany, że większość z Was coś tam zbiera i nie jednemu oczy zaświecą się na widok tych kolekcji.
Bez względu na chęć udziału w tej współpracy, dajcie znać w komentarzach co zbieracie!
Na koniec, wspomniany Demotywator:
Bedac mlodziencem zbieralem znaczki, pozniej zbieralem monety.
Ostatnio czesto sie przeprowadzam i mam problemy z przechowywanie kolekcji wiec wpadlem na pomysl, zeby z kazdej podrozy przywozic pamiatkowy magnes – sprzedawane sa teraz wszedzie, a lodowka stoi w kazdym mieszkaniu. Tym sposobem mam pamiatke z kazdego odwiedzonego miejsca, i nie mam problemu z przechowywanie kolekcji, bo po prostu wisi ona na lodowce. No i w kazdej chwili moge do niej zajrzec 🙂
Wtrącę tu swój kobiecy głos. Panie też lubią zbierać, niektóre mają do tego szczególne predyspozycje – z moich obserwacji jednak wynika, że z wiekiem zaczyna się to odnosić szczególnie do przedmiotów o naturze praktycznej, co zdefiniowałabym bardziej jako zbieractwo niż kolekcjonerstwo. Przykład? Kiedy byłam mała, kolekcjonowałam żabki z przeróżnych tworzyw. Przyszedł jednak dzień, by porzucić sentymenty i schować kolekcję do szafy – miałam dość półek poobstawianych kurzołapami. Teraz przejawiam podejście „fazowe” – była faza na książki, starocie, szpargały związane z szyciem… Co jakiś czas fazy zataczają krąg i znów się zaczyna – książki, starocie… 🙂 I żeby nie było –… Czytaj więcej »
Panie również zbierają. Myślę, że ich kolekcje częściej są użytkowe niż te mężczyzn. Zbierają chętnie buty, torebki lub biżuterię, ale też zdarzają się mężczyźni kolekcjonujący krawaty, buty czy zegarki. Z drugiej strony chyba mniej pań decyduje się na zbieranie czegoś czego nie da się użyć. Przydałaby się jakaś ankieta żeby rozwiać wątpliwości.
Może bierze się to stąd, że kobieta ma praktyczne podejście – kto to będzie potem odkurzał? Wiadomo, kto 🙂 niby żartobliwie, ale taki model wciąż obowiązuje, a kiedyś był „na topie”. Żadna z pań woli nie dokładać sobie pracy.
A tak poważnie – nie znam żadnej pani osobiście, która kolekcjonowałaby coś tak szczególnie, pomijając kwestię rzeczy praktycznych. Z ciekawości przyjrzę się swoim znajomym, bo może jednak…
Ja znam. Kolekcjonują porcelanowe figurki i talerze z wizerunkami miast. Wpisuje się to poniekąd w stereotyp, bo można to ładnie wyeksponować za szybkami kredensów.
Natomiast znaczki, monety, autografy itp. nie wymagają pracy przy nich (np. odkurzania), ale też mało kto je eksponuje.
Nawiązując do tematu pań kolekcjonerek- jestem akurat przykładem osoby, która zbiera znaczki oraz monety i medale okolicznościowe. Pasję do zbierania tych przedmiotów przekazał mi tata i w ten sposób, już od czasów dzieciństwa, poszerzam jego zbiory z młodości o własne monety i znaczki, przywiezione z podróży czy zdobyte od przyjaciół. Świetną pamiątką i elementem kolekcji są także medale z przedstawieniami znanych miejsc turystycznych i zabytków- nie stwarzają problemu z przechowywaniem i utrzymaniem w czystości jak pamiątki-kurzołapki, a w klaserze prezentują się spójnie i stanowią swoistą kronikę wyjazdów. Także panie również zbierają i inwentaryzują swoje zbiory- co prawda jesteśmy w mniejszości… Czytaj więcej »
ja jestem kobieta i „po” bracie dorzucam do klaserów znaczki 🙂 nie dlatego, ze je kolekcjonuje, ze jest to moja pasja ale dlatego, ze „dlaczego by nie” 🙂 kolejna rzecza sa podstawki pod piwo z knajp 🙂 zawsze prosze wszystkich o przywiezienie z podwozy badz przyniesienie z miejscowej knajpy. zbieram rowniez pocztowki, zawsze prosze o wyslanie, wyjezdzajac sama kupuje kilka, kilkanascie. i podobnie jak ty z monetami uwazam, ze kupienie pocztowek np hurtem na allegro nie ma sensu, bo maja one w wiekszosci wartosc sentymentalna, wiec musza pochodzic od „kogos” a nie od nieznanej mi osoby. no i najwazniejsza rzecz… Czytaj więcej »
Też lubię ciekawe kubki, ale niestety zupełnie nie mam gdzie ich trzymać i musi wystarczyć kilkanaście.
Co prawda od dawna nie powiększałem mojej kolekcji, ale chyba wciąż mogę powiedzieć, że kolekcjonuję autografy. Moje zbiory liczą już około 500 podpisów znanych osobistości. Co w tym ciekawego? To hobby jest świetną okazją do poznawania życiorysów niezwykłych ludzi.
Mam wrażenie, że jak się ma już taką kolekcję to nawet po kilku latach, ale zawsze się do niej wraca. Gratuluję pokaźnego zbioru!
Można przy tym poznać ludzi, na których autografy się poluje?
Można, można. Autografy zdobywa się na różne sposoby: osobiście, przez kupno na aukcjach, przez wymiany z innymi kolekcjonerami i wreszcie -sposób najpopularniejszy – poprzez korespondencję. Kiedy na podpisy „poluje się” osobiście, to często można zamienić z daną osobą co najmniej kilka zdań. Kiedy o podpis proszę listownie, zdarza się, że w odpowiedzi oprócz samego autografu dostaję także jakiś liścik. Polecam to hobby. To naprawdę wspaniałe uczucie, gdy w skrzynce na listy znajduje się odpowiedź na dawno wysłane prośby. Otwieranie każdej koperty wywołuje trochę emocji, pojawiają się pytania: czyją odpowiedź znajdę w tej kopercie? Dostanę podpis? Zdjęcie z podpisem? Może jakaś… Czytaj więcej »
A ja mam nieco podobne hobby kolekcjonerskie do twojego – zbieram gazety z różnych zakątków świata. 🙂 I podobnie jak w twoim wypadku – tylko te, które ktoś mi może przysłać/przywieźć. Kupowanie w Polsce/Allegro nie wchodzi w grę.
Swego czasu próbowałem na wykopie http://www.wykop.pl/ramka/996025/dla-mnie-to-nie-tylko-kawal-papieru/ podzielić się moim hobby, ale jak widać nie udało się :). Mimo to kilka osób się zgłosiło i w ten sposób zdobyłem gazety z Norwegii czy Serbii 😉
Pozdrawiam
Pasje jak najbardziej trzeba posiadać. Jednak kolekcjonerstwo wymaga także wiedzy – czasami specjalistycznej. Faktem jest to, że im bardziej jesteśmy doświadczeni, tym więszą wiedzę posiadamy ale zupełny brak wiedzy powoduje że czasami takie hobby ciężko rozpocząć… 😉
Tutaj się nie zgodzę. Sam zaczynałem nie wiedząc zupełnie nic o monetach. Teraz jest z tym trochę lepiej. Moim zdaniem to właśnie kolekcja jest impulsem do szukania wiedzy.
Inną sprawą jest to, że na początku jesteśmy narażeni na przepłacanie, uleganie podróbkom, albo niszczenie własnych okazów. Z czasem jednak każdy nauczy się radzić z takimi problemami.
Zgadzam sie odkad zaczalem interesowac sie monetami to nie konczaca sie lektora a raczej” podroz” w swiat wiedzy im dalej w to brne jest tego co raz wiecej ale nie moge sie juz chyba wycofac to wciaga (jak chodzenie po bagnach) 🙂 .kazda moneta jej powstanie to dlugi zmudny wymagajacy proces a moze miec wartosc 1gr.gdzie tu logika?( wyprodukowanie 1gr kosztuje pewnie ze 100zl zakladajac ze caly naklad ktos kupi hurtem ? Ja przynajmniej taniej bym sie nie podjal 🙂
Rad praktycznych i metafizycznych na temat niezwykłego świata przedmiotów i kolekcjonerstwa udzielił czas jakiś temu zbieracz nad zbieracze, Franciszek Starowieyski. Wszystko spisała Izabela Górnicka-Zdziech w „Przewodniku zacnego kolekcjonera według Franciszka Starowieyskiego”. Do czytania w wannie lub innych, równie przyjemnych okolicznościach. 🙂
Dziękuję za podpowiedź! Powoli przygotowuję się do wpisu o kolekcjach znanych osób z przeszłości. Ta książka może się przydać.
W takim razie pewnie się także przyda „Przewodnik inteligentnego snoba według Franciszka Starowieyskiego” tej samej autorki, gdzie pośród rozważań o poezji, erudycji, sztuce i damach mówi się także o kolekcjonerstwie. Do czytania, jak wyżej 🙂
Bardzo ciekawa notka, szczególnie dla kolekcjonerów. Ja również nim jestem. Od dzieciństwa kolekcjonowałem znaczki i monety. Obecnie zbiór znaczków stoi w klaserach na półce i raczej rzadko pojawia się tam nowy znaczek. W przypadku kolekcjonowania monet, niedawno moje monety z całego świata otrzymały swój nowy „dom”, ponieważ zakupiłem dla nich klaser. Co jakiś czas dorzucam do niego jakąś ciekawą monetę przywiezioną z podróży, bądź znalezioną gdzieś przypadkowo. Lecz od niedawana, bo od ponad roku moją nową pasją jest kolekcjonowanie starych aparatów fotograficznych i sprzętu foto. Pierwszy zabytkowy aparat sprzed 100 lat dostałem w prezencie w listopadzie 2011 r. od mojej… Czytaj więcej »
Pochwalę się moim niecodziennym hobby, mianowicie zbieram ulotki filmowe które najczęściej można spotkać przy wejściach do kin. Aktualnie moja kolekcja liczy około 600 sztuk w tym kilka unikatów takich jak oryginalna ulotka filmu „Casablanca”. Kieruje się pewną zasadą, otóż zanim włożę daną ulotkę do folii i segregatora muszę obejrzeć film, który owa ulotka przedstawia, co łączy się z moją manią do kina. 😀
Bardzo podoba mi się ta zasada! Tworzy ciekawą więź z kolekcją.
Cześć
Czy wymieniasz się może ulotkami?
Ja mam dużą kolekcję widokówek. Głownie z Polski – kilkaset. Mniej z zagranicy, ale ostatnio ich przybywa. Zbieram je od dziecka, a dzisiaj mam 23 lata.
Jakoś rok temu zainteresowały mnie dodatkowo stare płyty winylowe. To już niestety jest droższe hobby, ale staram się systematycznie poszerzać kolekcje o interesujące mnie albumy. Elvis, The Beatles, Abba – this is it!
Kolekcjonerstwo to piękna rzecz i do tego bardzo wciągająca. U mnie zaczęło się wraz z nadejściem moich 30 urodzin i prezentu od mojej towarzyszki życia, czyli pierwszego od dłuższego czasu naręcznego zegarka. Aktualnie kolekcja ciągle się powiększa a końca nie widać.
pozdrawiam
Jacek
http://jslanina.blogspot.com
Zajrzałem. Bardzo ładna kolekcja! Gratuluję!
Dziękuję – mam nadzieję, że w tym roku jeszcze uda się ją rozbudować 🙂
Czym się różni ekscentryk od wariata? Stanem konta.
Jako rasowy wariat, dobry materiał na ekscentryka, kolekcjonują rączki od parasoli. Zwłaszcza te, które w wichrową deszczową pogodę wystają z koszy na śmieci na mieście. Poniżej zdjęcie reprezentacji mojej kolekcji (ułamek zaledwie).
http://dl.dropboxusercontent.com/u/4268973/raczki.jpg
… faktycznie fajne „hobby” 🙂
Zbieram generalnie filatelistykę. Znaczki tematyczne: chleb (szeroko pojęty, od zboża siewnego poprzez różne wypieki aż po zastosowanie kultowe), rośliny lecznicze i trujące, a także maximum cards ze świętymi.
W domu spoczywa mała kolekcja gadżetów związanych z Manneken Pis: otwieracze, pocztówki, zapalniczka, dystrybutor do alkoholi…
Osobiście amatorsko zbieram w wolnej chwili i funduszy porcelanki z browarów przedwojennego Szczecina.
Polączenie przyjemnosci z historią.
Wow
Myślałem, że dziś ludzie młodzi niewiele zbierają, a tu proszę -nawet Panie się uaktywniły we wspomnianym temacie. Ja odziedziczyłem po ojcu klaser ze znaczkami i mimo upływu lat wciąż je zbieram aczkolwiek z różnym natężeniem. Ostatnio kupiłem na jakimś nowym portalu http://www.kolekcjonet.pl jeden z najfajniejszych znaczków jakie mam…
Witam,
ja z kolei mogę pochwalić się pokaźną kolekcją (zdezaktywowanej) amunicji, łusek i kul. Zbieram to od 10 lat, pomagają mi też znajomi, czasem sam spacerując po polach albo lasach znajdę jakieś relikty. Jako historyk wojskowości mam też wiedzę na temat, ale czasem rozpoznanie artefaktu jest skomplikowane, a rozwiązanie zagadki daje olbrzymią radość i satysfakcję.
Pozdrawiam serdecznie
Ja mam dosyć dziwne ale uważam że ciekawe pasje: 1. Zbieram polskie sprzęty spod znaku Unitra. Uważam że są lepsze niż oferowane dzisiaj wynalazki o mocach z kosmosu i które nie mają „tego czegoś” czyli mocy uderzenia a przede wszystkim dobrego brzmienia. Polskie sprzęty jak dla mnie grają najlepiej nie są drogie i niestety już ich nie ma bo większość zakładów nie istnieje. Nie mniej warte są tego żeby przywracać im sprawność i dawny blask. Sprawia mi to niesamowitą satysfakcję. Robiłem w tym roku wystawę tego co mam można znaleźć filmik na youtubie (elektronika PRLu) posiadam ok 50 urządzeń: https://www.youtube.com/watch?v=Ga9R7DA4x-U&feature=gp-n-y… Czytaj więcej »
Bardzo fajny artykuł. Przeczytałem go ponad rok temu i pod jego wpływem zacząłem kolekcjonować karty. Mam już 2 segregatory, a każda talia ma związek z innym wydarzeniem w moim życiu, ukończenie studiów, znalezienie pierwszej pracy czy po prostu pamiątka pod dziadku znaleziona na strychu w szafie. W dzieciństwie próbowałem zbierać znaczki, monety czy karty telefoniczne (bardzo popularne jeszcze 10 lat temu) jednak nigdy nie wciągnęła mnie żadna z tych prób. Teraz znalazłem coś co sprawiło, że w jakiś sposób rozwinąłem się wewnętrznie i znalazłem coś co sprawia mi przyjemność. Dziękuję Ci za to Łukaszu i czekam na kolejne artykuły, które… Czytaj więcej »
Interesujące. Zbierasz całe talie? Ile już ich masz? Jakieś ciekawe okazy?
Sam bardzo lubię karty, a przez moje ręce przewinęło się ich już sporo. Niestety zazwyczaj w końcu miały braki i szły do śmieci. Może niepotrzebnie?
Karty zacząłem zbierać rok temu ale pierwszą talię mam w swoim posiadaniu od około 10 lat. Pierwsza talia jest po moim dziadku i jest to talia nieistniejącej już od około 14 lat firmy ASS Altenberg. Starsze talie są produkcji powstałych w 1947 roku, Krakowskich Zakładów wyrobów Papierowych, obecnie znanych wszystkim jako Trefl (od 1997). Mam kilka talii firmy Cartamundi (prezentujące np. plakaty filmowe z Gwiezdnych Wojen z różnych krajów – Polski plakat wypada najgorzej moim zdaniem, kilka talii tematycznych z motywami ze wszystkich filmów z Jamsem Bondem), mam jedną talię z gry Magic the Gathering oraz kilka talii Bicycle. Jeśli… Czytaj więcej »
Niezwykłe! Te z Bondem brzmią intrygująco.
A siatkarze spłatali nam figla. Mam nadzieję, że dziś się pozbierają.
Ja, jako student weterynarii i skromną kolekcją monet, kolekcjonuję również czaszki zwierząt. Na razie zaczynam, ale mam konia, krowę, świnię, królika, szynszyla, kawałek owcy, psa i prosiaka..
Przedziwna i oryginalna kolekcja! To jest w ogóle legalne?
Podejrzewam, że wiele można się z niej nauczyć.
Pewnie, że można się wiele nauczyć, od nauki się w sumie zaczęło. Mnie interesują najbardziej ze względów ewolucyjnych i przystosowawczych. Np. wszystkożerna świnia jest blisko spokrewniona z roślinożerną krową, ale niektóre cechy jej budowy, właśnie ze względu na typ pobieranego pokarmu upodobniły ją do mięsożernego psa.
Jestem praktycznie pewien braku obostrzeń prawnych. Ciężko by było takie wprowadzić, bo trzeba by cały pierwszy rok weterynarii zamknąć. Poza tym, skoro posiadanie ludzkich czaszek przez studentów medycyny jest legalne, to posiadanie czaszek zwierząt tym bardziej.
No właśnie nie jestem tego taki pewien. Chyba kiedyś słyszałem, że studenci medycyny mają z tym problemy. Choć może chodziło o pozyskiwanie, a nie przechowywanie.
Medycyny tak, i chodziło o pozyskiwanie, bo za pół litra wódki grabarz odkopywał jakieś ciało i dawał głowę, z której można było wypreparować czaszkę.
Cześć. Mortis895, czy mógłbym mieć do Ciebie takie pytanie, skąd pozyskujesz czaszki do swojej kolekcji? Muszę przyznać, że mnie zainteresowałeś, a od zawsze zastanawiam się skąd pozyskuje się czaszki.
Chciałbym również sie pochwalić, gdyż posiadam dość nietypową kolekcję najróżniejszych herbat. Mój zbiór opiewa w szafkę najróżniejszych gatunków z plantacji z całego świata. Wielu moich znajomych nie rozumie tej pasji, ale to cos co mnie naprawdę pochłonęło. Każdy liść to dla mnie część zbieracza, plantatora, kraju i historii tego paradoksalnie zwykłego liścia.
Świetny pomysł! Muszę kiedyś zrobić porządną serię wpisów o herbacie. O kawie już pisałem i będę jeszcze pisał w najbliższym czasie. Świat herbaty jest mi jednak mało znany.
Mam jednak pytanie, jak długo można przechowywać taką herbatę, żeby nie straciła swoich walorów smakowych?
To akurat zależy od sposobu przechowywania suszu. Ja trzymam herbatę w szczelnie zamkniętych puszkach, tak żeby nie zwietrzała, lub nie przejęła innego aromatu. Niektóre z nich mają już ponad rok, a nadal nie straciły aromatu. Co prawda mam perełki, których aż żal mi zaparzać, więc im zwierzenie nie grozi
Polecam falerystykę jest na pograniczu militaria i numizmatów. Kolekcja odznaczeń robi piorunujące wrażenie, zdobywanie okazów nawet na portalach aukcyjnych wymaga wiedzy i wytrwałości w odnalezieniu oryginalnych sztuk. A o targowiskach i bazarkach nie wspominając. Ja pierwsze egzemplarze zdobyłem od babci i dalszej rodziny 😀
Sam mam kilka odznaczeń, ale niestety są w zdecydowanej większości PRL-owskimi wyrazami uznania za wykonaną pracę. Zatem nic specjalnego. Pewnie w każdym domu coś takiego się znajdzie.
Dopiero dotarłem do artykułu, ciekawe hobby. Chociaż sam nie lubię gromadzić rzeczy, pamiątek itp, to na razie ze skromnymi funduszami studenta zaczynam zbierać rowery. Na tę chwilę mam cztery sztuki, każdy inny i z każdym mam przede wszystkim wspomnienia miejsc do których dojechałem na nich, a bardziej tras przejechanych na nich. No i w głowie kilka razy tyle wymarzonych egzemplarzy, ale to przyjdzie z czasem, dochodami i miejscem do trzymania ich.
Ciekawe hobby, ale nie zazdroszczę. Problem z przechowaniem takiej kolekcji pewnie pojawia się już po trzeciej sztuce.
Niemniej powodzenia! Z takich pasji powstają czasem spore wystawy.
Witam. Ja z kolei posiadam pokaźną kolekcję magnesów na lodówkę, mam ich już 89. Większoś przywożę sobie sam z jakiś podróży lub dostaję od rodziny.
To może nie zabrzmi zbyt imponująco, ale jedyna kolekcja którą byłem w stanie wykorzystać do rozmów ze znajomymi to kolekcja gier komputerowych :/ No cóż, zawsze to jakaś kolekcja i do rozmów nadaje się całkiem nieźle. Można wymienić się uwagami, polecić komuś jakąś grę albo usłyszeć czyjąś zachętę do zakupu nowej gry, lub zagrania w jakąś którą się ma ale nigdy nie grało. Najciekawsze są jednak rozmowy schodzące na sentymenty i wspomnienia czy to ciekawych rozgrywek, czy historii życiowych typu jak ktoś przez daną grę poznał bliskiego przyjaciela, albo jak ukrywał się z graniem przed rodzicami… Niby mam też kilka… Czytaj więcej »
Ja jako student ogrodnictwa, kolekcjonuję okazy roślin rodzimej flory w postaci zielnika. Każda strona przedstawia jeden gatunek, zawiera nazwę polską i łacińską i starannie wysuszony egzemplarz w przypadku drobnych roślin zielonych. Oddzielnie wypełniam kartki z drzewami gdzie po centralnej części jest liść, a po bokach kwiaty, owoce i nasiona. Kartki w dzienniku układam według systematyki botanicznej. Czasami zdarza mi się jechać na drugi koniec miasta tylko po jeden okaz rośliny która rośnie w konkretnym parku. Może brzmi to dziwnie, ale trud w to włożony daje mi olbrzymią satysfakcję. 🙂
Zbieram monety Polskie od 12 lat mam już pkaźny zbiór z różnych okresów naszej historii .
Ja kolekcjonuje lalki stare porcelanowe juz od lat.:-)