Kiedy młody mężczyzna postanawia zerwać z młodzieżowym stylem ubierania się i sięga do klasycznej męskiej elegancji, pojawia się dylemat co nosić latem. Lniane koszule i garnitury to oczywiście dobry wybór, ale czy wszystkie krótkie rękawy skazane są na zapomnienie? W przypadku nieoficjalnych sytuacji warto zainteresować się koszulkami polo. Jest to element sportowego stroju, który ma już długą tradycję i pasuje do stylu gentlemana.

Książę William na Chakravarty Cup 2008 – fot. Billpolo, CC BY SA 3.0
Wszystko się zaczęło od sportu
Koszulki polo w pierwszej kolejności kojarzą się nam z dyscypliną sportową, zwaną polo. Jest to obecnie najpopularniejszy rodzaj koszulek używany przez zawodników „sportu królów”. Jest to tym bardziej ciekawe, że zazwyczaj nie zauważamy, że „polówki” noszą także tenisiści i golfiści. Co jednak jeszcze ciekawsze, to właśnie tenisista zaprojektował koszulkę polo (po angielsku zwaną też „tennis shirt” albo „golf shirt”).
Jeszcze na początku XX wieku zawodnicy grali w tenisa, polo czy golfa w tak zwanych zestawach sportowych, którym jest bardzo daleko do tego co dzisiaj rozumiemy pod określeniem stroju sportowego. Noszono oczywiście jaśniejsze i luźniejsze marynarki i koszule. Można było zrezygnować z krawata, czasem nawet z marynarki, ale elegancja cały czas obowiązywała. Powodowało to spore problemy w uprawianiu wzmożonego wysiłku fizycznego. Powietrze nie miało dobrej cyrkulacji, skóra nie oddychała, a zawodnik męczył się szybciej.
<<Zobacz też: Jak dobrze wyprasować męską koszulę>>

Strój tenisistów z początków XX wieku.
W końcu jeden ze sportowców postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Był to wielokrotny zwycięzca turniejów wielkoszlemowych – Jean René Lacoste, zwany Krokodylem. Widział on wiele wad standardowych strojów tenisistów. Były one zbyt toporne i niewygodne. Zaprojektował zupełnie nową koszulkę, która miała ułatwić grę zawodnikom. Pierwszy raz założył ją na U.S. Open w 1926 roku. Od kolejnego roku, na piersi pojawiło się logo – mały krokodyl. Po kilku latach zajął się masową produkcją tych koszulek i w ten sposób powstała globalna marka wysokiej jakości odzieży sportowej.
<<Zobacz też: Jak dbać o męskie ubranie – 12 rad z lat dwudziestych XX w.>>
Od tenisa do polo
Kiedy Lacoste rozpoczynał swoją karierę w branży odzieżowej, zawodnicy polo ciągle nosili zwykłe koszule z długim rękawem. Jako ciekawostkę mogę dodać, że były to pierwsze koszule z kołnierzykami „button-down”, wymyślone po to, by kołnierzyk nie wyginał się na wietrze. To z pewnością praktyczne rozwiązanie, ale ten strój miał zbyt wiele wad by się obronić. Dlatego kiedy gracze polo dowiedzieli się o projekcie Lacoste’a, szybko przejęli nowy typ koszulek. Do lat pięćdziesiątych upowszechniła się nazwa „koszulek polo”, nawet wśród tenisistów, którzy często nie byli świadomi historii tego elementu stroju.
Dalszą historię tej koszulki dopowiedział jednak ktoś inny. W 1972 roku Ralph Lauren stworzył linię odzieży sygnowaną nazwą „Polo” i logiem przedstawiającym zawodnika polo na koniu. Jego odzież odniosła ogromny sukces sprawiając, że jeszcze mniej osób było w stanie skojarzyć tenis z koszulkami Lacoste’a.
Cechy szczególne klasycznej koszulki polo
- Do tej pory gracze musieli sobie radzić z długimi rękawami w swoich koszulach. Podwijali je za łokieć, ale to nie dawało gwarancji, że rękaw się nie zsunie w najmniej oczekiwanym momencie i nie utrudni gry. Zastosowanie krótkiego rękawa dawało pewność i wygodę.

Boss Orange / answear.com
- Koszulki polo, w przeciwieństwie do swoich poprzedniczek nie są rozpinane do samego końca. Posiadają za to standardowo dwa lub trzy guziki, które pozwalają poluzować dekolt. Dzięki temu powietrze łatwiej krąży po ciele i skóra lepiej oddycha.

Hilfiger Denim / answear.com
- Koszulki polo najczęściej wykonywane są z tkaniny pika (ang. piqué). Tkanina ta ma specyficzną fakturę, w powiększeniu przypominającą powierzchnię wafla. Jest bardziej rozciągliwa i wytrzymała od gładkiej tkaniny. Układ włókien pozwala na lepszą wymianę powietrza.

G-Star – Polo / answear.com
- Prawdopodobnie najbardziej charakterystycznym elementem koszulki polo jest jej miękki kołnierzyk. Z jednej strony nawiązuje on do klasycznych koszul używanych wcześniej w sporcie, ale ma też zastosowanie praktyczne. Można go mianowicie postawić, by zasłonić kark od słońca, a to bardzo ważna cecha dla sportowca grającego na wolnym powietrzu.

G-Star / answear.com
- W koszulkach polo chodziło między innymi o to, by pozbyć się zbędnej ilości materiału. Przy zbytnim skróceniu koszulki, powstawał jednak problem z utrzymaniem jej w spodniach przy wytężonych ruchach. Właśnie dlatego, klasyczne „polówki” mają tylną część nieco dłuższą. Po angielsku, rozwiązanie to nazywa się „tennis tail”.

Hilfiger Denim / answear.com
Jak nosić koszulkę polo
Chociaż można ją już uznać za klasyczny element męskiej garderoby, nie należy ona do formalnych strojów. Mimo kołnierzyka i zapinanego dekoltu (który powinien pozostać rozpięty na jeden guzik), nie nadaje się na żadne uroczystości, spotkania biznesowe, ani ważne rozmowy. Żeby pozostać eleganckim w gorące dni, należy wybrać lnianą koszulę i ewentualnie podwinąć jej rękawy.
Koszulki polo sprawdzają się natomiast idealnie we wszystkich nieoficjalnych okazjach: od uprawiania sportu, przez spędzanie wolnego dnia na działce i grilla ze znajomymi, po wakacyjne wyjazdy do kurortów. Będą pasowały do jeansów (przez purystów określanych niestety odzieżą plebsu) i spodni lnianych. Guziki pod szyją i kołnierzyk nadadzą Wam zdecydowanie lepszy wygląd niż popularny T-shirt, a nie spowodują ryzyka, że będziecie „overdressed”. Trzeba tylko pamiętać, że podniesiony kołnierzyk to ekstrawagancja. Lepiej tego nie robić. Wiele osób natomiast burzy się na myśl o noszeniu „polówki” wpuszczonej w spodnie. To błąd! Dobrze dobrane spodnie i odpowiedni pasek świetnie wykończą ten obrazek. Trzeba je pokazać.
<<Zobacz też: Męski kod elegancji>>
Ciekawe propozycje koszulek polo
- Polo z dzianiny w żakardowe kolorowe pasy
- Klasyczne białe polo
- Granatowe polo w białe paski
- Granatowe polo Charles Tyrwhitt
- Koralowe polo w wąskie białe paski
- Czerwone polo Próchnik
PS W treści zostały umieszczone linki na zasadach komercyjnych. W niektórych wypadkach otrzymam prowizję w razie dokonania zakupu poprzez link zamieszczony w artykule. Dzięki!
Allegro is the answer, I swear.
Fajny wpis, nie znałem historyjki z krokodylem. Cieszę się, że poruszyłeś ten temat, bo mogę dołożyć swoje 3 grosze na temat stawiana kołnierzyka. Po pierwsze wpienia mnie to niemiłosiernie, do tego stopnia, że zaczynam używać najgorszych słów jak widzę postawiony kołnierzyk np. w hipermarkecie. Wg mnie stawianie kołnierzyka rozpoczęli golfiści, którzy w ten sposób osłaniali szyję od wiatru. Swoją drogą czy da się osłonić takim małym kawałkiem materiału, czy to od słońca, czy od wiatru to śmiem wątpić. A po drugie: Po stawiać kołnierzyk, który postawiony wygląda często jak psu z gardła wyjęty, sportowcy który stawiają kołnierzyk robią to z… Czytaj więcej »
Kilka myśli: 1) Zapomnijmy na chwilę o funkcjach użytkowych i zajmijmy się tylko estetycznymi. Moim skromnym zdaniem nie ma tu ani jednego ciekawego zdjęcia, a zawodnicy i Książę William wyglądają tragicznie. Rozciągliwy materiał polo wygląda dobrze przy dopasowaniu — moim zdaniem rękaw powinien dochodzić do połowy, ewentualnie 3/4, bicepsa. Spójrzmy na Bonda http://i.ebayimg.com/00/s/NTMzWDMzMQ==/z/hlcAAMXQySpRLUju/$(KGrHqR,!oIFD8m3td8PBRLUjtlFNw~~60_35.JPG . Oczywiście najlepiej to wygląda przy dużym bicepsie, ale tu też optycznie dobrze działa dopasowanie (takie odstawanie jak na 3 zdjęciu od góry nie pomaga). Aczkolwiek patykowata skóra i kości będzie zawsze patykowatą skórą i kośćmi… no, marynarka może to uratować. 2) Zgadzam się z misiekh1 w… Czytaj więcej »
Z innej beczki:
Dlaczego używamy angielskiej wersji i mówimy zawsze książe William, a nie Wilhelm?
Mówimy w końcu królowa „Elżbieta II” (nie Elizabeth II),
Mówimy książę „Karol” (nie Charles)
Tak samo jest z resztą z Harrym i Kate. Nie mówi się poprawnie: „Henryk”, tylko po angielsku „Harry”. Nie mówimy „Katarzyna Middleton” tylko „Kate”
Ja wiem, że to jest wszystko mowa potoczna, ale… o co tu chodzi? O wygodę? „Wilhelm” jest wręcz łatwiej powiedzieć niż „Łyliem” 🙂
No bo rozumiem, że nikt nie będzie w Polsce mówił „Królowa Elizabeth druga”, no ale skąd w polskiej mowie potocznej William, Harry albo Kate?
Onegdaj (co nie znaczy bynajmniej tylko przedwczoraj http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=287) mieliśmy zwyczaj tłumaczyć imiona, a czasem nawet nazwiska (np. Jerzy Waszyngton). Mam nawet w domu stare wydanie książki Teodora Dostojewskiego (sic!). Do dziś tę tradycję podtrzymuje Janusz Korwin-Mikke, który potrafi napisać np. o Benedykcie Obamie. Zwyczaj ten jednak odszedł do lamusa (wydaje mi się, że tego przyczyną jest upowszechnianie się mediów audiowizualnych, ale to tylko moje wyczucie, mogę się mylić). Karol jest czterdzieści lat starszy od Williama i Harry’ego, oto jedyny powód.
Bardzo lubię polówki, ale zawsze zastanawiam się jak prawidłowo prasować kołnierzyk i w jaki sposób układać go w czasie przechowywanie w szafie…
Ja prasuję na płasko, składam i tak chowam do szafy. Nie prasuję zgiętego.
Najbardziej co mnie wkurza u mojego mężczyzny to, że zawsze jak ma ubraną koszulę, lub koszulkę polo postawi ten pierdykany kołnierzyk i nie da sobie wmówić, że to jest nie modne i tak ostatnie wieśniaki chodzą. On uważa, że to jest ekstra modne i w ogóle. Może on się chroni przed słońcem ,którego w sumie już niewiele jest? Nie wiem jak mu wyjaśnić żeby tak nie robił.:(
Koszulki polo są wykonane z dzianiny a nie tkaniny.