Jest gorące lato. Dochodzi godzina 18.00., a wciąż czuć upał. Karkówka na grillu już dochodzi. Kumple są. Można otwierać pierwszą butelkę swojego ulubionego piwa i od razu wypić niemal całą, by się wreszcie schłodzić. … Takie podejście do piwa ma wielu z nas, ale to nie jedyny sposób, by cieszyć się złocistym napojem. Zwłaszcza kiedy w ręku trzymamy produkt lepszego browaru, warto poświęcić mu trochę uwagi. Nie ominie nas wówczas przyjemność rozkoszowania się znakomitym smakiem i aromatem.

Wpis tylko dla osób pełnoletnich

Czas-Gentlemanow-piwo5Czy piwa są gorsze?

W poprzednim artykule na temat piw starałem się udowodnić, że ze swoją historią i różnorodnością, mogą one być dobrym konkurentem win i innych alkoholi. W związku z tym wybuchła ożywiona dyskusja w komentarzach pod tekstem, co tylko pokazuje, jak bardzo jest to dla nas temat interesujący.

Piwa traktujemy jako coś pośledniego, gdyż są bardzo powszechne, tanie, a ich wersje koncernowe nie serwują wielkich doznań sensorycznych. Z drugiej strony sami pijemy piwo jak jakiś sok, tyle że alkoholowy. Nie poświęcamy mu odpowiedniej uwagi, nawet gdy mamy do czynienia z czymś faktycznie tego godnym. Dlatego też dzisiaj postaram się przybliżyć kilka faktów na temat odpowiedniego picia piwa.

Moim informatorem, tak jak i poprzednim razem, był Grzegorz Stachurski, współwłaściciel poznańskiej Setki.

Piwo z beczki

Jednym z miejsc, gdzie spożywamy złociste napoje są puby. Niestety często nie ma w nich odpowiedniej kultury wyszynku piwa. Zresztą dotyczy to też restauracji, barów i innych lokali gastronomicznych. Nieraz zdarza się, że trafia tam beczka dobrego browaru, ale od razu umieszczana jest w zbyt ciepłym pomieszczeniu. W dodatku bywa, że przewody z piwem ciągnięte są od beczki do baru przez wiele metrów, nie są odpowiednio czyszczone, ani chłodzone. W takich warunkach napój ten bardzo łatwo się psuje. Następnie klienci otrzymują piwo w złej kondycji a czasem nawet skwaśniałe i dochodzą do wniosku, że to z butelki jest jednak lepsze.

Jest to jednak mylne założenie. Przy zachowaniu odpowiednich zasad, browar z kranu będzie lepszy niż ten z butelki czy puszki. W dodatku barman ma możliwość sprawdzenia jego jakości, czego nie może zrobić z butelką. Właściciel lokalu musi jednak zadbać o odpowiednio chłodne miejsce na przetrzymywanie beczek, regularne czyszczenie przewodów, a nawet czyszczenie kranów! Krany dodatkowo na czas nieużywania powinny być zabezpieczone specjalnymi gruszkami. Gruszki te służą zarówno do ich czyszczenia, jak i zapobiegają dostawaniu się do nich owadów, co latem może być niezwykle ważne.

<<Zobacz też: Sztuka wolnego picia whisky>>

Bar w Setce w Poznaniu na Św. Marcinie. Na kranach widać zabezpieczające je gruszki.

Bar w Setce w Poznaniu na Św. Marcinie. Na kranach widać zabezpieczające je gruszki. Za szybką natomiast pokaźny zbiór różnorodnych przykładów szkła do piwa.

Szkło

Piwa z kranu, butelki i puszki łączy jedna ważna rzecz – zawsze przelewamy je do szkła! Podstawą w sensorycznej degustacji tego napoju jest jednoczesne doświadczanie smaku i zapachu. Natomiast już sam kształt naczynia ma mniejsze znaczenie, choć specjaliści poczują różnicę.

Mamy do wyboru zarówno cienkie i wysokie szklanki, grube i rżnięte kufle, smukłe lub pękate pokale oraz całą masę przykładów z pograniczy tych typów. Nie dość, że wiele styli piwa wykształciło sobie dedykowane szkło (na przykład pszeniczne pija się tradycyjnie w szklankach wąskich u dołu, prosto rozszerzających się ku górze i zakończonych ponownym zwężeniem), to jeszcze wiele browarów zaprojektowało naczynia do ich własnych piw (np. do Grodziskiego produkowano kielich w kształcie szampanówki – odwróconego stożka).

Szkło dodaje piciu piwa estetyki i uwydatnia jego smak, ale dla większości z nas rodzaj naczynia to już kwestia własnych preferencji. Wiadomo, że w domu większość z nas będzie miała najwyżej kilka rodzajów takich naczyń. Najważniejsze, żeby pozwolić naszym nosom na wyłapanie zapachu. To sporo zmienia!

<<Zobacz też: Parę słów o piciu kawy – z lekką nutką dekadencji>>

Jak pić?

Uczyńmy z picia piwa rytuał. Potrzebna będzie chwila wytchnienia. Pośpiech jest niewskazany. Po nalaniu piwa do szklanki (z pianą na tyle palców ile się Wam podoba) zaczynamy od degustacji wzrokiem. Piwo musi bowiem też dobrze wyglądać. Obserwować możemy nie tylko kolor, lecz również bąbelki i pianę – jej konsystencję, to jak szybko opada, jaki ślad pozostawia na ściankach naczynia. Właśnie dlatego dobrze jest pić w przezroczystym szkle niż na przykład w ceramicznych kuflach. Choć to drugie serwuje też ciekawy efekt wizualny.

Do takiej oceny dobre są pokale. Kielichy te możemy chwycić za stopkę i bez przeszkód obejrzeć trunek. Przydaje się to też z tego względu, że nie dotykając szkła bezpośrednio okalającego piwo, nie zmienimy jego temperatury ciepłem dłoni. Więcej o temperaturze na poniższej infografice:piwa-temperatura

Następnie wąchamy piwo. Pierwsze nuty można już wyczuć z odległości 20-30 cm. Stopniowo zbliżamy napój do nosa i lekko wdychamy zapach. By uwolnić go więcej możemy delikatnie zamieszać piwem.

Powyższe, wedle preferencji, może nam zająć od 30 sekund do kilku minut. Niemniej przypominam: nie ma co się spieszyć. Dopiero teraz bierzemy pierwszy łyk i chwilę przetrzymujemy go na języku. Możemy wreszcie ocenić smak, poziom goryczki. Wbrew pozorom przy tej czynności wielkie znaczenie ma nasz węch, który uzupełnia informacje dotyczące smaku. Dzięki niemu możemy poczuć pełen bukiet. Gdybyśmy pili z zatkanym nosem, okazałoby się, że to co dotąd wydawało się słodkawe i łagodne, jest w istocie mocno goryczkowe. Sami sprawdźcie biorąc raz łyk normalnie, a raz z zatkanym nosem!

<<Zobacz też: Sztuka wolnego palenia>>

Wybór piw jest ogromny. Dzięki temu mamy okazję doświadczyć wielkiej różnorodności smaków.

Wybór piw jest ogromny. Dzięki temu mamy okazję doświadczyć wielkiej różnorodności smaków.

Co czuć w piwie?

W smaku piwa można wyczuć wielką ilość przeróżnych nut zapachowych. Na przykład w piwach stylu India Pale Ale (IPA) znajdziemy nuty cytrusowe, owoców tropikalnych (mango, ananas), żywiczne(świerk, sosna), ziemiste, trawiaste. Wszystko dzięki zastosowaniu różnych odmian chmielu, a nie z faktycznego drewna czy owoców. W innych odkryjemy nuty owocowe: morele, brzoskwinie itp.. W czeskich piwach wyczuwamy często diacetyl, który daje aromat maślany. W ciemniejszych piwach kryją się aromaty kawowe, czekoladowe, palone – z palenia i prażenia słodu. Czasem jednak dodaje się po prostu kawę arabicę. Popularne stają się także piwa wędzone, w których wyczujemy wędzony ser, wędzoną kiełbasę, zapach szynki – to zaś dzięki wędzeniu słodu.

Do piwa dodaje się różne przyprawy na wszystkich etapach produkcji i chmiel wcale nie jest obowiązkowy. Co prawda jednak większość smaków osiąga się przez dobór odpowiedniego typu drożdży, słodów czy chmieli i ich przygotowanie. Mimo to niekiedy dodaje się fizycznie na przykład wiórki dębowe, które dają posmak dębowej beczki. Natomiast do popularnych lagerów owocowych często używa się po prostu różnych chemicznych aromatów owocowych, by uzyskać odpowiednie smaki.

<<Zobacz też: Mad Men – rewelacyjny serial o mężczyznach lat 60-tych>>

Mieszanie / psucie piwa

Wszystkim na pewno znane są różne sposoby picia z wkładkami. Niewdzięczni klienci wolą zniszczyć to nad czym piwowar tak długo pracował dodając przeróżnych cieczy. Najgorsze są dwie takie metody: piwo z sokiem i piwo z wódką. Sok niestety całkowicie zmienia smak piwa i dla wielu jest większą profanacją niż whisky z colą. Wódka natomiast… chodzi o to, że piwo powinniśmy pić dla przyjemności, a nie żeby się upić. Dodawanie mu procentów jest więc zaprzeczeniem tej zasady.

Są jednak mniej potępiane sposoby. Jednym z nich jest radler, czyli piwo z lemoniadą. Popularny sposób picia piwa zwłaszcza na południu Europy. Dobre na upały. U nas wciąż słabo się przyjmuje, gdyż większość Polaków patrzy na procenty (im więcej tym lepiej), a skoro rozcieńczone, to za słabe. Natomiast Niemcy piją piwo pszeniczne z sokiem bananowym. Mieszają je pół na pół, co potęguje efekt bananowego posmaku pszeniczniaków. To jednak już raczej drinki na bazie piwa, a nie piwo z czymś.

Bardzo pasował mi ten zestaw.

Bardzo pasował mi ten zestaw.

Co jeść?

Piwa jak najbardziej pasują do posiłków. Do większości będą smakowały sery, słone przegryzki, wędzone mięsa. Na wschodzie jada się do piwa suszone rybki i kalmary. Natomiast na zachodzie, między innymi jajka z octu, niemiecki wurst i precle.

Niemniej odpowiednie piwo można dobrać do każdej okazji i do każdej potrawy. Są piwa lekkie śniadaniowe np. pszeniczne, białe czy piwo w francuskim stylu biere de gard, są piwa stworzone specjalnie na okresy postne np. bock czy dopplebock. W niektórych restauracjach zaczęto nawet serwować odpowiednie dania do wybranego piwa, a nie odwrotnie!

<<Zobacz też: Piwnice, w których Starka dojrzewała>>

Jak smakowało piwo w średniowieczu?

Smaki piw bardzo zmieniały się na przestrzeni wieków, a uzależnione to było w wielkiej mierze od miejsca gdzie je produkowano i użytej technologii. Średniowieczne piwo było mętne i bardziej przypominało zupę niż dzisiejszego lagera. Były to zazwyczaj gruity, bez chmielu. Prawdopodobnie większości z nas nie przypadłyby do gustu, ale są browary, które rozpoczynają współpracę z archeologami i starają się odtworzyć tamte napoje. Co więcej nie tylko średniowieczne, ale też pochodzące ze starożytnej Babilonii! To dopiero smakowa podróż w czasie!

Na polskim rynku spróbować możemy gruitu Kopernikowskiego. Do jego produkcji, zgodnie z dawnymi recepturami, zamiast chmielu użyto lawendy. Niektóre browary zagraniczne warzą też na wrzosie, pędach sosen, czarnym bzie czy nawet algach morskich. Są to jednak napoje nieco inne niż te średniowieczne, z uwagi na stosowaną technologię. Przede wszystkim mniej przypominają wspomnianą zupę. Co ciekawe często jest łatwiej samemu zrobić takie piwo niż znaleźć je w sklepie. To kolejny powód by spróbować własnych sił w browarnictwie domowym.

Smaki piw to wielki świat, który można zwiedzać latami. Ja ostatnio zachwyciłem się piwem A’la Grodziskie z browaru Pinta. Było pysznie lekko wędzone. A co Wy najciekawszego odkryliście w piwach?