Za oknami mamy piękną, polską złotą jesień. Słońce mocno świeci, temperatura umiarkowana – idealna pogoda na spacery w szeleszczących liściach. To także perfekcyjny moment by założyć klasyczny trencz i ponadczasową fedorę. Dzisiaj pomówimy o ikonach męskiego stylu w sam raz na takie dni.
Rozwijam swój styl
Jak wiecie, nie jest to blog o modzie. Niemniej dla każdego mężczyzny jego wygląd powinien być bardzo ważny. Tak jest też ze mną. Im bardziej zagłębiam się w dawną kulturę gentlemanów, tym mocniej interesuję się też kwestiami ubioru. Już latem, po zakupie kapelusza panama, zapowiadałem, że jesienią odważę się na fedorę. Tak też zrobiłem. W międzyczasie sięgnąłem także po klasyczny trencz i wysokie brogsy.
Wcześniej pewnie obawiałbym się tych elementów stroju, ale obecnie czuję się w nich świetnie! Chciałbym, żebyście potraktowali ten wpis bardziej jako relację z rozwoju własnego stylu, niż jako sesję „szafiarza”. Mam nadzieję, że zainspiruję niektórych z Was do przyjaznego spojrzenia na klasykę i odważniejszego dobierania elementów garderoby. Prezentowany strój to w żadnym wypadku nie jest przebranie. Tak właśnie chodzę na co dzień.
Kapelusz
Zaczynamy od nakrycia głowy. To mój najświeższy nabytek. Jest to fedora ze Skoczowa, firmy Polkap. Wykonano ją z filcu z włosia króliczego. O samym kapeluszu chciałbym jeszcze kiedyś napisać dokładniej, więc szczegóły na razie pominę.
Fedory to moim zdaniem najlepszy wybór z jesiennych kapeluszy dla współczesnych mężczyzn. Wbrew pozorom nie są aż tak formalne, jak mogłoby się wydawać. Osobiście staram się nosić mój kapelusz też do mniej eleganckich strojów, by go nieco zwulgaryzować. Nie chcę, żeby to był kapelusz na specjalne okazje, tylko zwykłe nakrycie głowy. Dlatego też poniżej widzicie go w towarzystwie golfu, a nie koszuli i krawata.
Kapelusze typu fedora powstały w XIX wieku i zawsze były nakryciem mniej formalnym od cylindrów, homburgów i meloników. Były niezwykle popularne w początkach XX wieku, a stały się nieśmiertelne dzięki popkulturze. Dzisiaj kojarzą się bardzo z filmami gangsterskimi i Indianą Jonesem. Niestety zostały wyparte przez kaszkiety, a później zwykłe wełniane czapki i obecnie wydają się być dla wielu zbyt retro. Na szczęście zdaje się, że powoli wracają.
<<Zobacz też: O kapeluszach po łebkach>>
Płaszcz
Trenczem na poważnie zainteresowałem się gdy zgłębiałem jego historię. Co ciekawe jest to płaszcz bardzo popularny w modzie damskiej, a mężczyźni wciąż muszą się do niego przekonać. Uważam, że świetnie nadaje się do noszenia dzisiaj. Jest elegancki, ale nie formalny i pasuje do codziennych okazji.
Trencze to płaszcze czysto wojskowe. Jednym z pierwszych ich producentów był Burberry, który szył je już od drugiej połowy XIX wieku. Produkty tej firmy wciąż cieszą się niesłabnącą popularnością, ale osiągają też zawrotne ceny. Jednak wiele innych marek kopiuje klasyczne wzory trenczy albo stara się je przerabiać. Efekty tego są raz lepsze, a raz gorsze.
<<Zobacz też: Kulturowa historia trencza>>
Mój trencz pochodzi od marki Bytom. Kiedy tylko go zobaczyłem, byłem zdumiony jak dobrze odtworzyli klasyczny wzór. Mnóstwo elementów zostało po prostu powtórzonych, dzięki czemu ten płaszcz prezentuje się tak dobrze.
Na ramionach znajdują się pagony. Pod prawym pagonem umieszczono dodatkowy płat materiału, który pierwotnie chronił płaszcz przed wytarciem się od pasa od karabinu. Łatwiej było wymienić tylko ten fragment niż całą połę płaszcza.
Tak samo jak klasyczny trencz, mój płaszcz jest dwurzędówką na dziesięć guzików. Powyżej pokazałem alternatywne przykłady zapinania tych guzików. Jak widać rozpięcie wszystkich zbytnio deformuje płaszcz, natomiast zapięcie niemal wszystkich czyni z niego prawie mundur. Sam najczęściej zapinam tylko drugi i trzeci rząd od dołu. Kolejne zapinam jedynie w razie większego chłodu.
Oczywiście trencz można zapiąć też pasem. W tym wypadku wolę go zawiązywać niż zapinać. Ostatnia opcja jest zbyt czasochłonna i wcale nie prezentuje się lepiej. Paski są również na końcach rękawów. W wersji wojskowej chodziło o to, by w złą pogodę utrudnić dostawanie się wody do rękawów, ale dla cywila to raczej mało praktyczny dodatek. Spod kołnierza wystaje również pasek, którym można jeszcze ściślej zapiąć się pod szyją.
<<Zobacz też: Męska fryzura>>
Na plecach znajduje się natomiast podwójny kawałek materiału, który miał umożliwiać spływanie wody z ramion prosto na ziemię, by nie moczyć pleców. Rozcięcie u dołu płaszcza nie jest całkowite. W środku znajduje się tylko szerszy materiał, a całość można spiąć na guzik. Jednym z bardziej charakterystycznych elementów trencza są jego pierścienie przy pasie. Uważa się, ze troczono do nich albo mapniki, albo granaty. W mojej wersji są one bardziej delikatne niż pierwotnie i nie są zaokrąglone, ale przecież i tak nie będę do nich troczył granatów! Jako dodatek można w butonierce umieścić kwiatek.
Ogółem jestem zachwycony tym płaszczem. Uważam, że Bytom osiągnął złoty środek między klasyką a nowoczesnością. Szkoda tylko, że ten model już dawno wyszedł ze sprzedaży, więc nawet nie mogę go Wam polecać.
<<Zobacz też: Jak dbać o męskie ubranie – 12 rad z lat dwudziestych XX w.>>
Buty
Na te wysokie brogsy trafiłem latem w TK Maxxsie. Wyprodukowała je marka Florsheim. Są nieco za sztywne i wciąż nie mogą się dobrze dopasować do stopy, ale i tak je uwielbiam. Są niezwykle klasyczne, bez żadnych udziwnień.
Brogsy to określenie stosowane do różnorodnych butów ozdabianych perforacjami w wierzchniej warstwie buta. Buty tego typu mogą być zarówno formalne jak i całkiem nieformalne. Znaleźć je można w przeróżnych kolorach i rodzajach skóry. Również forma zależy od projektanta. Są jednak style, które powstały już dziesiątki lat temu i do tej pory wypadają rewelacyjnie, bez żadnych unowocześnień. Takie też są moje.
<<Zobacz też: Jak pastować buty na połysk>>
Podsumowując
Powyższe elementy garderoby wydawały mi się kiedyś zbyt retro. Raczej zarezerwowane dla filmów. Obecnie, znając ich historię i znaczenie, przekonałem się do nich i bardzo się z nimi zżyłem. Chyba największym zaskoczeniem jest dla mnie to, jak dobrze się czuję w kapeluszu. Temat fedory zresztą wróci niebawem na bloga.
Tymczasem ja mogę się przy okazji wcielić w rolę szpiega.
Dzieci to uwielbiają i nie ma się co im dziwić.
W końcu inspektor Gadget też był miłośnikiem klasyki.
Czy tego chcesz czy nie, blog jest w pewien sposób modowy. Przedstawia modę klasyczną albo retro, ale jednak. Jak dla mnie to jesteś na granicy własnej idei bloga i bloga modowego, dla mnie to jest jeszcze znośne 😉 Artykuł uważam za ciekawy, bo sporo jest informacji o pochodzeniu kapelusza i płaszcza. Buty świetne są.
Pozdrawiam.
W formie ciekawostki: pagony to rusycyzm przed wojną mówiło się naramienniki;)
pozdrawiam Kamil
Tak się przyglądam i przyglądam Twoim zdjęciom i mam wrażenie, że przy Twojej szczupłej, długiej :-)(chyba jesteś wysoki, co?) sylwetce nie wygląda ten kapelusz najlepiej. Najbardziej pasuje mi ta fedora gdy widać Cię tylko od pasa w górę (zdjęcie 6-te i ostatnie) . Gdy widać całą sylwetkę to mam wrażenie, że kapelusz „wyciąga” Cię i robi Cię jeszcze bardziej szczupłym – proporcje jakoś nie te. To oczywiście tylko moje wrażenie, niekoniecznie prawdziwe. Co o tym myślisz?
Początkowo też wydawała mi się zbyt wysoka, ale to są właśnie klasyczne wymiary i ostatecznie dobrze odpowiada kształtem twarzy, niejako ją „odbijając”.
Efekt „wyciągania” pewnie potęguje długi płaszcz, wąskie spodnie i ogólnie szczupła sylwetka. Niestety muszę się z tym pogodzić.
Może nie jest idealnie, ale jak dla mnie nie jest źle.
cześć! Nie wiem czy ten płaszcz do Ciebie pasuje – jesteś szczupłą osobą i sądzę, że lepiej wyglądałbyś w grafitowym płaszczu jednorzędowym lub na suwak bo ten trencz podkreśla Twoją budowę ciała.
Poszczególne elementy stroju są ok, ale wszystko to razem na bardzo szczupłej osobie z kapeluszem, który jednak tutaj nie współgra nie były trafnym połączeniem. Lepiej wyglądałbyś w płaszczu krótszym.
Ale sam wpis jest ok
Hey w tym płaszczu wyglądasz trochę jak Sherlock Holmes 🙂 Bez urazy. Brakuje Ci tylko fajeczki. A tak na serio tak jak Nikodem napisał w ciemniyjszym było by Ci dużo lepiej. Sam ostatnio przymierzałem na zimę w Zarze, ale zabiła mnie cena i musiałem odpuścić.
Ogólnie bardzo lubię taki styl, sam chodzę w takim płaszczu ale w wersji krótkiej.
Jeśli mogę się trochę przyczepić….. brązowe buty , kremowy płaszcz i do tego szare spodnie i czarny kapelusz ??? Mi to nie pasuje kolorystycznie , kapelusz nie pasuje do płaszcza , buty do spodni.
Natomiast sam styl i połączenie krojów super.
Jeśli to coś zmieni, to kapelusz jest ciemnoszary. Specjalnie dobierany pod płaszcz.
No ja bym tego nie zrobił , ale jest to oczywiście Twój image i Twój gust , nie musimy się przecież w tym zgadzać. Nie lubię połączeń brązów z czernią , szarościami itp.
Brązowy kapelusz , taka gorzka czekolada dla mnie by lepiej pasował , ale podkreślam DLA MNIE 🙂
Może wypróbuj połączenie tego płaszcza , butów i spodni jeans najlepiej jednobarwne jakiś ciemny odcień , może Ci się spodoba.
Mam oczywiście w odwodzie granatowe, nie jeansowe spodnie. Niemniej kiedyś odkryłem połączenie szarości z brązami i beżami. Wcześniej bym nie pomyślał, że mi się to spodoba, ale całkowicie zmieniłem zdanie.
To też kwestia własnych preferencji.
Oczywiście masz rację , raz jeszcze podkreślę, wyraziłem jedynie swoja opinie , nie mama zamiaru Cie krytykować.
Bardzo często do płaszczy ubieram spodnie jeansowe ( oczywiście gładkie bez żadnych przetarć odbarwień lub innych atrakcji wizualnych) i do tego klasyczne wysokie buty. Lubie takie połączenie elementów stroju formalnego z codziennym.
Płaszcz jaki zaprezentowałeś świetnie pasuje do stroju codziennego ( np. spacer po parku) jak również do pracy przy bardziej oficjalnym ubiorze.
Fajnie skompletowany zestaw, ale muszę przyznać, że jesteś tak chudy iż moje pierwsze skojarzenie to „Pianista”.
Bardzo podoba mi się kapelusz a na brogsy poluję, tyle że przed kostkę.
Może się przyda wpis zamieszczony na blogu, który polecasz jako „Męskie blogi” http://www.facetemjestem.pl/na-ratunek-wiecznym-chudzielcom-czyli-jak-przybrac-na-wadze/
„Wrzucenie” kilku kilogramów poprawiłoby Twoją ogólną prezencję.
Niestety zaprezentowany zestaw wygląda trochę jak na przysłowiowym „kiju od szczotki”.
pozdr.
A tutaj tez się przyłączam do komentarza. Zauważyłem pewne dysproporcje (coś jak zmiana z obrazu 16:9 na 4:3)
Dziwne bo zawsze mi się wydawało że płaszcz skraca człowieka, a jednak jakiś taki długi i chudy na tych zdjęciach wyszedłeś.
Pozdrawiam
Michal
Fajny post, podobnie jak Ty ciesze sie jesienna pogoda i wyciagam z szafy swoje plaszcze. Jeden taki z PRLu szczegolnie mi sie podoba, ale czekam z nim na pózną jesień. Płaszcz jest zrobiony z porzadnych materiałów (100% wełna) o niesamowitej gramaturze…mimo małego rozmiaru waży prawie 10 kg (Produkcja: Sieradz na zlecenie PKP). Mam jednak kilka uwag: * nie polecam wiazania pasa, a zapinanie. Wg. mnie wyglada to lepiej, a gentlemanowi nie wypada zeby tak szybko i byle jak sie zapinac…ja przedkladam dbałość o każdy szczegół kosztem czasu. Ostatnio nawet w jednym tręczu wymieniłem szmaciany pas na oficerski, bo zdecydowanie lepiej… Czytaj więcej »
Tak myślę, że przydałby się artykuł „Spacer gentlemana” albo coś w tym stylu. Przechadzki i spacery były w zwyczaju wielu gentlemanów.
Całkiem przyjemne zestawienie. Przymierzałem ten płaszcz. Całkiem nieźle im się udał, ale nie widziałem go nigdzie, oprócz outletu. Jednak zrezygnowałem z zakupu, bo przy moim wzroście (180) wydał mi się zbyt długi. Preferuję trochę krótsze. Odnośnie nakryć głowy – czapki wełniane są wg mnie bardziej praktyczne. Są małe, można je łatwo schować do kieszeni, zakrywają uszy. 🙂 To jednak nie przeszkadza mi chodzić w kapeluszach, gdy chłód w okolicy, ale nie ma jeszcze mrozów. Na twarzach mijanych osób często widzę zdziwienie. 😉 Swoją drogą, czy w Poznaniu można gdzieś przymierzyć fedory ze Skoczowa? Zakupy przez internet odpadają, kapelusz, jako, że… Czytaj więcej »
W Poznaniu na Podgórnej jest Antylopa. Tam są takie kapelusze. Mój kupiłem właśnie tam.
A co do płaszcza, to skrócenie akurat należy do prostszych przeróbek. Przy obecnym wyborze w sklepach, mógłby to być dobry pomysł.
Nie nie nie ! Weź tak i obiektywnie spójrz na soje zdjęcia. Jesteś za szczupły i „za długi” ogólnie ! A te spodnie ? Rureczki takie ! Rozumiem jeżeli chcesz wyglądać młodzieżowo – wtedy wszystko jest w porządku. Jeżeli jednak chcesz mienić się facetem eleganckim, to zmień całkowicie styl bo wyglądasz jak fircyk.
jesli to cos pomoze, to wypowiem sie jako kobieta 🙂 kazda z czesci garderoby jest swietna. razem na Tobie wygladaja po prostu zle. bez urazy. tak jak juz wiele osob wspomnialo, nie pasuje to do Twojej wrecz chudej sylwetki (wybacz). chudziutkie nozki, dosc wąskie ramionka, drobna twarz i do tego kapelusz powoduje, ze wygladasz jakbys mial za duzą glowe (ponownie wybacz). dodatkowo spadzistość ramion i „gęsią” szyje podkreśliłeś golfem. golf u nadmiernie chudego faceta nigdy nie wyglada dobrze. przez to głowa wybija sie znad chudej szyi i wyglada na zbyt dużą. moim zdaniem wystarczyłoby tu zmienić jeden element żeby było… Czytaj więcej »
Dzięki za rady. Wezmę pod uwagę. 🙂
to nie rureczki tylko normalne spodnie, on ma jednak chude nogi i spodnie wydaja sie byc bardzo wąskie ale gdyby zalozyl luzniejsze to wygladaloby to jeszcze gorzej, jak w „pumpach”. zbyt luzne portki tez nie wygladaja dobrze, na zadnym facecie (pomijam oczywiscie mode ala skate, bo ta rzadzi sie swoimi prawami)
Powiedz mi proszę, czy z folią, która jest wewnątrz kapelusza coś się robi? Tzn usuwa się ją? Pytam, bo wydaje mi się to dziwne i ogranicza oddychanie głowy, nie będzie się nadmiernie pocić? W moim kapeluszu na tej foli dostrzegłem drobną perforacje po obwodzie.
Pozdrawiam
Ja perforacji nie mam, ale folia jest tylko na samej górze, więc nie ogranicza aż tak bardzo przepływu powietrza. Negatywnych skutków nie zauważyłem.
Dziękuję Panie Łukaszu!
Szanowni Gentelmeni,
Czy Was również ujęła ta stylizacja? Ja zapragnęłam, żeby mój mąż miał taki płaszcz. Z trudem udało mi się znaleźć ostatni model w rozmiarze 50. Niestety po stracie kilku kilogramów trencz stał się na męża za duży.
Wiem że model jest już niedostępny, więc jeżeli któryś z Panów byłby zainteresowany jego posiadaniem (w rozmiarze 50) proszę o kontakt.
A może krawiec zdołałby go dopasować?
Byłbym zainteresowsny:) Czy nadal aktualne?
Witamm, witam nadal aktualne czy mieszka Pan w Warszawie i chciałby go Pan przymierzyć? proszę o kontakt na prv umabel@wp.pl
Jeszcze o to nie pytaliśmy. Boje się że jego krój nie daje zbyt dużego marginesu na poprawki.
Zawsze warto spróbować. Szczególnie, że płaszcz jest fajny.
Panie Łukaszu…heh…dzisiaj pana zamęcze pytaniami….ale jak jest pisane w zasadach jeżeli chodzi o temat barw. Czy szary, piaskowy, beige są dozwolone do noszenia po 18tej czy tylko czarny jest dozwolony do współczesnego stroju wieczorowego?
Oficjalnie dominującym kolorem powinny być czerń, szarości albo granaty.
Brązy i beże są tutaj uznawane za mniej odpowiednie. Ale nie te zasady ulegają też modom. Bywały lata kiedy brązy były bardzo modne i nie stroniono od nich na oficjalnych przyjęciach wieczornych. Dzisiaj natomiast uważam, że spokojnie można założyć sportową marynarkę w kolorze jaśniejszym na nieoficjalny wieczór, na przykład spotkanie z przyjaciółmi w pubie.
Warto wiedzieć jednak jakie zasady się łamie.
Miałbym bardzo nietypową prośbę. Mogę prosić o podesłanie na maila… zdjęcia pasków przy rękawach tego płaszcza? Po długich poszukiwaniach trencza na całym Górnym Śląsku znalazłem (spośród takich z trzycyfrową ceną) tylko dwa: w Brice’ie (wspomnianym w którymś z komentarzy w artykule o trenczach, ale coś mi w nim nie do końca pasuje) oraz w sklepie fabrycznym/kiermaszu Bytomia (nota bene w Bytomiu). Ten Bytomski jest jednak z pewnymi wadami fabrycznymi: m.in. nie ma właśnie tych pasków. Chciałem poświęcić część pasa na ich zrobienie, ale dobrze było by wiedzieć jak mają w założeniu wyglądać. Z góry dziękuję. 8-] Swoją drogą: kupno (znalezienie)… Czytaj więcej »
Znalazłem tylko takie zdjęcie:
Paski są zawinięte, bo nie pasowało mi jak oplatają cały rękaw. Zresztą w ogóle za nimi nie przepadam, bo mają tendencję do rozpinania się i odpadania w najmniej spodziewanych momentach. Będę musiał je zszyć, żeby ich nie zgubić.
Mam takie jedno pytanie. Mianowicie: lekko zdeformowało mi się rondo kapelusza (nie jestem specjalitą ale wygląda na fedorę – produkt niemiecki) i nie wiem jak wrócić mu kształt. Chodzi tylko o mały mankament w najbardziej widocznym miejscu – na froncie, czyli to nad czołem. Nie wiem jak go uratować, aby nie zniszczyć. Byłbym niezmiernie wdzięczny za pomoc autora bloga lub czytelników.
Adam
Ja bym spróbował z wilgotnym ręcznikiem i ciepłym żelazkiem. Rondo gładko rozkładamy na desce, ręcznik kładziemy na miejsce z mankamentem/wygięciem i przykładamy ostrożnie żelazko. Kontrolując sytuację możemy zwiększać temperaturę, aż do otrzymania oczekiwanego efektu. Trzeba tylko uważać, żeby ręcznik nie wysechł zupełnie.
Tak mniej więcej powstają kapelusze filcowe, więc to nie powinno zaszkodzić, tylko pomóc. Choć sam nie miałem tego problemu i nie testowałem.