Mówi się o tym, że w Internecie panuje coś takiego jak „netykieta”, czyli internetowy kodeks savoir-vivre’u. Zazwyczaj zakłada ona zwracanie się do innych użytkowników po imieniu lub nicku. Formalne zwroty „pan”, „pani” były raczej rzadko spotykane. Jednak, jak każdy zbiór zasad, również netykieta ewoluuje tak samo, jak ewoluuje społeczność użytkowników sieci. Zastanówmy się zatem, kiedy mimo wszystko lepiej używać zwrotów bardziej formalnych.
E-book – Netykieta – Kultura Komunikacji w sieci
Ten artykuł, w wersji poprawionej i zaktualizowanej, wszedł w skład e-booka Netykieta – Kultura Komunikacji w sieci. Znajdziesz w nim znaczniej więcej informacji dotyczących odpowiedniego postępowania w Internecie. Możesz go pobrać za darmo stąd: Netykieta.
Przez ostatni rok
Mniej więcej rok temu pisałem na temat tego, kiedy powinniśmy w Internecie zwracać się do siebie po imieniu, a kiedy per „pan”/”pani”. Dlatego nie będę dzisiaj omawiał tej sprawy ogólnie. Między innymi o tym, jaką funkcję pełnią różne zwroty w naszej kulturze, przeczytacie właśnie w poprzednim wpisie.
Ogółem wcześniej zalecałem wszystkim skracać dystans i szanować to, że w Internecie panuje bardziej płaska struktura. Dystanse między różnymi osobami się zacierają i stąd uzasadnione jest zwracanie się do siebie po imieniu. Z drugiej strony wymieniałem też wyjątkowe sytuacje, w których powinniśmy uszanować cudzą wolę toczenia dyskusji per „pan”/”pani”.
Przez ostatni rok obserwowałem sposoby kontaktowania się między różnymi użytkownikami i weryfikowałem moje wcześniejsze tezy. Z czasem lekko przesunąłem akcenty. Zauważyłem, że więcej osób, niż mi się kiedyś wydawało, woli kontakty formalne i zachowywanie dystansu. Widać to doskonale w komentarzach na Czasie Gentlemanów, na naszym forum, jak i na fan page’u bloga. Widzę to również w prywatnych wiadomościach, które od Was dostaję. W końcu zrobiłem mini ankietę na Facebooku z pytaniem czy wolicie jak nieznajomi zwracają się do Was w sieci per „pan”/”pani”. Okazało się, że aż 33% woli! Nie jest to większość, ale z pewnością grupa, z którą należy się liczyć.
Kiedy rozmawiać formalnie
W poniższym video omówiłem trzy najważniejsze sytuacje, w których powinniśmy zwracać się do innych per „Pan”/”Pani”. Są to kontakty biznesowe (przynajmniej do momentu bliższego poznania się), rozmowy z osobami podpisującymi się imieniem i nazwiskiem i życzące sobie utrzymania dystansu w formach grzecznościowych, a także kontakty z osobami znanymi nam z życia poza Internetem, do których normalnie tak właśnie byśmy się zwrócili.
Internet nie jest odrębną rzeczywistością
Moje podejście może niektórych zdziwić, ale prawda jest taka, że obserwujemy coraz silniejsze przenoszenie do sieci zwyczajów panujących w realnym życiu. Na co dzień, do osób nieznajomych zwracamy się per „Pan”/”Pani” i kiedy ludzie wyznający takie zasady zaczynają korzystać z Internetu, oczekują tych samych zachowań również w świecie wirtualnym. Uważam, że etykieta jest nadrzędna wobec netykiety i to ta ostania powinna się dostosować.
<<Zobacz też: Gentleman w sieci – sztuka pisania e-maili>>
Myślę, że jeszcze przez jakiś czas zwrotem domyślnym będzie „ty” i na taki zwrot nie ma co się obrażać, ale należy mieć na uwadze wolę użytkowników stosujących formy „Pan” i „Pani” i uszanować ich wybór. Ustępstwo powinno iść właśnie w kierunku zwrotów formalnych, a nie odwrotnie. Wszystko dlatego, że zwracając się do siebie z dystansem stosujemy reguły ogólnie przyjęte w życiu codziennym i to nie powinno budzić kontrowersji. Natomiast zwrot per „ty” może de facto być dla niektórych obraźliwy. Zresztą sprawdźmy co pokaże poniższa ankieta:
Pamiętajmy też, że zawsze można z „Pan”/”Pani” przejść do „ty”. Odwrotnie to już zrobić to jest dość trudno. Na koniec, żeby nie było wątpliwości. Ja nadal w pełni akceptuję kontakty z Wami w obu wersjach. Szanuję wolę tych, którzy wolą zachować ten dystans, jak i tych, którzy wolą bardziej bezpośredni kontakt. Sam też zwracam się do Was zbiorowo per „Wy”, gdyż nie wyobrażam sobie tej relacji gdybym pisał w artykułach „Szanowni Państwo”. To skracanie dystansu uważam za ważne dla przełamania lodów i toczenia bardziej szczerych rozmów.
Dla mnie podstawowa sprawa to fakt że nie ma jednego internetu. Usenet czy IRC to miejsce specyficzne gdzie netykieta zawsze była ściśle przestrzegana. Nowi użytkownicy wchodzą tam bardziej świadomie i wiedzą czego się spodziewać. W wypadku forum dość łatwo można ocenić jaki klimat na danym forum panuje (przykładem są fora radioamatorskie czy elektroda gdzie zwracamy się do siebie per kolega) Facebook to odrębna sprawa i tam netykiety raczej nie oczekuje. Szczerze przestaje oczekiwać nawet zwykłej kultury osobistej… Grunt to wyczucie sytuacji a do tego zawsze wyznawałem zasadę że administrator danego miejsca w sieci ma zawsze racje. I jeśli życzy sobie… Czytaj więcej »
W pełni się zgadzam.
„Zasady te nie obowiązują wobec osób ukrywających się za nickami albo nazwami swoich marek”. Z tym się nie zgodzę. Nick jest zazwyczaj wymuszony ogólnymi zasadami (np korzystania z jakiegoś forum) i moim zdaniem nie ma nic wspólnego dystansem lub jego brakiem. Ja się nie obrażam, kiedy ktoś się do mnie zwraca per „Ty”, ale sam często wybieram formę „Pan”, szczególnie przy pierwszym kontakcie. Myślę, że tu dużą rolę odgrywa intuicja – czasami czujemy, że dana osoba jest bezpośrednia, czasami tego nie wyczuwamy. Lub przeciwnie – odruchowo czujemy jakiś dystans. Niezależnie od nicka.
Pozdrawiam 🙂
Piotr
Zwracając się do osoby podpisującej się tylko nikiem często trudno zwrócić się przez Pan lub Pani, ze względu na brak informacji o płci rozmówcy.
W pełni to rozumiem i sam raczej respektuję, ale odczuwam pewien dyskomfort, jeśli ktoś, kto nawet nie chce się przedstawić, chce żebym zwracał się do niego per „pan”.
Dajmy na to, że w komentarzu dyskutuje ze mną ktoś, podpisujący się „paciorkowo” (bo ma taką witrynę www – sytuacja wymyślona). Zwraca się do mnie per „pan”. Jak mam odpowiedzieć? Dobrze jeśli użyje czasownika w czasie przeszłym, to chociaż będę znał płeć. Ale mam pisać „Panie paciorkowo…”?
Jak dla mnie nie trzeba znać rozmówcy aby móc zachować formy grzecznościowe. Tak jak na ulicy może się zwracać „Proszę Pana/i” „Panie/i”. W tym przypadku zwracałbym się do paciorkowo, „Szanowny Panie”, „Wielmożny Panie”, „Drogi Panie”, „Panie”.
Na ulicy również nie zna się imion, więc w tłumie często zdarza mi krzyknąć, Panie Starszy, Młodzieńcze, Panienko. Tak więc nie widziałbym nic zdrożnego w wykrzyknieniu Panie paciorkowe. Natomiast potem wystarczą zwroty jak wyżej w zdaniu.
@Piotr
Myślę że jest znaczna różnica jeśli ktoś podpisuje się jak Pan imieniem lub jak ja inicjałem i nazwiskiem to zupełnie inna systuacja niż rozmowa z kimś podpisanym „h4xi0r99” czy „zespół mBanku”.
Tu dochodzi jeszcze jednen ważny czynnik. Jeśli ktoś nie podpisuje się pod własnym zdaniem (i to czasem bardzo ostrym!) swoim nazwiskiem to zdanie takie jest dla mnie znacznie mniej warte.
Korzystając z okazji warto więc pewnie zaprosić wszystkich do podpisywania się w internecie!
To przy okazji przypomnę:
http://bit.ly/zasady-podpis
Tego jeszcze nie słyszałam, żeby na ulicy za kimś wołać Hej, młodzieńcze czy Panienko. Zazwyczaj to co słyszę to uszy więdną.
Wybieramz kim chcę być na ty a z kim nie chcę. I tego życzę wszystkim.
Przy okazji.
Blog to teksty do czytania, sądzę, że nie ma tu miejsca nawet na okazjonalne filmiki.
Może oddzielny kanał dla video? Ewentualnie w tytule prosiłbym zaznaczać, że treść jest w postaci filmiku, żeby można było omijać.
Fakt, mogłem przyłożyć się bardziej do transkrypcji video. Wezmę to pod uwagę następnym razem. Będzie albo informacja w tytule, albo transkrypcja.
Ameryki pewnie nie odkryję, ale chciałam zauważyć, że w języku angielskim powszechne jest zwracanie się do ludzi po imieniu (czasem nawet w stosunku do obcych). W związku z tym, że codzienne porozumiewanie się coraz większej ilości osób wykracza poza język polski, pewnie z biegiem czasu forma na 'ty’ wygra nad innymi. Nie mówię to o jakichś szczególnych kontaktach biznesowych, wystarczy, że mam problem i wejdę na forum angielskojęzyczne.
Zgadzam się z użytkownikiem WBielak, że często decyduje specyfika miejsca w sieci. I, jak wszędzie, powinno królować wyczucie.
To prawda że Anglicy zwykli do siebie mawiać na Ty, ale kto powiedział że język angielski będzie dominujący za na przykład 20 lat?
Patrząc na historię, język uniwersalny zmieniał się już przynajmniej kilku krotnie. Zacznę od greki, potem łacina, następnie o dziwo był Polski w XVIw ludzie w Europie chętnie uczyli się naszego języka. Francuski był językiem uniwersalnym jeszcze przed IIWŚ w wielu zakątkach świata. No i teraz mniej więcej od 70-100 lat króluje nam angielski. Lecz przewiduje że i ta moda się rychło skończy wraz z upadkiem USA.
Na pewno nie wydarzy się to w najbliższych dekadach. Jedynym językiem, który mógłby przebić angielski jest chiński, ale trudno powiedzieć, żeby coś znaczącego działo się w tym kierunku. Poprzednie zmiany języków „światowych” były związane z modami, wpływami, polityką i gospodarką. Teraz doszedł jeszcze jeden czynnik – media masowe. Media takie jak telewizja, kino i internet popularyzują angielski i wprowadzają go do każdego zakątka na Ziemi. Kiedyś to samo wydarzyło się z dialektami w niemal wszystkich krajach świata. W każdym kraju, w różnych regionach używało się bardziej regionalnych wersji języka. Dzisiaj, przez radio i TV, różnice zostały niemal zupełnie zatarte. Dobrze… Czytaj więcej »
To co teraz wydaje się niemożliwe za lat 10 czy 20 może być rzeczywistością. Chińczycy już dziś piszą programy komputerowe po chińsku, strony po chińsku oraz używają swojego skryptu.
Mówi Pan że ludzie uczą się języka aby móc się sprawnie komunikować, lecz najczęściej komunikują się z krajem który najlepiej prosperuje, ponieważ liczą na lepsze zyski. Jeśli krach światowy będzie postępował wszystko może stanąć na głowie.
Problem polega jednak na tym, że angielskie „you” oznacza zarówno „ty” jak i „wy”. W tym drugim znaczeniu używa się go, by zachować formalne kontakty. Samo używanie słowa „you” nie oznacza więc zwracania się do siebie po imieniu.
Warto wspomnieć, że angielski, przynajmniej kiedyś, odróżniał te zwroty („thou” – „ty” i „ye” – „wy”).
Ja wszystkich moich czytelników od razu przestawiam na formę „Ty” (wolę Ty z wielkiej litery). Trochę inaczej jest w kontakcie mailowym z firmami, ale to chyba rozumie się samo przez się. Choć jeżeli wiem, że z kimś będę wymieniał dłużej korespondencję – to też staram się przejść na Ty – jest duuużo wygodniej i można zacząć pisać ciut mniej formalnym językiem.
Chciałbym zasugerować temat, który, o ile się nie mylę, nie został jeszcze tutaj poruszony. Chodzi o problem zwracania się do nowopoznanych kobiet. Zdaje się, że savoir-vivre przewiduje, że kobieta ma się przedstawiać jako pierwsza, ponieważ zawsze pierwsza podaje rękę. W sytuacji, kiedy jako pierwsi zagadujemy np. w tramwaju, czy na przystanku, walenie na „ty” w pierwszym odezwaniu się może wyglądać na niegrzeczne. Z kolei jeżeli dziewczyna jest w młodym wieku, zwracanie się per „pani” pachnie sztywniactwem i sztucznym zwiększaniem dystansu. Stosowanie form bezosobowych też jest niewygodne i ogranicza możliwości kontaktu. Druga odmiana tego problemu występuje kiedy kiedy przełamiemy pierwsze lody… Czytaj więcej »
Jeżeli ktoś się obraża, bo powiem mu na ty, to jest w mojej opinii dziwakiem z wybujałym ego, z którym nie chcę mieć do czynienia. Za kogo on się niby uważa? Za lepszego ode mnie? Nie lubię i unikam takich osobników. Oni sami też swoim podejściem robią sobie wrogów, a to już głupota.
Na tradycyjnych czatach czy forach gdzie wszyscy mówią do siebie na „ty” (lub częściej Ty) zwrot „Pan/Pani” jest zwrotem obraźliwym, sugerującym, że ktoś nie pasuje do społeczności i się wywyższa. I to też warto wiedzeić wchodząc w takie miejsca. Dotyczy to zazwyczaj miejsc gdzie nie występują imiona, a jedynie nicki, swoją drogą zwrot „Pani Kitty” czy „Pan Ziggi18” brzmią dość zabawnie.
Moim zdaniem zwrot per Pan Pan , jest zwrotem ktory ma wiele zalet .Moze byc poczatkiem do blizszego zapoznania sie osob np. bruderszaft i zwiazana z tym cala ceremonia . Rozmowa bardziej oficjalna niz znajoma co moze miec znaczenie gdy rozmawiamy z ososba ktora juz ma partnera i to np. zazdrosnego bo w zasadzie skad to mozemy wiedziec czy zwrocenie sie na ty nie wzbudzi u partnerow niesmaku poufalosci nadmiernej czy podejrzliwosci . Jesli sie zna drugiej osoby to nalezy zachowac jakis dystans i odnosic sie z szacunkiem i elegancja ,to jest elegancki zwrot ludzi doroslych dojrzalych statecznych i kulturalnych… Czytaj więcej »