Dobrego wina nie można otwierać byle jak, ale też nie powinno się przesadzać z fikuśnymi metodami i narzędziami. Najlepszy efekt daje prostota połączona z funkcjonalnością, a jeśli do tego można dorzucić piękny wygląd, to wiemy, że trafiliśmy na ideał. Taki jest właśnie ten barmański korkociąg, na który przypadkiem ostatnio trafiłem.
Korzystałem już ze zwykłych sztywnych korkociągów, przy których czasem łatwo się poplamić przypadkiem wylanym winem. Używałem tych „pajacykowych” korkociągów z ramionami (zawsze wydawały mi się nieco za duże i brzydkie). A nawet posługiwałem się tym dziwacznym urządzeniem chwytającym gwint i przy pomocy specjalnej dźwigni wyciągający korek. Ten ostatni jest nieporęczny, ciężki i przez swoje skomplikowanie ma wiele punktów, które mogą się popsuć. Natomiast już zupełnie pozbawione duszy są korkociągi elektryczne, w których wciskamy przycisk i słyszymy jedynie buczenie urządzenia.
Odkąd pierwszy raz zobaczyłem, jak profesjonalni barmani i kelnerzy posługują się składanymi korkociągami z dźwignią, zapałałem do nich sympatią. Są proste, można je schować w kieszeni i pozwalają z wielką łatwością wyciągać korek, bez ryzyka, że się coś rozleje. Obecnie korzystam wyłącznie z takich, jednak żaden z moich nie umywa się pod względem estetyki do tego ze zdjęcia. Aż nie mogę się na niego napatrzeć.
Na poniższym video widać, jak się korzysta z takiego korkociągu (od 3.13):
W rączce ukryty jest nożyk do folii i otwieracz do butelek.
Korkociąg wraz z etui zapakowany w ekskluzywne pudełko z eko-skóry w kolorze ciemnego brązu (20x15x5,5cm).
Właściwości:
- Korkociąg dł.15cm
- Etui na korkociąg: ciemny brąz, z tyłu dwie szlufki, zapinane na zatrzask, dł 15cm, szer.6cm
- Producent: Legnoart
- Fason: Ghemme”
Korkociąg Ghemme możesz znaleźć między innymi tutaj:
Zdjęcie i opis produktu pochodzą ze strony sprzedawcy.
PS W treści zostały umieszczone linki na zasadach komercyjnych. W niektórych wypadkach otrzymam prowizję w razie dokonania zakupu poprzez link zamieszczony w artykule. Dzięki!
O, jakie fajne!
Korkociąg,hebel kelnerski ,trybuszon takie nazwy tego otwieracza .A te nazwy wyszły z ust kelnerów jeszcze przedwojennych z luksusowych restauracji 🙂
Jedyny słuszny. Uwielbiam takim otwierać. Mam bzika na punkcie ceremoniałów związanych z codziennymi czynnościami (parzenie yerba mate czy herbaty) i bardzo lubię używać trybuszona. Podziwiam zawsze kelnerów jak potrafią z gracją serwować wino.
piękny, mimo wszystko polecam z dwu-segmentową dźwignią – dużo wygodniejsze
Też tak uważam.
Wygląda super, ale cena trochę powala… : /
Skoro ktoś pokazuje jak otwierać wino powinien robić to poprawnie
Trybuszon bardzo ładny lecz zgodzę się z komentarzem poniżej o wiele lepsze sa dwu stopniowe dźwignie
Najlepsze są te proste za 10 zł
Mimo tego że nie sa za ładne to sa nie zastąpione
A jak trakcie na trybuszon dwustopniowy z kazdym ramieniem osobnym to trafiliście na białego kruka
Pozdrawiam miłośnik kelner:)