Minął miesiąc odkąd zacząłem golić się brzytwą. Po tym czasie mogę powiedzieć dwie rzeczy: nie jest to takie proste, ale może dawać satysfakcjonujące efekty. Dzisiaj chciałbym Wam opisać najważniejsze problemy, na jakie natrafiłem i wspomnieć o kilku technikach, które warto znać jeszcze przed zabraniem się za brzytwy.
Oczywiście nie sądziłem, że to będzie proste, ale też nie nastawiałem się na to, że golenie brzytwą jest jak pilotowanie odrzutowca. W końcu kiedyś wielu mężczyzn goliło się brzytwami. Nie robiliby tego, gdyby to było zbyt skomplikowane. To samo dotyczy współczesnych miłośników golenia brzytwą.
Jak to w życiu bywa, okazało się, że w niektórych aspektach brzytwa jest bardzo przydatnym i przyjemnym urządzeniem, a w innych sprawia spore problemy. Zacznę od ogółów.
Poniżej zamieszczam też filmik z komentarzem pokrywającym się w dużym stopniu z tym wpisem, ale tylko na wideo mogę pokazać jak w praktyce wygląda golenie brzytwą. Zachęcam zatem do obejrzenia też tego:
<<Zobacz też: Pierwsza brzytwa – jak wybrać, na co zwrócić uwagę>>
Pierwsze golenia
Przy pierwszym goleniu nastawiałem się jedynie na jedno przejście z włosem i to tylko na policzkach. Resztę chciałem ogolić maszynką na żyletki. Pierwotnie miałem zamiar w kolejnych dniach opanowywać umiejętność golenia kolejnych partii twarzy. Pierwsze próby były jednak tak zadowalające, że pokusiłem się na ogolenie całej twarzy od razu tylko brzytwą. Udało się. Nie pozacinałem się, ale bardzo na to uważałem. Natomiast zarost skrócony dość nierówno, a skóra piekła.
Kolejne próby były już gorsze. Pojawiły się pierwsze podrażnienia i nieuważne ruchy, skutkujące zacięciami. Twarz przez następne godziny mocno piekła, ale za każdym razem była bardziej gładka. Po około dwóch tygodniach efekty były całkiem zadowalające, a obecnie nie mam już prawie w ogóle podrażnionej skóry po goleniu. Wciąż jednak daleko mi do perfekcji.
Dzięki doświadczeniom z maszynką na żyletki (po przejściu z golarki elektrycznej) wiedziałem, że nie mam się co zrażać pierwszymi niepowodzeniami z brzytwą. Wtedy również się zacinałem, drażniłem i nierówno goliłem, a teraz idzie mi to świetnie. Ta myśl przepędzała wnioski, że brzytwa nie jest jednak dla mnie. Uważam, że to bardzo mi pomogło.
<<Zobacz też: Jak się golić na mokro maszynką na żyletki>>
Podrażnienia i zacięcia
Brzytwa jest niezwykle ostra i łatwo się nią skaleczyć, ale wbrew pozorom, ostrożne jej używanie jest bezpieczne. Na początkowym etapie niestety musimy poświęcić trochę czasu by nauczyć się jej obsługi, a w trakcie nauki ofiary są nieuniknione. Dlatego niezwykle ważna jest umiejętność radzenia sobie z podrażnieniami i zacięciami. Nauczenie się samej techniki golenia brzytwą to bardzo dużo, a jeśli do tego dorzucić powyższe sprawy, może być tego zbyt wiele.
To kolejny element, w którym przydaje się obycie z goleniem na mokro. Po paru latach takiego golenia się, nie są mi już straszne żadne zacięcia i nawet nie przejmuję się nimi specjalnie podczas skracania zrostu. Po prostu wiem jak problem szybko rozwiązać oczarem, ałunem, zimną wodą i wodą kolońską, by z łazienki wyjść bez wyraźnego śladu. Na plus brzytwy jest to, że zacięcia nią są bardzo gładkie i łatwo się zasklepiają, nawet gdy mają powyżej centymetra długości.
<<Zobacz też: Podrażnienia i zacięcia przy goleniu na mokro>>
Lewa ręka
Moim zdaniem najtrudniejszym elementem golenia brzytwą jest konieczność używania lewej ręki. Próbowałem na początku golić się jedynie prawą, ale to nie sprawdzało się. Niestety jest wiele momentów, w których prawa ręka zasłania całkowicie widok i nie widzielibyśmy co golimy (zresztą widok i tak jest czasami utrudniony, nawet gdy używamy właściwej ręki). Szybko więc zacząłem się uczyć posługiwania lewą ręką. Czuję się z tym dość niepewnie i widzę, że golenie lewej strony twarzy wychodzi mi gorzej niż prawej, ale i tak są jakieś postępy.
Dodatkowo skóra przy brzytwie musi być mocno naciągnięta (tego nie robimy przy maszynkach na żyletki), co angażuje drugą rękę. W efekcie przybieramy przed lustrem karkołomne pozycje i niekiedy zasłaniamy sobie widok. Trzeba jednak przyznać, że dzięki temu naciąganiu skóry, twarz jest bardzo gładko ogolona. Z tego samego powodu trudno jest dobrze ogolić wąsa. Problem jest naciągnięcie skóry podczas golenia go pod włos. Łatwo się tutaj zaciąć i dlatego wąsa obecnie golę jedynie z włosem i w poprzek włosa.
Ogółem zrezygnowałem z przeprowadzania trzech przejść. Przy tej długości włosów nie jest to niezbędne, a golenie się brzytwą w poprzek włosa sprawia mi problemy. Zwłaszcza na szyi. Ostatecznie zdecydowałem się na zestaw – z włosem i pod włos. Wyjątkiem jest wspomniany wąs oraz podbródek. Ten ostatni golę na trzy przejścia.
Ostrze brzytwy
Przejdźmy zatem do samego sprzętu do golenia i jednego z większych zaskoczeń. Brzytwa rdzewieje w mgnieniu oka. Wiedziałem, że ostrze ze stali węglowej jest bardziej podatne na korozje, ale nie spodziewałem się, że aż tak. Na początku nie przyłożyłem się do perfekcyjnego wysuszenia brzytwy i po dniu znalazłem na niej malutkie czarne kropeczki. Okazało się, że nawet najmniejsza ilość wilgoci może w dłuższym okresie brzytwę zniszczyć.
Szukając rozwiązania zacząłem trzymać brzytwę poza łazienką, ale było to niewygodne. Ostatecznie, idąc za radą znalezioną na forum brzytwa.org, zacząłem postępować tak: podczas golenia pianę z brzytwy wycieram o gąbkę, dzięki czemu samo ostrze niemal nie ma kontaktu z wodą; po goleniu dokładnie wycieram ją do sucha, sprawdzając czy coś nie zostało po wewnętrznych stronach okładek, a dla pewności przejeżdżam jeszcze kilka razy po pasie; trzymam ją zamkniętą w firmowym pudełku. To działa.
Pozytywne zaskoczenia
Nie wszystko szło jednak z problemami. Okazało się, że golenie jest całkiem przyjemne. Można ogolić pół twarzy bez wycierania piany. Szerokie ostrze przydaje się głównie na policzkach, gdzie ogolimy niemal cały jednym pociągnięciem.
Do pozytywów zaliczę szybkie postępy. Obecnie używając ałunu po goleniu czuję, że skórę mam niemal nie podrażnioną. Wydaje mi się, że pod tym względem jest nawet lepiej niż z żyletkami.
No i będąc ostrożnym nie zaciąłem ani razu mojego pasa do polerowania. Czytałem wiele opinii, że nie warto kupować od razu dobrego, bo i tak się go zniszczy. Jak widać, wystarczy sama przestroga, żeby uważać i temu zapobiec.
<<Zobacz też: Wyrabianie piany do golenia na mokro – video poradnik>>
Ogólna ocena
Ogólnych wniosków jeszcze nie będzie. Wciąż golenie zajmuje mi ok 13 minut, a wraz z przygotowaniem brzytwy i piany itp. aż 19-20 minut. Nie potrafię też gładko ogolić szyi i partii pod linią żuchwy. Z maszynką na żyletki czuję się bardziej komfortowo, ale to wynika oczywiście z obycia ze sprzętem. Wszystko wskazuje jednak na to, że brzytwa może być równie przyjazna co żyletki.
PS Tuż przed publikacją wpisu sprawdziłem jaka jest różnica między efektami golenia brzytwą i maszynką na żyletki. Pół twarzy ogoliłem jednym sposobem, a drugie pół drugim. Żeby wyrównać szanse, brzytwą goliłem prawą stronę. Ta mi lepiej wychodzi. Efekt – niemal nie do odróżnienia. Może z minimalną przewagą dla maszynki na żyletki, ale to zrzuciłbym na większe doświadczenie.
PS2 Mydło sandałowe, które prezentowałem przy wpisie o samym sprzęcie do golenia zupełnie się nie sprawdziło. Niestety piana z niego wychodzi bardzo kiepska.
PS3 W skład mojego zestawu wchodzą:
- Brzytwa DOVO SOLINGEN
- Dwustronny pas do ostrzenia brzytew DOVO SOLINGEN
- Pasta polerska DOVO SOLINGEN
- Pędzel do golenia hjm
- Mydło Proraso
Chyba sam sobie sprawię i przetestuję golenie brzytwą 🙂
Panie Łukaszu, sądzę, że wycieranie brzytwy w gąbkę (zamiast opłukiwania) nie separuje jej od wody. Wszak w pianie też jest woda 🙂 Ale jest taki patent, żeby schła szybciej – należy ją opłukać na koniec w bardzo gorącej wodzie, a z rozgrzanego ostrza wilgoć latwiej odparyje.
Zdaję sobie z tego sprawę. Dlatego napisałem „niemal”.
Wolę dobrze mechanicznie wysuszyć brzytwę niż pozwolić by woda z niej parowała. Przynajmniej mam kontrolę nad tym co się dzieje.
Zresztą po pierwszym wystąpieniu śladów korozji, odeszła mi ochota na eksperymentowanie.
Mialem na myśli to jako dodatkowy zabieg, czyli płukanie w bardzo ciepłej wodzie i wycieranie. A ciepło pozwoli odparować resztkom, ktorych nie zauważyliśmy. Ja bym się z kolei bał zostawić brzytwę z filmem mydła
Panie Łukaszu!
Nie ma sensu tak się bać o brzytwę. Jest ona przystosowana do przebywania w wodzie i spokojnie można spłukiwać z niej piana wodą. Dodam nawet że mokra brzytwa goli lepiej niż sucha gdyż bardziej gładko przesuwa się po skórze.
Natomiast jeśli pojawiły się plamki rdzy najpewniej albo Pan nie dosuszył jej po użyciu albo na przykład zostawił Pan brzytwę w łazience. W łazience unosi się tyle kłębów pary że najlepsza stal by zardzewiała. Moja rada jest prosta brzytwę trzymać wysuszoną w szafce poza łazienką, a jak już ją zanosimy do łazienki to nie bać się jej zmoczyć.
Panie Łukaszu, korozję można znacznie ograniczyć na koniec golenia spryskując ostrze spirytusem. Brzytwa będzie dzięki temu zdezynfekowana, a alkohol zwiąże resztki wody i szybko wyparuje.
Gąbka to nie jest za dobry pomysł. Jest ona siedliskiem bakterii, przy ocieraniu ostrza roznosi się je a przecież nie chcemy problemów skórnych.
Łukaszu, brawo !
nic więcej nie dodam, no może jedna mała uwaga…nie rób poprawek bez piany, po trzecim przejściu jeśli stwierdzisz, że jest potrzeba poprawić to na pędzluj całą twarz, nie oszczędzaj na pianie, unikniesz nieprzyjemnych doznań.
No właśnie na tym filmie widać jaki mam problem z tym mydłem sandałowym od Parkera. Błyskawicznie znika piana. Co prawda w rzeczywistości jest jej nieco więcej niż się wydaje na filmie. I zgadzam się w pełni. To jeden z powodów, przez które golę się dłużej: muszę dorabiać pianę.
A przy okazji, ktoś mi zarzucił, że mam za słabo naciągnięty pas na początku filmu, przez co mogę zaokrąglić ostrze. Ocenisz to okiem specjalisty?
Zerknij na film około 1:40, jest chyba mocniej naciągnięty.
Faktem jest, że krawędź tnąca KT jest bardzo delikatna i łatwo można ją uszkodzić, przy wecowaniu na pasie który jest słabo naciągnięty zaokrąglamy KT i …traci ostrość. Posługiwanie się pasem to umiejętność, którą musimy posiąść pod czas przygody z brzytwą. Co do mydła, może spróbuj wyrabiać je w tygielku (kubeczku, miseczce) piana powinna być jak gęsta śmietana.
http://www.youtube.com/watch?v=rgsEKpA4SUI
„Poliki” – piękny regionalizm Łukasz. 🙂
Tak mówię na co dzień. Wiem, że to na bakier z literackim językiem i staram się to kontrolować, ale jak widać przyzwyczajenie jest silniejsze.
Traktuj każde użycie słowa „policzki” jako wygraną bitwę z nawykiem.
fajny wpis, wszystko konkretnie opisane 😉 też swego czasu myślałem nad brzytwą jak już całkiem zrezygnowałem z jednorazówek ale jakoś nigdy nie mogłem się przekonać… no i kwestia braku czasu też nie jest bez znaczenia bo jak się przyzwyczaiłem to teraz elektryczną się ogarniam mega szybko a i efekty są całkiem spoko 😉
Czekałem z niecierpliwością na ten wpis.
Ja sobie obiecałem, że jak skończy mi się zapas żyletek Derby to wtedy sobie dopiero sprawie brzytwę 🙂 choć po obejrzeniu tego filmu stwierdzam, że nic się nie stanie jeżeli poczekam jeszcze parę lat.
Ta piana faktycznie jest zbyt rzadka, ja bym polecał wyrabiać ją gęsto i smarować gęsto przy najdrobniejszej poprawce.
Jakiej marki jest kostka ałunu? Czy to może OSMA? Jeśli tak to czy może Pan napisać jakoś szerzej swoje wrażenia?
Czy widział Pan na Youtube kanał geofatboy? Zawiera moim zdaniem najbardziej kompetentne tutoriale odnośnie golenia.
Ałun przywiozłem z Maroka. Kupiłem go na straganie. Leżał na stercie innych kawałków ałunu. Wybrałem jeden i kupiłem go na wagę. Działa świetnie.
Mydło które masz jest bardzo, bardzo kiepskie. Wybierz krem polskiego Lidera albo Warsa a różnica będzie ogromna. Jeśli wolisz mydełka to sztyft Palmolive albo angielskie np. Taylor of Old Bond Street, włoska Cella to zupełnie inna klasa. Też zaczynam przygodę z brzytwą i trzymam za Ciebie kciuki.
Powiedzcie mi jaki jest sens golenia brzytwą przy tak zaawansowanym sprzęcie który dostępny jest na rynku?
O tym pisałem ja i wielu czytelników na blogu. Choćby tutaj: https://kielban.pl/2012/08/golacy-zyletki-sie-chwyta-i-nie-zacina/ Nigdy nie byłem zadowolony z efektów golenia jednorazówkami + żel/pianka, ani z golarki elektrycznej. Przez przypadek (z ciekawości) spróbowałem maszynki na żyletki i własnoręcznie wyrabianej piany. Efekt – bez porównania. Od razu zakochałem się w tradycyjnym stylu, który pozwala golić się dokładniej, ale przede wszystkim sprawia wielką przyjemność. Nie tylko ja tak mam, bo wiele osób komentowało moje artykuły na temat golenia właśnie w tym klimacie. Współczesna technika pozwala mi golić się szybciej, ale mniej dokładnie i mniej przyjemnie. Dlatego wolę zrobić to lepiej i odrobinę dłużej. Co… Czytaj więcej »
Co skłoniło mnie do TG, to wrastające włoski golenie codzienne nie wchodziło w grę. Po goleniu systemówką czy też elektryczną miałem bardzo podrażnioną twarz. Od momentu jak używam brzytwy a jest to już jakiś czas, zapomniałem o tych problemach.
Moim zdaniem przy jednorazowych czy tam systemowych to faktycznie może być problem ale elektryczną jak się dobrze dobierze to tylko golić i nie wnikać. Głowicowe typu Philips się najlepiej spisują imho – temat przetestowany (nomen omen) na własnej skórze
Witam. Co prawda używam systemówki Gilette Fusion, ale za sprawą informacji z tego gloga od ponad miesiąca wyrabiam własną pianę i jak pan Łukasz kiedyś napisał jest to zbyt fajne żeby z tego rezygnować. Taki mały off topic. Skończyła mi się tubka kremu Wars( nawiasem mówiącosobiście uważam, że ma świetny zapach). Kupiłem więc tubkę innego specyfiku, znanego pewnie zielonego Lidera. Nigdy wcześniej nie miałem go w rękach, a że przeczytałem różne opinie o nim, od zapachu kostki toaletowej po świetny cytrynowy, toteż po otwarciu powąchałem go i.. faktycznie zapach kostki toaletowej:P. Osobiście nie polecam. Pozdrawiam
Widzę sens namawiania na ten eksperyment większości naszych polityków
O pewnym irlandzkim premierze Wlk. Brytanii – „Podciął sobie gardło..-kto? Osoba sławna, co podcinała gardło ojczyzny- od dawna” 🙂
Robię to od czterech lat 😉
bardzo fajne:)
Co do mydła, polecam syryjskie z Aleppo. Gęsta piana,tłuste (zawiera olej laurowy i oliwę z oliwek) idealne do brzytwy.
Chętnie kiedyś spróbuję. Póki co zostaję przy kremie Bluebeards Revenge.
Jednorazówki są dobre, dla mężczyzn, którzy golą się co dnia. Tacy jak ja, którym nie chce się tego robić i golą się co tydzień a może i dwa, jednorazówki są nieskuteczne. Zużywam 2-3 przy czym się cały potnę. A jak z brzytwą? Próbował Pan na większym ( tygodniowym ) zaroście? Da radę? ;D Pozdrawiam.
Nie próbowałem. Na trzydniowym idzie świetnie.
Dwumiesięczną brodę można ściąć brzytwą równie skutecznie i szybko jak jednodniowy zarost 🙂
Gdzie można nabyć taką brzytwę oraz jaką konkretnie Pan poleca (chodzi mi tu o markę, długość ostrza itp.)?
Wszystko dokładnie opisałem tutaj:
https://kielban.pl/2014/04/pierwsza-brzytwa-wybrac-zwrocic-uwage/
Od 1,5 roku golę się brzytwą. Z początku różnie bywało – teraz już ok. Wszystko kwestia wprawy i ostrej brzytwy. Rację mają przedmówcy – nie byłem nigdy lepiej ogolony niż właśnie brzytwą. Dodatkowo, przy moim zaroście mogę golić się co drugi dzień – przy systemówce – nie do pomyślenia. Jeśli już systemówka – tylko w delegacjach i kiedy „dosypiam 10 min” rano.
Szczególnie dla poczatkujących polecam ałun – idealna rzecz w przypadku zacięcia.
Przy okazji – na jakimś forum „brzytwiarskim” czytałem wpis użytkownika o tym, jak pierwszy kontakt jego skóry z brzytwą zakończył się malowniczym widokiem kości policzkowej 🙂
Pozdrawiam
Ja z kolei używam pianki Vichy, bo łagodzi skórę. Ma substancje, których nie mają pianki tanie i wyrabiane z mydła.
Panie Łukaszu – z tym naciąganiem bym uważał. Nie wiem ile w tym prawdy, ale na skutek tego ponoc włosy zaczynają rosnąc w niewłaściwe strony i skóra się niszczy. Jakie Pan ma doświadczenia?
Też słyszałem, że naciąganie może prowadzić do wrastania włosków w skórę. Ale z kolei słyszałem też, że osoby z problemem wrastających włosków właśnie dzięki brzytwie radzą sobie z tym problemem.
Faktem jednak jest, że nie można się ogolić nie naciągając skóry. To rodzi tylko ryzyko zacięcia. Właściwie musiałem zrezygnować ze wszystkich pociągnięć, przy których nie byłem w stanie dobrze naciągnąć tej skóry. Zwyczajnie się fałduje i naraża na skaleczenie.
Zupełnie inaczej niż przy maszynce na żyletki.
A problem wrastających włosków wcześniej mnie nie dotyczył i teraz również nie dotyczy.
Skoro nie ma roznicy w efekcie golenia: zyletka vs brzytwa , to po co pchac sie w brzytwe ? Sam gole sie maszynka na zyletki i widze jej ogromna przewage nad typowymi maszynkami na wklady – z tego juz nie zrezygnuje.
Brzytwa owszem – fascynuje, ale potrzebuje konkretnego argumentu by w nia zainwestowac (a malo nie kosztuje). Jesli zamiast lepiej ma byc trudniej to nie widze sensu ..
Golenie brzytwą jest dosyć nieprzeciętne i gdybym miał to robić to chyba właśnie tylko z powodu nieprzeciętności. Poza tym jest to trochę tak jakby słuchać muzyki z kasety – po co skoro mamy pliki cyfrowe i w dodatku w jakości dużo lepszej. Dodatkowo, brzytwa chyba nie jest dla każdego rodzaju skóry. Ja mam skórę dosyć delikatną i po takim goleniu byłaby bardzo podrażniona. Wolę dobrej jakości maszynkę elektryczną: nie zacinam się nią, golę się szybko i dokładnie, nie podrażnia skóry co jest dużym plusem dla mnie.
Dlaczego sądzi Pan, że Pańska skóra byłaby podrażniona po brzytwie? Czy dobrze zrozumiałem, że nigdy Pan takiego golenia nie próbował?
Poza tym uważam, że golarka elektryczna wcale nie jest delikatna dla skóry, jeśli chcemy osiągnąć gładką twarz.
Tak nigdy nie próbowałem, ale to czy coś kupię nie opieram na zasadzie – jeśli nie spróbuje to się nie przekonam. Początek materiału traktuje o podrażnieniach. Po drugie jeśli maszynka do golenia ma kilka ostrzy i też nie zawsze to golenie idzie gładko to co dopiero brzytwa – tak wnioskuję. Co do mojej maszynki elektrycznej – kosztowała bardzo dużo co zresztą przekłada się w 100% na jakość i komfort, rdzewiejąca brzytwa raczej tego nie zastąpi 🙂
U mnie najlepiej sprawdza się zwykła maszynka na żyletki. Brzytwa okazała się zbyt wymagająca do codziennego golenia.
Natomiast jeśli jest Pan przekonany do golenia maszynką elektryczną, nie ma powodu do zmian.
Za tradycyjne metody chwytają osoby niezadowolone z takiej formy. Miałem tak ja i wiele innych osób.
Według Pana lepsza jest maszynka na żyletki, standardowa maszynka z kilkoma ostrzami czy elektryczna maszynka do golenia przyzwoitej jakości? Nie miałem okazji golić się również żyletkami.
Żyletki to mój nr 1. Bez dwóch zdań. Zarówno biorąc pod uwagę przyjemność z golenia, jak i efekt końcowy.
Mógłbym dostać namiary na jakiś konkretny zestaw do golenia żyletkami?
Polecam przejrzeć te materiały:
https://kielban.pl/category/wyglad/zarost/maszynki/
Ja korzystam od ponad dwóch lat z tego:
https://kielban.pl/2012/07/zestaw-podstawowy-do-tradycyjnego-golenia/
To mydło z drzewa sandałowego to jakie?
Ja od niedawna używam Mühle Sandalwood i jestem całkiem zadowolony 🙂
Parker.
Pytanie mam dotyczące częstotliwości golenia brzytwą na nażyletki. U mnie np by ze spokojem, nie podrażnić wcale skóry dopiero po 3-4 dniu jak zarost jest dłuższy, w innym przypadku jak to zrobie po drugim dniu bo wtedy dopiero odrasta włos mam twarz pełną czerwonych plamek a gole sie też pod włos a w efekcie końcowym całą we krwi. Pytanie takie co miałbym zrobić by golić sie częściej gdy mam twardy krótki zarost
Pomóc może poświęcanie więcej czasu na przygotowanie skóry: nawilżanie wodą, nakładanie oliwki, dobre wyrabianie piany, pozwalanie jej przez chwilę oddziaływać na zarost, a potem spokojne golenie najpierw z włosem i w poprzek włosa. Jeśli po goleniu pod włos występują krwawe plamki polecam nie golić się pod włos przez przynajmniej dwa tygodnie, ale na dwa pierwsze przejścia. Wówczas może to być nawet co dwa dni. Skóra powinna się powoli przyzwyczaić.
Inną przyczyną podrażnień może być nieostra żyletka, użycie siły podczas golenia albo drażniące kosmetyki. Jest tu niestety wiele czynników i nad każdym trzeba się pochylić.
A więc tak, golę się już non stop brzytwą od czterech miesięcy najpierw zacząłem golić się brzytwą dziadka (dałem do ostrzenia i regeneracji) ale ją szybko stępiłem przez niedokładne ostrzenie na pasku, więc z oszczędności kupiłem sobie na razie brzytwę na żyletki (za każdym razem gdy gole całą twarz wymieniam ostrze na nowe), tak jak mówiłem wcześniej gdy mam dłuższy zarost skóra się przyzwyczaiła. Do tej pory używałem kremu do golenia „Ziaja”(niebieska tubka) byłem zadowolony, ale jakoś go już nie mogę dostać, albo szybko się sprzedaje albo nie wiem co, a obecnie używam zielonego „lidera” , a więc jaki krem… Czytaj więcej »
Nie powiedziałbym, że mam sprawdzony cały rynek, ale korzystałem zarówno z Proraso, Nivei czy Lidera i każdy dawał radę na swój sposób i adekwatnie do ceny. No może te kremy z niższej półki zaskakiwały mnie dobrą relacją jakości do ceny.
chciałem się podzielić wrażeniami dzisiejszego golenia, tak jak pisałem wcześniej nie mogłem dopasować odpowiedniego kremu, a przetestowałem chyba ze cztery rodzaje, dziś do ogolenia całej twarzy spróbowałem jednak czegoś innego, po prosu samej wody, ogoliłem się brzytwą na mokro i to nawet pod włos. NIe codziennie się golę ale codziennie golę wąs i pewnego razu jak mnie czas gonił do pracy zdecydowałem zrobić to szybko na szybko a nie miałem pod ręką żadnej maszynki więc poszedłem na żywioł i … wąs golę do tej pory na mokro bez żadnej pianki i bez żadnych zacięć i podrażnień, brak zaczerwienień u mnie,… Czytaj więcej »
Przynajmniej ma się wtedy coś co jest zdecydowane lepsze niż co ostatnio Lewandowski reklamował – przy tym robił przeróżne miny.
jak goli się pod włos to wrastajawlosywskore
Słyszałem o tym kilkukrotnie, ale na sobie nie zaobserwowałem.
To zależny od skory i włosów, nie każdy ma do tego tendencje. Pozdrawiam
Na brzytwach się nie znam ale mam w domu nóż ze stali węglowej. Stal węglowa łatwo się ostrzy, wolniej tępi. Wynika to z jej (stali) twardości. Rdze jednak można zauważyć dosłownie po paru godzinach (mniej niż 8h). Na zabezpieczenie węglówki jest kilka sposobów, jednak nie wiem jak one się sprawdzą przy brzytwie. 1 Oliwka. Na wysuszone ostrze nanosimy olej, oliwkę.Nawet jeśli będzie leżeć w miejscu gdzie jest bardzo dużo pary wodnej to oliwka pięknie sobie z tym poradzi i nie dopuści wody do stali. 2 (Metody kontrowersyjne. Nie wiem czy sprawdzą się przy brzytwie) Patynowanie ostrza za pomocą: octu, musztardy,… Czytaj więcej »
Polecam spróbować WD-40 albo jakiegoś innego oleju mineralnego. Oleje roślinne po czasie mogą kwaśnieć i niszczyć stal.
Witam, wypróbuj olej silikonowy… Pozdrawiam
Czy któryś z Panów używał oliwki do golenia? Ja po 2 próbach jestem całkiem pod wrażeniem…Pozdrawiam
Hejka, zafascynowany brzytwą sprawiłem sobie zestaw dovo jakieś 7 lat temu . Wszystko jak bozia przykazała z kamieniami do ostrzenia o różnej ziarnistości , kremami pędzelki pasami do podciągania . Byłem dość zdeterminowany by opanować tą sztukę gdyż golę się raz w tygodniu i Gillette nie dawała rady. Tak mi się w każdym razie wydawało. Teraz golę się jednorazówkami blue2 i powiem Wam że ten prawie tysiąc wydany na brzytwę z zestawem wystarczy mi na 10 lat golenia jednorazówkami . Nie mówiąc o tym że jak się nie ma czasu na golenie to nic tak nie ogoli jak zwykła maszynka… Czytaj więcej »
Ale po co? Są świetne kilku ostrzowe maszynki.. Po co brzytwa???
Co za głupoty. Facet chce się szybko ogolić. 20 minut z przygotowaniem piany. Istny cyrk. Może to i było dobre w IXX wieku