W poprzednim artykule o poszetkach pisałem o tym, czym one są, z jakich materiałów się je produkuje i w jakich wzorach występują. Dzisiaj opiszę natomiast kilka podstawowych sposobów układania poszetek oraz krótko wyjaśnię jak dobierać je do reszty stroju.

Sposoby składania poszetki

Fot. A. Werecha.

 

Poniższy wpis możecie albo obejrzeć w formie video, albo tradycyjnie przeczytać wersję tekstową uzupełnioną o grafiki. Polecam jednak obie wersje, gdyż każda zawiera nieco inne informacje.

 

Komplikacje

Układanie poszetek to prosta sprawa, ale można sobie ją łatwo skomplikować. W Internecie znajdziemy mnóstwo propozycji fikuśnego składania tych chustek. Jednak moim zdaniem jest to przerost formy nad treścią. Każdemu eleganckiemu mężczyźnie w zupełności może wystarczyć znajomość kilku podstawowych i prostych sposobów. Niemniej, jeśli ktoś woli ekstrawagancję, będzie miał w czym wybierać.

Przy pierwszych próbach mimo wszystko odradzam eksperymentowanie z tymi bardziej wyszukanymi sposobami. Nie dlatego, że trudno jest je złożyć, tylko dlatego, iż trzeba umieć je nosić tak, żeby nadal były tylko dodatkiem i nie przyciągały nadmiernie uwagi. Jeśli ktoś nie będzie się czuł swobodnie z tak złożoną poszetką, będzie z pewnością również wyglądał sztucznie.

<<Zobacz też: Jak wybrać poszetkę>>

Zestaw różnych propozycji składania poszetki.

W Internecie znajdziemy choćby taki zestaw propozycji składania poszetki. Są to jednak najprawdopodobniej poszetki już zszyte fabrycznie.

TV fold

Wąski pasek wystający z brustaszy (kieszonki piersiowej) nazywamy po angielsku „TV fold”. Skąd ta nazwa? Stąd, że w latach 40-tych i 50-tych w Stanach Zjednoczonych, była to wersja bardzo popularna wśród prezenterów telewizyjnych. Dlaczego po angielsku? Ponieważ nie mamy w języku polskim odpowiednika tej, jak i innych nazw.

Jest to najprostsza wizualnie forma, a przez to jest bardzo stonowana i klasyczna. W wersji białej będzie pasowała niemal do każdego stroju. Do jej złożenia najlepsze są poszetki lniane, ewentualnie bawełniane. Natomiast jedwab będzie zachowywał się nieco inaczej, ze względu na swoją lekkość, co utrudni, ale nie uniemożliwi złożenie go w „TV fold”.

Białą poszetkę możesz kupić tutaj:

W tej wersji poszetkę składamy najpierw na pół, a później kilkukrotnie wzdłuż krótszego boku. Ilość tych złożeń zależy od szerokości naszej brustaszy i szerokości boku poszetki. W efekcie ma powstać prostokąt dokładnie na szerokość kieszonki piersiowej. Po włożeniu nie powinno być luzów po bokach, ani poszetka nie powinna się marszczyć z powodu ścisku. Na koniec wystarczy złożyć część tego prostokąta tak, żeby go nieco skrócić dostosowując go tym samym do głębokości brustaszy. Włożona do kieszonki poszetka powinna wystawać na ok. 1-1,5 cm.

Możemy w ten sposób prezentować albo kanty poszetki wykończone w formie rulonika (żadnych innych wykończeń!), albo drugą stronę prostokąta, na której powstała tylko prosta, gładka linia. Ta ostatnia wersja będzie wyglądała bardziej elegancko i nada się na bardziej formalne sytuacje.

Sposób złożenia poszetki TV fold

Fot. A. Werecha.

Rogi

Wystawianie rogów poszetki (które w filmie z uporem maniaka nazywałem „narożnikami”, w czym zorientowałem się dopiero przy montażu) jest już nieco bardziej wyszukaną formą. Mamy do wyboru wiele wersji, ale wszystkie są efektem lekkiej modyfikacji tej podstawowej. Do tego sposobu składania chusteczki najlepsze będą te, wykonane z lnu ze względu na jego sztywność.

Ciekawe lniane poszetki możesz znaleźć tutaj:

By uzyskać jeden róg składamy poszetkę dwa razy, by uzyskać kwadrat. Następnie decydujemy czy chcemy prezentować gładki róg (środek poszetki), czy kanty (tylko wykończone w formie „rulonika”!). Składając później pozostałe rogi na szerokość i głębokość kieszonki osiągamy pożądany efekt.

Dwa rogi uzyskujemy poprzez lekkie rozsunięcie wcześniej uzyskanego kwadrata. Jego dalsze rozsuwanie doprowadzi nas do czterech rogów. Pozostałe czynności powtarzamy tak, jak za pierwszym razem. By eksponować jedynie trzy rogi, wystarczy schować najmniejszy z wersji z czterema.

Układanie poszetki z dwoma rogami na wierzchu

Fot. A. Werecha.

Puff

Wersja „puff” (może nazwiemy ją „pufką”?) jest natomiast najprostszą z możliwych do złożenia. Wygląda ona jak mała poduszeczka wystająca z brustaszy. Najlepiej ją składać z poszetek jedwabnych, bo te świetnie się wówczas układają i nie widać na nich zagięć.

Ciekawe jedwabne poszetki znajdziesz między innymi tutaj:

W tym wypadku poszetkę chwytamy za środek, podnosimy, drugą dłonią chwytamy mniej więcej w środku długości i końcówkami wkładamy do kieszonki. Wystarczy potem ją lekko rozłożyć na szerokość brustaszy i gotowe.

Jest to wersja nadająca się na wiele okazji. Przy kolorowych poszetkach świetnie uzupełni codzienny strój. Natomiast tak złożona chusteczka z białego jedwabiu będzie się również nadawała na formalne okazje.

Powyższą metodę można urozmaicić składając dodatkowo poszetkę tak, że prócz środka będą wystawały z kieszonki też rogi. Efekt zacznie nieco przypominać kwiat.

Układanie poszetki w stylu "puff fold"

Fot. A. Werecha.

Pozorny nieład

Brakuje mi dobrej nazwy dla ostatniej z podstawowych wersji, więc musi nam wystarczyć „pozorny nieład”. Jest to po prostu odwrócona wersja „puff” i znów najlepiej wychodzi z poszetek jedwabnych. Jest to raczej sposób na co dzień.

Więcej ciekawych poszetek z jedwabiu znajdziesz tutaj:

Początek jest taki sam jak przy „puff”, czyli chwytamy za środek, potem w połowie długości, tyle że tym razem wkładamy chusteczkę do kieszonki środkiem, a nie kantami. Kanty natomiast będzie trzeba na koniec elegancko ułożyć.

Układanie poszetki w pozornym nieładzie

Fot. A. Werecha.

Dobieranie poszetki do reszty stroju

W temacie doboru poszetki do reszty stroju trzeba podjąć dwa ważne wątki: do jakiego stroju powinno się nosić poszetkę? oraz jak komponować całość pod względem kolorów i wzorów?

Poszetki wielu osobom kojarzą się z czymś bardzo eleganckim, ale tak nie musi być. Pasują one bowiem równie dobrze do klasycznych strojów codziennych. Nie wymagają więc towarzystwa muszki ani krawata i świetnie wyglądają w marynarkach zarówno wełnianych, lnianych i bawełnianych. Nie musi to być też garnitur. Wystarczy marynarka dobrana do odpowiednich spodni i koszuli.

Ciekawe wełniane poszetki znajdziesz tutaj:

Na poniższych zdjęciach możecie zobaczyć stylizacje o różnych stopniach formalności w wersji z i bez poszetki. Mam nadzieję, że te zdjęcia przekonają Was nie tylko do tego, że poszetki pasują do klasycznych strojów zarówno formalnych, jak i sportowych, ale również, że te stroje z poszetkami wyglądają zwyczajnie lepiej.

<<Zobacz też: Nie szata zdobi gentlemana>>

Strój formalny

Strój formalny. Fot. A. Werecha.

Codzienny garnitur

Codzienny garnitur. Fot. A. Werecha.

Zestaw klubowy

Sportowy zestaw koordynowany. Fot. A. Werecha.

Klasyczny strój sportowy

Klasyczny strój sportowy. Fot. A. Werecha.

Klasyczny strój sportowy

Klasyczny strój sportowy. Fot. A. Werecha.

Kolor i wzór

Pozostała zatem jedynie kwestia doboru odpowiednich kolorów i wzorów. Tutaj zasady są proste, ale trzeba się z nimi jednak trochę obyć, żeby je dobrze stosować. Najważniejsze jest to, że kolory i wzory powinny ze sobą korespondować, a nie się równo powielać. Używam tak enigmatycznego słowa jak „korespondować”, gdyż to, czy dane elementy garderoby będą ze sobą współgrały, zależy od bardzo dużej liczby czynników i nie da się tego lepiej opisać. Trzeba je wyczuć, a nauczyć się tego można zaczynając od naśladowania sprawdzonych stylizacji bardziej doświadczonych osób.

Ważne, że odpada stosowanie elementów o identycznych wzorach. Powinno się też unikać elementów o podobnej wielkości wzorów. Oznacza to, że drobny wzór na krawacie lepiej będzie uzupełnić wyrazistym wzorem na poszetce i na odwrót. Komponując całą stylizację, należy też wziąć pod uwagę to, żeby nie przesadzić z ilością wzorów (w grę wchodzi zarówno krawat/muszka i poszetka oraz marynarka/garnitur i koszula).

Pod względem kolorów powinniśmy szukać powiązań. Nie wszystkie barwy z poszetki muszą występować gdzieś na innych częściach garderoby. Ważne by jakoś się wiązały i uzupełniały. To właśnie dlatego najłatwiej zacząć od białej poszetki. Skomponowanie jej z innymi częściami garderoby nie stanowi większego problemu.

Polecam eksperymentowanie z dodatkami i sprawdzanie co do czego może pasować. Zwłaszcza na początku nie będziemy w stanie tego dobrze ocenić patrząc na samą poszetkę czy inny dodatek.

Czy warto nosić poszetki?

Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu kilku niezdecydowanych podejmie się próby dodania poszetki do swojej garderoby. Moim zdaniem to jeden z najciekawszych elementów, który bez ostentacji pozwala zindywidualizować nasz wygląd. Bo kto powiedział, że garnitur musi być nudny?

Jeśli natomiast już nosicie poszetki, jakie są Wasze ulubione formy ich składania?

Więcej poszetek możecie znaleźć tutaj:

***

Zdjęcia wykonała Agnieszka Werecha z pracowni TiAmoFoto.

PS W treści zostały umieszczone linki na zasadach komercyjnych. W niektórych wypadkach otrzymam prowizję w razie dokonania zakupu poprzez link zamieszczony w artykule. Dzięki!