Od kilku miesięcy na blogu zadaję Wam pytanie jaką cechę powinien mieć dobry kierowca. Odpowiedź jest prosta. Kimkolwiek by nie był, powinien dążyć do rozwijania swoich umiejętności. Większość z nas pewnie sądzi, że jeździ dobrze, ale dopiero konfrontacja z zawodowym instruktorem pozwoli spojrzeć prawdzie w oczy. Ja spojrzałem i na to samo namawiam Was!
Wpis powstał w ramach akcji Gentleman na drodze.
Teoria vs praktyka
Do tej pory skupiałem się wyłącznie na teoretycznej, ideologicznej stronie bycia kierowcą. Nadal uważam, że szacunek dla innych użytkowników jezdni, wyrozumiałość i przewidywanie konsekwencji swoich czynów są niezwykle istotne. Kolejnym krokiem powinno być jednak sprawdzenie swoich umiejętności. Spokój jest bowiem jedną z najważniejszych rzeczy podczas jazdy, a trudno być spokojnym, gdy nie jesteśmy pewni samych siebie.
Interesujące jest to, że wielu mężczyzn zaraz po otrzymaniu prawa jazdy ma ten poziom pewności siebie na bardzo wysokim poziomie. Niestety niektórym to zostaje, ale ta mądrzejsza część z czasem dochodzi do wniosku, że umiejętność jazdy i to bezpiecznej jazdy wymaga zdecydowanie więcej niż to, czego uczą na kursie. Jest mnóstwo sytuacji na drogach, na które zwyczajnie nie jesteśmy przygotowani i lepiej by było, gdybyśmy nigdy nie musieli się w nich sprawdzać na żywo. Mam tutaj na myśli momenty, w których ktoś/coś wyskakuje w ostatniej chwili przed nasz rozpędzony samochód albo gdy na śliskim zakręcie auto przestaje reagować na ruchy kierownicą.
<<Zobacz też: Jak z klasą wozić swoją damę>>
Szkolenie na sucho
Na szczęście możemy sprawdzić się w bezpiecznych okolicznościach, na specjalnym torze przy asyście instruktora. Dzięki temu w praktyce przekonamy się jaką drogę hamowania awaryjnego ma nasz samochód. I to uwzględniając różne prędkości, a nawet różne rodzaje nawierzchni. Dowiemy się, jak powinno się pracować kierownicą, żeby uniknąć zderzenia lub chociaż zminimalizować ewentualne szkody. Będzie też możliwość sprawdzenia jak zachowuje się samochód w poślizgu nadsterownym i podsterownym, bez ryzykowania stłuczki.
Co więcej instruktor wyjaśni techniczną stronę różnych sytuacji i uzasadni najlepsze rozwiązania. Do ważnych tematów należą też te pozornie błahe: pozycja w fotelu, trzymanie kierownicy i patrzenie na drogę. Te kwestie są często bagatelizowane, a tak naprawdę mocno wpływają na naszą koncentrację i możliwości manewru w kryzysowej sytuacji. Wszystko to ma dać nam umiejętność przewidywania konsekwencji działań naszych oraz innych kierowców, odpowiedniego reagowania i w efekcie unikania tragedii.
<<Zobacz też: Pośpiech – największy wróg gentlemana i kierowcy>>

Rozmowa z Michałem Nowosiadłym.
Kielban i akademia bezpiecznej jazdy
Żeby Wam udowodnić jak ważne może się okazać uczestnictwo w takim szkoleniu wziąłem w nim udział. Odbyło się na specjalnie dostosowanej płycie lotniska. Moim instruktorem był Michał Nowosiadły, który przez osiem lat zbierał doświadczenie jako kierowca rajdowy na Mistrzostwach Polski. Trening odbył się rzecz jasna za kierownicą świetnie wyposażonego Peugeota 308.
Z całego szkolenia nakręciliśmy kilka odcinków video. Naszym celem było z jednej strony przekazanie Wam podstawowej wiedzy na omawiane tematy, ale prawda jest taka, że nic nie zastąpi osobistego udziału w takim szkoleniu. Mam więc nadzieję, że uda mi się Was zainspirować do odszukania takiego kursu w Waszej okolicy i doskonalenia własnych technik jazdy. Na marginesie dodam, że to także zwyczajnie świetna zabawa. Możliwość wykonania ryzykownych ewolucji przy dużych prędkościach i to bez większego ryzyka jest po prostu bardzo kusząca.
Poza tym polecam Wam przyjrzeć się tej trzysta ósemce. Z wielką przyjemnością testowałem swoje umiejętności właśnie tym samochodem. Gdybyście chcieli sami przejechać się Car Of The Year 2014, możecie to zrobić w każdym salonie Peugeota.
<<Zobacz też: 10 sposobów na złe parkowanie>>

Peugeot 308
Co w pierwszym odcinku
Poniżej zamieszczam pierwszy odcinek naszej mini serii. Zobaczycie w nim jak sobie radzę podczas pierwszego testu i jak sprowadza mnie na ziemię mój instruktor. Przy okazji dowiedziałem się, że wyciągam język, gdy wchodzę w ostre zakręty. Ciekawe, że można być tego zupełnie nieświadomym!
Michał dalej wytyka moje błędy i zapowiada co nas następnie czeka. Skrót tego możecie zobaczyć już teraz, a całość szkolenia pojawi się w kolejnych odcinkach. Przy okazji zapytałem mojego instruktora co sądzi o kulturze jazdy na polskich drogach i jak wyobraża sobie tytułowego „gentlemana na drodze”. Uważam, że ma bardzo dojrzałe poglądy na ten temat.
Mam nadzieję, że nowa forma przypadnie Wam do gustu.
Wrażenia
Od razu mogę Wam powiedzieć, że przejście tego kursu było nie tylko świetną przygodą. Dowiedziałem się sporo o swoich błędach, ale jeszcze więcej o właściwym zachowaniu w sytuacjach kryzysowych. Zaskoczony byłem strategią unikania zderzenia z przeszkodą, która wyskakuje przed samochód. Zresztą nie mniej byłem zaskoczony radami dotyczącymi patrzenia na drogę. Coś, co wydawało mi się naturalne, wcale nie jest właściwe.
Ciekaw jestem czy ktoś z Was również uczestniczył w takim szkoleniu. Jakie są Wasze wrażenia? Mieliście okazję/pecha sprawdzać te umiejętności w praktyce?
Jeśli nie chcecie ominąć żadnego odcinka z tej serii koniecznie zasubskrybujcie newsletter bloga (poniżej) albo dedykowany akcji newsletter na stronie Gentleman na drodze.
Panie Łukaszu,
muszę przyznać, że jestem rozczarowany tym wpisem. Nie było w nim żadnej praktycznej informacji, jak choćby, wspominanego kilkukrotnie, poprawnego układu rąk na kierownicy.
Nie mniej bardzo fajnie, że taki artykuł powstał. Dobrze wiedzieć, że są takie ośrodki jak Akademia bezpiecznej jazdy.
Serdecznie pozdrawiam
Ale przecież tego ma być cała seria i dzisiaj było tylko wprowadzenie. Wydaje mi się, że wszystko zostanie w swoim czasie wprowadzone 😉
Już w kolejnych tygodniach. Pewnie co dwa tygodnie będzie kolejny odcinek.
Wydaje mi się, że ten artykuł ma charakter bardziej informacyjny niż szkoleniowy, pewnie dlatego Autor nie zawarł tu konkretnych porad praktycznych. Obejrzałem z ciekawością:)
Pozdrawiam!
Dokładnie tak!
Panie Arkadiuszu,
ten wpis był poświęcony właśnie zainspirowaniu do podjęcia dodatkowej nauki i przy okazji zapowiada kolejne odcinki, w których będą już tylko praktyczne rady. Celowo zdecydowaliśmy się na „przegadany” odcinek pierwszy, żeby jakoś rozsądnie zacząć.
Mam nadzieję, że kolejnymi filmami będzie Pan usatysfakcjonowany.
Jeśli to taka 308, w której nawet zmiana ustawień klimatyzacji lub stacji radiowej wymaga użycia dotykalskiego panelu
http://i2.mirror.co.uk/incoming/article2642598.ece/alternates/s615/Peugeot-308-interior.jpg
to dzięki, przyjrzałem się — i dzięki 🙂
Tak, to ten. Przyznaję, że ten pulpit to rzecz, do której trzeba się przyzwyczaić.
A jaki jest koszt tej imprezy. Godzinny, cały cykl?
To już trzeba sprawdzać w konkretnych miejscach. Kursy różnią się choćby tym, co jest do dyspozycji na torze i już to ma wpływ na cenę.
Można sprawdzić choćby tutaj:
http://www.szc-zasada.pl/oferta/szkolenia-indywidualne#ct