Odkąd dwa lata temu pierwszy raz podejmowałem na blogu temat prasowania i ktoś polecił mi stację parową, marzyło mi się przetestowanie tego urządzenia. W końcu miałem okazję i mogę już powiedzieć, czy warto inwestować w ten gadżet. W dodatku jeden generator pary oddam komuś z Was.
Wpis powstał we współpracy z marką Tefal.
Generator pary? Co to?
Generator pary (czy, jak kto woli, stacja parowa – będę używał tego pierwszego określenia) to urządzenie z założenia prasujące lepiej od żelazka. Do niedawna było używane głównie przez krawców i krawcowe w ich zakładach i pracowniach, a od kilku lat popularyzują się wersje dla zwykłych użytkowników. Opinie na ich temat są raczej zgodne: prasują lepiej. Ale ich cena jest od kilku, do kilkunastu razy wyższa od cen żelazek. Nie są też na tyle popularne, żeby każdy miał znajomego posiadacza takiego urządzenia, u którego mógłby się przekonać czy warto je kupić.
Dlatego właśnie najpierw publikowałem artykuł o technice prasowania męskich koszul (nie różni się ona zbytnio jeśli zamiast żelazka użyjemy generatora pary), a teraz już skupię się wyłącznie na różnicach i postaram się odpowiedzieć na pytanie: kiedy warto rozważyć zakup takiego gadżetu? Bo wszystko zależy od tego jak często prasujemy.
Zapraszam do zobaczenia filmu na ten temat. Wpis poniżej zawiera podobne informacje plus informację o konkursie.
Czym są generatory pary?
Ogólnie mówiąc generator pary różni się tym od żelazka parowego, że para nie jest wytwarzana w samym żelazku, tylko w bojlerze, który generuje ją pod wysokim ciśnieniem. Bojler natomiast znajduje się w osobnej bazie. Generator składa się bowiem z niemal klasycznego żelazka i wspomnianej bazy. Stopa żelazka jest połączona z bazą za pomocą długiego przewodu parowego, mieszczącego kabel oraz rurkę do podawania pary. To właśnie wyokie ciśnienie osiągane dzięki bojlerowi sprawia, że prasownie jest prostsze.
Idea przyświecająca generatorom ma dwa ważne punkty. Pierwszy: większa ilość pary szybciej zmiękczy tkaninę i pozwoli ją szybciej rozprasować. Drugi: prasuje już sama para wyrzucana pod dużym ciśnieniem, a nie ciężar i temperatura żelazka. Ma to uchronić tkaninę przed wyświeceniem spowodowanym częstym tarciem żelazkiem. Niestety za krótko używam tego urządzenia, żeby powiedzieć z własnego doświadczenia czy to faktycznie tak działa.
Para
Para faktycznie jest pompowana pod dużym ciśnieniem, co możecie zobaczyć choć na pierwszej ilustracji z tego artykułu. Co więcej, choć zdarzają się wahania tego ciśnienia, para jest generowana niemal bez przerwy nawet przy długim prasowaniu. W testowanym przeze mnie modelu Tefal GV 8960E0 Pro Express Total zbiornik na wodę jest ogromny. Ma pojemność 1,8 l i przy około godzinnym prasowaniu udało mi się zużyć jedynie połowę z jego zawartości. Przy prasowaniu wielu koszul zwykłym żelazkiem normą było uzupełnianie wody. W tym wypadku, ja szybciej zrezygnuję, niż woda się skończy.
Warto tutaj dodać, iż generator ten produkuje tyle tej pary, że po jakimś czasie zaczyna się ona skraplać pod deską do prasowania. Dlatego właśnie zdecydowanie odradzam prasowanie przy użyciu tego urządzenia na deskach pełnych, zrobionych np z płyty OSB. Ta ilość wody szybko zniszczyłaby taką deskę. Ja stosuję „deskę” metalową, z ażurowej siatki. Dzięki temu niczego sobie nie uszkodzę parą, ale skroplona może zacząć skapywać na podłogę lub lekko zmoczyć prasowane ubranie. Nie jest to żaden defekt, czy jakaś szczególna niedogodność, ale warto wiedzieć o tej cesze.
<<Zobacz też: Prawidła do butów – czy warto z nich korzystać?>>
Wygoda użytkowania
Sam generator (wspomniany Tefal) jest ogromny i waży niemal 5 kg. Na szczęście nie musimy go nawet stawiać na desce do prasowania (choć da się to zrobić). Długość przewodu łączącego bazę z żelazkiem jest na tyle duża, że z łatwością można prasować trzymając ciężką bazę na ziemi. Co więcej samo żelazko jest lżejsze od klasycznego o wagę wody w zbiorniczku, bo go w ogóle nie ma. Dlatego dłuższe prasowanie będzie mniej obciążające dla ręki.
Na minus muszę policzyć natomiast długość kabla zasilającego. Jest on wystarczający jeśli baza stoi na ziemi w pobliżu gniazdka. Natomiast prasowanie z bazą na desce mogłoby już być problematyczne i trzeba by pewnie użyć przedłużacza. Rewelacyjne natomiast jest automatyczne zwijanie kabla do wnętrza bazy. Również przewód łączący bazę z żelazkiem łatwo się chowa w odpowiednim miejscu. Całość można z łatwością spakować i przenieść, dzięki czemu rozmiar nie jest już tak uciążliwy.
Warto też wspomnieć o prostych ustawieniach. Im bardziej naturalna i trudna w obróbce tkanina, tym wybiera się wyższą z trzech opcji mocy. Doskonałe jest również to, że żelazko uruchamia się poprzez przycisk on/off, a nie poprzez samo włożenie wtyczki do kontaktu. Dzięki temu generator może być zawsze podłączony. Ma on również opcję samodzielnego wyłączenia się po krótkim okresie nieużywania.
Efekty prasowania – różnica wobec zwykłego żelazka
Generator testowałem prasując koszule, spodnie, koszulki oraz marynarki. Wszystkie, prócz marynarek, prasuje się tą samą techniką, jak przy użyciu zwykłego żelazka. Różnica polega na czasie prasowania. Po szybkim dojściu do jako takiej wprawy wyprasowanie koszuli zajęło mi ok. 5 minut. Wcześniej było to około 10 minut (mniej więcej 5 koszul przy godzinnym prasowaniu). Zatem jeśli się zastanawiacie, czy z generatorem pary faktycznie prasuje się szybciej – moja odpowiedź brzmi „tak”.
Jest jeszcze drugie pytanie: czy prasuje lepiej jakościowo? I tutaj niestety moje nadzieje zostały rozwiane. Sucha i pogięta koszula bawełniana jest równie trudna do wyprasowania generatorem pary, jak żelazkiem. Tutaj także warto ułatwić sobie zadanie zwilżając najbardziej pogięte miejsca albo chociaż te, na których najbardziej nam zależy. Po prostu, generator szybciej doprowadza do efektu podobnego jak przy żelazku, ale nie zdejmuje z nas konieczności lepszego przygotowania ubrań, jeśli muszą być doskonale gładkie.
Drugą ważną cechą generatorów jest to, że można nimi prasować w pionie. Silny strumień pary pozwala rozprostować włókna tkaniny, bez kładzenia jej na deskę do prasowania. Przydaje się to zwłaszcza przy marynarkach. Na filmie możecie zobaczyć jak to działa. Pierwsze efekty, nawet na lnie, widać szybko, ale i tutaj, żeby osiągnąć perfekcyjny stan, trzeba się nieco napracować.
<<Zobacz też: Jak dbać o męskie ubranie – 12 rad z lat dwudziestych XX w.>>
Czy warto inwestować w generator pary?
Tefal Pro Express Total, którym prasowałem, nie zaskoczył mnie, ale utwierdził w przekonaniach, które znalazłem w sieci. Jeśli prasujesz dużo, to urządzenie zdecydowanie pomoże Ci zaoszczędzić sporo czasu. Dla mnie możliwość wyprasowania tej samej liczby koszul w połowie tego czasu, co dotychczas, to świetny argument. Możliwość prasowania marynarek w pionie, też ma znaczenie. Do tego to urządzenie ma wiele takich dodatków, które bardzo uprzyjemniają użytkowanie (duży zbiornik na wodę, długi przewód, odkamieniacz, automatyczny wyłącznik, proste ustawienia, zwijacz kabla itp.).
Cechy:
Moc żelazka – 2400 W
Stopa – ceramiczna
Uderzenie pary – 340 g/min
Pojemność zbiornika na wodę – 1800 ml
Ciśnienie – 6 barów
System automatycznego odkamieniania bojlera
Jeśli natomiast prasujesz raczej rzadko, ta inwestycja może Ci się nie zwrócić. No, chyba że nie cierpisz prasowania. To przynajmniej robiłbyś to znacznie szybciej.
Chcesz jeden generator?
[Konkurs już się zakończył – wyniki są tutaj]
Mam dla Was prosty konkurs, w którym możecie stać się posiadaczami dokładnie tego urządzenia – generatora pary Tefal Pro Express Total. Tefal ufundował jeden z nich, a ja wymyśliłem dla Was zadanie: Jaka jest Twoja najlepsza rada dotycząca dbania o męską odzież?
Oprócz tego, że z nadesłanych odpowiedzi wybiorę tę najbardziej przydatną w życiu mężczyzny z klasą, to jeszcze chciałbym te najciekawsze zebrać i podzielić się nimi z Wami. W efekcie zyska nie tylko zwycięzca, ale my wszyscy. Odpowiedzi proszę nadsyłać na blogowy adres konkursowy: cg.konkurs@gmail.com dodając od razu swój adres i nr telefonu do ewentualnej wysyłki nagrody. Dane te zostaną wykorzystane wyłącznie w wypadku wygrania i wykasowane po wręczeniu nagrody.
Konkurs trwa do 18 listopada 2014 r., a ogłoszenie wyników nastąpi dzień później, czyli 19 XI. Cały regulamin znajdziecie tutaj.
Jeśli wszystko jest jasne, zapraszam do udziału w konkursie, a gdybyście mieli jakieś pytania lub wątpliwości dotyczące samego generatora, śmiało piszcie w komentarzach.
Drobna literówka. Powinno być tej cesze a nie tech cesze.
Masakra. Ostatnio spodobała mi się koszula, teraz spodnie. 😉
Też je lubię.
Chyba już pora na test maszynek do golenia… 😉
Mam nadzieję, że zdążyłem z mailem!
Jak zwykle teraz zlatują odpowiedzi osób czekających do ostatniej chwili. 🙂 Czas jest do północy.
Do tych generatorow pary pomimo zapewnien ze mozna lac zwykla wode radze lac wode destylowana.
Kolektor kamienia (jest to kawalek blaszki z nierdzewki na wlocie wody do boilera) wylapie moze ze 30% tego kamienia, reszta zostaje w urzadzeniu i tuz po gwarancji je uszkadza. Ten kolektor kamienia to taki marketingowy bajer i nic ponadto. Uzycie wody destylowanej przedluzy zywotnosc urzadzenia.
Witam, mozesz napisac jak sprawdza się ten model na przestrzeni lat? przymierzam się do kupna generatora pary i chciałbym kupić coś co będzie mi służyło wiele lat mimo używania wody z kranu.
Koszule to zawsze zmora…prasujących…Stacje parowe super, ale u mnie w kawalerce to średnio z miejscem na to, mam żelazko parowe Brauna i też daje radę 😀 może wymyślą kiedyś jakąś maszynę która totalnie sama prasuje :d