Tytoń to od dawna bardzo popularna używka, również w świecie gentlemanów. Niestety jego palenie silnie wpływa na otoczenie, a nie każdemu to się podoba. Czy da się palić z klasą i zasadami dobrego wychowania? Jest tutaj kilka reguł o których należy pamiętać.
Palenie dzisiaj i kiedyś
Zdaje się, że zwyczaj palenia papierosów przestaje być tak popularny, jak kiedyś. Coraz więcej jest miejsc wolnych od dymu, a co najważniejsze większość palaczy szanuje obowiązujące zakazy. Niemniej nadal są wśród nas osoby lubiące sobie zapalić. Mają w pamięci czasy „wolnej amerykanki”, kiedy palono niemal wszędzie i może im brakować wzorców do palenia zgodnie z zasadami gentlemana. Cokolwiek byśmy nie myśleli o paleniu tytoniu, podręczniki savoir-vivre’u szczegółowo opisują jak się z papierosem obchodzić.
Zaznaczę jeszcze, że nie tylko o papierosy tutaj chodzi. Palenie tytoniu dotyczy również cygar oraz fajek. Kontrowersyjne może się niektórym wydawać wrzucanie do tego worka e-papierosów. Moim zdaniem, abstrahując już od kwestii zdrowotnych, jest to tylko elektroniczny substytut prawdziwego papierosa i dotyczą go te same reguły. No może za wyjątkiem zasad odnośnie odpalania.
Poniżej znajdziecie szereg reguł zaczerpniętych jeszcze z międzywojnia. Część z nich podaję jako ciekawostkę, ale większość można nadal swobodnie stosować. Całość uzupełnia kilka bardziej współczesnych reguł.
Palacz i jego nałóg
Zacznijmy od tego, że wszelkie nałogi są naszą słabością. Człowiek z charakterem powinien w jak największym stopniu panować nad sobą. Pokazywanie innym naszych słabości, na przykład do tytoniu, sprawia, że przez ich pryzmat jesteśmy postrzegani i oceniani.
Każdy palacz powinien dążyć zatem do panowania nad swoim pragnieniem palenia i palić tylko dla przyjemności, a nie z potrzeby. Stan ten osiąga, gdy potrafi sobie odmówić zapalenia w czasie do tego nieodpowiednim.
Złe będzie zatem palenie w miejscach i sytuacjach tego zabraniających. Złe będzie również palenie zbyt częste i wyróżnianie się tym na tle innych osób. Źle wygląda również wieszanie sobie na szyi e-papierosów. Rozumiem względy bezpieczeństwa samego urządzenia, ale dla obserwatora jest to wyraźny sygnał „przywiązania” do e-palenia.
<<Zobacz też: Gentleman i alkohol – o piciu z klasą>>
Jak częstować papierosami
Przede wszystkim każdy palacz powinien mieć własny zapas papierosów przy sobie oraz zapałki lub zapalniczkę. Od czasu do czasu można oczywiście kogoś poprosić o papierosa, ale nie może to wejść w nawyk. Dlatego nie ma ścisłego nakazu częstowania papierosami, choć jest to uprzejme.
Proponując innym papierosa należy zapytać najpierw kobiety, a dopiero potem mężczyzn. Nie ma nic złego w odmówieniu, jeśli ma się przy sobie własne papierosy. Natomiast nie należy się oburzać propozycją, gdy jest się zagorzałym przeciwnikiem palenia – propozycja była przecież wynikiem dobrych intencji. Należy również powstrzymać się od krytycznych uwag na temat palenia i tytoniu, żeby nie budować niezręcznej atmosfery.
Nigdy nie zabiera się nikomu ostatniego papierosa. Nawet jeśli w paczce zostały dwa lub trzy, warto się zastanowić czy nie lepiej się tym razem powstrzymać.
Jak częstować ogniem
Proponowanie ognia jest natomiast zdecydowanie częściej praktykowaną uprzejmością. Mężczyzna mający zapałki lub zapalniczkę zawsze powinien zapalić papierosa kobiecie (dlatego nawet niepalący gentlemani często mają przy sobie ogień). Zapala się najpierw kobiecie lub starszemu mężczyźnie, a dopiero później sobie. Kobieta natomiast nie zapala mężczyźnie papierosa, tylko podaje płonącą zapałkę – „gdyż byłoby to zbyt uprzejme… albo zbyt wyzywające”.
Odpalanie papierosa od papierosa jest dopuszczalne, ale nie prosi się o to nieznajomych. Odpalając nie bierze się nigdy zapalonego papierosa do ręki, tylko przykłada się do niego swojego.
Palenie a zdrowie
Już sto lat temu wiadomo było, że nikotyna szkodzi zdrowiu. Zabraniano więc palenia w towarzystwie chorych, nawet jeśli proponowali papierosa. Co ciekawe jednak nie funkcjonował zakaz palenia dla niepełnoletnich. Po prostu doradzano młodzieży umiar:
„Wogóle młodzieży możemy dać serdeczną radę, ani nie zaczynała zbyt wcześnie przyzwyczajać się do nikotyny, która jest bezwzględnie szkodliwa dla zdrowia, niszczy zęby i odbiera świeżość cerze.”
[M. Vauban, M. Kurcewicz]
Dziś natomiast mamy do tego zupełnie inne podejście i nie powinno się palić w towarzystwie dzieci w ogóle. Nie tylko z powodów zdrowotnych, ale też wychowawczych. Niepisany zakaz palenia obejmuje dziś również towarzystwo kobiet ciężarnych.
Palenie w towarzystwie
Ze względów zdrowotnych, ale też z uwagi na nieprzyjemny zapach należało zawsze mieć na uwadze komfort towarzystwa. Palacz zawsze powinien zapytać towarzyszy (zwłaszcza panie) czy nie będzie nikomu przeszkadzał dym. Rzecz jasna, w razie odpowiedzi twierdzącej, powinien poszukać sobie innego miejsca do palenia lub powstrzymać się.
Dotyczyło to szczególnie cygar, których nawet w miejscach dla palących nie powinno się palić bez zapytania obecnych kobiet o zgodę. Fajkę natomiast radzono palić tylko na dworze lub ganku.
Palenie podczas wizyt
W trakcie wizyt kondolencyjnych nie wyciągało się papierosów, natomiast na innych wizytach oficjalnych, czekało się na pozwolenie gospodarzy. Początkowo uznawano, że nawet niepalący gospodarze powinni mieć w domu papierosy do częstowania gości, jednak po latach sytuacja nieco się zmieniła. Jeśli gospodarze na pierwszej wizycie nie proponowali tytoniu, był to sygnał, że w danym domu się nie pali. Nie można się obrażać na takie ograniczenia, ewentualnie można po prostu skrócić wizytę, żeby zapalić już na zewnątrz.
Podczas przyjęcia, na którym gospodarze udostępniali gościom kilka pomieszczeń, należało zapytać, w którym wolno palić. Gospodarze mogą natomiast uprzedzić pytania wystawiając popielniczki w jednym z pokoi.
Warto też zapamiętać, że nie wchodzi się do niczyjego domu z papierosem w ustach.
Popiół i niedopałki
W obliczu braku popielniczki przychodzą do głowy różne pomysły na pozbycie się popiołu, niedopałka i zgaszonej zapałki. Nigdy nie należy ich wrzucać do doniczek, wazonów ani na podstawki. Nie do pomyślenia jest też robienie tego na podłodze w czyimś domu, a nawet na trawniku w ogrodzie. W ostateczności można użyć własnego pudełka od zapałek jako popielniczki. Z drugiej strony czujni gospodarze powinni ułatwić tę kwestię gościom.
Sto lat temu nie przejmowano się szczególnie niedopałkami wyrzucanymi na ulicę. Natomiast dzisiejsze standardy sprawiają, że jest to widziane jako naganne zachowanie. Niedopałek powinien trafić albo do popielnicy, kosza (po dokładnym zgaszeniu), albo zostać zabranym ze sobą.
Palenie a jedzenie
Palenie podczas jedzenia było od dawna postrzegane bardzo negatywnie, nawet jeśli gospodarze grzecznościowo na to pozwalali. Co ciekawe zdarzało się niektórym zapalanie zaraz po posiłku, kiedy jeszcze inni przy stole jedli. Żelazną zasadą powinno być natomiast czekanie na sygnał gospodarzy. Dobrym momentem na papierosa była natomiast poobiednia kawa lub herbata.
Palenie na ulicy
Mężczyzna nie powinien palić podczas spaceru z kobietą, a już na pewno nie wolno mu było tego robić idąc z nią pod rękę. Grzeczność nakazywała wyjąć papierosa z ust podczas przywitania i zdecydowanie nie wolno było rozmawiać z papierosem w ustach.
Natomiast kobietom odradzano palenie na ulicy i w innych miejscach publicznych. Dlaczego? Dlatego:
„Panie nie powinny palić na ulicy, jak również w lokalach publicznych; nadaje im to bowiem wygląd ogromnie wyzywający.”
[Stypianka]
<<Zobacz też: Oficer – perfekcyjny gentleman – zachowanie na ulicy>>
Na koniec
Powyższe zasady zapewne nie obejmują wszelkich możliwych sytuacji, ale od czego mamy empatię?! Ponieważ palacz jest zazwyczaj stroną, która bardziej wpływa na otoczenie, to do niego należy zadbanie o komfort innych. Natomiast niepalący powinni uszanować miejsca przeznaczone dla palących.
Ważne, żebyśmy mieli jasno wyznaczone zasady, żeby nie było wątpliwości, jak w danej sytuacji się zachować albo kiedy skrytykować czyjeś maniery. W końcu i palić można z klasą, nie uprzykrzając innym życia.
Dodalibyście jakieś zasady do powyższych?
PS Uprzedzę pytania miłośników tabaki – tak, tekst o niej jest w planach. Jeszcze jednak się za niego nie zabrałem i wciąż powolutku gromadzę materiały.
Źródła:
M. Rościszewski, Księga obyczajów towarzyskich, Lwów – Złoczów 1905.
M. Vauban, M. Kurcewicz, Zasady i nakazy dobrego wychowania, Warszawa 1928.
I. Stypianka, Sztuka uprzejmości. Zasady i formy dobrego wychowania, Poznań 1938.
Maria z Colonna Walewskich Wielopolska, Obyczaje towarzyskie, Lwów 1938.
Dodam jeszcze bezwzględny zakaz czyszczenia fajki w publicznych miejscach. Sam lubię zapalić fajkę, robię to na przykład w ulubionej knajpie (nazwę pozwolę sobie wymienić nie jako reklamę ale dla ilustracji że to miejsce gdzie fajka raczej pasuje klimatem a chodzi o Tawernę żeglarską Stary Port) oczywiście w sali dla palących. Widząc ludzi gmerających upapranym wyciorem w fajce czy wycierających wyciekającą ze skraplacza paskudną ciecz w chusteczki leżące na stole między piwem a orzeszkami aż chciało by się zapytać czy w publicznym miejscu gmerali by sobie też w… uchu a to co wygmerają kładli na stole. Nie wypada też trzymać w… Czytaj więcej »
Słowo o niedopałkach przypomniało mi obraz naszych plaż. Chyba należało też wspomnieć, że plaża to wcale nie jest wielka popielniczka.
Palenie nigdy nie było moim nałogiem. Nawet gdy paliłam naprawdę dużo, nie miałam problemu, by powstrzymać się przez kilka lub kilkanaście godzin, czasem nawet dni. Pewnego dnia zbrzydł mi tytoń i przestałam palić. Teraz palę bardzo mało, choć regularnie – porównuję to do „ochoty na czekoladę”. Nie spotkałam się jednak jeszcze nigdy z podobną skłonnością. Palacze, których znam, zawsze byli nałogowcami i nie potrafili odpuścić choćby jednej przerwy pomiędzy lekcjami. Gdy tłumaczę na jakiej zasadzie palę – nie wierzą lub są zdumieni. Albo pytają: Po co palę, skoro nie muszę. Odpowiedź jest prosta: Bo lubię od czasu do czasu zapalić.… Czytaj więcej »
Też zawsze dziwię się ludziom palącym w samochodzie. Poza tym jest to zwyczajnie niebezpieczne, gdyż nigdy nie wiadomo co zrobi kierowca szybko jadącego auta, gdy mu spadnie zapalony papieros na spodnie.
Otóż to. To, co robi się nałogowo przestaje być świadomą i dobrowolną przyjemnością i tym samym nie ma już nic wspólnego z elegancją.
Nie ma czegoś takiego jak świadome i dobrowolne palenie. Jest potrzeba i jej zaspokojenie. Nie ważne czy palisz raz w miesiącu czy 20 razy dziennie. To nadal jest niewola.
mam dokładnie tak samo i serdecznie pozdrawiam współnieuzależnioną 😉
🙂 Dziękuję
Ja palę tylko w momencie spożywania alkoholu z zachowaniem zasady nieuprzykrzania relaksu współtowarzyszom.
Nie wyobrażam sobie palenia w domu czy w samochodzie lub też w towarzystwie dzieci.
Kiedy odpalam papierosa kobiecie, palonego przez siebie nie trzymam w ustach.
Niektórzy znajomi również mnie pytają po co palę skoro nie jestem w małogu. Odpowiadam, że sprawia mi to przyjemność, szczególnie przy szklaneczce whisky 🙂
A co z tabaką?
To zupełnie inna bajka. Będzie przy innej okazji.
Czy będzie, przy okazji tabaki, wzmianka o snusie ? Nie jest u nas specjalnie znany ale jestem ciekaw czy istnieją jakieś zasady dobrego korzystania.
Nic o snusie nie wiem. Będę musiał się douczyć.
Czekam z niecierpliwością 😉
Choć w sumie jestem byłym palaczem (palę teraz tylko w towarzystwie palących bo wiadomo – ciągnie albo jak coś piję) podzielę się swoimi doświadczeniami: 1. Pracował u mnie w zakładzie pewien człek który po prostu podchodził i brał sobie pewne rzeczy z tekstem: „Wezmę sobie” – w tym również chodziło o papierosy. Zwróciłem mu uwagę i powiedziałem „A spytałeś czy można?”. Jak się okazało po jakimś czasie – nie miał pieniędzy chodził po ludziach i zbierał – to tu to tam. Jak nie miał w ogóle papierosów tak nagle zrobiło się pół paczki. Poszła plotka i ludzie przestali mu je… Czytaj więcej »
Teraz przypomniała mi się inna refleksja dotycząca palenia.
Zwykłych papierosów nigdy nie nauczyłem się palić i zawsze zazdrościłem palaczom możliwości integracji na tym dymku. Zazwyczaj było to na studiach, kiedy na przerwie ludzie zbierali się pod wydziałem, palili i się poznawali. Niepalący tego nie mieli. W tym czasie paliłem fajkę i nawet spróbowałem się dołączyć, ale okazało się, że nie da się palić fajki w takim tempie co papierosa. Musiałem sobie podarować.
Palenie jest obrzydliwe bez wzgledu na to, jak bardzo staramy sie, aby bylo ono jak najmniej uciazliwe dla otoczenia. Niestety, wciaz zdarzaja sie osoby, ktore za nic maja innych i ich niechec do dymu papierosowego. Kiedy maja miejsce publiczne debaty o tym czy na przyklad zakazac palenia w komunikacji miejskiej czesto mozna jeszcze uslyszec opinie typu ,,bede palil gdzie bede chcial”. Jak z osoba, ktora prezentuje taka postawe w ogole rozmawiac? Jezeli, w naszym domu sie nie pali, jak uswiadomic o tym osoby, ktore siagaja po papierosa i probuja go zapalic?
Na szczęście coraz rzadziej zdarzają się tacy ludzie.
Co do własnego domu, zawsze można uprzejmie poinformować, że u nas się nie pali i poprosić o zapalenie w innym miejscu.
Mnie natomiast irytuje jakaś bezwzględna nagonka na ludzi palących. Wiadomo że niepalący najchętniej by nakazali całej reszcie tego nie robić i praktycznie już w każdym mozliwym miejscu się tego zabrania. Sama nie palę, ale uważam, że nie powinno się ciągle ludziom wypominać, że palą i psują sobie zdrowie bo to dorośli ludzie i wiedzą co robią. Według mnie problemem jest, że ludzie chcą się odgrodzić od dymu, ale nie tworzą zbyt wielu miejsc gdzie ludzie mogliby zapalić z dala od innych i w przyjemnym miejscu, dlatego palą często na ulicach czy w knajpach przy innych bo jednak wyrzucanie kogoś z… Czytaj więcej »
Sa dorosli i wiedza co robia? Osobiscie, nie mam ochoty na raka pluc, ktory slusznie nalezy sie palaczowi. Osoba, bedaca biernym palaczem ma na to wieksze szanse niz sam palacy. Po drugie, takie osoby musza zupelnie nie przejmowac sie swoimi bliskimi i tym jak duzych problemow moga narobic na przyklad swoim dzieciom czy malzonkowi kiedy od palenia dostana udaru i bedzie trzeba sie nimi zajmowac 24 godziny na dobe.
Nie mówię o sytuacji kiedy partner pali, tylko na przyjęciach powiedzmy zimą, czy w ulewę, gdzie wywala się ludzi na dwór żeby zapalili, to upokarzające niestety. Wiadomo, że to nie jest sytuacja dzień w dzień, a ludzie demonizują jakby od 2 minutowego wdychania dymu mieli zaraz umrzeć. Ale alkohol to nie szkodzi, tylko papierosy ( mówię o imprezach) . W codziennym życiu wiadomo, że nie dopuściłabym, żeby przyjaciel przy mnie palił codziennie lub partner bo to niebezpieczne dla zdrowia jego i mojego. Ale nie zrezygnuje z odprowadzenia przyjaciela pod dom tylko dlatego, że wiem, że będzie wtedy palić. Myślę, że… Czytaj więcej »
Alkohol nie zasmradza całego pomieszczenia. Zgaduję, że nie popierasz puszczania bąków na imprezie. 😉 Z papierosami jest dokładnie tak samo. Po prostu śmierdzą.
Jezeli jest sie palaczem nalezy liczyc sie z tym, ze komus moze to przeszkadzac. Proszenie gosci o niepalenie lub proszenie o wychodzenie na zewnatrz nie ma nic wspolnego z upokarzaniem.
Problemem jest nie tylko wdychany dym i związane z tym kwestie zdrowotne, ale też zapach, który często sam nie wywietrzeje.
A mnie irytuje fakt, ze palacze są uprzywilejowani. Jak ktoś ma nałóg to powinien ponosić jego konsekwencje a nie czerpać z tego korzysci… W moim miejscu pracy każdy palący bez problemu wychodzi „na papierosa” co zajmuje mu ok. 10 minut ( zjechanie/zejscie na dół budynku, wyjście, wypalenie podczas „pogaduch” – dobrze gdy są krótkie- i powrót na stanowisko). W ciagu godziny widzę stale te same osoby „wędrujące” 2 razy co w ciagu dnia daje nam 2,5 h wolnego czasu, który powinien byc poswięcony na prace a nie na zaspokajanie czyjegoś osobistego nałogu. W tym czasie niepalacy pracownik pracuje a gdy… Czytaj więcej »
Bardzo trafna uwaga. W jednej z moich poprzednich prac bylo podobnie. Osoby palace wychodzily sobie na papierosa, podczas gdy osoby niepalace nie mialy mozlwosci wyjscia na zewnatrz aby zaczerpnac swiezego powietrza. Dodam tylko, ze pracowalam w restauracyjnej kuchni gdzie trzeba bylo pracowac szybko i bylo bardzo goraco. W mojej kolejnej pracy nie bylo juz mozliwosci, aby wychodzic na papierosa w trakcie pracy. Szefostwo zrobilo z tym porzadek po wielu awanturach. Palacy mogli zapalic papierosa tylko w trakcie przerwy w pracy przerwy ktora nalezala sie wszystkim pracownikom. Na szczescie pojawiaja sie juz firmy gdzie praktykowane sa zachowania proponowane przez Pana. Spedzasz… Czytaj więcej »
Spotkałem się z określeniem, że mężczyźni odpalają papierosa tylko „kobietom lekkich obyczajów”. Natknął się Pan może z takim podejściem do tej kwestii?
Nie i chyba ktoś tu coś pokręcił.
Chyba same kobiety to pokręciły, bo wzbraniają się przed odpalaniem papierosów przez mężczyznę. Spadek po sufrażystkach, czy obawa przed nieznanym?
Nielubienie, gdy ktoś inny zbliża mi źródło ognia do twarzy. 🙂 Pozdrawiam
Ja również spotkałem się z takim „przesądem”. Z tym, że ja usłyszałem, że mężczyzna odpala papierosa tylko swojej kobiecie lub właśnie „odpłatnej pani”
Dużo do poprawy w moim paleniu ;p
Jest zatem dobry moment, żeby zacząć.
Dobrej jakości papieros, wyjęty z eleganckiej papierośnicy i wypalony przy lampce wina w „sprzyjającym” otoczeniu, czyli w dobrym towarzystwie, przy stoliku w ustronnym miejscu przytulnej knajpki, gdzie na żywo grany jest smooth jazz, to wg mnie coś bardzo przyjemnego i na dodatek wysoce estetycznego. Dużo bardziej estetycznego, niż trzymany w ustach „długopis”, czyli e-papieros, bo to trochę jak u Osieckiej „ersatz, cholera, nie życie”… Ale to oczywiście rzecz gustu 🙂 Jedno jest pewne: niezależnie od tego, czy to dama, czy gentleman sięga po papierosa musi to robić estetycznie, a nie niechlujnie.
Trudno jest mi wyobrazic sobie dame, ktora jest elegancko ubrana a ubrania te przesiakniete sa dymem papierosowym. Jezeli chodzi o jakosc papierosow, choc roznia sie one cenowo i te z wyzszej polki maja w sobie mniej szkodliwych skladnikow, bezsporna jest kwestia negatywnych skutkow palenia. Pozostaje jeszcze kwestia empatii, tak wazna zarowno u damy jak i gentlemana. Jezeli ktos pali w otoczeniu innych narazajac ich przy tym na skutki tzw. biernego palenia, to z pewnoscia nie jest empatyczna osoba. Krotko mowiac, palenie papierosow a aspirownie do miana damy czy gentlemana nie ida ze soba w pelni w parze. Jest tu jakis… Czytaj więcej »
W dwudziestoleciu wręcz narzekano na damy, które z upodobaniem paliły papierosy. Nie był to rzadki widok.
To jest ciekawy aspekt papierosów. W naszej kulturze mają wiele estetycznych skojarzeń. Choć są to głównie skojarzenia wizualne, a nie dotyczą one takich zmysłów jak smak czy zapach. Myślę, że właśnie ten element wizerunku sprawia, że ludzie wciąż chętnie sięgają pierwszy raz po papierosa. Jedni chcą być jak James Dean, a inni jak Marlena Dietrich.
Żeby nie być gołosłownym:
http://www.doctormacro.com/Images/Dietrich,%20Marlene/Annex/Annex%20-%20Dietrich,%20Marlene%20%28Angel%29_02.jpg
Hal, ten temat chyba nadaje się świetnie na Twój blog!
Oczywiście, że będzie! Mam wrażenie, że palenie traktuje się obecnie w kategoriach zero jedynkowych. Albo palisz i jesteś niechlujnym, śmierdzącym nałogowcem, albo nie palisz i wtedy jesteś pachnący i społecznie poprawny. A ja uważam, że dobry papieros może być jak lampka wina, czy kieliszek dobrego alkoholu. W rozsądnych ilościach i odpowiednich okolicznościach uprzyjemnia życie:)
Litości, papierosy śmierdzą niemiłosiernie. E-papierosy mają przyjemny zapach. Postęp jest taki, że elegancki człowiek nie pali, bo od palenia po prostu śmierdzi, podobnie jak śmierdzą meble, ubrania itd. Dramat.
Sądzę, że nadmierna kategoryczność sądów jest równie uciążliwa dla otoczenia, jak nadmierne palenie 😉
„Coś wysoce estetycznego”? Może. Szkoda tylko, że „aromat” wyczuwalny z ust rozmówcy, który niedawno palił nie jest taki estetyczny.
Poza tym „dobrej jakości papieros” to oksymoron. Papieros powstał jako odpowiedź na zapotrzebowanie na masowy, tani i prostszy w odbiorze sposób nikotynizowania się niż cygara czy fajki. Kosztem była dramatycznie niższa jakość stosowanego tytoniu. W produkcji dzisiejszych papierosów stosuje się multum substancji chemicznych i nie tylko. Przykładem jest krowi mocz. Zatem „dobrej jakości papieros” jest czymś podobnym do „dobrej jakości wyrobu czekoladopodobnego”.
Dziękuję, że podzielił się Pan ze mną swoją opinią. Dzięki niej uświadomiłam sobie, że najgorszą stroną dzisiejszego realizmu jest to, iż ludzie stają się tak mało czarujący.
Właśnie w programie „Tajemnice show-biznesu cz.4” pokazujesz jak być dżentelmenem, z za Tobą klejące się z brudu szafki.
Co to są „Tajemnice show-biznesu”?
Skoro ma być tekst o tabace, to może i o żuciu tytoniu też się pojawi? Wprawdzie w Polsce ze świecą szukać kogoś żującego, ale w USA chyba nadal jest to popularne, przynajmniej w niektórych stanach. Z e-palaczami jest pewien problem, większość z nich uważa, że elektroniczne papierosy nie są w najmniejszym stopniu szkodliwe i zakazywanie im palenia tak jak palaczom konserwatystom jest bezsensownym czepialstwem, zamordyzmem. Raczej im się pan naraził wrzuceniem e-papierosów do jednego worka ze zwykłymi papierosami i fajkami.
Trafiłeś w sedno z e-papierosami 😉 Sam jestem użytkownikiem i za nic nie mogę zrozumieć niechęci w stosunku do nich. E-papierosów używam w zasadzie w miejscach, w których używałbym (kiedyś się używało) analogowych papierosów – odpadają sklepy, komunikacja miejska. Pociągami nie jeżdżę, ale gdyby mi się zdarzyło, to też nie widzę nic złego w puszczeniu dymka na korytarzu. A gwarantuję, że trafi się ktoś komu może się to nie spodobać. Czemu? Tego właśnie nie mogę zrozumieć… Strach przed biernym przyjmowaniem nikotyny jest pozbawiony jakichkolwiek podstaw (na marginesie, są liquidy beznikotynowe – wtedy argument szkodliwości dla otoczenia upada i nie ma… Czytaj więcej »
Radzę ostrożność w próbach odgadywania motywacji bliźnich. Zwykle
mamy tendencję (być może nawet biologiczną), aby przypisywać innym niecną, albo
irracjonalną motywację, podczas gdy mogą mieć oni ze swojej perspektywy zupełnie
racjonalne powody do swoich zachowań i poglądów.
E-papierosy faktycznie większości postronnych pewnie nie
szkodzą, ale osoby o dużej wrażliwości zmysłów albo zmagające się z pewnymi
problemami medycznymi mogą czuć się w ich obecności źle. Znam osoby, u których
nawet śladowe ilości nikotyny z e-papierosów wywołują kaszel albo duszności. Sam
takich trudności nie mam, ale nie śmiem zarzucać im złośliwości.
Była już na ten temat dyskusja na blogu, a „strach przed biernym przyjmowaniem nikotyny” NIE jest pozbawiony jakichkolwiek podstaw.
W odniesieniu do e-papierosów jest pozbawiony, zwłaszcza tych beznikotynowych 😉
Nie zwłaszcza, a wyłącznie. Tylko, że większość jednak jest nikotynowa.
Według mnie palenie tzw. e-papierosów jest takim samym aktem palenia jak i palenie tradycyjnych wyrobów tytoniowych. Podnosząc temat zapachu dymu tytoniowego przytoczę pewną historię, które mnie kiedyś spotkała. Siedząc na ławce w pewnym parku dosiadł się do mnie człowiek w podeszłym wieku. Widząc, że sam palę, spytał się, czy może przysiąść i zapalić. Zgodziłem się, gdyż papieros od zawsze ma funkcje socjalizacyjne. Jakież było moje zdziwienie, kiedy poczułem zapach dobrego tytoniuu o słodkawym zapachu z nutą jabłek. Zapytałem się, skąd pochodzi owy papieros: okazało się, że tytoń od zbioru do zrolowania papierosa produkowany jest przez jegomościa. Zapach był o wiele… Czytaj więcej »
Ciekawa perspektywa. Faktycznie element społeczny gra tu ważną rolę.
*Car-sharing 😉
Wrzuciłem je do jednego worka nie pod względem zdrowotnym, tylko kulturowym. Czy proponuje Pan, żeby e-papierosy palić gdzie się żywnie podoba, bo nie dymią i nie szkodzą postronnym, jak zwykłe papierosy?
O fenomenie palenia tytoniu jak i samych papierosów najtrafniej wyraził się chyba Oscar Wilde: „Papieros jest doskonałym przykładem doskonałej rozkoszy – sprawia przyjemność, a nie zaspokaja.” Nie trzeba chyba nikomu wykładać jakim fenomenem jest tytoń, jakie kulturowe, towarzyskie i ekonomiczne ma on znaczenie. Przy takim zjawisku pojawiają się właśnie wspomniane wyżej zasady i ramy wedle których powinno się zachowywać. Uważam, że zarówno gentleman – palacz znajdzie sposób na kulturalne zapalenie papierosa jak i gentleman – gospodarz, przewidzi możliwość ułatwienia bądź najlepszego rozwiązania dla osób które chcą zapalić. Ponownie, niczym wytrych do wszystkich drzwi pojawia się stara jak blog empatia. A… Czytaj więcej »
Swego czasu właśnie w ten sposób paliłem najwięcej. Pieczołowite skręcanie było rytuałem i nawet łączyłem to z kawą. Do tego dochodzi dbanie o sam tytoń. W moim wypadku stosowałem skórkę jabłka, dla nadania mu świeżości i lepszego smaku. W końcu jednak i tę przyjemność zarzuciłem. Na dłuższą metę mi nie odpowiadała.
Tytoń trzeba wyrugować z naszego życia. „Przyjemność” sprawia dopiero osobie uzależnionej. Każda osoba przy pierwszym kontakcie odczuwa nieprzyjemność (komórki wiedza, że to trucizna). Dopiero uzależnienie to zmienia.
Miejmy nadzieję, że wkrótce elektroniczne papierosy wyeliminują tytoń. Będzie zdrowiej, będzie rytuał.
Słyszałem, że podając ogień drugiej osobie, swojego papierosa należy wyjąć z ust jeśli jest już zapalony.
W przypadku odpalania od papierosa tak, ale czy w przypadku zapalania zapałkami? Do tego potrzeba dwóch rąk. Niemniej jeśli to nie byłby problem, chyba jednak lepiej wyjąć tego papierosa.
Prz okazji kolejnego wpisu związanego z paleniem, miał bym delikatną sugestię do czasów współczesnych. Można by poruszyć temat Shishy ?
Dobry pomysł! Szkoda, że zbiła mi się moja shisha z Turcji. Pomyślę o tym. Może na wakacje to będzie dobry temat.
„Odpalając nie bierze się nigdy zapalonego papierosa do ręki, tylko przykłada się do niego swojego”. Tzn. jak ma to wyglądać? Bo wyobrażam sobie tą sytuację i nie widzi mi się ,żeby do obcej osoby podejść i zbliżyć się na tyle blisko twarzą, żeby odpalić swojego papierosa od papierosa nieznajomego. Czy nie zahacza to już o naruszenie czyjejś prywatności ?
Gdyby osoba użyczająca zapalonego papierosa nie wyciągnęła go z ust faktycznie byłby problem. Ale takie odpalanie zakłada, że wyciągnie go i poda do odpalenia.
Uprzedza Pan moje potrzeby! 😉 Jeszcze kilka dni temu zastanawiałem się czy na Pańskim blogu znajdę porady odnośnie palenia. Cieszy mnie fakt, że większość z tych zasad od zawsze stosowałem i przeczytanie wpisu tylko uświadomiło mnie w przekonaniu, że robię to nieźle (żeby nie powiedzieć, że wzorowo). Cieszy mnie fakt wspomnienia o e-papierosie, z którego sam korzystam. Odpowiadając na pytanie na końcu artykułu- do powyższych zasad dodałbym jeszcze opanowanie się przed wzdymaniem policzków. Niektórzy palacze charakterystycznie nabierają powietrza przy zaciągnięciu się. Moim zdaniem wygląda to nieco wulgarnie, nie mówiąc już o zwracaniu na siebie uwagi. Takie same skojarzenia wywołuje zbyt… Czytaj więcej »
Ja mam pytanie odnośnie palenia papierosów w domu,gdzie się nie pali. Czy jeżeli w moim domu się nie pali papierosów to czy mogę tego zakazać moim palącym gościom (niech wychodzą na zewnątrz),czy też raczej powinnam im udostępnić jedno z pomieszczeń w domu?
Oczywiście, że można odmówić. Przede wszystkim jednak osoba chcąca zapalić powinna wcześniej zapytać o pozwolenie. Skończyły się już czasy, gdy paliła tak znaczna większość społeczeństwa, że trudno było domagać się niepalenia w swoim domu.
Ciekawe, czy są jeszcze gentelmeni, którzy wogóle zwracają uwagę na to co, jak i gdzie palą?
Powiedziałbym, że innych nie ma.
Ciekawe czy tak modne obecnie palenie e-papierosów mogłoby mieć swój savoir-vivre?
Teraz bez krempacji w towarzystwie mogę zapalić mojego Vipe’a bo nie ma nieprzyjemnego zapachu, który do tej pory przeszkadzał i drażnił wielu moim znajomych. Popielniczki też nie potrzebuję, a dodatkowo atutem jest to, że bardzo szybko mogę dokonać wymiany wkładu.
Tak. W wielu aspektach te rzeczy wypadają podobnie. W komentarzach poniżej jest dyskusja na ten temat. Pisałem też nieco o tym tutaj:
https://kielban.pl/2015/04/14-gentlemanskich-zasad-podrozowania-pociagiem/
(zasada 12.)
Chyba Hadrianie chodziło ci o Vype! Masz lepszy gust niż pisownię bo rzeczywiście to dobra e-fajka.
Kilka dobry zasad aby pogodzić dwie grupy ludzi. Palących oraz nie palących.
Myślę, że ciekawym, okazałby się artykuł na temat kultury palenia
papierosów elektronicznych. Jest to kwestia, o której wiele osób
wapujących nie myśli. Tyczy się to wapowania (bo przecież nie palenia) w
miejscach publicznych, lokalach, a także to, że za palenie w środkach
transportu miejskiego można zapłacić mandat w wysokości 500 zł. Myślę,
że powinno się też poruszyć temat, ciekawych, eleganckich olejków to
e-papierosów, idealnych dla gentlemana (np: fajkowy, cygarowy itp.) i
innych ciekawych dodatków
Pozdrawiam
Ja mam pytanie. Jak kobieta powinna trzymać papierosa i jak daleko od ust go odpalać. Z tego co wiem, to nie jest tak samo jak u mężczyzn….
Dziekuję za info…:)
Jak z trzymaniem papierosa przez damy i sposobem jak najładniejszego odpalania? 😉
Pozdrawiam miłośników tabaki.
Paliłem przez 3 lata, rzuciłem z dnia na dzień, zdarza mi się zapalić raz na miesiąc lub podczas libacji alkoholowych z przyjaciółmi, jako przyjemny dodatek do alkoholu.