Przez cały sierpień milczałem na blogu i kanale. Wiele osób nie mogło się doczekać odpowiedzi na zadane pytania. W pierwszej kolejności więc zabrałem się za uporządkowanie tej sprawy. Na najciekawsze pytania odpowiadam w kolejnym filmie z serii Pytania do Kielbana.
Ponieważ to nadal początki serii, więc przypominam, że Pytania do Kielbana to moja formuła popularnych w sieci Q&A, czyli „questions and answers” (pytań i odpowiedzi). Przy czym sposób zadawania pytań nie jest określony. Po prostu zbieram je ze wszystkich kanałów naszej komunikacji i wybieram subiektywnie te ciekawsze i te, na które mam coś do powiedzenia.
Jest to forma filmowa, zatem polecam zaparzyć sobie herbatę, zrobić kolację lub śniadania i zasiąść na spokojnie do wysłuchania tego odcinka. Dla ułatwienia zamieszczam jednak poniżej listę pytań, żebyście mogli sprawdzić, czy znajdziecie w nagraniu coś ciekawego dla siebie. Następnie wystarczy odnaleźć w filmie scenę z odpowiednim numerem (odpowiadającym numerowi pytania). Rzecz jasna polecam odsłuchać całość!
Kolejno poruszane wątki (spisane moimi słowami):
1. Jak dobierać skórzane elementy do męskiego stroju?
2. Czy muszę nosić na sobie jakiś element pod kolor sukienki partnerki?
3. Jak zapobiegać wystawaniu koszuli ze spodni? Może koszuletki?
4. Jak postąpić wobec kobiety, która wykorzystuje naszą uprzejmość?
5. Czy można nosić opaski na rękach do garnituru w pracy?
6. Co zrobić, gdy środowisko nie akceptuje u nas elegancji w stroju i zachowaniu?
7. Jaką epokę historyczną lubi Pan najbardziej?
8. Czy, gdy był Pan młodszy, mężczyźni i chłopcy byli bardziej gentlemańscy?
9. Czy farbowanie brody to dobry pomysł?
Savoir-vivre w sieci:
10. Dyskusja w komentarzach per „ty” czy per „Pan”?
Miłego oglądania!
Pragnących pogłębić wiedzę z zakresu poruszanego w pytaniach odsyłam do poniższych artykułów:
Jak z klasą reagować na krytykę
Gentleman a przeszłość – jak uczyć się historii?
Kiedy zwracać się do innych per „Pan”/”Pani” w sieci
Jeśli już teraz chcielibyście zadać pytanie i zastanawiacie się jak to zrobić, śmiało piszcie w komentarzach pod tym filmem.
Panie Łukaszu, miło mi, że „wziął Pan na warsztat” część mojej korespondencji. Tak się zastanawiam nad jedną kwestią: nie do końca rozumiem swój nietakt. Nie zapytałem rozmówcy wprost o to czy mogę przejść na bezpośredni zwrot imienny, a wyraziłem uprzejmą prośbę. Biorąc pod uwagę okoliczności tej rozmowy (mój adresat miał inne zdanie niż moje), brak bezpośredniego kontaktu, medium z jakiego korzystamy do wymiany poglądów IMO to nie jest faux pas z mej strony. Zazwyczaj w takich sytuacjach adresat nie widzi przeszkód i przystaje na taką propozycję, co wydaje się naturalne. Jednakże rozmówca odmówił. Zastanawiam się, czy w takiej sytuacji nie… Czytaj więcej »
Wydaje mi się jednak, że rozmówca został, w uprzejmy sposób, postawiony przed faktem dokonanym. Poza tym sam dobitnie pokazał, że kwestia nie jest taka oczywista. Osobiście uznaję, że jak dyskusja jest dla mnie ważna, to idę na rękę rozmówcy w tego typu sprawach, bo mnie to nie zaboli, a i jego nie zrażę do siebie. I jest niestety tak, że bardziej formalne zachowania w naszej kulturze są nadrzędne nad tymi poufałymi. Oznacza to, że żeby przejść na „ty” należy uzyskać zgodę obu stron, a bycie na „pan”/”pani” jest wersją bazową, o którą nie trzeba pytać. Zgrzyt nastąpiłby gdyby po jakimś… Czytaj więcej »
Panie Łukaszu dziękuję za odpowiedź. Przyznam, że można mieć problem z przestrzeganiem zasad zwracania się do siebie w internecie. Zauważyłem także, że Pana czytelnicy zwracają się do Pana w różny sposób, co widać w powyższym materiale wideo. Bardzo często w mediach społęcznościowych, forach czy blogach zmniejszenie dystansu przez wyrażenie prośby „per ty” jest zasadne w sytuacjach, gdy rozmówcy reprezentują odmienne poglądy. Wydaje mi się że pozwala to na uniknięcie internetowej kłótni. Również często ma to także miejsce w rozmowie bezpośredniej; stanowi to subtelne zwrócenie uwagi jednej ze stron i próbę załagodzenia ewentualnego konfliktu.
Bardzo cieszę się że odniósł się Pan, Panie Łukaszu do tej sytuacji w tej serii! Wyjątkowo często spotykam się z sytuacją w internecie w której różni ludzie starają się przejść na bardziej spoufaloną formę per „ty”. Natomiast ja systematycznie odmawiam. Nie uważam aby rozmowy w internecie zwłaszcza z osobami, które nie przedstawiają się imieniem i nazwiskiem, były dla mnie na tyle ważne aby warto przechodzić na taką formę. Zwłaszcza, że zazwyczaj są to rozmowy krótkie i rzadkie. Co do tej sytuacji; Nie czuję abym postąpił tutaj w sposób nieodpowiedni, aczkolwiek rozumiem że będąc w sytuacji osoby która zaproponowała taką formułę… Czytaj więcej »
Bardzo się cieszę Panie Damianie za odzew. Ma Pan ciekawe spojrzenie. Odnośnie zwrotu „Wy” do jednej osoby – takie przejście może budować nie tylko dystans, ale także wyrażać pogardę. Tutaj kontekst jest drugoplanowy. Historycznie to rozumiem, choć dziś bardziej aktualnym jest traktowanie jego jako naleciałości z języka rosyjskiego stosowanego w rozmowie urzędowej – zwrotu wyrażającego nadrzędność swego stanowiska względem rozmówcy oraz podkreślenie podrzędności jego poglądów. Sam unikam takiego tytułowania by nie zrazić swego rozmówcy nawet, gdy rozmowa staje się nieprzyjemna. Zwracając się do szewca/krawca i podkreślając jego tytuł i umiejętności też jest to dość dyskusyjne i uwarunkowane kontekstowo. Takie zwroty… Czytaj więcej »
Witam,
Panie Łukaszu a ja mam pytanie na temat stroju, jestem w trakcie zmiany wizerunku z luźnego na bardziej formalny i elegancki, wiele mi pomogła Pańska strona i poradniki wszystkie, ale posiadam jeden problem. Problemem są koszule, nie potrafię znaleźć jakiś konkretniejszych informacji na temat noszenia koszul bez marynarki,oczywiście wiem że eleganckie gładkie koszule nosimy zawsze włożone spodnie, ale czy są rodzaje koszul, wzory których nie powinniśmy wkładać w spodnie eleganckie? Oraz jak sprawa ma się koszuli ze spodniami typu jeans?
Pozdrawiam
Miało być jako osobna nowa odpowiedź
Całkiem dobrze trafił Pan z oceną. Pewna doza epigonizmu jest podstawą niektórych moich zachowań. Nie uważam aby nasza cywilizacja podążała w dobrym kierunku zarówno w dziedzinie kultury jak i moralności. Tak więc zaprzeczać istnieniu ostatnich 100 lat rozwoju kultury i staram się przestrzegać nieaktualnych już zasad.
Co do zwracania się per „mistrzu” to każdy zwrot można użyć z szacunkiem bądź ironią, od naszej kultury zależy jak my to zrobimy.
Panie Damianie – dziękuję za rozmowę. Mimo odmiennego zdania miło widzieć osobę, która trzyma się zasad nawet jeśli dziś wydają się one nieaktualne. Pozdrawiam
Z tego co wiem, u kobiet zakładanie butów pod kolor torebki czy też torebki pod kolor butów jak faux pas. W męskiej elegancji nie ma to takiego negatywnego wydźwięku?
Nie, ale szczerze mówiąc nie słyszałem o wspomnianej zasadzie u kobiet.
O ile mi wiadomo dobieranie dodatkow pod kolor stroju nie jest zadnym nietaktem w kobiecej elegancji. Jest czyms bardzo dobrze widzianym.
Podobało ,mi się stwierdzenie Szanownego Pana.Owszem powinniśmy dbać o swoje dżentelmeństwo.Jest racja.A co jest z kobietami?.Myślę jak Pan wspomniał ,że bycie damą ,to jest praca taka sama nad sobą co u nas jako dżentelmen.Faktycznie,bycia damą a kobietą jest różnica.Tylko ,rzadko się dostrzega Dam.Wtedy ,my wychodzimy na przysłowiowego głupka,będac dżentelmenem.Myślę ,że Panie zajmą się tym tematem.Będą się tworzyć pary Dżentelmen+ Dama.Czy to nie jest piękne? Oby tak było.
Ogromnie sie ciesze, ze seria Pytan do Kielbana powrocila na blog po wakacyjnej przerwie. Jest to inicjatywa prezentowana w sposob bardzo wciagajacy oraz latwo dostepny dla czytelnikow. Pytanie o Pana doswiadczenia co do zachowan mlodego pokolenia 10 lub 20 lat temu bylo chyba troche nie na miejscu. Sugeruje, ze jest Pan zgrzybialym starcem.To pytanie mozna bylo zadac nieco subtelniej nie zmieniajac przy tym jego sensu. Ogladajac ten odcinek, jak i dwa wczesniejsze, zastanawiajace jest dla mnie to dlaczego osoby, ktore daza do tego aby ubierac sie stosownie oraz aby zyc w zgodzie z zasadami savoir-vivre tak bardzo przejmuja sie opinia… Czytaj więcej »
Chyba jednak nie do końca tak jest. Obawiam się, że przykładowo ja, demonstrując zachowanie zgodne z moimi przekonaniami narażę się na przytyki i towarzyski ostracyzm. Dlatego też, jest to jedyny powód, dla którego tego nie robię. Jeżeli chodzi o savoir-vivre: jestem praktykujący, ale absolutnie niewierzący, zwłaszcza w stosunkach damsko-męskich. Jest to system przestarzały, wadliwy i wykluczający, tworzy sztuczną hierarchię, zamiast promować uprzejmość obopólną. A jeżeli chodzi o tolerancję dla odmiennych zachowań, powiem tak. Zwykle to tzw. ludzie savoir-vivre’u wykazują uderzający brak zrozumienia dla ludzi nieco inaczej patrzących na rzeczywistość (dla pana Krajskiego będę chamidłem, dodatkowo pozbawionym honoru, mimo że za… Czytaj więcej »
Nikt nikogo nie zmusza do zycia w stylu savoir-vivre. Jezeli pewne aspekty Panu nie odpowiadaja nie musi Pan zmuszac sie do tego, aby dazyc do miana czlowieka z klasa. Savoir-vivre jak najbardziej dopuszcza uprzejmosc obydwu plci wobec siebie. Nie stawia mezczyzny za kazdym razem w pozycji sluzalczej, a kobiety w roli ksiezniczki ktora chce aby jej uslugiwano. Na przyklad kwestia placenia w restauracji. Savoir-vivre jak najbardziej dopuszcza, aby to kobieta placila za obiad czy kawe lub, aby rachunek zostal podzielony miedzy osoby partycypujace. Niestety, z dobrymi manierami ani z elegancja w ubiorze nie jest najlepiej zwlaszcza wsrod ludzi mlodych w… Czytaj więcej »
No właśnie w jakimś stopniu środowisko jednak mnie do tego zmusza, czy chcę czy nie chcę. Poprzez niestosowanie się do tych zasad można przykładowo nie otrzymać awansu lub nawet stracić pracę i szacunek otoczenia. To mało? Za każdym razem? To w ogóle nie powinno mieć miejsca, dlatego właśnie jest to chore. Tak, sv dopuszcza uprzejmość obopólną, ale tylko w tym sensie, że jej nie zakazuje, natomiast nakazuje mężczyznom uprzejmość wobec kobiet. Kwestia płacenia w restauracji to jedna, jedyna kwestia która została jako tako „wyrównana” w ostatnim czasie. Mam po raz kolejny wielką prośbę: proszę nie odmalowywać się w pozycji ofiary,… Czytaj więcej »
Jezeli przyznaje sie Pan do wlasnego komformizmu, to po co te utyskiwania na presje otoczenia co do stosowania savoir-vivre? Stara sie Pan stosowac do tych zasad, poniewaz tak Pan wybral kierujac sie korzysciami jakie moze Panu przyniesc wlasnie taki a nie inny styl zycia. Jest pewna skrajnosc powiedzenie, ze niestosowanie sie do zasad savoir-vivre moze skutkowac brakiem progresji zawodowej lub degradacja w hierarchii towarzyskiej. Szczerze mowiac nie slyszalam, aby ktos nie otrzymal awansu lub zostal odrzucony przez reszte otoczenia tylko dlatego, ze nie ucalowal kobiecej dloni albo dlatego, ze trzymal kieliszek z winiem w nie tej dloni, w ktorej powinien.… Czytaj więcej »
Pani Klaudio, można powiedzieć, że taki model życia wybrałem, ale jedyną korzyścią jaką z tego mam jest brak sankcji towarzyskich, bo dla mojej psychiki i samooceny jest to destrukcyjne. Tyle znaczy taka „korzyść”. Wolny wybór istnieje tylko wtedy, kiedy nie ma nacisku społecznego, inaczej zawsze jest to jakiś rodzaj obowiązku. Sama Pani przyznała, że sv został opracowany na początku XX wieku (w rzeczywistości znacznie wcześniej), proszę zauważyć że obecnie przykładowo jeździmy samochodami, a nie powozami oraz korzystamy z telefonów komórkowych, a nie na korbkę i chyba nikt nie chciałby wrócić do tych czasów. Niestety, postęp weryfikuje także pewne normy zachowań,… Czytaj więcej »
Pani Klaudio, moim zdaniem, żeby iść na przekór środowisku i stosować niepopularne zasady, trzeba mieć sporo pewności siebie, być asertywnym i mieć silne oparcie gdzieś poza tym środowiskiem. Niestety w młodym wieku, czy też małej miejscowości trudno o taką sytuację. Wcale się nie dziwię, że osoby o to pytające chcą podążać swoją ścieżką, ale jednocześnie nie chcą czynić spustoszenia w swoich relacjach z otoczeniem czy palić mostów, żeby szukać ludzi, którzy ich zrozumieją. Z drugiej strony wyjście obronną ręką z takiej sytuacji moim zdaniem nieźle wyszlifuje charakter. W końcu nie sztuką jest być gentlemanem wśród gentlemanów. Sztuką jest nim pozostać… Czytaj więcej »
Moze wystarczy po prostu ustalic wlasna hierarchie wartosci oraz celow jakie chce sie osignac. Jezeli zmiany (pozytywne) w naszym ubiorze lub zachowaniu nie podobaja sie otoczeniu, ktore chce zyc i wygladac byle jak, czy naprawde warto sie tym przejmowac? Byc moze nalezy zmienic srodowisko i zaczac otaczac sie ludzmi, ktorzy beda cenili sobie nasza dbalosc o wyglad czy kulturalny sposob bycia, i z ktorymi relacja przyniesie nam korzysci na dluzsza mete.
Odpowiadanie na pytania czytelników w formie nagrania wideo jest świetnym pomysłem, którego szczerze Panu gratuluję. Dzięki temu można nawiązać lepszy kontakt z czytelnikiem, zyskać jego sympatię i szacunek. W dodatku to świetna forma na przekazanie dużej ilości istotnej treści w atrakcyjny i niemęczący dla obu stron sposób.
Miło się Pana słuchało i zdecydowanie zachęciło mnie to, aby częściej odwiedzać Czas Gentlemanów.
Serdecznie dziękuję! Mi zaś podoba się w tej formie jej różnowątkowość. Dzięki różnorodnym pytaniom mogę skakać po tematach wiążąc je niejako w całość i tym samym nadawać realnych/pełniejszych kształtów wzorowi gentlemana.
Wpisałem wczoraj tekst o noszeniu do eleganckiego stroju specyficznej bransoletki która sam nosze zawsze – niebieskiej bransoletki informacyjnej z napisem „Mam kardiowerter-defibrylator,I have ICD Medtronic”
Jakoś go dziś w postach nie widzę. Coś się stało?
Propagowanie wiedzy o takich , ratujących często życie, a nie służących tylko demonstracji przynależności grupowej czy światopoglądowej gadżetach uważam za swój obowiązek więc chciałem tym wpisem zwrócić uwagę ,że czasem możemy z niewiedzy potraktować coś ważnego jako przejaw próżności bądź nieobycia.
Jest poniżej. Komentarze z linkami automatycznie idą do moderacji, a ja zwyczajnie potrzebuję czasu na ich zaakceptowanie. Akurat trafił Pan na bardziej zajęty moment.
Dziękuję. Wiedziałem że coś „zmaściłem”, tylko nie wiedziałem co.
Przydałby się skrót pod samym filmikiem dla TL;DR. Sam nie mam teraz za bardzo czasu zapoznać się z materiałem, a jestem ciekaw odpowiedzi na pytania.
Pytania są tym skrótem. Niczego innego nie mogę zaoferować.
Okazało się, że dla chcącego nic trudnego – posłuchałem sobie nagrania przy polerowaniu butów 😉
Co do samego odcinka: wydaje mi się, że muzyka w stylu musique d’ameublement Erika Satie bardziej by się nadawała na tło muzyczne, ale poza tym szczegółem jest świetnie 🙂
Właśnie tak wyobrażam sobie odbieranie tych materiałów. Cieszę się, że znalazła się dobra okazja.
Co do muzyki, niestety ogranicza mnie darmowa biblioteka YouTube. Na szczęście ciągle się rozwija i może uda mi się znaleźć coś odpowiedniejszego.
To może warto by skorzystać z usług http://moodmixes.com/? Wydaje mi się, że licencja pozwala na wykorzystanie muzyki jako tło do flmów.
Zgadzam się. W przypadkach osób chorych nie ma z czym dyskutować. Niemniej bywają też mody na noszenie takich bransoletek z różnymi innymi informacjami. Autor tego pytania zaś nie pisał, że jest na coś chory.
Generalnie więc odradzam noszenia takich dodatków w niektórych zawodach w czasie pracy, jeśli nie są one niezbędne. Jeśli uznamy, że każdy stosuje się do tej zasady, będziemy mieli przekonanie, że jeśli ktoś już ją ma na ręku, ma ku temu poważny powód. Więc nie należy takiej osoby potępiać.
W pełni popieram. Tak własnie powinno być.
Witam! Znajduję się obecnie w momencie mojego życia, na który przypada wyjazd na studia do większego miasta. Na moje utrzymanie łożyć będzie rodzina, dla której nie jest to znacznym obciążeniem. O wiele gorszy jest jednak następujący problem – stosunek rodziny do mojej osoby określiłbym zdecydowanie jako ignorancki, w żaden sposób nieliczący się z moimi zamiarami czy też uczuciami. W żaden sposób nie liczą się z moimi potrzebami, rozwiązując sztucznie tworzone problemy sposobami im właściwymi dla własnej wygody. By jednak nie podpaść powierzchownemu osądowi, naznaczę, że ich stosunek wzbudza we mnie chęć rezygnacji ze studiów. Tu nasuwa się moje pytanie, w… Czytaj więcej »
A czy bedziesz w stanie sam sie utrzymac bez pomocy rodzicow?
To jest pewnie częsty problem i chyba nie ma na to uniwersalnej rady. Zbyt wiele czynników rodzinnych ma tutaj znaczenie.
Coś takiego najlepiej udowodnić zamiast powiedzieć. Ale i tak warto o tym porozmawiać z rodziną. Nie będę jednak namawiał na drastyczne decyzje, bo wiąże się z tym spora odpowiedzialność.
Mam nadzieję, że wszystko ułoży się pomyślnie.
Drobna uwaga do fragmentu o noszeniu bransoletek do eleganckiego ubioru. Jestem osoba już nie młodą, nie jestem związany z środowiskiem wyróżniającym się jakimiś specjalnymi elementami stroju, jednak nawet do najelegantszych ubrań, po prostu zawsze, we śnie i w kąpieli , noszę na reku bransoletkę. Kolorową, konkretnie niebieską. Bransoletkę z napisem „mam kardiowerter-defibrylator,I have ICD*Medtronic.” To nie wybryk i nie widzimisię. Taka bransoletka jest bardzo pomocna w nagłych wypadkach, np utraty przytomności na ulicy zawiera informację dla Pogotowia Ratunkowego i lekarza. I naprawdę może uratować życie gdyby ktoś w sytuacji gdy nie będę mógł sam udzielić odpowiedzi i wskazówek chciał mnie… Czytaj więcej »