Ciągle nosisz jeansy i T-shirty, ale myślisz o zmianie wizerunku na bardziej dojrzały? Zapraszam do serii poradników, która wprowadzi Cię w świat męskiej elegancji. Zaczniemy od pierwszego kroku w kierunku budowania klasycznie męskiego stylu.

Pierwszy krok do męskiej elegancji

Od dłuższego czasu na blogu i kanale pojawiały się różne materiały z zakresu męskiej elegancji, ale były to pojedyncze strzały, bez szerzej zakrojonego zamysłu. Teraz chcę to zmienić. Przeprowadzę Was przez proces zmiany swojego wizerunku na kojarzący się bardziej z dojrzałymi mężczyznami niż chłopakami z podwórka. W końcu każdy z nas musi kiedyś wykonać ten pierwszy krok.

Ideą serii nie jest wciąganie Was w jakieś zawiłe krawieckie tajemnice, czy odważne stylizacje w modnych kolorach i wzorach. Tylko częściowo będzie to seria, która zainteresuje doświadczonych miłośników męskiej elegancji. Bardziej chcę pomagać mężczyznom, którzy do tej pory żyli z klasycznymi ubraniami na bakier, ale chcą to zmienić. W pierwszej odsłonie serii chciałbym się skupić na samym pomyśle zmiany wizerunku i pokazać jak niewiele trzeba, żeby osiągnąć wyraźne efekty.

Poniżej znajdziecie artykuł i film:

Pacjent

Na poniższym zdjęciu widzicie Łukasza. Łukasz odkąd pamięta nosił jeansy. To praktycznie jedyny rodzaj spodni jakie zna. Trochę to nudne, ale przynajmniej nie ma problemu z dobieraniem kolorów innych ubrań. Do jeansów bowiem pasuje niemal wszystko. No może poza białą elegancką koszulą. Choć na siłę i taki zestaw niektórzy noszą. Łukasz poza kolorowymi T-shirtami nosi bluzy i buty sportowe. Na szczęście nie są to buty do joggingu czy gry w piłkę, tylko skórzane, za kostkę skrzyżowanie trampków z obuwiem górskim.

Ostatnio coś jednak zmieniło się w życiu Łukasza. Skończył naukę, dostał pracę i zaczyna postrzegać siebie jako dojrzalszego mężczyznę. Już nie chce wyglądać jak chłopiec. Ma jednak awersję do garniturów, krawatów i takich tam wynalazków. Co ma zatem ten biedny Łukasz zrobić, żeby wyglądać poważniej na co dzień, a jednak pozostać sobą?

To jest Łukasz. Łukasz chce zmienić swój styl.

To jest Łukasz. Łukasz chce zmienić swój styl.

Od pomysłu do pierwszego kroku

Przede wszystkim należy pochwalić pomysł pozostawania sobą. Osobiście nie polecam przeprowadzania rewolucji w swoim wizerunku. Po takim zabiegu człowiek nie czuje się komfortowo w swoich własnych ubraniach i po prostu wygląda sztucznie. Jak ktoś przebrany, a nie ubrany. Warto robić małe kroki, żeby lepiej wyczuwać poszczególne ubrania, powoli nabierać do nich sympatii i wyrabiać sobie własny styl. Kopiowanie stylizacji z manekinów czy modeli ze zdjęć nie jest dobrym pomysłem. Świetnie też, że Łukasz nie szuka jedynie garnituru na egzaminy i wesela. Zdał sobie bowiem sprawę, że klasyczne ubrania mogą służyć na co dzień, jeśli są odpowiednio nieformalne.

Niektórzy mówią, że podstawą męskiej elegancji jest marynarka. Jest jak zbroja dla rycerza. Dodaje prestiżu. Niektórzy zakładają ją do koszulek z nadrukami i butów sportowych, ale zazwyczaj osiągają efekt mężczyzn zmuszonych do ubrania się elegancko. Większości marynarek nie powinno się bowiem łączyć z takimi ubraniami. Inni natomiast uważają buty za fundament męskiej elegancji. Dobre obuwie to przecież podstawa, ale i ono nie będzie pasowało do zbyt wyczynowego stroju. Jest natomiast rodzaj ubrania, które w tym wypadku zadziała świetnie. To koszula!

pierwsza-koszula-5

Koszula ma moc!

Jeśli nosi się luźne ubrania w wersji nie przeładowanej kontrastowymi kolorami, błyszczącymi dodatkami i jakimiś dziwnymi aplikacjami, wystarczy zamienić młodzieżowy T-shirt na klasyczną koszulę z długim rękawem. Kołnierzyk, rząd guzików i ta tkanina zdecydowanie pracują na poprawę wizerunku. Mężczyzna od razu prezentuje się poważniej i dojrzalej, ale jednocześnie nie rezygnuje z pewnej dozy luzu.

Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć trzy propozycje pokazane na naszym pacjencie, Łukaszu. Wszystkie te stylizacje różnią się od punktu wyjścia jedynie zastąpieniem koszulki koszulą. Spokojnie można wybrać sobie ciekawy wzór i odpowiednie kolory, żeby zachować nieformalny charakter stroju. Koszule w kolorowe kratki, czy nawet połączenie bieli z jednobarwnym wzorem wraz z jeansami i luźnymi butami stanowią spójną całość. Na wierzch można założyć na przykład dobrej jakości sweter. Nie trzeba do takich koszul zakładać krawata ani marynarki, choć rzecz jasna można. Rozpięty guzik przy kołnierzyku pozwoli zachować swobodę, a dodatkowo podwinięte rękawy sprawią, że koszula będzie po prostu dojrzalszą wersją T-shirtu.

Trzy propozycje nieformalnego wykorzystania koszuli.

Trzy propozycje nieformalnego wykorzystania koszuli.

Mniej formalne, czyli bardziej kolorowe i wzorzyste koszule nadadzą się świetnie na wyjście z kolegami do pubu czy zwykłą wizytę u babci. Warto rozglądać się za wzorem z maksymalnie trzema, czterema kolorami. Kołnierzyk na guziki (tzw. „button down”) i kieszonka na piersi obniżają formalność koszuli, więc sprawdzą się tutaj doskonale.

Natomiast te prostsze modele, bardziej kojarzące się z formalną elegancją, dodadzą więcej powagi noszącemu. Będą idealne na wyjście z dziewczyną na randkę, do teatru albo na imprezę urodzinową szwagra. Tutaj sprawdzą się na przykład jednobarwne wzory na białym tle. Kratki i paski są najbardziej uniwersalne. Również gładka niebieska koszula będzie dobrym wyborem w tak luźnej stylizacji. Plusem takich koszul jest to, że można je spokojnie zakładać zarówno do stonowanych swetrów jak i marynarek sportowych. Jest to świetna baza eleganckiej garderoby. I właśnie dlatego warto od niej zacząć.

Jakie koszule Waszym zdaniem są najlepsze na początek?

Podwinięte rękawy koszuli wyglądają o wiele lepiej od krótkich rękawków.

Podwinięte rękawy koszuli wyglądają o wiele lepiej od krótkich rękawków.

Kolejne kroki nie muszą być wcale bardziej wymagające od pierwszego. Będę o nich mówił za jakiś czas. Póki co w naszej serii podszkolimy jeszcze Łukasza z zasad noszenia koszul i skupimy się na cechach, na które należy zwrócić uwagę przy ich zakupie.

Kolejne kroki już wkrótce.

Kolejne kroki już wkrótce.

 

Zdjęcia: Łukasz Turkowiak, Studio Fuego.