Jak zmniejszyć objętość zabieranych kosmetyków o 2/3? Jak skutecznie zabezpieczyć maszynkę na żyletki i pędzel do golenia? Jak się uchronić od wylania kosmetyku w czasie podróży? O tym właśnie jest poniższy artykuł.
Artykuł powstał przy współpracy z Victorinox
Wiem, że pakowanie kosmetyczki nie kojarzy się od razu z ideą bycia gentlemanem, ale ileż to może problemów sprawić?! I nie tylko chodzi tu o niechęć do zabierania ze sobą całej butli szamponu, ale też restrykcyjne przepisy panujące na lotniskach czy potrzebę podróżowania z jednym, niewielkim bagażem. Przez lata szukałem optymalnych sposobów na zmniejszanie wielkości kosmetyków i zabezpieczenie ich przed wylaniem. W międzyczasie pojawiła się konieczność dobrania zestawów podróżnych do tradycyjnego golenia czy dbania o brodę. W końcu trzeba sprostać wymogom bezpieczeństwa dotyczącym bagażu podręcznego w samolotach.
Na szczęście obecnie, nie rezygnując z niczego, mogę się zapakować do przepisowej, przezroczystej torby, którą mogę zabrać na pokład i moimi na to sposobami podzielę się z Wami w tym artykule. Na jego końcu, znajdziecie też wersję filmową.
Zacznę od wstępnej listy „niezbędnych” rzeczy. Później przejdę do omówienia rodzajów kosmetyczek i ich zalet. Przy okazji przedstawię ograniczenia jakie panują na lotniskach odnośnie bagażu podręcznego. Następnie pokażę Wam sposoby na zmniejszanie gabarytowo kosmetyczki oraz zabezpieczenie naszych kosmetyków i akcesoriów.
Lista kosmetyków i akcesoriów
Co może nam się wydawać przydatne w podróży z rzeczy zabieranych w kosmetyczce?
-
szczoteczka (elektryczna?), pasta do zębów i nić dentystyczna
-
szampon oraz płyn do kąpieli
-
perfumy, antyperspirant
-
patyczki do uszu
-
płyn do soczewek (jeśli dotyczy)
-
grzebień/szczotka oraz jakiś kosmetyk do układania włosów
-
nożyczki, cążki, pęsetka
Mężczyzna golący się zabierze również:
-
maszynkę do golenia
-
piankę/krem/mydło do golenia
-
pędzel do wyrabiania piany, jeśli wybierze tradycyjne metody
-
balsam po goleniu
-
ewentualnie trzy pierwsze pozycje można zastąpić golarką elektryczną
Brodacz będzie natomiast potrzebował:
-
szczotkę do brody (ale wystarczy ta do włosów)
-
olejek lub balsam do brody
-
wosk do wąsów
-
jeśli się zapędzi lub w razie dłuższej podróży, może wziąć też trymer albo nożyczki do włosów
Dodalibyście coś do tej listy?
<<Zobacz też: Podrażnienia i zacięcia przy goleniu na mokro>>
Kosmetyczki
Wyróżniłbym tutaj dwa rodzaje kosmetyczek, które mają spory wpływ na to, jak będziemy dalej działać, a wybieramy je pod kątem planowanej podróży. Uważam, że warto posiadać obie w swojej szafie. Pierwsza to klasyczna, obszerna kosmetyczka, do której zmieścimy się bez większego ograniczania. Pozwoli nam ona na spakowanie kosmetyków na długą podróż albo wyjazd rodzinny. Przede wszystkim służy jednak do przewozu w bagażu rejestrowanym samolotem czy w samochodzie. Będzie bowiem ciężka i nie będzie spełniała wymogów lotniskowych odnośnie bagażu podręcznego. Kiedy ani jedno, ani drugie nie jest dla nas problemem, będzie jak znalazł.
I w tym miejscu mam radę dla osób wybierających taką kosmetyczkę. Warto szukać takiej, którą można rozłożyć na płasko i nadal mieć wszystkie kosmetyki oraz akcesoria zamknięte w odpowiednich kieszonkach. Dzięki temu nawet sporą kosmetyczkę będzie nam łatwiej zapakować rozłożoną na płasko do walizki, choćby na wierzch ubrań. O innych cechach będę wspominał w dalszej części. W tym artykule korzystam z kosmetyczki Zip Around Travel Kit marki Victorinox.
Drugim podstawowym rodzajem kosmetyczek są te, dostosowane do przewozu w kabinie samolotu. Dlaczego w ogóle zabierać ze sobą kosmetyczkę na pokład? Wybierzemy tę drogę jeśli chcemy ograniczyć wielkość bagażu, żeby ułatwić sobie podróż, ale jest też inny dobry powód. Warto mieć przy sobie choćby podstawowe kosmetyki na wypadek zagubienia bagażu głównego przez linie lotnicze. Zawsze łatwiej jest, gdy posiadamy niezbędne rzeczy przy sobie i nie będziemy się stresować, jeśli nasz bagaż miałby dotrzeć do nas dopiero kolejnego dnia. W artykule używam kosmetyczki, którą znacie już z artykułu o pakowaniu walizki. Jest częścią zestawu Vx One marki Victorinox.
W przypadku tej kosmetyczki musimy przestrzegać licznych przepisów. Określane są one przez Urząd Lotnictwa Cywilnego, a wszystkie potrzebne informacje znajdziemy na ich stronie (w tym listę przedmiotów dozwolonych do przewozu). Inna sprawa, że czasem na lotnisku służby bywają bardziej rygorystyczne niż oficjalne przepisy. Tym bardziej warto zdobyć wcześniej odpowiednią wiedzę.
Taka kosmetyczka musi być przezroczysta, zamykana i o pojemności nie przekraczającej 1 litra. Przewożone w niej pojemniki, bez względu na ilość zawartości, nie mogą przekraczać 100 ml pojemności. Nie można też przewozić przedmiotów niebezpiecznych, czyli wykluczone są wszelkie żyletki i brzytwy, ale już zabezpieczony wkład do maszynki systemowej jest dozwolony. Można ze sobą zabrać również cążki i teoretycznie nożyczki do paznokci, bo według UCL niedozwolone są dopiero nożyczki o ostrzach dłuższych niż 6 cm.
<<Zobacz też: 10 zasad latania z klasą – gentleman w podróży lotniczej>>
Zmniejszanie gabarytów
Przechodząc do zmniejszania kosmetyczki przyjmuję kilka strategii: nie zabieram rzeczy zbędnych; duże kosmetyki zastępuję ich małymi wersjami, odpowiednikami w postaci miniaturek z hoteli albo zwyczajnie przelewam/przekładam do mniejszych opakowań; zastępuję duże akcesoria małymi ich wersjami. Omówię to w kolejności wybranej przy liście rzeczy do zabrania.
-
nie zabieram rzecz jasna szczoteczki elektrycznej, a zastępuję ją zwykłą. Są też szczoteczki składane, ale wydaje mi się, że jest to już przerost formy nad treścią. Dużą pastę zastępuję małą wersją. Ewentualnie specjalistyczną pastę da się przelać do małego pojemnika. Na krótką podróż zda to egzamin. Również nić dentystyczna ma swoją małą wersję.
-
Szampony, żele itp. zawsze przelewam do mniejszych (< 100 ml) pojemników kupionych w drogerii albo własnych buteleczek czy słoiczków po innych kosmetykach. Wypełniam je jednak tylko w takim stopniu, żeby wystarczyły mi na podróż. Zazwyczaj nie ma potrzeby wożenia pełnych pojemników.
-
Perfumy często, choć nie zawsze, mają swoją wersję miniaturową. Nie wiem natomiast jak można by je przelewać do innych pojemników. Może wiecie? Z kolei sztywny antyperspirant zastępuję jego wersją w tubce (nadal z kulką). Są też dostępne miniaturowe aerozole.
-
Patyczków do uszu zabieram tylko potrzebną ilość z pewnym zapasem.
-
Płynu do soczewek niestety nie przelejmy do innego pojemnika, ale są na rynku małe wersje do kupienia.
-
Kosmetyk do układania włosów (w moim wypadku jest to pasta matująca) zawsze przekładam do małego słoiczka. Grzebień jest cienki, ale i tak można go zastąpić choćby grzebieniem składanym, który nie dość, że jest mały, także chroni ząbki przed połamaniem. Szczotkę drewnianą (kartacz – polecam!) warto posiadać też w wersji miniaturowej. Niestety jest trudna do kupienia.
-
Choć nożyczki do paznokci moglibyśmy teoretycznie wziąć na pokład samolotu, można paznokcie po prostu obciąć przed podróżą. Z tego powodu również cążki będą nieprzydatne. Tylko pęsetki nie trzeba zmniejszać. Uparty jednak może wyjąć malutką pęsetkę ze scyzoryka Victorinoxa i zabrać ją ze sobą.
Zestaw do golenia:
-
Golarka elektryczna będzie zawsze zajmowała więcej miejsca niż cały zestaw do tradycyjnego golenia, więc i ją odradzam. Choć to już kwestia preferencji.
-
Maszynkę na żyletki trzeba będzie zostawić z uwagi na ostrza. Można ją zastąpić maszynką systemową z zabezpieczonymi ostrzami. Przy okazji będzie też nieco lżejsza. Odradzam jednak stawianie na jednorazówkę. Lepiej wybrać coś lepszego.
-
Pianki i żele do golenia występują w wersjach miniaturowych. Polecam jednak wybrać krem albo mydło do golenia. Jedno i drugie można bez problemów przełożyć do małego słoiczka.
-
Pędzel do wyrabiania piany można wprawdzie zastąpić małym, za 5 zł z kiosku, ale są one tak złej jakości, że wyjątkowo pozostałbym przy dużym pędzlu.
Zestaw brodacza:
-
Kwestię szczotek i grzebieni już omówiłem powyżej.
-
Nożyczki czy trymer lepiej zostawić. Wystarczy przyciąć brodę przed wyjazdem.
-
Na takie podróże dobrze sprawdza się balsam do brody, gdyż łatwo go przełożyć do małego słoiczka. Trudniej to zrobić z olejkiem. W jego wypadku warto kupić sobie jak najmniejsze opakowanie albo spróbować przełożyć go do szerokiej słomki zaklejonej taśmą z obu stron. To ostatnie rozwiązanie, choć efektowne, nie jest jednak zbyt godne zaufania.
-
Wosk do wąsów jest już w tak małych opakowaniach, że nie ma sensu starać się go zmniejszyć jeszcze bardziej.
Zabezpieczenia
Na koniec pozostaje mi tylko dodać kilka trików na zabezpieczanie kosmetyków i akcesoriów.
-
Łatwe do otwarcia szampony oraz żele z zawleczką można zabezpieczyć na dwa sposoby: na odkręcony gwint kładziemy folię spożywczą i wówczas zakręcamy. Nawet po otwarciu zawleczki, z butelki nic się nie wyleje. Można też nakrętkę zakleić taśmą malarską. Niemniej zawsze warto takie kosmetyki wkładać do kieszeni kosmetyczki wyłożonej plastikiem. Dzięki temu, w razie wycieku, łatwo będzie ją doprowadzić do porządku. Na poniższym zdjęciu widzicie taką kieszeń z lewej strony. Po prawej trzymam „bezpieczne” kosmetyki i akcesoria.
-
Ważne jest zabezpieczanie maszynek do golenia, bez względu na sposób transportu kosmetyczki. Do maszynki na żyletki możemy dokupić specjalne etui ze skóry. Sprawdza się świetnie! Natomiast jeśli maszynka systemowa nie ma własnych osłonek na ostrza, można zastosować zwykły klips do papieru.
-
Warto też zabezpieczyć swój pędzel do wyrabiania piany, bo jego włosie jest dość delikatne. W sprzedaży są specjalne tuby do przechowywania takich pędzli. Je również polecam.
Podsumowanie
Dzięki powyższym technikom jestem już w stanie bez najmniejszego problemu zapakować się do litrowej kosmetyczki i dostosować ją do przepisów lotniczych, ale też stosuję je przy zwykłym pakowaniu do większej kosmetyczki, kiedy chcę do niej zmieścić na przykład rzeczy innych członków rodziny.
Jeśli macie jeszcze jakieś swoje sposoby pakowania kosmetyków i akcesoriów albo techniki ich zabezpieczania, dajcie koniecznie znać w komentarzach. Z pewnością przydadzą się wielu osobom. Gdyby się okazało, że tym artykułem i filmem udało mi się rozwiązać jakiś z Waszych problemów przy pakowaniu, będę wdzięczny też za udostępnienie tego materiału dalej, żeby i inni mogli z niego skorzystać.
Na koniec kilka słów o użytych kosmetyczkach Victorinox. Jak zwykle jestem bardzo zadowolony z jakości i pomysłowości, jaką prezentuje ta marka. Kosmetyczka Zip Around pomieści ze spokojem kosmetyki i akcesoria całej rodziny albo kogoś, kto ma spore potrzeby. W ofercie jest też nieco mniejsza wersja, również rozkładana i warta rozważenia. Natomiast mała, foliowa kosmetyczka jest niestety niedostępna bez walizki, a szkoda, bo również jest świetnej jakości.
Film
Zobacz też filmową wersję tego poradnika:
Fot. Łukasz Turkowiak Studio Fuego.
Przelewanie perfum do 10-mililitrowych dozowników jest bardzo proste – odkręcamy dozownik w małej ampułce i psikamy do środka – ani kropla nie powinna się uronić. 🙂
Spróbuję!
można gdzieś takie kupić?
pisałem już wcześniej, ale nie wiem co się stało z komentarzem (chyba usunięty został). Wpisz na allegro „atomizer 10 ml” i wyskoczy lista aukcji.
pewno, najprościej na allegro. Ja korzystam z takich: http://allegro.pl/butelka-butelki-flakon-na-perfumy-atomizer-10ml-i6338888073.html
gorzej jak coś się uroni, przynajmniej będzie łądny zapach 🙂
w zasadzie to niemożliwe, chyba że pęknie flakonik.
Uwaga – nie wolno używać patyczków do uszu! Lekarze biją na alarm. W ten sposób wpycha się tylko woskowinę w głąb ucha, co może prowadzić do zapalenia i powikłań. Poza tym, tak cieniutki przedmiot można wepchnąć zbyt głęboko, czego robić nie wolno.
Nie można ich używać w kanale ucha (jeśli tak się to miejsce nazywa), ale zewnętrzną część ucha można tak czyścić. Byle nie wkładać do środka.
Dobrym pomysłem na zabranie ze sobą perfum jest kupienie podróżnego atomizera do perfum. Jest całkiem tani (na allegro kosztuje około 10-12 złotych), a naprawdę pomoże ułatwić sprawę z przelewaniem
Muszę to przetestować, bo moje miniaturki się kończą. Dzięki!
A co sądzisz o tym, żeby zabrać samą maszynkę (bez żyletek) z założeniem, że żyletki kupię na miejscu?
To może być kiepski pomysł. Żyletki nie są aż tak powszechnym produktem.
Myślę, że Panowe mogliby się jeszcze zaprzyjaźnić z kremem do twarzy i dłoni, a zamiast nożyczek zabrać ze sobą papierowy pilniczek do paznokci, zmieści się nawet w portfelu 🙂 W gorące dni przydadzą się chusteczki odświeżające.
Ja na przykład mam naturalnie bardzo dobrze nawilżoną skórę dłoni i krem do niej jest mi przydatny tak rzadko, że nawet nie mam swojego. Zależy to więc od predyspozycji. O kremie do twarzy też celowo nie pisałem, bo tutaj jest wiele rodzajów kosmetyków. Przedstawione sposoby przelewania i przekładania pozwolą jednak na zmniejszenie zdecydowanej większości kosmetyków.
1.Co do przewożenia maszynek na żyletki to Muhle ma fajne plastikowe osłonki na głowice maszynek. Nie wiem jednak czy pasują do maszynek innych producentów. Kosztują ok 15zł.
2. Co do żeli pod prysznic i szamponów to można je zastąpić produktami 2w1.
3. Proraso ma fajne miniaturki pianek do golenia i balsamów.
Faktycznie są takie osłonki. Na pierwszy rzut oka wygląda, że będą pasowały do większości modeli. Ponieważ widzę, że nie ma już skórzanego etui, chyba warto zaryzykować to plastikowe.
Zresztą skórzane też przerabiałem, żeby pasowało do mojej maszynki.
Brawo za krem do golenia Lider na zdjęciu. Tubka co prawda odwrócona (w wiadomym celu 😉 ) lecz nie da się go nie rozpoznać.
Nie chciałem, żeby to był przegląd moich kosmetyków. Ale tak, lider to dobra opcja, zwłaszcza na początek.
Myślę, że ciekawą propozycją może być również zabranie ze sobą próbek ulubionego kosmetyku (jeżeli takie są dostępne). Przeważnie są to kremy w takich saszetkach (choć to raczej propozycja dla tych, którzy używają tego typu kosmetyków), aczkolwiek spotkałam się też z takimi darmowymi próbkami szamponów, co jest już fajnym rozwiązaniem myślę, że dla
każdego.
Jest to bardzo fajne, ponieważ nie musimy zabierać ani całego opakowania danego kosmetyku, ani też przekładać do innych pojemniczków i kolejnym plusem jest również to, że przeważnie są na jedno użycie, więc kiedy użyjemy – pozbywamy się tym samym opakowania.
Pozdrawiam serdecznie
– Ewa
Lepiej cenowo od kosmetyczek Victorinox wypadają kosmetyczki Dakine. Bardzo dobre jakościowo i przemyślane.
A przyjęło się, że to kobiety mają dużo kosmetyków i to u nich pojawia się ten problem upakowania ich podczas wyjazdów. No, jak tak zbierze się wszystko do kupy, to i faceci mają całkiem spory bagaż. Makijaże nie są potrzebne, ale właśnie to golenie twarzy… tu trochę atrybutów potrzeba. Podziwiam za tak fajnie prowadzonego bloga i ciekawe wpisy. Bardzo męski kawałek internetu.