Własny styl to nie kopiowanie manekinów czy droga wydeptana przez tysiące poprzedników. Nawet w obrębie klasycznej męskiej elegancji można go sobie wypracować. Porozmawiajmy o drobiazgach pozwalających się wyróżnić.
Artykuł powstał we współpracy z marką tołpa
Kiedyś nie pałałem zbytnią sympatią do męskiej elegancji, bo nie pozwalała mi ona na wyrażenie siebie czy podkreślenie swojego charakteru. Asortyment w sklepach wydawał mi się jednolicie szary. Wiem, że wielu mężczyzn ma podobnie. Garnitur czy nawet samą koszulę zakładają z musu, bo czują się w nich jak w uniformie. Klasyka kojarzy im się jedynie z nudą i monotonią. Może też tak czujesz?
Na szczęście jest to mylne wrażenie, wynikające zazwyczaj z niewiedzy. Odpowiednie wykorzystanie standardów pozwala na wyróżnienie się z tłumu, a przy tym pozostawienie swojego wizerunku w bezpiecznej przestrzeni klasyki. Można bowiem wcale nie łamać zasad kodu ubioru i jednocześnie wyglądać modnie oraz świeżo. Wykorzystując natomiast różne detale łatwo wyrobisz sobie własny, rozpoznawalny styl. W tym tekście chciałbym zaproponować kilka drobiazgów, które pomagają kształtować wizerunek.
Małe elementy garderoby
Najbardziej oczywiste są odzieżowe akcesoria. Wyróżnić się można nosząc mniej standardowe krawaty czy to pod względem materiału (wełna, szantung, dzianina), czy pod względem wzoru (dobrym przykładem są choćby krawaty w motywy zwierzęce). Noszenie poszetek, choć coraz popularniejsze, wciąż jest niszowe. Warto się na nie zdecydować by odświeżyć swój wygląd w pozornie nudnym garniturze.
Sam chętnie sięgam też po kolorowe skarpetki. Staram się by odpowiednio komponowały się z innymi elementami garderoby, ale nie chcę by ginęły w całym stroju. Odważne skarpetki mogą pokazać, że mamy spory dystans do siebie, mimo że decydujemy się na klasyczny ubiór. Podobnie będzie z szelkami czy podszewkami w marynarkach. Wszystkie te elementy ujawniają się raczej rzadko, ale kiedy już to robią są wstanie przykuć uwagę i powiedzieć coś o właścicielu. Ponieważ rynek już odpowiedział na zapotrzebowanie młodych ludzi noszących się klasycznie, nie ma problemu z zakupem kolorowych szelek, czy wzorzystej podszewki do swojej marynarki. To ostatnie ma sens rzecz jasna tylko przy szyciu u krawca.
Detale dużego formatu
Skoro jesteśmy przy temacie krawca, warto zwrócić uwagę na inny, mniej oczywisty, sposób kształtowania swojego stylu. Osoby szyjące sobie ubrania w formie bespoke, czyli od podstaw ustalane z rzemieślnikiem, mają spore pole do popisu. Wyczuleni na detale będą ingerować w sposób wszycia rękawów, głębokość pachy, kąt nachylenia kieszonek, położenie butonierki i wielu innych niuansów. Dla nich ma to spore znaczenie. W takich ubraniach czują się wyjątkowo, a inni esteci, znający się na rzeczy, od razu zwrócą uwagę na te szczegóły. Dla osoby niewtajemniczonej będzie to jednak niezauważalne, co jeszcze bardziej podnosi atrakcyjność takich zabiegów.
Kupując ubrania z wieszaka będziesz miał niestety mniejszy wybór, ale możesz budować swój wizerunek choćby na bazie wzorzystych tkanin czy ich kolorów. Ostatnio oferta sklepów znacznie się poprawiła pod tym względem. Ciekawym pomysłem będzie też na przykład noszenie kamizelek, w ciepłe dni nawet bez marynarki. To, nieformalne, rozwiązanie z pewnością przykuje pozytywnie uwagę.

Garnitur bespoke.
Akcesoria
Świetnym elementem wyróżniającym są wszelkiego rodzaju pamiątki rodzinne. Nawet jeśli nie masz pięknego, ale drogiego, zegarka szwajcarskiego możesz się pochwalić czasomierzem po dziadku, choćby był wyprodukowany w Związku Radzieckim, co nie brzmi zbyt dumnie. Pamiątka ma bowiem zupełnie inną wartość i z jej detalami już się nie dyskutuje. Podobnie będzie ze spinkami do mankietów czy spinką do krawata. Ta ostatnia zresztą, nawet nowa, ze sklepu, będzie bardzo pozytywnie wyróżniała.
Warto też świadomie dobierać torby, paski czy pióra wieczne. Szczególnie istotny jest dobór okularów. One w końcu mocno wpływają na wygląd naszej twarzy, a przecież to bodaj pierwsza rzecz, na jaką zwraca się uwagę. Nie powinno się więc bagatelizować tego zakupu.

Spinki i zegarek po dziadku.
Zapach i włosy
Kształtując swój styl nie zapominaj też o zapachu. Wielu mężczyzn nie zdaje sobie nawet sprawy jak ważna jest to rzecz w kontaktach z kobietami. Zapach może być jedną z lepiej zapamiętanych cech, więc dobrze żeby budził pozytywne skojarzenia. Własny signature scent (czyli wizytówka zapachowa) może być jedną z podstaw własnego wizerunku. Wymaga to poszukiwań odpowiednich perfum i nieco świadomości tego tematu, ale warto choć trochę się do tego przyłożyć.
Równie ważne jest podejście do własnych włosów i zarostu. Boleję nieco nad tym, że wciąż najpopularniejsze wśród mężczyzn są po prostu krótkie włosy, których nie da się w żaden sposób zaczesać oraz kilkudniowy zarost – wynik niechęci do golenia i jednocześnie do dbania o brodę. Przemyślana fryzura i zadbany zarost (niezależnie czy zgolony, czy zapuszczony) to cechy, które na pewno wpłyną na wizerunek. Pomyśl tylko ile zmienia zapuszczenie wąsa w odbiorze mężczyzny przez otoczenie! Warto więc korzystać z tych elementów świadomie, a nie pozostawiać ich bylejakości.
Nie tylko wygląd
O wyglądzie, w temacie własnego stylu, mówi się najłatwiej, ale trzeba też spojrzeć na swój wizerunek szerzej. Są bowiem osoby, w których styl wpisane jest na przykład szarmanckie zachowanie wobec kobiet, bycie dobrym słuchaczem lub świetnym gawędziarzem. Z drugiej strony do stylu można zaliczyć niekontrolowane przeklinanie, zadzieranie nosa czy obrażanie się na najmniejsze faux pas. Pytanie tylko jakie cechy chciałbyś, żeby tworzyły opinię o tobie?
Pamiętaj, że twój charakter ma wielki wpływ na to jak jest postrzegany twój styl. Nie obawiaj się jednak swoich, niechcianych przyzwyczajeń. Wszystko można w sobie poprawić, jeśli tylko się tego bardzo chce i ciężko się na to pracuje.
Własny styl to tak naprawdę suma drobnych rzeczy. Żaden z powyższych punktów samotnie nie stworzy unikalnego stylu, a z drugiej strony nie jest niezbędny. Jeśli przyjrzysz się sobie, swoim przyzwyczajeniom i gustom, z łatwością wyodrębnisz elementy, które wpływają na twój wizerunek. Pytanie tylko czy chcesz, żeby tak było. Nie ma bowiem czegoś takiego jak zły styl. W najgorszym razie może on być jedynie zaniedbany i byle jaki, jeśli zostawisz go samemu sobie i nie będziesz o niego dbał.
Konkurs – tołpa off [Zakończony]
Ten artykuł powstał w ramach akcji tołpa off. Tołpa to polska marka kosmetyczna, którą warto znać. Prócz wysokiej jakości kosmetyków, bliska jest jej idea zwolnienia tempa w życiu, skupienia się nieco na samorozwoju, przemyślanych działaniach itd. Mnie również są bardzo bliskie te idee i mam nadzieję, że ty również należysz do tej samej drużyny.
Z tej okazji zapraszam również do udziału w konkursie. Pisałem powyżej, że w gruncie rzeczy to suma małych rzeczy daje duże i zauważalne efekty. Tego też dotyczy zadanie. Odpowiedz na pytanie: Który element twojego stylu jest dla ciebie najważniejszy? Krótko wyjaśnij ten wybór. Odpowiedź podaj w komentarzu pod tym artykułem. Nie przekrocz przy tym 500 znaków.
Aż 30 autorów najciekawszych komentarzy otrzyma nagrody w postaci kosmetyków tołpy o wartości 120 zł.
Regulamin konkursu znajdziecie pod tym linkiem.
Konkurs trwa od dzisiaj do 2 września włącznie. W ciągu pięciu dni od zakończenia konkursu podam w tym wpisie wyniki. Zwycięzcy będą musieli nadesłać dane do wysyłki nagród.
Powodzenia!
Więcej o tołpa off – tutaj.
Rozwiązanie konkursu:
Serdecznie dziękuję Wam za liczny udział w konkursie. Czytanie Waszych komentarzy jest bardzo inspirujące i skłania do zastanowienia się nad najróżniejszymi aspektami własnego stylu.
Wyłonienie 30 zwycięzców było bardzo trudne, bo spodobało mi się więcej pomysłów, niż mam nagród. Z pomocą przyszliście mi sami. Niestety. Było kilka odpowiedzi, które chciałem nagrodzić, ale wykraczały grubo ponad 500 znaków. Staram się zawsze życzliwie liczyć te znaki, nie biorąc pod uwagę na przykład wstępów czy pozdrowień, ale i tak w wielu wypadkach po prostu nie mogłem wręczyć nagrody. Byłoby to nieuczciwe wobec osób, które przestrzegały tego aspektu regulaminu.
Zwycięzcami są (w kolejności przesyłania zgłoszeń):
Mariusz, Krzysztof, Grzegorz Pliszka, dominik3128, Krzysiek Humeniuk, Mateusz P, Marcin Szczubełek, Viki Camara, Patryk, Bradley, Szymon, Severus, Paweł, Krzysiek P., Paulina, enKage Kagen, Adam, Gordon, Krzysztof Maliszewski, Wojciech Słowacki, Gogston, Andrzej, Łukasz, Derwan, Hubert Dzierżawski, Kris, Krzysztof, mynameis, Mateusz Grzęda, Emris.
Serdecznie gratuluję! Zwycięzców proszę o przesłanie na mój adres (lukasz@czasgentlemanow.pl) swoich danych adresowych wraz z numerem telefonu. Weryfikacja odbędzie się poprzez porównanie adresu e-mail autora komentarza i nadawcy wiadomości. Proszę o te dane do 14 września.
Na koniec załączam film, który zrealizowaliśmy wraz z tołpa.

Zestaw nagród do wygrania w konkursie.
Drogi Łukaszu, dla mnie najważniejszym elementem stylu jest zdecydowanie fryzura oraz zarost. Pozwala ona na uzyskanie zupełnie innego wyglądu w zależności od sytuacji. Kiedy potrzeba mi bardzo formalnego wyglądu ogolenie się na gładko z miejsca sprawia, że wyglądam porządniej i schludniej, ale w codziennych sytuacjach staram się mieć zadbaną brodę co potrafi wyróżnić mnie np. w miejscu pracy. Dłuższe włosy dające się zaczesywać wedle moich zachcianek też dają mi spore pole do popisu i możliwość zmiany swojego wizerunku w ciągu kilku minut. Uważam, że są to szczegóły, o które powinniśmy zadbać. Wielu mężczyzn chodzi w koszulach czy podobnych garniturach i… Czytaj więcej »
Gratuluję także stałej poprawy Twojego bloga oraz kanału na Youtube. Oby tak dalej!
O, dziękuję! Bardzo mi miło. Sam się boję czasami, że nieco odpuszczam z uwagi na przygotowania książki do publikacji. Za dwa miesiące to dziecko powinno się urodzić.
W takim razie czekam na nią z niecierpliwością. 🙂 Moim zdaniem nie widać spadku poziomu filmy i wpisy są ciekawe i można się z nich sporo dowiedzieć.
Dla mnie najważniejszym dodatkiem do stroju jest zegarek. Dodaje ubiorowi czegoś, czego nie doda żaden inny element. Dodatkowo może podkreślac nasz styl, nasz indywidualizm. Stawiam zegarek na pierwszym miejscu, ponieważ zegarki są moim hobby. Zegarek zakładam zaraz po przebudzeniu i porannej toalecie i zostaje na ręce aż do wieczora. Mimo posiadania 6 sztuk, wciąż staram się poszerzać swoją kolekcje, żeby rozwijać swoje hobby, ale także dlatego, by mieć zegarek na każdą okazję.
Tak bardzo Cię rozumiem 🙂
Pozdrawiam grupowego kolegę z Czasowników ?
Może jestem nienormalny ale nauczyłem się spać z zegarkiem – powodem była niechęć szukania komórki po ciemku lub budzika, za którym musiałem wodzić wzrokiem po calym pokoju 🙂
Panie Mariuszu,
gratuluję wygranej w konkursie!
6 sztuk to już spora kolekcja.
Brody zapuścić nie mogę, na zapuszczenie włosów się jeszcze nie zdecydowałem, ale zdecydowałem się na przerobienie okularów. Wszyscy chodzą w podróbkach RayBan’ów. Mi osobiście też się podoba ten kształt okularów (mówię tutaj o WayFarer’ach), więc kupiłem czarny model i zainspirowany youtuber’em zwącym się Casey Neistat (BTW polecam go!) pomalowałem je na biało, a następnie zacząłem zdzierać farbę. Efekt jest fantastyczny, a nie wymagał dużo roboty. Idealnie nadają się do codziennego noszenia, ale do garnituru też dobrze wyglądają. Właśnie je uważam za najważniejszy element mojego stylu.
Pokażesz fotkę jak one wyglądają po takim zabiegu?
Też chętnie zobaczę. Bardzo lubię Casey’a.
Proszę bardzo 🙂
Ja jestem jeszcze dość młody(w niektórych środowiskach prawdopodobnie uchodziłbym jeszcze za dziecko), więc dopiero zaczynam wypracowywanie swojego stylu. Według mnie najważniejsze jest to, abyśmy ubierali to, co nas wyraża, aby było widać, że żaden element ubioru nie jest dodany na siłę, tylko po to, aby był. Jako antyprzykład mogę podać rozpinanie ostatniego guzika w koszuli pomimo krawata na szyi.
Moim najważniejszym dodatkiem jest wisior w kształcie kapsla Nuka-Coli z serii gier Fallout. Oprócz wskazywaniu otoczeniu z kim mają do czynienia ma też dla mnie formę bardziej osobistą – przypomina mi o tym, by być gotowym na wszystko i by z odwagą przemierzać świat.
Ciekawa interpretacja.
W moim przypadku nie ma jednego elementu będącego najważniejszym elementem mojego stylu. Będąc świadomym brodaczem dbam by moja broda była zawsze dopieszczona, jednakże w momentach gdy chce się wyróżnić wystarczy, że podkręcę delikatnie wąs. Oczywiście nie mogę zapomnieć o jednym z moich hobby, a mianowicie motoryzacji. Przez co w mojej szafie znajduje się kilka marynarek marki Lambretta z fenomenalnymi moim zdaniem wzorami podszewek. Przy okazjach, podczas których jest wymagany garnitur nigdy nie zapominam o jednym dość istotnym elemencie, a mianowicie spinkach do mankietów, których jest tyle że nawet te najbardziej eleganckie mogą dawać delikatny sygnał na temat zainteresowań. Na koniec… Czytaj więcej »
Styl to nie tylko sposób ubierania się oraz dbania o siebie, ale także sposób na jaki żyjemy. Najważniejszym elementem stylu jest według mnie pewność siebie, ponieważ nawet najlepiej ubrany człowiek w garniturze bespoke za moje 20 wypłat nie będzie stylowo wyglądał idąc niespokojnie, nerwowo i szybko. Musimy zawsze czuć się pewnie w danej sytuacji. Wtedy reprezentujemy swój styl -nawet w najprostszych zestawach ubraniowych. I jeśli zestaw jest zrównoważony, to zawsze świetnie wyglądamy.
Panie Krzysztofie,
gratuluję wygranej w konkursie!
Nie muszę chyba dodawać, że w pełni się z Panem zgadzam.
Najważniejszym elementem mojego stroju są buty. Dobrze dopasowane, przede wszystkim czyste. Bardzo często to po butach jesteśmy oceniani czy nasz ubiór jest schludny. Czyste i wypastowane buty mówią o nas, że dbamy o szczegóły. Nawet w najlepiej skrojonym garniturze wraz ze wspaniale dopasowanymi dodatkami będziemy wyglądać źle w okropnych butach już nie mówiąc o brudnych.
Panie Grzegorzu,
gratuluję wygranej w konkursie!
W końcu dobre buty to fundament męskiej elegancji.
Moim (niemal) nieodłącznym dodatkiem jest ręczny radiotelefon.
To coś co pozwala mi realizować hobby, mieć kontakt z kolegami… noszenie radia ma też wymiar praktyczny. Pociąg zatrzymał się w szczerym polu? Autobus nie przyjechał? Słychać w okolicy syreny strażacki? Ustawiam odpowiednią częstotliwość i wszystko wiem.
Znajomi nie będący krótkofalowcami zaczynają juz przy ciężkich warunkach w mieście prosić żebym posłuchał „co tam w etere”.
I własnie dlatego uważam że to już element stylu
Do tego mam też zegarek dość mocno podkreślający moją drugą pasję jaką jest żeglarstwo.
Radiotelefon jest na tyle mały, żeby go nosić zawsze przy sobie?
Istnieją modele bardzo małe na przykład Baofeng UV3R czy Yaesu Vx3 są mniejsze od paczki papierosów. Mam też przenosne Yaesu 817 ale to juz „radiotelefon nasobny” jakby powiedzieli wojskowi. Nosi się go na pasku a wielkość ma porównywalną do grubej książki formatu A5. Za to z niego można rozmawiać z całą Europą… oczywiście po podłączeniu sensownej anteny. Obecnie używam takiego ręczniaka jak na załączonym zdjęciu. Jest wielkości… starego (no dobrze bardzo starego) telefonu. Pozwala na raportowanie swojej pozycji i odczytywanie pozycji innych kolegów. To juz mocno leciwy model i brak wbudowanego GPSa ale strasznie go lubię. Noszę go przy pasku.… Czytaj więcej »
Dodatkiem, który znacząco podkreśla mój styl jest zegarek kieszonkowy, który noszę w lewej kieszeni kamizelki. Łańcuszek koloru srebrnego lub złotego (w zależności od koloru garnituru) na tle kamizelki wygląda świetnie i pozytywnie zwraca uwagę otoczenia. Ważne dla mnie uroczystości nie mogą odbyć się bez mojej radzieckiej Molni z 1956r.
Panie Dominiku,
gratuluję wygranej w konkursie!
Zegarek na łańcuszku z pewnością mocno się wyróżnia. Dobry pomysł!
Panie Dominiku,
gratuluję wygranej w konkursie!
Zegarek na łańcuszku z pewnością mocno się wyróżnia. Dobry pomysł!
Nikogo nie zdziwię tym, że największą wagę przykładam do zegarków. Mam kilka, czekam na kolejne. Staram się nie tylko wybierać dobre jakościowo zegarki w osiągalnej dla mnie cenie, ale także wybierać modele, które korespondują z moim stylem i nie są specjalnie popularne. Dlatego zdecydowałem się na niecodziennego divera, klasyczny zegarek ściągałem z USA, a w tej chwili oczekuję na limitowanego jedynie do 100 sztuk na świecie nurka 😉
Zegarki > cała reszta 🙂
Co jakiś czas widzę te nowe zakupy na Instagramie. Zazdroszczę!
Krzyśku,
gratuluję wygranej w konkursie.
Swoją drogą ile masz już tych zegarków?
Super, dziękuję 🙂
W tym momencie mam cztery, których stale używam. W ciągu najbliższych dwóch tygodni przyjedzie wspomniana wyżej limitka, a potem… kto to wie? 🙂
Według mnie ciekawym dodatkiem są okulary. W związku z tym, że posiadam sporą wadę wzroku ale prowadzę stosunkowo aktywny tryb życia na codzień używam soczewek. Jednak podczas bardziej formalnych spotkań czy uroczystości zakładam okulary które są w takich momentach elementem nie codziennym na mojej twarzy co nawet wśród znajomych często wzbudza zainteresowanie moją osobą i skupia ich uwagę. Podobny zabieg stosuję czasem z okularami przeciw słonecznymi.
Panie Mateuszu,
gratuluję wygranej w konkursie!
Okulary to dobry przykład jak przekuć swoją słabość w mocny i rozpoznawalny punkt.
Od dzieciństwa inspirował mnie Włóczykij dlatego też wiele z jego cech zaadaptowałem w swoim stylu (nie wszystkie bo np. nie jestem bezdomny). Tak jak mój bohater staram się być szarmancki, odpowiedzialny i niezależny, opanowany i odważny, dojrzały. Co do zewnętrznych cech tak jak on nosze naturalne barwy odzieży, lubię samotne wędrówki i oczywiście… gram na swojej harmonijce.
Panie Marcinie,
gratuluję wygranej w konkursie!
O Włóczykiju nigdy tak nie myślałem, ale po zastanowieniu się uznaję, że ma Pan rację. To fajny przykład.
Mój styl jest sumą wypracowanych nawyków, indywidualnych preferencji i doświadczeń. Po pierwszej wypłacie w pierwszej pracy zakupiłem swój pierwszy „poważny” zegarek. Chciałem być odbierany jako poważny młody mężczyzna. Później kolejne elementy garderoby po prostu musiałem mieć (pikowana kurtka, skórzane buty…) Po 10 latach od tego czasu mogę powiedzieć, że jednak gdzieś zawsze podążałem za kimś. Obecnie mój styl wynika z empatii – to dzięki niej dobieram ubrania do sytuacji i otoczenia.
Panie Łukaszu – aż żałuję, że na wyjaśnienie mam tylko 500 znaków. Pozdrawiam:)
Wiem. Właśnie dlatego jest to ograniczenie 🙂
Po prostu doświadczenie z poprzednich konkursów.
Sam fakt ograniczenia rozumiem (choć chciałoby się napisać więcej). By nieco rozwinąć myśl dodam, że kolejny zegarek, marynarka, fryzura czy perfumy to jedynie otoczka tego, co można nazwać stylem. Można wyglądać świetnie w naciągniętym białym T-shircie i dżinsach, jak i dobrze skrojonym granatowym garniturze, ale nawet najlepszy włoski krawiec nie zrobi z nas zwierzęcia stylu jeśli nie wynika to z naszego usposobienia. Sam lubię ładne rzeczy, taki mój urok. Liczy się dla mnie jednak nie wywołanie efektu „wow” na otoczeniu, ale sama świadomość docenienia rzemieślnika, który włożył w wykonanie pewnej rzeczy odrobiny serca. Styl to coś co wypływa z nas,… Czytaj więcej »
Najważniejszym elementem mojego stylu jest stosunek wobec każdego spotykanego człowieka. To w jaki sposób traktuję innych, współżyję; w jaki sposób się porozumiewam, wyrażam. Daje to całościowy obraz mojej osoby, w której elementy garderoby czy akcesoria są wyłącznie naturalnym dopełnieniem. Szacunek, otwartość, życzliwość, pewność siebie – to jest mój własny styl, którego nigdy nie zapominam zabierać z domu.
W moim stylu jest ciągłe wyróżnianie się z pośród otaczających mnie ludzi, kontrowersja. Jest to fryzura – długie włosy, których zazdroszczą mi kobiety; lniane koszule – nie znam drugiej osoby, która w nich chodzi; krawat – fikuśne wiązania zwracające na siebie uwagę gdy śpiewam w chórze z jednakowo ubranymi osobami; fajka – gdy ludzie wokół kopcą papierosy albo e-dymy; słuchanie muzyki metalowej, autorskiej i chóralnej. I uśmiech.
Gratuluję wygranej w konkursie! To naprawdę ciekawe zestawienie.
Przy okazji miałem zagwozdkę jak się zwrócić, bo Viki to zazwyczaj żeńskie imię więc „Panie Viki” brzmi dziwnie.
Dla mnie najważniejszym elementem stylu jest marynarka.
Zajmuję się historią ubioru i wiem, jak wiele lat zmian liczą sobie niuanse
kroju marynarki, a ona cała jest zapośredniczona w kilkusetletniej historii.
Wybierając jej fason przywołuję procesy, które doprowadziły do powstania tak
wszechstronnego stroju. Z tej pasji narodziła się chęć stworzenia własnej marynarki.
Zostałem krawcem. Teraz jestem nie tylko odbiorcą długiego trwania mody, tego
rytuału historii, ale jestem jego częścią. To wszystko znaczy dla mnie
marynarka, niezależnie od tego, czy mam ją akurat na sobie.
A dopasowanie? Tak, właśnie ono jest moim zdaniem najważniejszym elementem mojego i nie tylko mojego stylu. Kilku panów wcześniej komentujących pisało o zegarku, fryzurze czy okularach, ale pomyślmy – czy posiadając klasyczną Doxę, a jednocześnie będąc ubranym w za krótkie dresy i zbyt obszerną bluzę wychodzimy na kogoś wyjątkowego ? Sądzę, że z G-shockiem na nadgarstku, a jednocześnie w dobranym rozmiarowo stroju sportowym będziemy postrzegani poważniej. Całość to zbiór elementów, ale ich dopasowanie również jest swoistym elementem.
Dla mnie najważniejsze są buty. To one podkreślają mój styl, oraz wzbogacają mój wygląd. Kiedy decyduję się ubrać monki do koszuli i ewentualnie marynarki, to podkreślam swoją elegancję, lecz lubię też założyć trampki lub inne buty nieformalne do marynarki, dzięki temu podkreślam mój casualowy styl. Buty mają dla mnie naprawdę duże znaczenie i podkreślają, co chcę wyrazić swoim ubiorem.
Pozdrawiam.
W zasadzie odkąd zacząłem wypracowywać własny styl i zwracać uwagę na swój ubiór jeden element był dla mnie bardzo ważny. Chociaż posiadam już kilka tego typu gadżetów, jeden z nich zawsze jest u mnie na pierwszym miejscu, bez względu na wygląd czy jakość wykonania konkurentów. Mowa o moim rodzinnym (bo chyba mogę użyć tego określenia) zegarku. Włożyłem trochę pracy żeby doprowadzić go do dzisiejszej świetności, zdawałoby się zwykły mechaniczny zegarek kopertowy o dużej białej tarczy i stalowej kopercie na czarnym pasku przeszytym białą nicią. Jednakże najważniejszą dla mnie jest jego historia. Należał do mojego dziadka, który podarował go mojemu ojcu,… Czytaj więcej »
Najważniejszym elementem mojego stylu jest zdecydowanie biżuteria męska, którą powoli zaczynam kolekcjonować – zegarki, bransoletki, naszyjniki, kolczyki oraz wszelkiego rodzaju spinki. Są to niepozorne i niewidoczne na pierwszy rzut oka detale, które pozwalają powiedzieć dużo o właścicielu. Na przykład oryginalna bransoletka przywieziona z podróży (np. z Hawajów – osobiście jeszcze nie mam, ale zdobędę!) jest sygnałem, że posiadacz lubi podróżować, poznawać nowe kultury i utożsamiać się z nimi.
Panie Patryku,
gratuluję wygranej w konkursie!
Pamiątki, czy to po kimś bliskim czy z podróży to bardzo ciekawy element stylu.
Dla mnie jest najważniejszy jest Garnitur, a dopiero później zegarek. Dlaczego garnitur? Otóż dlatego że w tych czasach tak naprawdę, a w szczególności moi rówieśnicy wcale nie przykładają do tego wagi. Kupują i noszą pierwszy lepszy garnitur, nie patrząc nawet czy dobrze go noszą, dlatego następny jest zegarek, szwajcarski bądź radziecki po dziadku a nawet czasem czasomierz na wzór XIX wiecznego.
Dla mnie najważniejszym dodatkiem i elementem stylu są… poszetki! Te klasyczne, jednokolorowe podkreślające elegancję, oraz te różnobarwne, wzorzyste, przełamujące kompozycję i uwypuklające indywidualizm noszącego. Uwielbiam mnogość kombinacji z nimi, moja kolekcja stale się powiększa i niejednokrotnie zdarzało się że to do poszetki dobierałem marynarkę i koszulę 🙂 To tak, jak aktor drugoplanowy dostaje Oscara, a pierwszoplanowy Emmy 🙂
Panie Bradley’u,
gratuluję wygranej w konkursie!
Poszetki to świetny wybór. Ciekawe, że nadal wielu mężczyzn od nich stroni.
Według mnie najważniejszą częścią mojego stylu jest pewność siebie. Pomaga mi ona zarówno w kontaktach międzyludzkich jak i w kwestii ubioru. Dzięki niej mogę sobie pozwolić na bardziej ekstrawaganckie stylizacje. Jest ona kluczową częścią mojego charakteru i to właśnie dzięki niej mając 19 lat jestem w stanie wyrazić siebie. Podsumowując przejawia się w ekspresji mojej osoby w każdym aspekcie mojego życia.
Panie Szymonie,
gratuluję wygranej w konkursie!
Pewność siebie (nie mylona z arogancją) to bardzo ważna cecha charakteru. Cieszę się, że ją Pan wywołał.
Dla mnie, najważniejszym elementem mojego stylu jest charakter. Byłem kształtowany na gentlemana jeszcze zanim wiedziałem kim oni są a wszystko to dzięki moim rodzicom, którym jestem za to wdzięczny. Teraz gdy chodzę w koszulach, używam poszetek, spinek do krawatów i wielu innych akcesoriów wciąż uświadamiam sobie, że nie strój czyni gentlemana ale to w jaki sposób traktuje innych. Jestem bardzo dumny ze swojego charakteru gentlemana, bardziej niż z czegokolwiek innego.
Panie Severusie,
gratuluję wygranej w konkursie!
Bardzo dobrze! Najpierw fundamenty, a później ich oprawa.
Szarmancja, kultura osobista i dobre wychowanie. Można nosić eleganckie ubrania, drogie zegarki, wypastowane buciki, finezyjne fryzury czy harmonizujące dodatki, lecz bez zachowania tych trzech wyżej wymienionych wartości jest się tylko prostakiem próbującym na siłę udawać kogoś innego. Na drugim miejscu w kolejce stoją kosmetyki 🙂
Dacie wiarę, że większości moich znajomych nigdy nie widziałem w koszuli? Oczywiście oprócz naprawdę ważnych uroczystości, kiedy za brak „wbicia się w garniak” ląduje się na językach wszystkich cioć, babć, albo nauczycieli. A i tak wtedy większość wybiera koszule z krótkim rękawem, bo zimniej, wygodniej, swobodniej.
Dla mnie koszula to pierwszy krok do swojego bardziej przemyślanego stylu, występuje jako baza, a dobrze dobrana potrafi zmienić diametralnie sposób w jakim kogoś postrzegamy.
Może ten „drobiazg” nie jest zbyt mały, ale czasami wydaje się innym, że koszula z krótkim a z długim to nic znaczącego.
Czym jest styl? Czym nie jest? Nie jest jak prezent, dany raz na zawsze, bynajmniej, stale zmienia się w detalach i pośród szerokiej drogi wydeptanej, utwardzonej, zabetonowanej i wyjeżdżonej przez wieki i dekady wzorców, zawsze znajduje delikatną parkową alejkę. Czy warto zjechać z autostrady? Odwróćmy pytanie, czy można nie zjechać choć na chwilę, żeby zbliżyć się do celu? Pochylić się nad subtelnymi detalami, które jadąc trasą szybkiego ruchu, niedostrzeżone, zniknęłyby zupełnie jakby nigdy nie istniały…a przecież są i są najważniejsze, bo tworzą sedno i całą resztę. Dokonując wyboru najważniejszego elementu w mozaice, a raczej systemie jakim jest styl, przed szereg… Czytaj więcej »
Gdy o swym stylu rozmyślać zaczynam,
Nachodzi mnie wciąż jedno, tak ważne, pytanie –
Skąd czerpać własne zdanie?
Czy być jak dandys ekstrawagancko zbuntowany?
A może szarmancko w kapelusz ubrany?
Lub też w tweedach angielskich gustować
I po ulicach miasta w marynarce grasować?
Poszetka w kwiaty, jak krawat to węzeł prosty,
Do tego zarost, i tylko nie odrosty!
Lecz dla mnie styl to mój długopis,
Też niby prosty, zwyczajny, na co dzień.
Nie bik czy hotelu reklama,
Tylko mój przyjaciel od samego rana!
Buty. Zawsze buty. Nie tylko dlatego, że kobiety zwracają na nie szczególną uwagę – choć to oczywiście bardzo ważne. Buty pozwalają nam działać, muszą być wygodne i eleganckie. W niedopasowanych, albo nigdzie nie dojdziemy, albo okupimy osiągnięcie celu prawdziwymi torturami. Jednak cóż z tego, że uda nam się dotrzeć do celu, kiedy ktoś – często niesprawiedliwie sądzący po pozorach – oceni, że nie chce mu się z nami gadać, bo przyczłapaliśmy do niego w brudnych tenisówkach. Szkoda czasu, na chodzenie w kiepskich butach.
Najważniejsza rzecz w moim stylu, przynajmniej dotycząca jednego z aspektów mojego życia – szacunek dla przyrody – jestem zawodowym kolarzem. W moim sporcie nagminne jest, na wyścigach oraz na treningach, wyrzucanie papierków po żelach i batonach energetycznych na pobocze. Ja nie robię tego nigdy. Nawet jeśli nikt nie zwraca na to uwagi uważam że jest do dobre. A co najważniejsze nie myślę o tym tylko chowam swoje śmieci odruchowo do kieszeni.
Panie Pawle,
gratuluję wygranej w konkursie!
Bardzo dobre podejście do środowiska. Nie wyobrażam sobie, żeby gentleman przechadzając się gdzieś w lesie czy parku wyrzucał na ziemię papierek po batoniku czy butelkę po wodzie.
Najważniejszym dodatkiem do stroju są dla mnie odpowiedni dobrane skórzane rękawiczki. W okresie zimowym delikatnie ocieplane, jesienno-wiosennym bez podszewki, idealnie dopasowane do dłoni, natomiast latem rękawiczki samochodowe. Podkreślają elegancję, styl, gwarantują ochronę dla dłoni, dodają pewności siebie, jednocześnie będąc ważnym akcentem naszego mniej lub bardziej formalnego outfitu.
Panie Krzyśku,
gratuluję wygranej w konkursie!
Także lubię dobre rękawiczki. W zeszłym roku wzbogaciłem się nawet o brązowe (do już posiadanych czarnych) i obecnie mogę rękawiczki dobierać do koloru butów. To taki detal, a bardzo cieszy.
A dla mnie jednym z najważniejszych elementów są buty. Nie wiem czemu, ale strasznie ciężki jest dla mnie ich wybór w różnych sklepach. Buty to o tyle ważny element w ubiorze, że bez odpowiednich butów, dobrze dobrany strój wypada nijak. Natomiast do średnio dobranego stroju, dobrze dobrane buty działają jedynie na korzyść naszego wizerunku. Gdy pierwszy raz kupiłem buty eleganckie zamiast trampek czy adidasów i wyszedłem w nich „na miasto”, od razu poczułem się lepiej, bardziej dorosły, poważny. Od tego też zaczęła się moja przygoda z ubiorem gentlemena 🙂
Ja byłem w tej komfortowej sytuacji, że nie musiałem kształtować własnego stylu, ponieważ zrobili to za mnie moi rodzice. Pracowali nad tym od niemowlaka. Na każdym zdjęciu, które widziałem, oprócz tych w śpioszkach, jestem w garniturku lub chociaż kamizelce oraz krawacie lub muszce. Ja najzwyczajniej w świecie przyjąłem i lekko zmodyfikowałem ten wykształtowany styl. Teraz tylko decyduję się na coraz odważniejsze posunięcia i pracowanie nad szczegółami. Dla mnie najważniejszą rzeczą jest dobrze dopasowana poszetka, wpinka do butonierki, a najlepiej żywy kwiat oraz bardzo precyzyjnie dobrana długość nogawek i rękawów.
Mój styl podkreśla rysik, którego używam podczas korzystania z telefonu. Większość moich znajomych nie potrafi tego zrozumieć. Jest to mój pierwszy smartfon i wraz z jego zakupem pomyślałem sobie, że taki rysik to w sumie fajna rzecz. Z drugiej strony chciałem też uniknąć odcisków na wyświetlaczu i z początku to był główny powód, ale używam go do dziś – nawet po naklejeniu folii ochronnej. Polecam wszystkim, jak powiedział jeden z moich znajomych – „to wygląda profesjonalnie”. A nawet jeśli nie. Rysik i telefon mam zawsze ze sobą i dłubię sobie nim siedząc na ławce czy standardowo sprawdzając pocztę w autobusie.… Czytaj więcej »
Z racji tego, że Czas Gentlemanów jest poczytywany także przez kobiety, chciałam dać temu wyraz i wziąć udział w tym konkursie i opisać mój ulubiony element stylu u mojego mężczyzny-gentlemana. Spośród wielu składowych, jakie budują jego wizerunek, poza estetyką, najbardziej przemawiają do mnie jego perfumy. Signature scent z samej definicji jest przypisany tylko jednej osobie, więc nie wiem, czy istnieje coś bardziej indywidualnego. Oczywiście mój luby ma swoje sprawdzone flakony, które stały się już integralną częścią jego osoby i znalazły na pierwszym miejscu mojej listy ulubionych woni.
Pani Paulino,
gratuluję wygranej w konkursie!
Zapach to bardzo ważna rzecz. Tak łatwo się nią wyróżnić, a jednak wiele osób o tym nie myśli.
Pozdrowienia dla lubego!
Fryzura jest dla mnie najbardziej wyrazistym elementem męskiego stylu, gdyż wymaga codziennej uwagi, systematyczności i pielęgnacji. Fryzura (jak również i broda) jest dopełnieniem, podkreśleniem twarzy, najważniejszego elementu wizerunku mężczyzny. Wszelką dbałość i uwagę poświęconą fryzurze widać już przy pierwszym spojrzeniu. Sposób zaczesania, przycięcia baków, wygolenia karku, długość włosów i ich ogólna kondycja świadczą o mężczyźnie. Po ściągnięciu garnituru widać od razu, czy mamy do czynienia z gentlemanem, bo przecież fryzura widoczna jest nawet w koszulce.
499 znaków, mam nadzieję, że spacje się nie liczą 🙂
Ja nie mam najważniejszego elementu stylu. Dla mnie ważny jest całokształt. To jak odbierają mnie ludzie, z którymi się spotykam. Wpływa na to każda część mojego stroju oraz ja sam, dlatego nie potrafię wskazać jednego najważniejszego elementu mojego stylu.
Dla mnie mieć styl to łączyć wiele elementów – schludny ubiór, detale podkreślające charakter i wyróżniające z tłumu, kosmetyki uwypuklające atuty urody. Bardzo ważne również to rozwój własne osoby oraz światopoglądu – książki, inspirujące reportaże. Najważniejszy element: nieodzowny dla mnie od wielu miesięcy czytnik ebooków Kindle, który w połączeniu z wcześniejszymi elementami śle do otoczenia jasny i rzeczowy komunikat: można dbać o siebie „od zewnątrze”, ale również poszerzać horyzonty!.
Oczywiście skarpetki. Posiadam (zmienną, bo to wrażliwy element) kolekcję, której podstawową zasadą jest odmienność każdej pary. Pomarańczowe z nadrukiem kośćca stóp, białe z nadrukiem sandałów – te już mam / miałem. Niestety wciąż brakuje i usilnie szukam skarpetek tuż za kostkę (stópek nie zdzierżę) imitujących bandaże. Od poważnych do niepoważnych, ale ich uniwersalność jest wprost nieoceniona.
Zawsze można je zakryć, odkryć, a w sytuacjach tego wymagających również dyskretnie wymienić.
Gratuluję wygranej w konkursie!
Sam również lubię kolorowe skarpetki. To chyba jedyny element, którym wywoływanie kontrowersji mnie bawi. No, może jeszcze wąsy. 🙂
jak dzentelmen sie zachowac ma jak dostanie wpierdol pod monopolowym na osiedlu? jak patrze na tych przebierancow to tylko to mi do glowy przychodzi.
Nie dać go sobie spuścić.
W liceum koledzy lubią bawić się modą w szerokopojęty sposób. Zdaje mi się, że kiedy kwitnie ona w lato, w zimę zamiera. Młodzi zapominają „zmienić szafy” chociażby na buty zimowe! Dlatego moim wyborem są właśnie buty, czapka i szalik. Te drobiazgi pozwalają wyrazić własny styl przy odniesieniu się do warunków pogodowych. Uświadamiajmy młodych, nośmy szalik! 🙂
Dla mnie najważniejszym elementem jest koszula z długim rękawem. Nic tak nie wyróżnia i nie dodaje punktów do wizerunku jak koszula. Szczególnie gdy ją ubierzemy w ciepły dzień. Wszyscy wokół w krótkich spodenkach, koszulkach z krótkim rękawkiem a ja w długich spodniach i podwiniętej koszuli. Owszem, czasem trzeba się tłumaczyć kumplom czy mi nie jest za ciepło, no ale jakoś zwykle nie jest mi ciepło bo wszystko zależy od materiałów. Dodatkowo, bardzo ułatwia to kontakt z płcią przeciwną, szczególnie na dyskotece. Chłopak proszący o taniec w koszuli wygląda dużo łatwiej niż ktoś w ubrany w T-shirt. Jest tylko mały problem,… Czytaj więcej »
Najważniejsze dla mnie są spinki do mankietów. To one pozwalają mi się wyrazić w taki sposób na jaki aktualnie mam ochotę. Jeśli potrzebuję ubrać się formalnie nic tak tego nie podkreśli jak odpowiednie spinki. A gdy okazja jest mniej formalna można nimi wyrazić swoje zainteresowania, sam mam parę w kształcie aparatów fotograficzny, są świetne. Spinki to mały detal, który nie rzuca się tak mocno w oczy, ale gdy już ktoś je zauważy, zawsze przyciągają uwagę.
Panie Adamie,
gratuluję wygranej w konkursie!
Spinki to bardzo fajny detal, zwłaszcza te z minionych dekad.
Na mój styl składa się wiele ważnych elementów, ale dziś napiszę o mojej najnowszej ,,zajawce”. Mam na myśli poszetki. Dopiero, kiedy zacząłem je nosić zauważyłem jak wiele świeżości wnoszą w mój look! Jedna jaskółka wiosny nie czyni… Ale jedna poszetka diametralnie zmienia dla mnie stylizację i staje się królową!Coraz częściej sięgam po marynarki, jakiś taki od ważniejszy się stałem…Zmiana na plus 🙂 Pod poszetkę dobieram inne dodatki! W planach mam zakupić specjalną szufladkę na poszetki! Kawałek materiału a cieszy! Pozdrawiam! 🙂
W moim przypadku podstawową sprawą, zaraz obok ubioru są włosy. Nieład na głowie raczej nie jest najlepiej postrzegany przez otoczenie. Osobiście nie wyobrażam sobie np. poważnych, biznesowych rozmów z osobą, na której głowie toczy się własne życie 😉 Jestem zwolennikiem klasyki, również w kwestii fryzur, co wiąże się z moimi zainteresowaniami, przez co cięcia rodem z lat ’40 nie są mi obce 😉
Panie Gordonie,
gratuluję wygranej w konkursie!
Sięganie po dawne fryzury to bardzo fajny trend. Cieszę się też, że coraz więcej fryzjerów potrafi tak ciąć jak kiedyś się robiło, a nie tylko maszynką na 2 cm lub zero.
Jak miło, dziękuję 😉
Początki nie były łatwe, trochę czasu zajęło „ogarnięcie” fryzjera jak to powinno wyglądać i dlaczego tak – rekonstrukcja to fajne hobby, polecam każdemu 😉
Ten zegarek! Moj maz ma bzika na punkcie starych radzieckich czasomierzy 😀 Wyszukuje takie wlasnie Polioty, czy Wostoki na aukcjach, doprowadza je do porzadku (bo to czesto stare i zniszczone okazy), a potem nimi szpanuje.
Szkoda, ze do swojego wygladu nie przywiazuje takiej uwagi, jak Pan… Niestety, na to ja nic nie potrafie poradzic 🙁
Najważniejszy dodatek do mojego stroju, czy podstawą mojego stylu jest… Broda! Dłuższa, przeczesana, potraktowana olejkiem jest nieodłącznym elementem mojego wyglądu, z którym już wszyscy znajomi mnie identyfikują. Trzy lata temu zdecydowałem się na zapuszczenie długiej i takową noszę, z krótkimi przerwami, a ostatnio dołączył do niej wąs. Z brodą twarz nabiera zupełnie innego wyglądu, a po dopasowaniu stylu brody do własnego „ja” pozwala mi na wyrażenie siebie.
Panie Krzysztofie,
gratuluję wygranej w konkursie!
Faktycznie broda zmienia wygląd człowieka. Sprawia, że jest bardziej poważny i dojrzały. To pewnie dlatego, że przez brodę mniej emocji widać na twarzy.
Najważniejszym elementem mojego stylu jest mala, buddyjskie paciorki modlitewne które noszę na prawym nadgarstku, jako bransoletę będącą przeciwwagą dla zegarka. Złożona z paciorków z drzewa różanego i krwawnika, przypomina mi o tym kim jestem, co jest dla mnie ważne i jak powinienem postępować. Pod garniturem, do t-shirtu, podczas pływania w wodzie, mam ją zawsze przy sobie.
Panie Wojciechu,
gratuluję wygranej w konkursie!
Te paciorki to pamiątka z podróży?
Dziękuję! Bardzo się cieszę 🙂
Paciorki nie są pamiątką z podróży, aczkolwiek leciały do mnie zza morza 🙂