Czy można pogodzić modele macho i gentlemana, a może jednak ten ostatni jest na straconej pozycji? Mówi się bowiem, że kobiety wolą chłopców „niegrzecznych” od tych uprzejmych i wystrojonych, a tak właśnie bywają postrzegani gentlemani.
Wątpliwości
Wielu młodych mężczyzn zastanawiających się czy aspirować do miana gentlemana ma tutaj spore wątpliwości. Stereotypowo gentlemanów nie postrzega się jako twardzieli, przez co wydają się mało męscy. Uważa się, że mężczyzna musi umieć przywalić komuś w „mordę”, być pewnym siebie i nie okazywać zbędnych uczuć. Stąd pokutuje przeświadczenie, że gentlemani to tylko „mili chłopcy” i kandydaci na „przyjaciół” dla kobiet, a macho to prawdziwi faceci, których one pragną.
Na szczęście w powyższym jest tylko trochę prawdy.
Co pociąga kobiety?
Oczywiście nie da się zaprzeczyć, że wiele kobiet lubi mężczyzn w stylu macho. W końcu to nadal jest dominujący model męskości w telewizji czy kinie, a to co się opatrzy, uznaje się często za naturalne i zgodne z normą. Pociąga je pewność siebie, siła i niedostępność. Niemniej są to cechy, które dobrze pasują zarówno do macho, jak i gentlemanów, choć oba typy podchodzą do nich nieco inaczej.
Pewność siebie u jednych ociera się o arogancję i sięganie po swoje cele bez liczenia się z innymi ludźmi, a u drugich wynika z ciągłego doskonalenia się i nie wyklucza szacunku dla otoczenia. Można być przecież człowiekiem, który wie czego chce i dąży do tego, nie łamiąc wszelkich towarzyskich zasad. Również siła nie jest przypisana do jednego z modelów. Tutaj różnica polega nie na tym czy się ją posiada, ale jak się z niej korzysta.
Nie ukrywajmy jednak jednego podstawowego faktu – jest wiele wzorców męskości, tak samo jak wiele jest wzorców kobiecości. Każdy z nich ma swoich zwolenników i nie wszyscy znajdą ze sobą wspólny język. Nie można więc oczekiwać, że będzie się mężczyzną idealnym, atrakcyjnym dla wszystkich kobiet. Zresztą jaki to miałoby sens, skoro każdy z nas ma swoje preferencje dotyczące charakteru partnerki, których większość nie spełnia?
<<Zobacz też: Gentleman a kobiety>>
Grzeczny gentleman
Nie mogę się natomiast zgodzić z przekonaniem, że gentleman to po prostu „miły i grzeczny chłopak”, który godziny spędza strojąc się przed lustrem i na zakupach, a jego największym zmartwieniem jest to, czy kogoś nie uraził. Moim zdaniem gentleman to przede wszystkim mężczyzna z charakterem i zasadami, który nie porzuca ich przy byle okazji. Choć dba o relacje z otoczeniem i szanuje innych ludzi, nie pozwala wykorzystywać swojej uprzejmości osobom, które nawet nie potrafią jej docenić. Również przykładów gentlemanów, którzy w razie potrzeby robili i robią słuszny użytek ze swojej siły lub broni jest wiele, ale oni po prostu się z tym nie obnoszą i nie chwalą. Nie starają się bowiem zaimponować innym takimi cechami.
Jeśli jesteś młody i dopiero kształtujesz swoją tożsamość w oparciu o model gentlemana, możesz faktycznie popełnić błąd i za jego trzon uznać wyszukane maniery i dopasowane garnitury. Polecam zupełnie inne podejście. Weź plecak i wyrusz w swoją podróż. Spędź z kolegami kilka dni w lesie. Zdobądź umiejętności, które pozwolą ci coś stworzyć, coś zbudować i korzystaj z nich. Poznaj jakąś sztukę walki i (koniecznie!) jej filozofię, żebyś wiedział jak korzystać z broni, którą jest twoje ciało. Zadbaj o trwałe i pozytywne relacje z bliskimi znajomymi. I dopiero potem doskonal się w przestrzeganiu zasad savoir-vivre’u i zgłębiaj tajniki męskiej elegancji. Gwarantuję, że wówczas żadna uwaga o zniewieścieniu pod twoim adresem nie zrobi na tobie większego wrażenia.
<<Zobacz też: Każdy mężczyzna powinien odbyć swoją podróż>>
I w tym miejscu dochodzimy do kluczowej sprawy: szukanie dla siebie modelu męskości po to, by zdobyć uznanie większej liczby kobiet to nieporozumienie! Maskarada. Ten mechanizm powinien działać w przeciwnym kierunku.
Staraj się żyć tak, żebyś czuł się zadowolony z siebie i z tego co sobą reprezentujesz. Bądź najlepszą wersją samego siebie. W przeciwnym razie trudno będzie ci zyskać świadomość własnej wartości. Jeśli wybierzesz model gentlemana, to świetnie! Ale zdaję sobie sprawę, że nie jest on dla wszystkich. Tak samo, jak nie każdemu odpowiada model macho.
Dopiero stojąc na takim fundamencie spróbuj zdobyć uwagę kobiety, która akceptuje i docenia ciebie właśnie takim. Nigdy nie będziesz miał wielkich szans u wszystkich kobiet na świecie, ale też nie każda będzie cię interesowała pod względem charakteru. W końcu lepiej żyć z taką, z którą znajdziesz wspólny język, niż z tą, przed którą musisz ciągle udawać kogoś, kim nie jesteś.
Czy kobiety faktycznie wolą macho? Jakie jest twoje zdanie? Koniecznie napisz w komentarzach!
***
Moja książka jest poświęcona w większości właśnie kształtowaniu własnego charakteru, budowaniu pewności siebie i pozytywnych relacji z otoczeniem. Do księgarń trafi pod koniec października.
Film
PS Do napisania tego artykułu zainspirowała mnie dyskusja na facebookowej grupie Społeczność Czasu Gentlemanów. Serdecznie do niej zapraszam!
Bardzo fajny film Panie Łukaszu!
Myślę, że wielu młodych mężczyzn powinno go obejrzeć ponieważ dzisiejszej młodzieży brakuje wartościowych wzorców.
Mam pytanie o Stare Prawdy, czy przewiduje Pan kolejne nagrania? Sentencje łacińskie idealnie wpisują się w tematykę samodoskonalenia.
Pozdrawiam
Ze Starymi Prawdami mam problem, bo sentencje były dla mnie wytrychem do rozmawiania o poważnych tematów, a obecnie już nie obawiam się nagrywać filmów z przemyśleniami. Musiałbym przemyśleć tę formułę. Może powinienem te sentencje jakoś osobno poruszać w krótkich filmikach, tak ok. minuty?
Ja również chciałbym kolejne stare prawdy. Cały klimat jest w tych materiałach, że są dużo dłuższe niż minutę. Nie wszystkie filmy muszą podążać za modą youtube na szybkie skondensowane materiały. Czekam z niecierpliwością na nowe :).
Pytanie tylko czy będę miał o czym mówić, żeby się nie powtarzać. Ale pomyślę o tym na poważnie. Dziękuję za zachętę!
Filmy z własnymi przemyśleniami to bardzo dobry pomysł! Oby Pan tylko nie odnosił się do bieżącej polityki ponieważ obecnej klasy politycznej (w całości) nie można nazwać gentlemanami a poza tym mają tak skłócony naród.. Historia wielokrotnie pokazała że Polska jest najsłabsza jak kłócimy się między sobą. Churchill powiedział coś w stylu, że Polacy to wielki anród w chwili próby ale zostawicie ich samych to się pozabijają. Coś w tym jest. Powracając do Starych Prawd – uważam, że powinien Pan kontynuować dalej tą serię z uwagi na kontekst bardziej historyczny niż filozoficzny. Wyszukiwanie przez Pana kolejnych fraz i ich omawianie było… Czytaj więcej »
Nie odwiedzałem Pana bloga od dłuższego czasu ale podoba mi się nowa forma filmów.
Nie wiem na jaką skalę to występuje ale zauważyłem że kilku moich młodszych znajomych miało problem z identyfikowaniem pasujących dla nich wartości. Chodzi mi tu o to że niektórzy parafrazując „łykają wszystko jak galerianki” przez co co nie wydają się wiarygodni w tym co na tę chwilę mówią. Heh zabawne że film się pojawił niedługi czas po tym jak miałem te rozmyślania 🙂
Nie odwiedzałem Pana bloga od dłuższego czasu ale podoba mi się nowa forma filmów.
Nie wiem na jaką skalę to występuje ale zauważyłem że kilku moich młodszych znajomych miało problem z identyfikowaniem pasujących dla nich wartości / wzorców męskości. Chodzi mi tu o to że niektórzy parafrazując „łykają wszystko jak galerianki” przez co co nie wydają się wiarygodni w tym co na tę chwilę mówią. Heh zabawne że film się pojawił niedługi czas po tym jak miałem te rozmyślania 🙂
Dla mnie gentleman zawsze wygra z macho. Również w kinie 🙂
Tu nie chodzi o wygrywanie 🙂 Tak jak są macho i gentelmani i jeszcze sporo po środku , to są kobiety , kobiety i kobiety. i To od nas też zleży czy chcemy szybkich przelotnych znajomości opartych na pierwszym wrażeniu czy też chcemy zawierać głębsze relacje , lepiej poznawać ludzi i budować sobie ich pełniejszy obraz . Nie ma sensu rywalizować z Macho. Ponieważ niedawno zakończyła się olimpiada , użył bym takiego porównania , To tak jakby sprinter chciał konkurować z maratończykiem .
Masz rację. Dlatego piszę „dla mnie”. Oczywiście również uogólnianie też nie jest tu najstosowniejsze, ale chciałam się zmieścić w jednym zdaniu. Rozumiem różne preferencje i dążenia, różne osobowości, też w ramach kategorii: „macho”, „gentleman”, tej dla osób będących tak jak piszesz, gdzieś pośrodku. Ja napisałam – prawda, że bez potrzebnego rozwinięcia i może słowo mówiące o rywalizacji rzeczywiście nie jest najcelniejsze – jakich ludzi sama wolę, jacy mnie przyciągają, z jakimi lubię przebywać czy utrzymywać kontakt:).
Dobrze, że wciąż są takie kobiety!
Warto też pamiętać, że gentlemani i damy zawsze stanowili mniejszość w społeczeństwie. Stąd też większość podstaw jest jednak inna.
Bardzo dziękuję za ten akapit: „Jeśli jesteś młody i dopiero kształtujesz swoją tożsamość w oparciu o model gentlemana, możesz faktycznie popełnić błąd i za jego trzon uznać wyszukane maniery i dopasowane garnitury. Polecam zupełnie inne podejście. Weź plecak i wyrusz w swoją podróż. Spędź z kolegami kilka dni w lesie.(…)” Niestety ja zacząłem swą przygodę właśnie od strony ubierania… nim trafiłem na Pana blog przeglądałem kilka blogów modowych o tym, że gentleman zawsze chodzi w marynarce (najlepiej od krawca), eleganckich butach i pije single malt whisky.. Studenciakowi jakim wówczas byłem zawróciło to w głowie, ale nie znaczy, że stałem się… Czytaj więcej »
Istnieje różnica między „macho” a „jaskiniowcem”. Kobiety lubią macho. Owszem, niektóre zwichrowane lubią też jaskiniowców, jednakże my się tutaj zajmujemy dorosłymi kobietami, jaskiniowców zostawmy zatem w ich kryjówkach i niech tam sobie siedzą tuląc maczugi. To jest proste jak konstrukcja cepa, jeśli wolno mi użyć tak prostackich porównań w tak eleganckim towarzystwie:-) Kobieta, Drodzy Panowie, zwykle marzy o macho, który dla niej jednakże będzie gentlemanem (dla jej mamusi, tatusia i babci również, niewykluczone też, że i dla pani z warzywniaka). To odwrotnie niż u Was. Większość panów chciałaby mieć damę w towarzystwie, ale żeby we dwoje dziewczyna była trochę niegrzeczna.… Czytaj więcej »
Łukasz Kielban – zastanawiam się kiedy w końcu wyjdziemy z typowo polskiego traktowania mężczyzn instrumentalie. Zauważyłem bowiem, że gdy mowa o mężczyznach- to w 99% przypadków robi się to przez pryzmat kobiet. ,,kobiety chcą, kobiety wolą, dla kobiet jest atrakcyjne,” -tak jakby mężczyzna był pacynką, która ma się kreować tak jak kobita chce i generalnie męskośc polegała na byciu takim ,żeby kobietom sie podobało. A kiedy w końcu zaczniemy mówić o mężyznach- dla nichg samych??? W sensie mówic o tym, jak sami postrzegają siebie, jacy sami chca być i co sami uznają za ważne? W mojej opinii niestety wynika to… Czytaj więcej »
Wyjdziemy, ale nieprędko. Najpierw musi zmienić się mentalność społeczeństwa. Niewątpliwie zmiany następują, ale nie zaprzeczy Pan, że kobiety z niesłychanym uporem i zaciętością bronią status quo (równouprawnienie tak, savoir-vivre tak, równe obowiązki nie), czego dowodem wypowiedzi niejednej Pani tutaj (na szczęście są nieliczne wyjątki) oraz np. na blogu dla dam i w wielu innych miejscach. Pisałem już niejednokrotnie, że sam termin „płeć piękna” jest w gruncie rzeczy dla mnie obraźliwy. Bo milcząco sugeruje, że mężczyzna jest płcią brzydką, ergo nie zasługuje na taki szacunek jak kobieta. Jednak nadal jest wielu mężczyzn, którzy nie wyobrażają sobie roli innej niż pacynki, która… Czytaj więcej »
Kobieta- płeć piękna
Mężczyzna- płeć silna.
Jeśli nazwę kota pięknym zwierzęciem nie oznacza, że pies jest brzydkim.
A jeśli chodzi o równe obowiązki to kobiety są jak najbardziej na tak.
To nie to samo. Bo wiele osób ubzdurało sobie, że „piękna” znaczy tyle, co doskonalsza, bardziej moralna, mająca „wrodzony takt i delikatność”, jak to pisze pan guru od sv na swoim blogu. A to, że mężczyzna jest płcią silną (a nie tyle jest, co jest powszechnie uważany na zasadzie uogólnienia) nakłada na niego tylko więcej obowiązków. Więc wcale nie pękam z dumy, jak ktoś mnie określa mianem płci silnej, bo wiem, co to w praktyce oznacza…
Mężczyzna to siła ciała, umysłu i charakteru, stąd płyną dla niego obowiązki i powinności, których wypełnianie nakazuje mu duma i honor. Kobieta jest słaba więc mężczyzna ją broni. Kobieta także ma obowiązki- bycie matką i gospodynią domu.
I także może mieć honor 😉
Rzecz tylko polega na tym, że największe problemy z równości mają ….kobiety, nie mężczyźni. Te chciałyby równości, owszem, lecz tylko ram, gdzieś im to wygodne.
Równości nadal nie ma, więc wiele ma z nią problem. Kobiety mają trudniej, choć i tak patrząc chociażby na 20 wiek to dużo się zmieniło.
Wiem, że też są sytuacje, gdzie mężczyzna ma schody ale jest ich o wiele mniej i nie mówię o ustąpieniu miejsca czy przepuszczeniu w drzwiach, bo to są małostki ale np. rozwód, widzenia z dziećmi.
2 miesiące temu na rozmowie o pracę jedno z pierwszych pytań to> ma pani dzieci, planuje pani dzieci, jest pani mężatką… ” bo wie pani, dzieci chorują, ferie”.
Droga Pani, dla mnie to nie są małostki. Rozwód, widzenia z dziećmi – może, ale ten problem jest względny; nie dotyczy on z zasady wszystkich mężczyzn, a jedynie tych pozostających w zalegalizowanych związkach i posiadających potomstwo. Natomiast zasady sv są brutalnie wciskane chłopcom już od najmłodszych lat, przynajmniej w Polsce nadal tak jest, bo Niemcy to cywilizowane, nowoczesne państwo europejskie, gdzie sprawy równości płci, nawet dotyczące, jak to Pani ładnie określiła „małostek” traktuje się poważnie…
Tak, tylko, że ja od lat mieszam w Niemczech i sprawa równości płci kończy się na pytaniach, czy mam dzieci, czy chcę mieć, czy mam męża, bo jeśli mam męża i dzieci to nie ma co składać papierów.
Nie jestem mężczyzną ale nie wydaje mi się, że ograniczenie widzeń z własnymi dziećmi jest większym problemem niż fakt, że oczekuje się np. ustąpienia miejsca. Zwłaszcza, że wielu tego nie robi i jakoś nikt ich nie karci.
Nie twierdzę, że to nie problem, ale da się go (przynajmniej teoretycznie) rozwiązać za pomocą odpowiednich regulacji prawnych. Osobiście musiałbym się z nim zetknąć, żeby ocenić jego skalę i natężenie. Niestety, savoir-vivru nie zniosą żadne ustawy i rozporządzenia. Można jedynie pewne zachowania z tego kręgu zakwalifikować jako seksistowskie i karać osoby, które próbują przemocą, np. wykorzystując swoją pozycję (nauczyciel, przełożony) egzekwować takie zachowania od osób od nich zależnych (głównie płci męskiej). Mało tego, powinienem mieć święte prawo do nie wykonywania gestów, które w mojej opinii są dla mnie uwłaczające i na dodatek czuć się z tym komfortowo, a nie jak… Czytaj więcej »
Oczywiście, że tak jest. Najlepsze są argumenty w stylu: „przepuszczanie w drzwiach i tego typu gesty to drobnostki i szkoda marnować na nie energię” warto domagać się równouprawnienia w bardziej „poważnych” sprawach. Pięknie zakamuflowana hipokryzja… To tak jak przed laty jedna z feministek zapytana o zasadność objęcia kobiet obowiązkową służbą wojskową, zrobiła głupią minę, po czym wypaliła: „mamy wiele bastionów do zdobycia, armia do nich nie należy” 😀
Chciałabym tylko dodać, że hipokryzja, o której Pan wspomina, jest, owszem, widocznym zjawiskiem, ale dotyka tylko pewnej głośnej grupy kobiet. Coraz bardziej popularny staje się pogląd, że o ile uznanie nas jako istot czujących, myślących, po prostu ludzi i nadanie podstawowych praw (w tym prawa samostanowienia o sobie) było ważnym, potrzebnym krokiem społeczeństw, to dalsza emancypacja kobiet i dążenie do całkowitej równości (a momentami do przewagi), wyrządziły dużą szkodę naszej pozycji. Znacznie wpłynęło to na postrzeganie nas przez siebie i przez mężczyzn, upośledziło tak ważny szacunek obu płci do siebie nawzajem i do różnic między nimi. Bo kobiety nie są… Czytaj więcej »
Hahaha. Przepraszam, ale musiałem 🙂 Rozumiem to, bo całkowita równość „zaszkodziłaby” głównie kobietom. Są one tego świadome i stąd właśnie ta zakamuflowana obrona status quo pod szyldem połowicznej emancypacji. (czyli pozostawiającej tradycyjne przywileje kobietom, a tradycyjne obowiązki mężczyznom). W założeniu miał to być zapewne dowód sprytu i przebiegłości, ale jakoś, mimo że jestem „tylko” brzydką i nastawioną na chuć płcią, bez większego problemu rozpracowałem to już dawno.
bo przywileje to wy chcecie, ale obowiązków już nie. Albo jest pełne równouprawnienie i nie macie żadnych przywilejów albo nie ma równouprawnienia wcale. Tak wygląda sytuacja.
Nic tu milcząco nie sugeruje, po prostu mężczyzna to płeć brzydka, a kobieta to płeć piękna. Tak było, jest i będzie. Na pohybel lewakom!
Zabawne, bo to samo jest po drugiej strony barykady. Jaką być, jak wyglądać, jak się zachowywać, by przypodobać się mężczyźnie. Tak jakby kobieta była pacynką i jakby kobiecość polegała na tym, żeby mężczyzną się podobało (choć Natura mogłaby mieć na to inne spojrzenie).
Nie do końca tak jest. Polska kultura jest kulturą gynocentryczną, co niestety znajduje odzwierciedlenie w wielu codziennych zachowaniach i zwyczajach. Proszę kiedyś w wolnej chwili zrobić mały eksperyment i porównać ile w sieci jest porad dla mężczyzn, a ile dla kobiet odnośnie traktowania partnera z szacunkiem. Oczywiście jest mnóstwo poradników dla kobiet, ale dotyczą one zwykle innych kwestii, czyli jak osiągnąć sukces w pracy, jak sobie „wychować” mężczyznę, jak się modnie ubierać itepe itede. Ale bardzo mało mówi się o tym, że mężczyzna jak każdy człowiek oczekuje przede wszystkim szacunku. Natomiast połajanki dla mężczyzn zawarte w poradnikach czy blogach (często… Czytaj więcej »
W Polsce był, jest i będzie zawsze system patriarchalny. Mężczyzna musi wypełniać rolę jaką przypisała mu natura oraz kultura, podobnie kobieta. Mężczyzna ma być silny, wierzyć w Boga, miłować Ojczyznę, być głową rodziny, szarmanckim wobec kobiet( o ile jest godna szacunku, tj. nie puszcza się), oparciem dla żony; ona zaś winna mu posłuszeństwo, jej rolą jest także bycie matką i piastunką ciepła domowego ogniska. Kobieta ma prawo do łez, mężczyzna nie, on musi być twardy. Mężczyzna posiada nad kobietą przewagę fizyczną, psychiczną, emocjonalną oraz intelektualną, zatem musi otoczyć ją opieką, być wobec niej wyrozumiałym, delikatnym i czułym, zatem kobiecie musi… Czytaj więcej »
Cóż za brednie- kobietom nie wmawia się, by były takie by się kobietom podobało. Może zamiast powtarzać bezrefleksyjnie frazesy, które obecnie nie istnieją- warto spojrzeć na rzeczywistość taką jaka jest? Niestety, ale to mężczyznom wiecznie wmawia się by byli tacy żeby kobietom było wygodnie i samo kryterium męskości czy gentlemen’stwa rozpatruje przez pryzmat kobiet, podczas gdy kobietom w tym względzie daje się swobodę wyboru.
Polecam poczytać prasę dla kobiet.
Czytam, czytam i to od kilku ładnych lat. I niestety Pan K ma rację. Owszem są porady dla kobiet w kwestii ubioru, czy jak zrobić oszałamiającą karierę, to wszystko okraszone często wersami w stylu „jesteś wyjątkowa”, „jesteś tego warta”. Są też porady „jak usidlić faceta w 7 dni”, czy „jak wychować swojego misia”. Ale naczelną tezą w tego typu prasie jest zawsze wygoda kobiet i podkreślanie ich wyjątkowości. „Bo my jesteśmy wyjątkowe”, „bo nam się należy”, a mężczyzna to taki trochę człowiek rozumny, a trochę neandertalczyk, więc trzeba go wytresować. Proszę mi znaleźć dzisiaj poczytne czasopisma, gdzie są porady „jak… Czytaj więcej »
Nie te czasy, by w gazetach były porady, jak być potulną żoną. Raczej są jak zadowolić mężczyznę, jak urządzić święta, wycieczkę rodzinną itd.
Jeśli ktoś chce mieć potulną żonę to powinien znaleźć osobę z odpowiednim charakterem. Gospodynią domową- w wielu gazetach są porady.
Jednak większość tych porad dotyczy samozadowolenia i spełnienia kobiety. Ok, tak powinno być. Tylko, że to samo powinno dotyczyć mężczyzn. Skoro „nie te czasy, żeby w gazetach były porady, jak być potulną żoną”, to także nie te czasy, żeby z oślim uporem uświadamiać mężczyzn jakie mają powinności względem kobiet. Kropka!
Chętnie bym się zgodził, ale wszystko zależy od określenia „kobiety” vs „ta kobieta”. Myślę, że w kontekście tego artykułu należałoby sprecyzować, czy chodzi o bawidamka, któremu zależy na względach dużej ilości kobiet, czy też na umiejętności stworzenia stabilnego związku z jedną kobietą. To są bardzo różne zagadnienia oraz różne umiejętności. Aby w ogóle mówić o jednej kobiecie na stałe trzeba wiedzieć jakich cech szukamy. Następnie trzeba nauczyć się ustępować aby możliwe było związek utrzymać na dłużej i może to oznaczać zmianę modelu męskości. W kontekście stabilnego związku polecam wpis o tym, że najtrudniej być dżentelmenem we własnym domu dla domowników,… Czytaj więcej »
Właśnie w tym tkwi sedno tego artykułu i mi bardziej zależy, żeby odbiorca sam odpowiedział sobie jakie ma podejście do kobiet. Wydaje mi się, że osoby obawiające się odrzucenia przez większość kobiet, właśnie zbliżają się do bawidamka-playboya, który musi się przypodobać wszystkim.
Ma Pan całkowitą rację. Od zawsze wraz z mężem byliśmy małżeństwem dla otoczenia, jak to wiele razy słyszeliśmy, usztywnionym. Czytam teraz (choroba mnie do tego zmusiła) bloga prowadzonego przez Pana i panią Halinę. Zalecenia, które Państwo podnosicie w postach, są dla nas oczywiste. Wynika to z faktu, że tak zostaliśmy wychowani przez naszych Rodziców i takie wartości przekazujemy, nawet nie nazywając ich, swoim dzieciom. Verba docent exempla trahunt:) Trafiliśmy na siebie właśnie dlatego, że szukaliśmy partnerów wyznających podobne zasady. Co do mojego męża, to mimo wysokiej kultury osobistej i znajomości manier, nie traci nic na męskości:) wręcz przeciwnie, sporo jego… Czytaj więcej »
No właśnie moim celem jest mówienie o mężczyznach i męskości w taki sposób, by kobiety były zawsze gdzieś w tle. Takich artykułów jest już wiele na blogu. Trudno mi jednak powiedzieć czy odnoszę sukces na tym polu. Moim zdaniem po prostu młodzi mężczyźni, w wieku dojrzewania i budowania związków z kobietami są mocno zajęci tym tematem i niestety wysuwają go na pierwszy plan. Myślę, że najlepszą opcją jest wychowywanie jeszcze młodszych chłopców (zresztą dziewczyn to samo powinno dotyczyć) w przekonaniu, że powinni się rozwijać i pracować nad sobą i relacjami z ludźmi bez względu na płeć. Wówczas przynajmniej będą mieli… Czytaj więcej »
Patriarchalizmu w Polsce od dawna już nie ma. A nawet jak istniał, to z mnóstwem ustępstw na rzecz kobiet. W żadnym innym kraju europejskim (powtarzam europejskim!) pozycja kobiety nie była tak wysoka jak w Polsce. I to się niestety do dzisiaj odbija czkawką. Kobieta zawsze była otaczana w naszym kraju bałwochwalczym wręcz kultem; traktowana niemal jak przysłowiowy złoty cielec. A mężczyzna nie dość, że z racji siły fizycznej nakładano na niego wiele dodatkowych obowiązków, był jeszcze zmuszany do płaszczenia się przed płcią „piękną”, bo tak nakazywała etykieta. A chłopców powinno się wychowywać zgoła inaczej. Należy im uświadomić, że płeć w… Czytaj więcej »
Kobietę należy otaczać czcią, tak nakazuję nam czynić kodeks rycerski, jednak takie lewackie indywiduum tego nie pojmie. Płeć determinuje nasze role, wyznacza mężczyźnie kanon, od którego nie wolno mu odstępować, podobnie w przypadku kobiet. Z racji płci inne obowiązki ma mężczyzna, inne kobieta. Co innego wypada/ wolno/ nie wypada/ nie wolno mężczyźnie, co innego kobiecie.
Mirosław, dokładnie jest jak piszesz.
Ja uważam, że da się uzyskać taką mieszankę, ale pod warunkiem, że wybierze się z każdej opcji najlepsze cechy. Kobiety patrzą w tej kwestii przez pryzmat ich traktowania, ale macho to twarda osoba w interesach, bezwzględna i może nie podobać się jej dominujący charakter. Wszystko kwestia tego, jak bardzo mężczyzna potrafi być elastyczny. osobiście nie znam nikogo takiego ;p
Szanowny Łukaszu, Przedstawiłeś bardzo wartościową perspektywę, którą w ramach dyskusji mogę spróbować poszerzyć o jedną ciekawą sprawę, a mianowicie uczęszczanie na siłownię. Uważam, że współczesny gentleman może zasługiwać na to miano zachowując w sobie odrobinę „maczyzmu” poprzez pracę nad własną siłą i sylwetką. Skoro już poszukujemy miary dla złotego środka, to warto dostrzec, że zdrowy trening na siłowni przynosi zarówno korzyści w obszarze samopoczucia, samoświadomości swojego ciała, jak i te, które (nie ma co ukrywać) wiążą się z atrakcyjnością. Sam uczęszczam od niedawna i abstrahując od osób, które w szatni męskiej wychodzą nie na maczo, lecz przewrażliwionych na swoim punkcie… Czytaj więcej »
Nie ma idealnego wzorca dotyczącego tego co kobiety wolą, nie ma uniwersalnej zasady. Przede wszystkim należy samego siebie lubić. Stale pracować nad sobą w wielu aspektach. Nie można żyć chcąc się dopasować pod jakiś model, który kobiety oczekują – nie ma idealnego wzorca. Trzeba samemu reprezentować pewne wartości, przekonania itp. wedle własnego myślenia, a nie tego co ktoś oczekuje. Czy kobiety faktycznie wolą macho? – Niekoniecznie, choć w mojej opinii, gdy się jest zbyt grzecznym to może być to odebrane, że ktoś sobie da wejść na głowę.
Co pociąga kobiety? Pewnie ile kobiet tyle opinii, zwłaszcza, że każda ma swój obraz gentlemana i macho.
Na pewno odpychające jest jak ktoś udaje, by się przypodobać. To się czuje i wie.
Uprzejmość, poczucie humoru, pewność siebie i posiadanie pasji jest pociągające.
Wydaje mi się, że kobiety lubią połączenie cech tych dwóch typów mężczyzn. Z jednej strony musi on być gentlemanem, ale ważne żeby też potrafił postawić na swoim. Oczywiście nie można też generalizować, bo to wiele zależy od kobiety i jej upodobań, wszak są Panie które preferują sportowy styl u mężczyzn i wcale nie mówię tu Sebixach i Angelach. Jednym słowem trzeba znaleźć złoty środek. 🙂
Ano, zgadza się, czyli po prostu służący, ale asertywny 🙂 Mężczyzna musi znaleźć „złoty środek” w jakim celu? To oczywiście pytanie retoryczne, bo znam odpowiedź… I znowu „musi” – nie znoszę tego słowa. Mężczyzna niczego nie „musi”!
„Czy kobiety faktycznie wolą macho? Jakie jest twoje zdanie? ” Jako kobieta albo raczej dziewczyna wypowiem się na ten temat. Ja osobiście preferuję typ gentlemena. Zwłaszcza jeśli będziemy patrzeć na te oba typy stereotypowo, to jednogłośnie wybieram gentlemena. Nie przemawia do mnie mężczyzna, który przesadnie okazuje swoją siłę, poczucie męskości, jak to innemu potrafi obić „mordę” i inne tego typu cechy, ukazując wtedy głównie niską inteligencję i kulturę osobistą. Niestety widzę, że dziewczyny (w sumie starsze często kobiety również) wybierają ten typ macho. Nie jestem pewna co je do niego przyciąga. Może i potrafi obronić swoją kobietę przed atakami fizycznymi,… Czytaj więcej »
„jestem zdecydowanie za tym, aby panowie byli tacy jacy chcą, a nie jak chcą tego kobiety” Ja też jestem za tym, ale bez kagańca jakim są zasady sv (nie wszystkie, ale niektóre). Niestety, jak już wielokrotnie mówiłem, mężczyzna nie może tak do końca być tym kim chce, jeżeli chce być jako tako akceptowany w towarzystwie. Osobiście interpretuję to tak, że mężczyzna może być tym kim chce, a jedynym ograniczeniem powinny być przepisy prawa oraz krzywda drugiego człowieka. Dopóki swoim postępowaniem nie łamie prawa i nie krzywdzi drugiego człowieka – wolno mu wszystko i generalnie żaden represyjny system zwany „sztuką życia”… Czytaj więcej »
Alicjo, kobiety „damy” nigdy nie wybiorą macho, chyba, że ten macho, jest również gentlemanem 😉
Na pewno naiwnością jest sądzić, że będąc jakimś tam określonym typem (nieważne macho czy gentlemanem) zaimponujesz każdej kobiecie. Gusty i wzorce każdy z nas ma różne. Natomiast większe jest prawdopodobieństwo, że gentleman spodoba się kobiecie inteligentnej, wykształconej i z klasą, atrakcyjnej, ale nieepatującej w codziennych sytuacjach seksualnością. Druga rzecz, to że w dzisiejszych czasach gentlemanów jest naprawdę jak na lekarstwo, więc mężczyźni, którzy odnajdują się w tej roli, są rozchwytywani. Są jak diamenty wśród chamów i prostaków (tak, wiem, o prawdziwą damę również dziś łatwo nie jest). Osobiście zdecydowanie wolę typ gentlemana, mężczyzn, którzy są elokwentni, a przy tym niewulgarni,… Czytaj więcej »
Skoro gentlemanów jest jak na lekarstwo, to niech tyle pozostanie. Ale niech nikt nie próbuje urabiać siłą na takowych osób, które sobie tego kategorycznie nie życzą. Polska szkoła i polski dom nadal w większości przypadków to robią. To, że większość mężczyzn nie odnajduje się w roli dżentelmena jest oczywiste – nikt raczej nie lubi być (czuć się) gorszy od kogoś, bo to po prostu zaniża jego samoocenę i powoduje frustrację. Będąc dżentelmenem jest się pro forma niższym w hierarchii towarzyskiej od kobiety. Nie rozumiem mechanizmu psychicznego, który odpowiada za to, że niektórym (nielicznym) panom się to podoba! Większość robi to… Czytaj więcej »
Właśnie zorientowałam się, że przegapiłam Twoje spotkanie autorskie w moim Poznaniu, teraz jestem naprawdę niepocieszona :C
Patrząc nieco z mojej, babskiej perspektywy, nie rozumiem za bardzo stereotypu, że kobiety wolą macho. Na pewno nie w moim środowisku. I nawet nie mówię o związkach, współpracować w robocie też wolałabym z gentlemanem. Boję się ludzi zbyt pewnych siebie, gwałtownych i idących po trupach do celu. Jestem wrażliwa, takim osobom nie ufam.
Zapraszam zatem na poznańskie spotkania Czasu Gentlemanów. Jestem bowiem na nich dostępny do rozmów czy ewentualnego wpisu do książki.
Nie znoszę aroganckich mężczyzn, którzy się obnoszą ze swoją siłą i w ogóle. Gentleman to nie laluś. To mocny facet, silny, umie reagować w trudnych czy niebezpiecznych sytuacjach. Ale tej swojej nie wykorzystuje do złych celów i nie chwali sie nią. Jako dziewczyna takie mam zdanie. Bardzo lubię czytać książkę ,,w 80 dni dookola świata” Bo widzę tam chyba idealnego gentlemana – Willy Fogga. Elegancki, uprzejmy, spokojny, panujący nad sobą – ale nie wahał się przywalić Fixowi, nie wahał się ani chwilę aby ryzykować jeśli chodziło o Audę, towarzyszkę podróży. Chronić ją. Łagodny w stosunku do kobiet. W dodatku mądry,… Czytaj więcej »