Wielu kojarzy go głównie z Jamesem Bondem i dobrze, bo smoking to garnitur do zadań specjalnych. Zadań, które sami od czasu do czasu wypełniamy. Warto więc poznać go lepiej.
Artykuł powstał przy współpracy z Miler Menswear.
Na końcu znajduje się jego wersja filmowa (polecam!).
Szczyt elegancji
Często można spotkać się z przekonaniem, że klasyczny garnitur to szczyt elegancji, ale bardziej zorientowani wiedzą, że jest jeszcze wyższy stopień wtajemniczenia. To właśnie „dinner jacket”, „tuxedo” albo, jak my go nazywamy, „smoking”. Chociaż i on posiada bardziej formalnych kuzynów, dla większości z nas będzie wystarczającym strojem na wszystkie wyjątkowe okazje, które nas spotykają w życiu.
W tym artykule opowiem wam o smokingach: ich historii, zasadach noszenia, dodatkach i detalach, na które należy zwrócić uwagę przy zakupie. Jeśli uda mi się przekonać was do uzupełnienia swojej garderoby o taki strój, a na koniec powiem gdzie można taki smoking kupić w bardzo dobrej cenie (tylko dla odbiorców Czasu Gentlemanów).
Historia powstania smokingu
Fakt, że omawiany strój ma kilka nazw funkcjonujących w różnych stronach świata, jest mocno związany z jego pierwszym pojawianiem się na arenie klasycznej męskiej elegancji. Mówiąc ściślej, znamy nawet kilka sprzecznych wariantów tej historii. Amerykanie stosują nazwę „tuxedo”, która pochodzi od Tuxedo Club, w miasteczku Tuxedo Park w stanie Nowy Jork. Rzekomo 10 X 1886 roku Griswald „grizzly” Lorillard pojawił się we wspomnianym klubie we wczesnej wersji smokingu, czyli fraku bez „ogona”.
Brytyjczycy jednak twierdzą, że już wcześniej szyli tego typu strój i nazywają go „dinner jacket”. Ani myślą używać określenia „tuxedo”, co byłoby jednoznacznym przyznaniem pierwszeństwa Amerykanom. Natomiast strony niezaangażowane w ten konflikt stosują słowo „smoking”, z czym wiąże się jeszcze inna historia, ale niech ona pozostanie zagadką. Jeśli wiecie dlaczego to właśnie „smoking,” napiszcie w komentarzach!
<<Zobacz też: Kulturowa historia trencza>>
Jakie okazje
Smoking to wyjątkowy strój na wyjątkowe okazje, ale wbrew pozorom nie na te najbardziej uroczyste. Nada się idealnie na ślub i wesele, wyjście do opery i filharmonii, a także na bal sylwestrowy i podobne okazje o charakterze jednocześnie rozrywkowym i oficjalnym. Należy go założyć wszędzie tam, gdzie wymagany jest tak zwany „black tie”. To określenie powinno być umieszczone na zaproszeniu.
Zakładany jest ponadto wyłącznie po zmierzchu. Jest to bowiem strój stworzony do sztucznego światła. Dopiero w nim bowiem odpowiednio zagra błysk na jedwabnych wykończeniach smokingu.
Bardziej formalne są żakiet i frak. Ten ostatni jest sygnalizowany na zaproszeniach określeniem „white tie” i nadaje się na nadanie wysokich odznaczeń i nagród lub wyjątkowe spotkania dyplomatyczne. Kiedyś zastosowanie fraka było o wiele szersze, ale z tych mniej formalnych okazji wyparł go właśnie smoking.
Marynarka
Bohater tego artykułu występuje przeważnie w kolorze czarnym lub ciemnogranatowym, zwanym „midnight blue”. Jest to odcień, który dopiero przy dobrym świetle ujawnia, że nie jest czernią. Istnieje jednak również jego wersja letnia, w której do ciemnych spodni zakłada się marynarkę białą lub écru. Całość wykonuje się ze stosunkowo lekkiej tkaniny wełnianej, aby użytkownik nie odczuwał dyskomfortu podczas długiego balu. Lżejszy materiał jest też uzasadniony tym, że nie musi być tak wytrzymały, jak ten na często noszone garnitury. W końcu smoking zakłada się dosłownie „od święta”.
Charakterystyczne są tutaj klapy marynarki. Są albo szalowe, bez kozerki, albo ostre – zamknięte. Pokrywa się je czarnym jedwabiem, z którego są wykonane także lampasy na nogawkach. Marynarka nie ma rozcięć z tyłu (szliców), co jest wyjątkową cechą w stroju formalnym. W przypadku zwykłych marynarek, brak rozcięć o dziwo obniża formalność ubrania.
Smokingi występują w wersji jedno i dwurzędowej. Jednorzędowa ma tylko jeden guzik, który zawsze zapinamy gdy stoimy. Ten guzik często jest obszyty tym samym atłasem co klapy marynarki. Wersji dwurzędowej natomiast nie rozpinamy nawet podczas siadania. W tym wypadku zbędna jest też kamizelka czy pas smokingowy.
Bardzo istotna jest tutaj prostota i dlatego kieszenie marynarki nie posiadają patek. Czasem producenci je stosują, ale należy je wówczas po prostu schować do wnętrza kieszeni.
<<Zobacz też: Kaszmir – niezwykła wełna>>
Spodnie
Spodnie są w kolorze marynarki, z wyjątkiem przypadku gdy marynarka jest biała lub écru. Ich szew boczny obszywa się jedwabną taśmą zwaną lampasem. Dla odróżnienia frak ma podwójny lampas. To klasyczny element najprawdopodobniej zaczerpnięty od wieczorowych strojów oficerskich. Nogawki nie mają mankietów, które w klasycznej elegancji obniżają formalność stroju.
Powaga smokingu wymaga, by jego spodni nie zapinać na pasek. Dlatego nawet nie posiadają szlufek. Obowiązkowo są noszone na szelkach. Najlepiej białych i zapinanych rzecz jasna na guziki. Żabki są tylko mało eleganckim półśrodkiem. Spodnie ze zdjęcia posiadają dodatkowo ściągacz po bokach, który pozwala lepiej dopasować spodnie w pasie.
Koszula
Do smokingu zakładamy tylko białą koszulę. Powinna mieć mankiety francuskie, czyli zapinane na spinki oraz krytą plisę, aby nie było widać guzików. Warto zaznaczyć, że do smokingu nie nosi się koszul z kołnierzykiem frakowym, który bywa mylnie pojmowany jako właściwy kołnierzyk do noszenia muszki.
<Zobacz też: Jak nosić koszulę – w spodniach czy na wierzchu?>>
Pas i kamizelka
Pod marynarką smokingową koniecznie powinna znaleźć się czarna kamizelka lub czarny pas hiszpański, zwany też smokingowym. Podobno jeszcze przed II wojną światową mężczyźni stronili od takiego pasa. Był on uznawany za akcesorium typowe raczej dla tancerzy. Niemniej czas tym pasom sprzyjał i obecnie są prawdopodobnie nawet chętnie wybierane do smokingu niż kamizelki.
Pas służy z jednej strony zasłonięciu wykończenia spodni, ale co ważniejsze wydłuża też sylwetkę poprzez optyczne wydłużenie nóg. Dlatego pas nie powinien się odcinać kolorystycznie od spodni. Jeśli się przyjrzycie, zauważycie, że taki pas ma zaszewki skierowane są ku górze. Wywodzą się one stąd, że pierwsze pasy hiszpańskie miały kieszonki w tym kształcie.
Dodatki
Nieodłączne ze smokingami są czarne, wiązane muszki. Powinny być jedwabne i gładkie. Użycie krawata w tym wypadku byłby błędem. Tradycyjnie też wkładamy białą lnianą poszetkę do brustaszy. I tutaj nie pozwalamy sobie na kolorowe i wzorzyste wersje. Do butonierki w klapie, jeśli występuje, można natomiast włożyć kwiat. Najlepiej biały goździk lub gardenię.
Zdecydowanie nie wolno do smokingu zakładać białej kamizelki i białej muszki. Jest to bowiem zestaw zarezerwowany dla fraka. Z kolei biała muszka przy smokingu to atrybut kelnera.
<<Zobacz też: Jak wiązać muszkę>
Buty
Należy jeszcze wspomnieć o butach, gdyż i one mają znaczenie. Do takiego stroju zakładamy wyłącznie obuwie czarne. Mogą to być czarne lakierki albo pięknie wypolerowane oksfordy lub lotniki. Do nich używamy czarnych podkolanówek.
<<Zobacz też: Eleganckie buty do garnituru – jakie wybrać>>
Gdzie kupić smoking?
Jeśli udało mi się zainteresować was smokingami, mam teraz bardzo ciekawą ofertę od marki Miler Menswear, która jest producentem smokingu ze zdjęć. Jak może wiecie, za tą marką stoi Tomasz Miler, który na Czasie Gentlemanów powił się już jakiś czas temu jako mój doradca podczas szycia garnituru. Tomek świetnie zna się na męskiej elegancji i potrafi ją zaoferować w bardzo atrakcyjnej cenie, jak na tę jakość.
Ten smoking można kupić w zestawie wraz z koszulą, muszką i pasem smokingowym za 3367 zł! Widząc jakość tych produktów, z czystym sercem mogę to polecić.
Natomiast, gdybyście byli zainteresowani innymi produktami ze sklepu Miler Menswear, tutaj znajdziecie kod na 10% rabatu na cały asortyment, ważny do końca roku 2016: f9nHge47ED
Gdybyście mieli jakieś pytanie odnośnie smokingów czy przedstawionej oferty, śmiało piszcie w komentarzach.
Film
Nawet po przeczytaniu powyższego artykułu, polecam ten film. Pod względem estetycznym wybija się na czołówkę na kanale Czasu Gentlemanów.
Bardzo dobry wpis i zdjęcia 🙂 Brak mi jeszcze tylko białego jedwabnego szala przewieszonego wokół szyi. Jakiej marki masz szelki?
Taki szal z pewnością by się przydał. Szelki są przypadkowej firmy. Wybór był oparty tylko o jakość i materiały z jakich są wykonane.
Czyli są zapewne wykonane z jedwabiu i skóry?
Tak.
Doleath czy jakaś inna firma? 🙂
Szal jest akurat dodatkiem do fraka i to wyłącznie do opery. Służy do użyczenia kobiecie podczas wyjścia na świeże powietrze.
Bardzo ciekawy wpis (jak i cały blog).
A skąd nazwa smoking – bo kiedy panowie wychodzili zapalić, to przebierali się właśnie w to „wdzianko” 😉
Dziękuję! I tak. Dokładniej przebierali się w marynarki do palenia, które były wykonane co prawda z aksamitu, ale miały kołnierze szalowe. Bardzo przypomniały marynarki smokingowe. Sam smoking nie ma aż tak wiele wspólnego z paleniem, wbrew pozorom.
Świetny wpis i film – rzeczywiście chyba jeden z najbardziej eleganckich w dotychczasowym dorobku. Mam jedynie subiektywną uwagę natury estetycznej: o ile sam jestem zwolennikiem zakładania do muszki (a więc i smokingu) koszul z krytą plisą i klasycznym kołnierzykiem, o tyle w moim odczuciu lepiej wygląda kołnierzyk nieco ostrzej zakończony a mniej wycięty – tak aby jego rogi był mniej więcej równo (lub nawet jeszcze węziej rozstawione) jak krawędzie muszki. Jeśli dobrze kojarzę, to jest ta sama (taka sama?) koszula, którą miałeś na filmie o wiązaniu muchy? Już tam zauważyłem ten szczegół.
Tak, to ta sama koszula. Przy kolejnej pewnie wybiorę inny kołnierzyk, choć nie ukrywam, że pół włoski jest najbardziej uniwersalny. Dlatego takie lubię.
Jestem zawiedziony tym wpisem. Zawsze wpisy tutaj były ciekawe i rzetelne. Tutaj dostajemy to, co dostaniemy w każdym internetowym poradniku elegancji, tylko uogólnione i potraktowane bardzo powierzchownie. Nie zakładamy białej kamizelki? Nie zakładamy koszuli z kołnierzem frakowym? Są to wyjścia bardziej staromodne, podnoszące formalność smokingu, ale jak najbardizej dopuszczalne. A to ledwie wierzchołek góry lodowej. O kamizelkach do smokingu się nie powinno wspominać, jeśli się ich szerzej nie opisze, bo potem widujemy ludzi w zabudowanych kamizelkach, które z wieczorowymi nie mają nic wspólnego. Bloga śledzę już od dłuższego czasu i pierwszy raz jestem zawiedziony. Liczę, że to jednorazowe i można… Czytaj więcej »
Mam wrażenie, że po prostu trafiłem na temat, w którym nie udałoby mi się Pana zaskoczyć. Prawda jest taka, że jest na blogu wiele artykułów potraktowanych przeze mnie dużo luźniej niż ten, przy którym korzystałem chyba ze wszystkich polskich książek o męskiej elegancji, starając się wybrać najciekawsze i najważniejsze informacje.
Proszę mnie jeszcze nie skreślać! „Spadek formy” jest pozorny 🙂
No dobrze, muszę przyznać rację. Muszę też przejrzeć moje źródła, żeby wyłapać tego, kto mnie wprowadził w te maliny.
Bardzo ciekawy wpis. Jednak co do tych dodatków to mam wrażenie że było więcej możliwości,
pamiętam, że mój tato nosił do smokingu ciemno-wiśniową ( bordową? ) muszkę i tego samego koloru poszetkę. Miał też drugi zestaw dodatków. (I tu mam pytanie: czy Pan kiedyś się z tym spotkał? ) Była to koszula z golfem zamiast kołnierzyka i koronkowym pionowym pasem z przodu szerokości około 15 cm. Do tego pas i biała poszetka. Pamiętam też, że miał do zestawu płaszcz z kołnierzem pokrytym jedwabiem.
Też gdzieś słyszałem o wersji ciemno bordowych dodatków, ale trudno mi znaleźć godne zaufania potwierdzenie, że to nie były tylko odstępstwa od normy lub jakaś moda.
Nie nazwałbym siebie autorytetem, ale poświęciłem masę czasu na zgłębianie smokingu i odnośnie bordo zebrałem następujące informacje: Przy smokingu z białą marynarką dopuszczalne a w pewnym czasie popularne były bordowe muchy, pasy hiszpańskie, kamizelki, poszetki i spinki do koszuli i do mankietów, jak i, rzadziej, skarpety. W złym guście były jednak elementy wykonane z tego samego materiału (czarny jedwab jest wyjątkiem, tutaj z kolei powinny być z tego samego materiału), to tak jak tandetne zestawy poszetka&krawat czy inne pokrewne. Wyjątkiem były spinki, jako nie materiałowe, oraz skarpety, bo był to jednak zupełnie inny materiał. Bordowe muchy szczególnie spośród tych elementów… Czytaj więcej »
Dziękuję za wyjaśnienia. Nie dotarłem to tych informacji.
Z tą koszulą z kołnierzem frakowym wciąż się wszyscy spierają: jedni że tylko taka jest dobra, inni, że zarówno taka jak i zwykła, a inni uważają, że czarny pasek odznaczający sie na kołnierzu niepotrzebnie rozprasza uwagę i pogrubia szyję. We fraku to oczywiście nie stanowi problemu, gdyż mucha jest biała i zlewa się kolorystycznie z koszulą. Także nie ma w tej sprawie zdania ostatecznego. W tekście zauważyłem jeszcze drobny błąd – że smoking to ubranie na ślub – ślub to uroczystość dzienna, nawet jeśli msza by była o 18, to taki charakter ma uroczystość, dopiero wesele daje możliwość do przebrania… Czytaj więcej »
To nie błąd. Jeśli bierzemy „aktualny” zwyczaj angielski, to w przypadku ślubu, który kończy się po 17tej, smoking jest jak najbardziej dopuszczalnym ubiorem. Wystarczy, że ślub rozpocznie się o 16 czy 16.30. Z reguły ślub powinien mieć wręcz miejsce po nonie, która jest kanoniczną godziną wieczorną, a więc po 15tej. Choć wiadomo, że bywają z uwagi na ograniczoność miejsca i terminów śluby o 13 czy 14. Wtedy faktycznie smoking to lekki zgrzyt. Z kolei w zwyczaju polskim, w jednym z podręczników podsumowujących ubiór w dwudziestoleciu, pisano, że do ślubu zakładano zarówno żakiet, jak i smoking. Co ciekawe, nie był w… Czytaj więcej »
„Smoking z demobilu” dotyczył faktycznie jakiegoś ubrania po ojcu/dziadku. Nie jestem przekonany, że seryjność da o sobie znać, bo na tym etapie można dobrać bardzo dobrze to ubranie do swojej sylwetki. Efekt może być przynajmniej jak MTM, oczywiście jeśli nie mówimy o nietypowej figurze.
I zgadzam się, że wątek stosownych okazji należałoby rozwinąć.
Moim zdaniem nie każda opera czy koncert filharmonii nadaje się na smoking. Będą to raczej premiery i wydarzenia z bardziej uroczystą oprawą. Na przykład koncerty noworoczne lub świąteczne.
Super. Nie zgadzam się tylko z tym, że koszula nie może mieć łamanego kołnierzyka. Otóż może. Ale i tak koszula frakowa nie może być użyta do smokinga. Frakowa ma pojedynczy mankiet na spinki, jest z batystu i zapina się ją z tyłu, a smokingową wkłada się normalnie.
Koszule zapinane z tyłu to straszny archaizm, koszule frakowe rónież zapina się z przodu, na guziki jubilerskie. I jak najbardzie można je nosić do smokingu, ale jest to opcja bardziej ,,oldschoolowa” i bardizej formalna, bo w obrębia samego smokingu jest bardzo duże stopniowanie formalności. Tak samo zwykłe lakierowane oksfordy można zastąpić eskarpinami, czarną kamizelkę białą z piki itp. Generalnie jest to temat rzeka – wystarczy spojrzeć na najbardziej kompleksowy poradnik o black tie w internecie – http://www.blacktieguide.com/ – Są to liczne ściany tekstu, a gdy robiłem dogłębniejszy research, to się okazywało, że i to nie wyczerpuje tematu. Generalnie strasznie krzywdzące… Czytaj więcej »
Są różne punkty widzenia, odwołam się np. do tego wpisu: http://formalstyle.blogspot.com/2012/06/smoking.html. Mimo to uważam, że najlepsza i tak jest koszula z wykładanym kołnierzem i podwójnym mankietem
Jako uważny czytelnik nie mogę nie przywołać określenia „smoking z demobilu” z https://kielban.pl/2013/03/pierwszy-garnitur-u-krawca-5-koncowy-efekt/ .
Brakuje mi również rozwinięcia tematu stosowności smokingu; moim zdaniem jest ona najważniejsza. Będąc niedawno w Operze Narodowej nie zauważyłem smokingów i tym samym obawiam się, że poza własnym ślubem tudzież balem noworocznym nie znajdziemy wielu okazji. I tu pojawia się ponownie kwestia „demobilu”: pojawiając się w seryjnym smokingu zwrócę na siebie uwagę i wprawne oczy zauważą seryjność tegoż smokingu. To sprawia, że bardziej przychylam się do cytowanego wpisu z 2013.
A promocyjna cena smokingu za tak renomowaną – moim zdaniem – pracownię Milera jest doskonała.
Panie Łukaszu, mam pytanie czy biała poszetka do smokingu może być tylko lniana czy też jedwabna albo bawełniana?
Dzień dobry Panie Łukaszu, przymierzam się do wybrania odpowiedniego stroju na swój ślub i zastanawiam się nad smokingiem. Książkowa teoria głosi, tak jak i Pana artykuł, że smoking występuje klasycznie w dwóch kolorach; czarnym i białym, czasem w ciemnym granacie jak i w Pana przypadku. Jednak kiedy chodzę po sklepach często spotykam bordowe, zielone i inne kolory marynarek wykonane z klapami szalowymi i jednym guzikiem (nie mówię tutaj o tak zwanych „garniturach smokingowych” z dwoma guzikami). Obawiam się, że klasyczne kolory będą zbyt poważne w przypadku mojej stylistyki i charakteru wesela. Zależy mi na klasycznym wyglądzie tego dnia stąd pytanie… Czytaj więcej »
Artykuł pomimo wielu ciekawostek zawiera już na samym początku błąd o którym powinien wiedzieć autor artykułu a więc to, że smoking, podobnie jak frak czy żakiet nie jest żadnym garniturem do zadań specjalnych, ponieważ jest właśnie smokingiem (dla wiedzy autora artykułu – półformalnym męskim strojem wieczorowym)