Broda to bardzo ciekawy atrybut mężczyzny. Może ona diametralnie zmienić wygląd człowieka, choć niekoniecznie pozytywnie. Wszystko jednak zależy od nas samych i tego czy dobierzemy odpowiedni styl do swojej twarzy.
Artykuł powstał przy współpracy z marką Braun.
Moda na brodę to pułapka
Tak. Decyzja o zapuszczeniu brody może cię wpakować w tarapaty, jeśli dobrze nie przemyślisz efektu jaki chcesz osiągnąć. Nie jest niestety tak, że każdemu rośnie naturalnie broda idealna do jego wyglądu i nic z nią nie trzeba robić. Czasem na widok mężczyzny z pełną brodą niektórzy myślą sobie, że wystarczy po prostu się nie golić żeby zapuścić coś takiego. Później jednak okazuje się, że naturze trzeba trochę pomóc.
Z drugiej strony może przyjść do głowy pomysł, żeby osiągnąć jakiś widowiskowy efekt podpatrzony u jakiejś postaci historycznej, artysty lub bohatera filmu. Niestety wszystkie te nietypowe style są bardzo trudne do noszenia. Żeby je „udźwignąć” trzeba mieć niezwykłą charyzmę. W przeciwnym razie widać będzie jedynie ten widowiskowy zarost, a już nie osobę, która go nosi. Broda powinna być dopełnieniem wizerunku, a nie wizerunkiem samym w sobie. Dlatego dziś przejrzymy całą gamę możliwości, żebyś mógł w nich znaleźć dla siebie inspirację.
Poniższy artykuł powstał pierwotnie kilka lat temu. Obecnie został poprawiony, uzupełniony o lepsze zdjęcia i przede wszystkim film. Całość powstała przy współpracy z marką Braun, której zestawu MGK 3080 użyłem do przycinania brody. Więcej o tym urządzeniu wielofunkcyjnym napiszę pod koniec materiału.
Rzeźbienie w masie
Decyzję o konkretnym stylu trzeba podjąć rozważnie i nie sugerować się zanadto innymi osobami. Właśnie dlatego polecam najpierw zapuścić kilkutygodniowy zarost, a dopiero później szukać w nim odpowiedniego stylu brody. Kulturysta powiedziałby, że najpierw robi się masę, a potem rzeźbę. Nie ma bowiem sensu pracować na zalążku.
Poniżej przedstawiam różne style na moim przykładzie. Pozwoli to pokazać jak jedna osoba może różnorodnie wyglądać w różnych rodzajach zarostu. Dobrze tu widać, że każdy z nas ma wiele możliwości do wyboru i decyzja wcale nie musi być jednoznaczna. Zapuszczanie brody, od której wyszedłem, powinno potrwać kilka miesięcy, w trakcie których była nieco przycinana, żeby utrzymać jej kształt. Niemniej większość zaprezentowanych stylów da się osiągnąć po niecałych dwóch miesiącach. Niestety nie mogłem zaprezentować efektu z długą, wielomiesięczną brodą. Wiem już, że nie wyglądam w takiej korzystnie i nie zamierzam ponawiać tego eksperymentu.
Jeśli nie masz zielonego pojęcia, który styl może być dla ciebie odpowiedni, zrób tak jak ja: zapuść brodę i przystrzyż ją na kilka różnych stylów. Za każdym razem zrób sobie zdjęcie, a potem je porównaj. To bardzo ułatwia podjęcie decyzji.
Pełna broda
Poniżej widzisz kilka opcji, które zaliczam do pełnej brody, choć niektóre są nieco przystrzyżone. W pierwszej trójce, lewy styl to mój punkt wyjścia. Broda zapuszczana trochę zbyt długo i bez konkretnego pomysłu. To pełna broda, jak ta sąsiadująca z nią, ale dłuższa o centymetr lub dwa. Różnica wydaje się mała, ale efekt jest zupełnie inny. Pierwsza bardziej postarza i pogrubia, druga z kolei wydaje się być nowocześniejsza. W obu wypadkach pamiętaj, żeby wygolić rzadziej porośnięte miejsca na policzkach i szyi, gdyż psułyby one efekt. Dzięki temu broda będzie wyglądała na uporządkowaną. Taki zarost to jeden z najpopularniejszych dzisiaj wyborów.
W prawej wersji policzki zostały znacznie głębiej wygolone. Ten styl kojarzy mi się nieco z Robertem De Niro w „Misji”. Broda ta ma ostrzejsze rysy, ale nadaje pulchności twarzy uwydatniając policzki. Może to być zatem korzystny styl dla osób szczupłych.
Z kolei na poniższym zestawie, na lewej fotografii widzimy brodę pełną, ale bez połączenia z wąsem. Z uwagi na młody wiek, niektórzy tylko taką są w stanie sobie wyhodować. Można ją oczywiście też przystrzyc z brody pełnej, ale nie wydaje mi się, żeby to był korzystny styl.
Środkowy to już bardziej wypielęgnowany styl. Będzie on wymagał częstego i dokładnego golenia oraz strzyżenia. Kojarzy mi się z Hiszpanią. Nie jestem jednak zwolennikiem bródek złożonych z wąskich pasków zarostu i takich, na których pielęgnację trzeba poświęcać dużo czasu. Oczywiście i on ma swoich zwolenników.
Na koniec zostawiłem zarost trochę nie przystający do reszty, ale moim zdaniem to też forma pełnego zarostu. „Broda” kilkudniowa nie jest de facto brodą, tylko pewnym zaniedbaniem swojego wyglądu. Zalecałbym ją tym, którzy chcą wyglądać nonszalancko, na kogoś, kto nie przywiązuje większej wagi do swojej aparycji. Niemniej moim zdaniem nie jest to elegancki styl. Jeśli ktoś chciałby wyglądać elegancko powinien albo golić się na gładko, albo zapuścić jakiś bujniejszy zarost i dobrze o niego zadbać.
Bródka wokół ust
Przejdźmy do gabarytowo mniejszych rozwiązań. Kiedy w brodzie z wygolonymi policzkami usuniemy bokobrody, otrzymamy styl lewy. Ta broda wydaje się już lżejsza od swojej poprzedniczki i optycznie może dodawać mniej lat, ale jest przy okazji bardziej retro. Dla niektórych może być zaletą, że nieco poszerza twarz. To dość oryginalny wybór i trzeba się liczyć z tym, że będzie przykuwał uwagę.
Przyjrzyjmy się następnie dwóm środkowym bródkom. Są bardzo podobne, a jednak jest duża różnica między nimi. Przy pierwszej twarz wydaje się szersza, bardziej kwadratowa, a przy drugiej węższa, owalna lub nawet trójkątna. Uważam, że w moim wypadku ta druga opcja znacznie lepiej koresponduje z moim kształtem głowy. To świetny przykład na to, jak detale przy strzyżeniu brody wpływają na jej ogólny odbiór. Sama forma jest natomiast bardzo bezpieczna i popularna.
Na ostatnim zdjęciu zbliżamy się powoli do wyglądu muszkietera. Wiem, że może być to styl wybierany przez młodych mężczyzn, którym jeszcze wąs nie łączy się z bródką, ale należy mieć na uwadze, że będzie on się nieco wyróżniał. Zwłaszcza jeśli jeszcze zmniejszymy bródkę – pokazałem to na jednym z ostatnich zestawów poniżej.
Bokobrody
Bokobrody to również rodzaj brody. Często jest stosowany przez młodych ludzi, którzy nie mają jeszcze dostatecznie gęstego zarostu pod nosem i na podbródku. Rzecz jasna lewy przykład jest mocno charakterystyczny i polecałbym go tylko osobom, które świadomie chcą na nim budować swój wizerunek.
Środkowy przykład jest już zdecydowanie bardziej nowoczesny, choć lata świetności ma za sobą. Sam tak się nosiłem przez cały okres studiów. Niemniej w temacie bokobrodów najbardziej współcześnie prezentuje się propozycja prawa. Oczywiście nie ma ona już wiele wspólnego z brodą.
Broda bez wąsa
Na brak wąsa decydują się mężczyźni, którym on nie rośnie dostatecznie gęsto i którzy wąsów po prostu nie lubią. Czasem argumentem jest też niechęć partnerki do zarostu pod nosem. (Podobno drapie/łaskocze przy pocałunkach.) Pojawia się zatem propozycja pełnej brody, ale bez wąsa. Propozycje lewa i druga od lewej różnią się tylko głębokością wygolenia policzków i tym, że pierwsza optycznie wyszczupla, a druga zaokrągla twarz. Obie przywodzą jednak na myśl amiszów i moim zdaniem rzadko dodają uroku właścicielowi.
Opcja druga od prawej wydaje się już znacznie ciekawsza. Przez brak bokobrodów i krótko ścięte włosy przy uszach, broda ta jest lżejsza. Zwężający się w stronę uszu pas zarostu nadaje jej nowocześniejszy kształt. Może się jednak wydawać zbyt szeroka.
Jedną z najbezpieczniejszych opcji, zwłaszcza dla mężczyzn, którym jeszcze pełna broda nie rośnie, jest bródka ze zdjęcia po prawej. Szerokość najlepiej dostosować do kształtu swojego podbródka i szerokości ust. Z długością takiej bródki też zalecam nie przesadzać, jeśli ma wyglądać nowocześnie.
Wąsy
Na koniec zostawiłem sobie wąsy i style brody, w których te wąsy dominują. Osobiście podoba mi się jedynie rozwiązanie środkowe u dołu. Lubię nawet czasem taki zarost ponosić sobie przez jakiś czas. Z racji, że kojarzy mi się z międzywojennymi mężczyznami, darzę go sporą sympatią. Niestety zwraca na siebie uwagę, a za tym już nie przepadam.
Poza tym mamy tu style austro-węgierski, harleyowca, muszkietera i tak zwany „pencil moustache”, popularny wśród międzywojennych gwiazd. Osobiście uważam, że każdy z nich jest bardzo nietypowy w naszych czasach i będzie ryzykownym wyborem.
Na co jeszcze uważać?
Pamiętaj, że większa broda wymaga też większej fryzury, żeby zachować proporcje i harmonię całej głowy. Kiepsko prezentują się mężczyźni z długimi, wypielęgnowanymi brodami i włosami przystrzyżonymi na „jeża” maszynką.
Jeśli natomiast martwisz się, że w niektórych miejscach zarost rośnie ci bardzo słabo i nie możesz zapuścić, któregoś z powyższych stylów, uzbrój się w cierpliwość. Broda gęstnieje z czasem, nawet po trzydziestce. Niestety jednak nie rośnie każdemu tak samo, więc może się zdarzyć, że niektórych stylów nie będziesz mógł zapuścić nigdy.
Który styl uważasz za najlepszy? Który sam nosisz? Daj znać w komentarzu!
(Oczywiście ze wszystkich możliwych, nie tylko z omówionych powyżej.)
Trymer
Przy strzyżeniu tej brody używałem Braun MGK 3080, wielofunkcyjnego urządzenia 9 w 1 do stylizacji włosów na całym ciele. Ten zestaw pozwala na skracanie brody, strzyżenie włosów, trymowanie, pielęgnację ciała i przycinanie włosów w uszach i nosie. Załączone nakładki pozwolą w praktyce zaspokoić wszelkie potrzeby związane z dokładną stylizacją włosów na całym ciele. Muszę przyznać, że sprawdził się wyśmienicie. Szczególnie zadowolony byłem z trymera do precyzyjnego cięcia. Co ciekawe do urządzenia jest dołączona maszynka Gillette, która jest moją ulubioną maszynką systemową do golenia. Dzięki temu cały zestaw jest naprawdę kompleksowo wyposażony. Mogę go spokojnie polecić.
Jeśli zainteresował Cię ten produkt, link do niego znajdziesz tutaj: MGK 3080.
Pełen zestaw omawianych stylów brody
Poniżej znajdziesz pełen zestaw stylów, jakie przedstawiłem w tym materiale. Całkiem dobrze pokazuje on jak duży wpływ na odbiór osoby ma odpowiedni dobór stylu brody.
Inne ciekawe artykuły:
Jak zapuszczać brodę
Kosmetyki do brody i wąsów – czego szukać, jak ich używać
Jak skracać brodę nożyczkami
Golenie brzytwą – pierwszy miesiąc
Co goli lepiej: maszynki na żyletki czy systemowe. Test
Fot. Łukasz Turkowiak – Studio Fuego
Dwie opcje:
20 – jestem osobiście fanem takiego zarostu. Poza nastolatkami każdy wygląda w nim dobrze.
i 19 – tu wręcz przeciwnie, ale pasuje do Twojej twarzy. Wyglądasz jak jankeski szpieg z ostatniego sezonu „Czasu Honoru” 😉
A ja jakiś tydzień temu zgoliłem się na gładko. Miałem coś jak obrazki 5. i 6. z tym, że broda miała „tylko” 10 cm długości bo ją przycinałem. Póki co golenie co 2 dni, za jakiś czas się zobaczy 🙂
bokobrody zdecydowanie nie !
Fajny wpis. Ale ja zbyt lubię się golić 🙂
13 jest super i chętnie bym tego spróbował ale to chyba za jakiś czas
Fajne zestawienie! Aż chyba sobie dziś wieczorem po robocie odpalę styleshavera i coś pokombinuję ze stylówą 😉 Thx!
ZERKAM… na to dzieło, od pierwszych kroków merytorycznych Twórcy. Działo się tak, iż przyjemnie się czyta. Chociaż demon z szafy lub na jej tle (zdjęcie na sekundę spowodowało mimowolne spojrzenie w stronę niebios) zatracają, to jednak myślę, Autorze tego Bloga…tak sobie myślę…ważny temat poruszasz i ufam naukowo analizujesz. Myślę….odnieś się proszę do kwestii lansowanego na tym blogu pewnego „bycia sobie” GENTLEmana poprzez pryzmat ..powiedzmy artykułu…chociaż o o źródła pokusić się można teraz nawet w tzw. Fakt, osoby Feliksa Piekuckiego.
Szczerze mówiąc niewiele rozumiem z tego komentarza.
Chodzi o aferę pedofilską z Poznania z międzywojnia?
Jak to się ma to tego wpisu?
Czytałem ten komentarz cztery razy i nic z niego nie zrozumiałem. Być może nie posiadłem takiej tajnej wiedzy by pojąć zawiłości twojego języka, albo… naucz się pisać :). Co do artykułu, bardzo fajny, sam nie raz miałem dylematy z brodą, pozdrawiam takich czy innych brodaczy :).
Trzeba jeszcze brać pod uwagę jak komu broda rośnie. Mi nie wyrasta w ogóle wokół ust, tylko na samym podbródku i krawędzi szczęki, słabiej na policzkach koło uszu i szyi, toteż możliwości modelowania mam w pewnym stopniu ograniczone. Na dodatek włoski rosną skręcone bez możliwości zaczesania, można je tylko skręcać w warkoczyki. Osobiście puszczam włos na żywioł, i golę się raz na pół roku, w momencie gdy sterczące włoski zaczynają wpadać do ust. Inną sprawą jest kolorystyka, która może być zmienna – moja broda gdy jest krótka, jest czarna, ale z czasem płowieje do rudego brązu, za wyjątkiem ciemnego pasma… Czytaj więcej »
Dla mnie złoty środek to kilkudniowy zarost albo nic. Nie każdemu facetowi broda pasuje, nie wspominając o gęstości owłosienia…
Pozdrawiam
Bokobrody wymiatają
…gdyby nie moje zamiłowanie do brzytwy i TG to już bym zapuszczał.
Przy bokobrodach jest jeszcze trochę do golenia.
Jestem fanką bród w większości przejawów, ale szczególnie mnie zauroczyła 1, 2 i 3. Szkoda, że mężczyźni uciekają od zarostu, choć odrobinkę się to zmienia wraz z hipsterami.
Blog czyta się dobrze.
Obserwując rzeczywistość często mam ochotę podsyłać niektórym Panom linki do Twoich wpisów (szczególnie tych z działu Zasady Gentlemana). Twoja działalność jest słuszna i potrzebna. Powodzenia!
A co proponujesz gdy mężczyzna ma bardziej okrągłą twarz?
Osobiście jestem zwolennikiem pełnej brody, wg mnie najważniejsze by całość dobrze się komponowała – należy dbać o równowagę między brodą a fryzurą żeby nie prezentować się jak kloszard.
Pełna broda jest chyba zawsze dobrym wyborem. Oczywiście jeśli rośnie odpowiednio gęsto. Co do stylizacji, to chyba lepiej ją stopniowo zmniejszać i oceniać jak pasuje do danej twarzy. Sam tak robię. Ostatnio bardziej wygoliłem poliki i okazało się, że to trochę poszerza moją twarz, co wypada całkiem nieźle. Zatem polecam metodę prób i błędów. W końcu broda rośnie i można sobie na to pozwolić.
Oczywiście, pełna zgoda.
Z gęstością nie mam problemów, ale nie posiadam odpowiedniej maszynki, a z przycinaniem brody nożyczkami bywa różnie, myślę tutaj oczywiście o precyzji.
Jakoś sobie poradzę, dzięki za podpowiedzi.
15-tka to Korwin Mikke.
Wersje zarostu od 1 do 7 są jak najbardziej klasyczne i według mnie najlepsze. Ze względu na dosyć rzadki zarost na policzkach mogę jedynie zapuścić od 3 do 7 a aktualnie noszę 3. W chwili pisania komentarza mam ją dopiero 3 tygodnie, więc zbyt interesująco jeszcze nie wygląda.
Ja tam Kocham swoją brodę 😀 mniej więcej jak nr. 11 tylko że o 15cm dłuższa xD
Bardzo dobry tekst. Przeczytałem z przyjemnością.
Dziękuję za tekst – przyznaję, że jest niezwykle interesujący. Interesujący na tyle, że przekonał mnie do przełamania i napisania komentarza, co zdarza mi się nieczęsto. W 2013 roku pierwszy raz postanowiłem przyłączyć się do akcji movember, jednakże z racji braku wcześniejszych doświadczeń zrezygnowałem z wąsów na rzecz pełnej brody. Pewna ideologia pozwoliła wytrwać w procesie „zapuszczania” – wcześniej dość szybko się zniechęcałem. Osobiście jestem zdecydowanie zwolennikiem pełnej brody, która w moim przypadku sprawdza się najlepiej. Muszę jednak przyznać, że są ludzie, którzy nawet w niepolecanych tutaj stylizacjach prezentują się doskonale. Np. zarost nr 15, nazywany tutaj harleyowym – James Hetfield… Czytaj więcej »
Tak, tylko, że zapuszczając mniej popularny zarost ryzykujemy komentarze w stylu: „O, widzę, że się stylizujesz na Hetfielda” (swoją drogą obecnie chyba nosi tylko kozią bródkę), „wyglądasz zupełnie jak Kilmister z Motorhead”.
Trzeba być bardzo pewnym siebie i przekonanym do danego stylu zarostu, żeby był on bardziej naszym stylem, a nie jedynie czyjąś podróbką.
Dlatego dobrym pomysłem będzie rozpoczęcie od czegoś klasycznego (1, 6, 11) i później eksperymentowanie. Bo w końcu każdy rodzaj zarostu może być, jeśli nie jest tylko pozą.
Noszę bokobrody już od jakiegoś czasu (Co prawda, podstrzyżone i nie aż tak pokaźne jak autor – w sensie na pół twarzy ) i spotykam się z raczej życzliwymi reakcjami o ile w ogóle ktoś o tym mówi.
Posiadam bardzo solidny zarost, a jednocześnie dość szybko i skutecznie wyłysiałem. W związku z tym korzystałem przez bardzo wiele lat (ponad 10) z opcji 5 i 6 wraz z ogoloną dokładnie czaszką . Niestety, wiek i waga są nieubłagane i od kilku miesięcy odkrywam uroki pełnej brody.
Niestety, żeby nie wyglądać jak św. Mikołaj trzeba mieć dobrego golibrodę, a to niebagatelny koszt.
Próbowałem strzyc brodę samemu, ale z efektem końcowym mógłbym co najwyżej dzieci straszyć, a nie imponować młodym hipsterkom na Zbawiksie. 😉
Są u nas dobrzy specjaliści od strzyżenia brody?
Jak najbardziej. Np. Rostowski Barber Shop przy Koszykowej. Mam nawet zdjęcia przed i po. 🙂
A gdzie te zdjęcia można zobaczyć?
Mogę wysłać na maila, bo są robione lodówką i nie nadają się do publicznej prezentacji.
Jak zapuscic brode taką jak ma Ragnar Lodbruk ??
To jest pełna broda z ogolonymi bokami głowy. Chyba jest też strzyżona na policzkach, żeby rosła bardziej w kierunku podbródka.
a czy przy zapuszczaniu takiej brody trzeba zapuszczac na poczatku brudke ??
hej. moja broda ma bardzo podobny wygląd z tym, że nastawiłem się na
zapuszczenie dłuższej na samej brodzie. hoduję od prawie roku ale
pierwsze strzyżenie było ok kwietnia. delikatnie i regularnie skracam
boki (włosy zaczynają się kręcić i robi się niezły krzak) oraz zarost
rosnący na szyi (robi się jakiś taki kołnierz czy drugi podbródek). do
tego stosuję odżywkę (ze spryskiwaczem jest łatwiej) oraz przynajmniej 2
razy dziennie czeszę zarost drobnym grzebieniem
Nie, nie trzeba.
Broda u blondyna, przejdzie?
3,4,10 – moje propozycje u Ciebie 😉
Czemu nigdzie nie moge znaleźć zdjęcia, brody, baków, zarośniętych policzków ale bez wąsa. czyżbym był prekursorem mody? nie każdemu pasuje wąs więc ma to oznacząć, że musi sie golić cały co w takich przypadach? licze na rade 🙂
Chodzi o coś bardziej obfitego niż nr 9? Bywa, że wąs nie rośnie, ale decyzja o tym co podgolić, a co zostawić jest już bardzo indywidualna. Najlepiej jest poeksperymentować i sprawdzić w czym się czuje najlepiej albo co wygląda najlepiej.
Mam ciemne, czarne włosy, ale zarost rudy, dość gęsty na szczęce, policzki trochę mniej, a wąs ledwie widoczny (najdłużej trzymałem go 4 tyg ).
Polecacie jakąś wersję „na rudo” ? 🙂 Po moich eksperymentach opcje 9 i 10 wypadły chyba najlepiej.
Witam
Mam pytanie. Jakiś czas temu zapuszczałem brodę w stylu nr 11, jednak zmieniłem zdanie i chcę zapuścić w stylu nr 2. Brodę przycinam zawsze do 3mm, jednak teraz nie rośnie równo… i pytanie jest takie. Czy z brody styl nr 11 jest możliwość zapuszczenia brody na styl nr 2? Czy niestety muszę się ogolić i zapuszczać na nowo brodę na styl nr 2? : )
Pozdrawiam
Trzeba poczekać i wyrównać długość. Nie trzeba golić całości.
Wpatruje sie w przedstawione rodzaje zarostu i jednego mi kompletnie brakuje. Otoz wasika a la Clark Gable! Niby mamy pencil moustache, ale to jednak nie to:)
No nie wiem. Powiedziałbym, że niczego mi nie brakuje do:
http://dearmrgable.com/blog/wp-content/uploads/2014/06/gwtwport7.jpg
Może tylko mniej uroku.
Chodzilo bardziej o cos takiego:) Jedna z firm produkujacych golarki zawarla nawet film instruktazowy jak osiagnac podobny efekt:)
Najlepiej brzytwą, ale i tak trudno taki efekt osiągnąć samemu.
Bardzo cieszy mnie, że nie ma w tej puli zdjęcia „drwala”. Nieposiadanie brody jest korzystniejsze niż posiadanie jej w kompletnym nieładzie. Niestety, teraz naszła taka „moda” i niektórzy mężczyźni zapuszczają tylko po to by była i móc o sobie mówić (o zgrozo!) drwaloseksualny:) Co do moich typów to 1-4, do takiej stylizacji mam akurat słabość. 14 też wygląda bardzo ciekawie. Same wąsy natomiast są dla mnie symbolem dojrzałości i przywykłam, że noszą je panowie po 50tce. Bez żadnego zarostu Pan Kielban wygląda jak świeżo upieczony 20latek! 🙂 To też może się czasami przydać! Pozdrawiam 🙂
Co jakiś czas korzystam z tego sposobu na odmłodzenie. 🙂
Swego czasu długo miałem ostatni przykład z bródki wokół ust. A teraz noszę bokobrody (też ostatni z przykładów, modyfikowany niewielkim „dodatkiem” pod dolną wargą; zastanawiałem się też nad pierwszym z przykładów bokobrodów – z wąsami, ale małżonka wniosła skuteczne veto). A że się kojarzy z „harleyowcami”… cóż, właśnie dlatego pasują mi do motoru 😉 Kto powiedział, że harleyowiec nie może być dżentelmenem? Owszem, są pewne problemy „wizerunkowe”, ale na dobrą sprawę da się oba style życia z powodzeniem pogodzić 🙂
Też myślę, że to da się ze sobą pogodzić. Motocykle mocno łączyły się z wizerunkiem aktywnych i młodych gentlemanów z pierwszej połowy XX wieku.
Chciałbym pytanie ku zaspokojeniu własnej ciekawości – jakiej długości jest prezentowany na obrazkach zarost? Dochodzi do centymetra?
A i korzystając z okazji – czy jest jakiś kosmetyk, którego warto używać do krótkiego (niespełna 1 cm) zarostu tak, by zarost nie odstawał od powierzchni twarzy pod kątem, dajmy na to, 90 stopni, ale by opadał wzdłuż policzków? Zaznaczam, że chodzi o krótki zarost, nie pełnoprawną brodę. Dzięki za pomoc i za artykuł sam w sobie – zawiera sporo ciekawych wskazówek!
To było dawno, ale pewnie miał centymetr/półtora. Natomiast nie ma takich kosmetyków do zarostu. Można go jedynie przyciąć lub zapuścić, żeby dało się go układać.
Mimo wszystko sądzę, że zmiękczający balsam i wosk nałożony niekoniecznie na wąsa powinny dać radę. Z góry jednak uprzedzam, że zarostu długiego nie posiadam i powyższe zdanie to tylko dedukcja gołowąsa.
Ja nosze 9
Niesamowite, jak zmienia się twarz przy każdym z rodzajów brody!
Warto z tego korzystać. Można spokojnie dodać lub odjąć sobie wieku.
Pani Ani będzie trudno korzystać z tego.
Od 18 roku życia nosiłem 11, potem się zapuściłem aż do długiej 1, potem okoliczności zmusiły do przejścia w bardziej eleganckie rewiry numerów 6,7, następnie wróciłem do korzeni (1). Problem pojawił się z wąsami, które zaczęły powoli zawijać się do ust, a które z uporem zakręcałem w drugą stronę stylizując się na pradziadka, aż w sobotę 27.06.15 kiedy spałem dorwała mnie moja dziewczyna z maszynką do włosów twierdząc, że to wyborny psikus. Po kilku dniach mam prawie 2mm (skubane bardzo szybko rosną) w jakim kierunku się teraz udać? Bowiem aktualnie przypominam menela…
Co do „brody amisza” (styl 9) bardzo dużo zależy od kształtu szczęki. Preferuję taki styl, ale tylko dlatego, że uwydatnia moją kanciastą szczękę. Z wąsem (styl 1,2 i 3) moja twarz staje się okrągła i dziecinna, natomiast po zgoleniu wąsa nie dość, że wyglądam na bardziej twardego mężczyznę to takim się czuję. Polecam każdemu obejrzeć dokładnie kształt twarzy i szczęki przede wszystkim (oraz zapytać swoją połówkę o opinię) i dobrać do tego brodę.
Tak, nawet takie niuanse zmieniają wygląd naszej twarzy. Czasem wystarczy zgolić centymetr lub dwa na policzkach i osiąga się zupełnie inny efekt.
„Broda amisza” (stylizacja nr 9) „Zawsze miałem wrażenie, że właściciele takiego zarostu wyglądają przez to znacznie grubiej.” W przypadku mojej twarzy jest na odwrót. Mam łagodne rysy twarzy i nieostry podbródek, a poprzez zastosowanie właśnie tej stylizacji twarz szczupleje, moja szczęka nabiera ostrych, wyrazistych kształtów i najważniejsze zasłania nieostry podbródek.
Trochę o to właśnie chodzi, żeby zarostem korygować niedoskonałości twarzy. Takie samo podejście warto mieć do krojów noszonych ubrań.
Nie bardzo rozumiem czemu autor bloga twierdzi, że w pełnej koziej bródce „mało który mężczyzna faktycznie wygląda (…) dobrze”? Może to kiepski argument, ale taki rodzaj zarostu od lat jest upowszechniony chociażby przez Di Caprio, Pitta czy Deppa.
Ja rozumiem. A to dlatego, że faktycznie mało który mężczyzna wygląda w tym dobrze. O ile nie razi to u Pitta i Deppa, to Di Caprio wygląda już nieciekawie.
Zalezy jaka dlugosc masz na mysli. „Pelna” to nie znaczy, ze gesta i dluga tylko taka gdzie jest zarost na brodzie (typowa kozia brodka) i wasy. Zarost typu Balbo albo van Dyke. Schludna, a zarazem dodajaca wyrazu.
Ta sama broda inaczej wygląda u różnych panów. Gorzej, jak ktoś ma kiepskie owłosienie na twarzy, ale idzie z pędem ku modzie na zarost i hoduje na sobie „kiełki”. A co, jeśli kolor brody jest inny od koloru włosów? Wtedy wygląda to trochę dziwnie w zależności od połączenia tych kolorów, ale jednak chyba lepiej pozostać przy gładkiej twarzy. Styl Małysza – jednak nikt by mnie na niego nie namówił 😛
Jesli ktos ma bardzo jasny zarost to rzeczywiscie moze wygladac dosc kontrowersyjnie, no chyba ze ma naprawde mocny zarost. Generalnie brody sa koloru zblizonego do tego z wlosow na glowie. Z zarostem to jest tak, ze z bliska mozna znalezc dziesiatki wloskow roznych kolorow, ktore nie sa dostrzegalne z daleka i dzieki temu wkomponowuja sie w calosc.
Styl Malysza? No ten z przelomu tysiacleci to absolutnie odpada, ale ten wspolczesny? To przeciez to nic innego niz niedojrzala kozia brodka:)
Obecnie mam połączenie 11+22 czyli bródka i bokobrody. Póki co zapuszczam aż rozwiną się pod przystrzyżenie i wymodelowanie. Czy twoim (waszym) zdaniem taki zarost może być elegancki?
Ale nie wychodzi z tego nr 20?
No właśnie nie. Bo o ile same bokobrody oraz zarost na podbróbku są w porządku to pomiędzy nimi mam słaby zarost i po prostu wycinam. Mówiąc prościej: baki i bródka się nie łączą ze sobą.
Niestety nie jestem obdarzony gęstym zarostem, kiedyś podczas miesięcznej wyprawy zapuszczałem i wiem, że to źle wygląda. Dlatego golę się na krótko, licząc, że może po 30-stce zarost zagęści się bardziej. Za to włosy do połowy pleców
Z pewnością wielu brodaczy pozazdrości takich włosów.
Bardzo fajna strona, mimo iż brody pełnej nie noszę, tylko w zasadzie zarost do dwóch tygodni, to jednak robi wrażenie wizualizacja tych wszystkich stylów. Ja zawsze chciałem mieć brodę na Jeffa Bridgesa, ale to za młody jeszcze jestem;)
Czy broda bez wąsów zawsze musi się kojarzyć z amiszem? Oczywiste, że chciałbym mieć pełną brodę z wąsami, ale niestety – nie rosną i pewnie nie zaczną bo mam 28 lat. Co w takim przypadku?
A która broda najbardziej odwraca uwagę od garbu na nosie? Pytanie brzmi śmiesznie, ale jest jak najbardziej poważne. Pełna broda? 😉 Pozdrawiam, świetny artykuł!
Z miesiącem czekania na brodę to trochę subiektywna opinia, po miesiącu wyglądam jak jaskiniowiec. Bardziej wartościowa porada byłaby, gdybyś podał długość, od której można swobodnie „rzeźbić”
Ja osobiście nie jestem fanką „stylizowanej” brody. Broda u faceta musi być, ale niech będzie gęsta, naturalna i jak by to nazwać… jak u drwala:P Oczywiście nie chodzi mi o to, żeby była od razu niechlujna. Niech będzie odpowiednio przycięta i zadbana, ale wszelkie tego typu stylizacje, udziwnienia, jakoś mi nie pasują:P
Niemal nigdy nie dodaję komentarzy, ale tym razem złamię tę zasadę. Świetnie wygląda Pan w wąsach nr 18, kojarzą mi się ze Słowackim, który jak wiadomo wielkim poetą był 😀
Dziękuję! 🙂
Lincoln 19 najlepszy, bo podobny troche 🙂