Na randce, kolacji biznesowej czy też samotnym obiedzie w restauracji bardzo przydaje się znajomość podstawowych reguł. Te zasady mogą ułatwić nam życie, pomogą pokazać się z lepszej strony i pozwolą uniknąć niepotrzebnych gaf.
Artykuł powstał przy współpracy z Hotelami SPA Dr Irena Eris.
Wiele osób dopytywało się o ten zestaw reguł, więc oto są: najważniejsze zasady zachowania z klasą w restauracji. Rzecz jasna nie w każdym lokalu będziemy stosowali wszystkie z tych zasad. Wiele tu zależy od standardów panujących w danym miejscu. Podane zasady z pewnością pozwolą się odnaleźć w bardzo eleganckiej restauracji. Większość z nich jest natomiast na tyle uniwersalna, że odnoszą się też do kawiarni i innych, mniej formalnych lokali.
Tym razem wybraliśmy się do restauracji Romantycznej, w Hotelu SPA Dr Irena Eris na Wzgórzach Dylewskich. Hotel znajduje się na Mazurach, więc restauracja jest utrzymana w wiejskim klimacie, ale za to standardy ma wysokie.
1. Kto prowadzi?
Jeśli gentlemanowi towarzyszy jego dama, zgodnie ze zwyczajami, powinien ją przepuścić drzwiach, ale w środku wysuwa się na przód i prowadzi do stolika. Czasem można się spotkać z mylą opinią, że powinien wchodzić jako pierwszy i później prowadzić z uwagi na potencjalne niebezpieczeństwa czy nachalne spojrzenia, ale kto wprowadza swoją damę do miejsc, w których trzeba ją bronić?!
W rzeczywistości chodzi o to, że on bierze na siebie wybór stolika, a jeśli rezerwował go, wie gdzie się kierować. Dodatkowo może ewentualnie usunąć z drogi jakieś przeszkody w rodzaju niedosuniętego krzesła lub poprosić tarasujące przejście osoby o zrobienie miejsca. Nie licząc usuwania przeszkód, ogólna zasada mówi, że osoba, która zaprasza, prowadzi w restauracji, zatem jeśli byłaby to kobieta, mogłaby objąć prowadzenie.
W każdym wypadku, po napotkaniu kelnera, który się nami zainteresuje, to on będzie wskazywał stolik i ewentualnie prowadził do niego.
2. Rezerwacja
Warto pamiętać by na ważne spotkania zawsze zarezerwować sobie stolik, nawet jeśli wydaje nam się, że w danym terminie lokal nie jest zapełniony. Różnie z tym bowiem bywa, a my nie dość, że unikniemy ryzyka szukania innej restauracji na ostatnią chwilę, to jeszcze możemy wybrać sobie ulubiony stolik. Dodatkowo rezerwacja pozwala lepiej przewidzieć obsłudze obłożenie lokalu i odpowiednio się przygotować.
3. Zasady
Przed wybraniem się na miejsce warto też sprawdzić obowiązujący w restauracji dress code. Im bardziej jest elegancka, tym bardziej prawdopodobne, że wpuszcza się tam klientów w odpowiednio eleganckim stroju. Na przykład w wielu miejscach oczekuje się, że mężczyzna będzie miał na sobie marynarkę i krawat.
Przy okazji można sprawdzić panujące w lokalu zasady, zwłaszcza jak nasza wizyta nie będzie typowa. Na przykład do niektórych lokali nie wpuszcza się dzieci poniżej określonego wieku.
4. Odsuwanie krzesła
Fakt, że mężczyzna prowadzi w restauracji umożliwia mu odsunięcie krzesła dla swojej damy. To bardzo szarmancki gest. Należy to zrobić w sposób nie budzący wątpliwości, że nie zamierzamy tam siadać, tylko chcemy pomóc naszej towarzyszce. Kiedy ona już będzie siadała, należy jeszcze pomóc jej delikatnie dosunąć to krzesło do stołu.
5. Co zrobić z torbą/torebką?
W przeciwieństwie do naszych towarzyszek, zazwyczaj na romantyczną kolację nie zabieramy torby, ale zdarza się, że ją mamy na zwykłych lub biznesowych obiadach i kawach w kawiarni. Wszędzie i każdą torbę obowiązuje ta sama reguła. Nie stawiamy jej na stole, nie kładziemy na siedzisku innego krzesła, ani nie wieszamy na jego oparciu. Na stole robilibyśmy tylko bałagan, a na siedzisku zajmowalibyśmy miejsce dla innej osoby. Z kolei torba czy torebka zawieszona na oparciu utrudniałaby tylko poruszanie się obsłudze i innym osobom.
Takie rzeczy należy zostawiać w miejscach, w których nie będą nikomu przeszkadzały. Najlepsza jest przestrzeń pod krzesłem lub między naszymi nogami, na podłodze. Ewentualnie, możemy skorzystać z jakiegoś miejsca z boku, pod ścianą, gdzie i tak nikt nie chodzi.
6. Jak wzywać kelnera?
Kiedy chcemy złożyć zamówienie lub o coś poprosić kelnera nie powinniśmy machać na niego ręką, wołać przez cały lokal, a tym bardziej gwizdać lub pstrykać palcami. To bardzo nieprzyjemne gesty. Dobry kelner zauważy nasz wzrok i zaraz podejdzie. Ewentualnie możemy go poprosić gdy będzie przechodził obok.
Jako ciekawostkę dodam, że jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym przyjmowało się, że kobieta nie powinna w ogóle rozmawiać z kelnerem. Wszystkie zamówienia i życzenia przechodziły przez mężczyznę, który powtarzał je obsłudze. Wynikało to z tego, że wówczas mężczyzna zawsze pełnił rolę gospodarza przy kobiecie, jako że zapraszał i płacił. Niemniej takie praktyki byłyby dzisiaj zupełnie nie do pomyślenia.
7. Jakie sztućce i naczynia wybrać?
Może się zdarzyć, że będziemy mieli obawy, iż w eleganckiej restauracji nie będziemy wiedzieli z jakich sztućców korzystać do poszczególnych dań, z jakich kieliszków pić i z jakich naczyń jeść. O ile może to sprawić nieco kłopotu, gdy sami przygotowujemy przyjęcie, bo różnych rodzajów sztućców i naczyń jest całkiem sporo, to w restauracji jest to bardzo proste.
Po pierwsze kelner usunie wszystkie niepotrzebne elementy zastawy po naszym zamówieniu. Dołoży też te, które przydadzą się do zamówionych dań. Następnie wystarczy, że do kolejnych dań będziemy brali sztućce od zewnątrz, z czasem zbliżając się do środka. Warto też dodać, że mimo utartych zwyczajów, coraz więcej osób rozumie, iż zarówno kuchnia się zmienia, jak i komfort jedzącego jest ważniejszy i tak naprawdę nie wymaga się tutaj ścisłego przestrzegania reguł.
Natomiast w przypadku naczyń i kieliszków to kelner nałoży i naleje nam do odpowiednich, więc tym w ogóle nie musimy się przejmować.
8. Zamawianie wina
Nieco wątpliwości może budzić zamawianie wina w dobrej restauracji. Kelner bowiem nie naleje nam go od razu, tylko przeprowadzi małą prezentację. Najpierw przyniesie nam butelkę, żebyśmy mogli zobaczyć jej etykietę i stwierdzić czy właśnie to wino chcieliśmy. Następnie naleje nam odrobinę do kieliszka. To jeszcze nie jest nasza porcja, tylko próbka, którą możemy powąchać, żeby ocenić jakość wina.
Ekspert na podstawie zapachu może powiedzieć wiele o jakości wina, ale rzecz jasna jeśli się na tym nie znamy, możemy po prostu zatwierdzić wybór trunku i kelner naleje już właściwe porcje zaczynając od osób towarzyszących.
Możemy też spotkać się z możliwością powąchania korka. I to jest pewien trop dla eksperta, ale nie musimy tego robić.
9. Co z serwetką?
W dobrych restauracjach spotkamy się z materiałowymi serwetami, zwiniętymi przy każdym z miejsc. Nie powinniśmy ich zostawiać na stole, ani wtykać za kołnierz. Służą one do rozłożenia na kolanach i mają chronić przed plamkami od zupy czy sosu.
Serwetkę kładziemy zawsze tak, by jej lewa strona znajdowała się na kolanach. Odchodząc na chwilę od stołu odłożymy ją również lewą stroną na krzesło. Po powrocie musimy ją ponownie położyć na kolanach w ten sam sposób. To po to by nie poplamić sobie ubrania zabrudzoną serwetką. Po zakończeniu posiłku odkładamy niezłożoną serwetkę po prawej stronie naszego nakrycia.
10. Jak jeść rybę?
Przyjęło się, że rybę jemy dwoma widelcami, a nie nożem i widelcem. Nie jest to do końca prawda. Oryginalny zestaw do jedzenia ryby to właśnie specjalny widelec i tępy nożyk o szerokim ostrzu. Zostały one zaprojektowane tak, żeby łatwiej wyciągać z ryby ości. Ogólna zasada natomiast mówiła, że ryby nie kroimy, gdyż jest to mięso, które z łatwością dzieli się na kawałki nawet tępym narzędziem.
Zwyczaj jedzenia ryb za pomocą dwóch widelców pochodzi mniej więcej z okresu powojennego, kiedy pełne zastawy były trudno dostępne i zbyt drogie dla zubożałego społeczeństwa. Zatem nie jest gafą jedzenie ryby nożem i widelcem, o ile nie kroimy jej jak kotleta.
Jest mnóstwo reguł dotyczących najróżniejszych potraw (na przykład pieczywo przy obiedzie powinniśmy rozrywać rękami, a nie kroić na kanapki), ale nie wystarczy mi tu miejsca na ich opisanie. Jeśli jakieś szczególne potrawy sprawiają wam problem albo chcecie podzielić się ciekawą zasadą, napiszcie koniecznie w komentarzu! Z pewnością to pomoże wielu osobom.
11. Dzwoni telefon!
Restauracja to miejsce towarzyskich spotkań, dlatego nie wolno nam odkładać telefonu na stół. To zmora naszych czasów! Nie dość, że wówczas kusi do sprawdzania powiadomień, to jeszcze irytuje naszych towarzyszy i przerywa rozmowy. Najlepiej jeśli telefon wyciszymy, schowamy i zapomnimy o jego istnieniu. Bardzo nieeleganckie jest rozmawianie przez telefon przy innych osobach, a wszelkie dzwonki będą przeszkadzały pozostałym gościom.
12. Nic nie mów?
Czasem można spotkać się z przeinaczeniem zasady: „nie mówi się z pełnymi ustami” na „nie mówi się przy jedzeniu”. Natomiast wspólny obiad to świetna okazja do wymiany zdań. Faktycznie jednak nie mówimy z pełnymi ustami, więc musimy pamiętać, by wkładać sobie do nich na tyle małe kęsy, żeby móc z łatwością je przełknąć i podjąć rozmowę. Poza tym nie musimy się krępować przed wymianą zdań przy jedzeniu.
13. Mowa sztućców
Przydać nam się może też wiedza o znaczeniu ułożenia sztućców. To nie tylko ciekawostka, ale też klarowny sygnał dla kelnera. Sztućce rozłożone na talerzu oznaczają, że jeszcze jemy i kelner nie zabierze nam talerza. Złożone z boku mówią, że już skończyliśmy i można po nas posprzątać. Powinniśmy natomiast unikać rozkładania podczas jedzenia sztućców tak, by opierały się o stół. Można je bowiem wówczas łatwo strącić i pobrudzić nie tylko obrus, ale i nas samych.
14. Kto płaci?
Jeszcze przed wojną jasne było, że mężczyzna płaci za kobietę, która mu towarzyszyła przy posiłku. Dziś jest to już nieco przeterminowana zasada. Stosujemy natomiast inną: płaci ten, kto zaprasza. Może to być każdy, bez względu na płeć. Jeśli więc użyjemy słowa „zapraszam” podczas umawiania się na obiad, będzie to prawdopodobnie odczytane jako zapowiedź, że pokryjemy rachunek. Więcej na ten temat przeczytacie w artykule: Czy mężczyzna powinien płacić za kobietę?
15. Jaki dawać napiwek?
Jeśli jesteśmy zadowoleni z obsługi, dobrze jest zostawić napiwek. To bardzo miły gest! Przyjęło się, że w Polsce jest to 10% wartości rachunku. Możemy go wręczyć kelnerowi w gotówce albo poprosić o doliczenie przy płatności kartą.
Jeszcze jakieś zasady?
To już wszystko, co przygotowałem. Są jeszcze jakieś zasady, które powinny być tu wymienione? Napiszcie w komentarzach.
Ten materiał powstał dzięki współpracy z Hotelami SPA Dr Irena Eris, a zdjęcia i nagranie powstały w restauracji Romantycznej na Wzgórzach Dylewskich. Hotel jest położony w przepięknej, mazurskiej okolicy, pośród starych drzew, drewnianych domów i przy stajni z własnym wybiegiem. Zdecydowanie można tu dobrze wypocząć!
Zdjęcia: Katarzyna Skotnicka Nowak – Stykówka
***
Czytaj dalej:
Gentelaman w hotelu – 8 zasad zachowania z klasą
Pierwsza randka – 10 zasad gentlemana
Gentleman w SPA – jak się zachować z klasą
Czy mężczyzna powinien płacić za kobietę?
Może coś o jedzeniu kurczaka? Z tym zawsze jest problem
Pomyślę o tym.
A jak jeść burgera?
Często do burgera dostaje się sztućce, więc jeśli chce sięgo zjeść godnie, można z nich skorzystać, choć nie jest uchybieniem zjeść burgera rękami. Choć słyszałem że w takiej sytuacji powinno się go trzymać do góry nogami.
Nie wiem, czy się powinno, ale ja tak robię ze względu na wygodę.
Mnie ciekawi kwestia trzymania/ułożenia sztućców przez osoby leworęczne. Jeśli jestem leworęczny, to czy trzymanie na odwrót sztućców jest gafą? I jak z odkładaniem sztućców po skończonym posiłku na talerz – mogę je umieścić końcami po lewej stronie?
Ciekawy problem! Nie pomyślałem o tym wcześniej. Myślę, że najrozsądniej będzie po prostu przekładać sztućce do odpowiednich rąk. Nie przekładałbym tylko na poprawne (przeciwne) miejsca tych sztućców, z których dopiero będzie trzeba skorzystać, żeby nie robić nadmiernego zamieszania.
Natomiast czy to problem odkładać sztućce po skończonym posiłku na prawą stronę? Choć i tak odłożenie ich na lewą będzie dostatecznie czytelne.
Nigdy nie widziałam leworęcznego człowieka trzymającego sztućce odwrotnie. Różnie bywa tylko z łyżkami 🙂
Mam pytanie dotyczące zostawiania napiwku. Zazwyczaj najpierw płacę rachunek kartą, a napiwek zostawiam na stole tuż przed opuszczeniem lokalu. Czy to prawidłowe zachowanie? Czy powinienem napiwek wręczać „do ręki”?
Nie, w kelnerowi zazwyczaj nie wręcza się napiwku do ręki, tylko zostawia na stole. Najłatwiej go zostawić przy rachunku.
Dzięki! Wygląda na to, że robiłem to dobrze :).
Warto wspomnieć że „co kraj to obyczaj” – o ile większość przedstawionych zasad jest mniej lub bardziej uniwersalna, to zwyczaj napiwków jest skrajnie różny w różnych krajach. Warto o tym pamiętać przy zagranicznych wojażach.
Bardzo dziękuję za ten materiał. W ramach ankiety „Czasu Gentlemanów” wskazywałem na potrzebę zamieszczania na blogu i kanale materiałów związanych z szeroko pojętą kulturą posiłku. Niniejszy materiał przyjmuję z uznaniem, w szczególności z uwagi na jego zwięzłość i syntetyczność. W dzisiejszych czasach odpadła konieczność pisania o pewnych tematach tj. palenie w restauracji, skądinąd słusznie. Jeżeli chodzi o sam materiał, to mama wątpliwości w kwestii pochodzenia praktyki jedzenia ryby za pomocą dwóch widelców. Sam od ponad 25 lat używam specjalnych sztućców, takich jak pokazane na filmie. Zwrócę jednak uwagę, że o problemie jedzenia ryby widelcem i nożem albo dwoma widelcami mowa… Czytaj więcej »
Szanowny Panie, z przyjemnością przeczytałem Pana kolejny wpis, który jak zazwyczaj okazał się wyważoną prezentacją dobrego wychowania. Mam niemniej uwagę odnośnie punktu 6. a konkretnie zamieszczonej w nim „ciekawostki” z dwudziestolecia międzywojennego. Otóż, jestem przekonany, że sytuacja, w której dama nie prowadzi rozmowy z kelnerem odnośnie wyboru zamawianego dla niej posiłku nie jest w dzisiejszych czasach niewyobrażalna. Powiem wręcz, iż sytuacja, w której nawet sugeruję podobną konieczność w restauracji swojej żonie, jest nie do pomyślenia przede wszystkim dla niej, a jako mężczyzna muszę pozostawać wrażliwy na oczekiwania swojej damy. W razie potrzeby, z przyjemnością zaaranżujemy spotkanie z prezentacją tego, jak… Czytaj więcej »
Mam wrażenie, że nie do końca Pan poprawnie odczytał intencje autora. O ile dobrze zrozumiałem, pisze pan, iż Pańska żona oczekuje od Pana prowadzenia konwersacji z kelnerem. Pan Łukasz nigdzie nie pisze że dziś takie zachowanie jest „niewyobrażalne” (nawiasem, z moich obserwacji jest dosyć powszechne). Dzisiaj kobieta ma wybór czy chce sama zamawiać dania, czy zdać się na pomoc partnera. Kiedyś, nawet jak kobieta wolałaby sama prowadzić konwersację z kelnerem, nie było na to społecznego przyzwolenia – i wydaję mi się że taką myśl chciał przekazać Pan Łukasz. Ciekawostka: niektóre restauracje dysponują menu dla kobiet, w których nie są wyszczególnione… Czytaj więcej »
Pan Przemysław ma rację. Jest tu kilka różnych zasad. Ogółem tylko gospodarz, jedna osoba przy stole, rozmawiała z kelnerem i płaciła, niezależnie od liczby gości. Ewentualnie panowie później się rozliczali między sobą.
Osobiście uważam, że menu dla kobiet to kiepski krok, bo z urzędu zakłada, że kobieta jest na utrzymaniu mężczyzny, a w życiu bardzo różnie bywa. Mogłoby to być odczytane jako obraza. No chyba, że kelner wręczając menu zapyta „kto dziś płaci?” i tej osobie wręczy menu z cenami, ale już bez względu na płeć.
Gwoli ścisłości – czasem zaleca się, zwłaszcza w starszych książkach, żeby sztućce o ryby trzymać odwrotnie. Sam tak robię. Jest to wygodniejsze i ma więcej sensu w kontekście sposobu użycia tych sztućców
Faktycznie ma to sens, choć, z tego co wiem, układa się takie sztućce odwrotnie, czyli standardowo.
Wkradła się literowka w punkcie 10: jest objedzie, powinno być obiedzie
Poprawione.
Moze jeszcze o jedzeniu zupy z glebokiego talerza, oddychałam go zawsze od siebie i łyżką nabieramy zupę tez od siebie ! Była kiedyś zasada pozostawiania czegoś na talerzu, ale to chyba przeszłość ponieważ jakby sugerowało że coś nam nie smakowało !
Pewnie przez pół życia jadłem przechylając talerz do siebie! I robiłem oczywiście źle. Wydawałoby się, że robienie zasady z czegoś takiego to absurd, a po prostu chodzi o to, że przechylając talerz od siebie nie ryzykujemy, że coś na siebie wylejemy.
Jeśli będzie kiedyś materiał o samym jedzeniu, to powinno się tam znaleźć.
Co do zostawiania czegoś na talerzu, to spotkałem się z dwiema szkołami – jedna mówi, by zjadać wszystko, by nie pozostawiać nieestetycznych resztek, druga nakazuje nie zjadać wszystkich resztek by pokazać, że najadło się do syta. Ale nie wiem, czy naprawdę warto robić sobie coś z tej zasady. Tak samo nie przestrzegam tej o odchylaniu talerza od siebie – przechylam go po prostu tak, jak mi wygodnie, wtedy nie jestem narażony na zachlapanie się.
Bardzo fajny materiał, mógłby być nawet trochę szerszy i opowiedzieć o mniej istotnych niuansach. Zwykle „dobre” restauracje onieśmielają, zwłaszcza na początku i kiedy nie bywa się w nich często, a zbiór takich zasad może dodać trochę pewności siebie, że mimo wszystko wiesz co robisz i nie wyjdziesz na niegrzecznego. Mam też pytanie – jak to jest z trzymaniem sztućców odwrotnie? Mi na co dzień wygodniej jest trzymać sztućce odwrotnie – jestem w stanie je zamienić, ale czy np. dla osób leworęcznych ( o ile to robi im w ogóle jakąś różnicę) zamiana rąk jest gafą i nie jest mile widziana,… Czytaj więcej »
Czego zatem zabrakło? Czy chodzi o zasady jedzenia poszczególnych dań? To jest niestety materiał na osobny artykuł.
Niektórzy faktycznie czepiają się takich zachowań, choć pewnie nie przy osobie zainteresowanej, ale moim zdaniem chodzi o to by jeść w miarę estetycznie (na tyle, na ile pozwala na to samo danie) i nie brudzić dookoła. Poza tym nie widzę powodu by narzucać komuś mniej wygodne opcje.
Te zasady powinny być na pierwszej stronie „menu”. Jak instrukcja obsługi. Często przebywam w restauracjach na spotkaniach biznesowych i… o zgrozo. Naprawdę brakuje przestrzegania podstawowych zasad. Szczęście w nieszczęściu dotyczy to nie tylko naszego kraju, ale i całej Europy. Przecież to takie proste. Nikt nie wymaga „ą” i „ę”, najzwyklejsza kultura zachowania i zauważenie, że w lokalu nie jestem sam. Pozdrawienia dla wszystkich dam i gentelman’ów.
Najczęściej dziś jest chyba problem ze smartfonami.
Zgadzam się. Dużo ludzi nie potrafi się bez nich obejść
A nie uważasz, że często w restauracjach pretendujących do bycia eleganckimi (głównie w mniejszych miastach) kelnerzy zbyt dużo wagi przywiązują do zasad, które im narzucono? Kilka razy zdarzyło mi się wchodząc do hotelowej restauracji poza godzinami posiłków poprosić przy ladzie o dzbanek wody z cytryną, zazwyczaj byłem odsyłany do stolika hasłem „proszę usiąść, ja podejdę”. Potem oczywiście odbywała się cała ceremonia zamawiania dzbanka wody, którą uważam za śmieszną. To samo z płaceniem.. Jeżeli klientowi jest wygodniej zapłacić podchodząc do kelnera przy kasie (powodem może być pośpiech), to dlaczego często zmuszani jesteśmy do powrotu do stolika i grzecznego czekania?
Faktycznie tak się zdarza, ale moim zdaniem nie dotyczy to tych pretendujących. To raczej kwestia obsługi i tego czy pozwoli klientowi wyjść poza przyjęte ramy. A może się to zdarzyć wszędzie. Inna rzecz, że płacenie na uboczu, poza stolikiem, jest, zgodnie z zasadami s-v, jak najbardziej poprawna. Chodzi o to, żeby nie obnosić się z pieniędzmi przy innych gościach.
Mam pewien problem z punktem pierwszym, bo ja lubię wybrać miejsce w restauracji 🙂
Zawsze można kelnera spytać czy upatrzony stolik jest wolny. 🙂 Ja często tak robię.
Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby się umówić inaczej niż głoszą standardowe zasady. To są wskazówki, a nie kajdanki.
Pamiętam pewną zabawna sytuację, która zdarzyła mi się za czasów studenckich, gdy pracowałam w restauracji. Nie był to ekskluzywny lokal, ale też nie bar mleczny. Do restauracji przyszło dwóch ojców z dwoma synkami w wieku około 10-12 lat. Gdy zauważyłam, że wszyscy skończyli główne danie udałam się do stolika zabrać naczynia. Szłam wzdłuż stolików i gdy byłam już bardzo blisko jeden z ojców opowiadając coś głośno pstrykną palcami. Dokładnie w tym momencie zza jego pleców pojawiam się ja i zaczęłam zbierać talerze. Mężczyzna zaczął mnie gorączkowo przepraszać i tłumaczyć, że ten gest nie był skierowany do mnie. Starałam się go… Czytaj więcej »
Dobrze, że to był przypadek. Sam nie wyobrażam sobie, żeby robić ten gest na serio, ale jak pytałem kelnerów, to zdarzają się jeszcze tacy klienci niestety.
A jak to jest w momencie w którym któryś ze sztućców upadnie nam na podłogę? Sami go podnosimy czy czekamy aż kelner go zabierze i przyniesie nam nowy? Co jeśli kelner nie zauważy lub sztuciec upadnie w szczególnie niedogodne miejsce, na przykład, pod stolik? Odsunąć się i pozwolić kelnerowi się po niego schylać? Sytuacja dość powszechna, a budząca spore wątpliwości – spotkałam się ze skrajnymi opiniami na temat jej rozwiązania, a sama jakoś nie potrafię się do niej ustosunkować.
To bardzo dobre pytanie i po prostu nie znalazłem na nie miejsca w filmie. Aż chciałoby się podnieść, bo przecież nie jesteśmy paniczami, którym służba musi podnosić upuszczone rzeczy. Ale spoglądając na sprawę praktycznie, co zrobilibyśmy z takim sztućcem? Przecież jest już brudny. Używać go nie będziemy. Zatem kłaść go z boku na stole? Tak możemy tylko ubrudzić obrus/stół. Dlatego właśnie najlepszym wyjściem jest poproszenie od razu kelnera. Choć osobiście pewnie bym mu sam podał ten sztuciec z podłogi jak już by przyszedł. Nie czułbym się komfortowo każąc komuś podnosić coś spod moich nóg. Ale to dopiero wówczas, gdy mógłbym… Czytaj więcej »
Panie Łukaszu, Proszę wybaczyć, jednak punkt pierwszy powyższego zestawienia budzi jednak mój sprzeciw. Opinia, którą Pan określa jako mylną jest potwierdzona w wielu źródłach. Oczywiście wywodzi się ona z czasów gdy każdy lokal mógł kryć coś niebezpiecznego. Jednak aktualnie pozostaje to wartą pielęgnacji tradycją świadczącą o szacunku i trosce wobec swojej partnerki. Drugim aspektem jest wzgląd praktyczny z którego biorą się także wyjątki od tej reguły. Zatem partnerkę przepuszczamy pierwszą do lokalu wtedy gdy drzwi otwierają się na zewnątrz oraz w sytuacji gdy drzwi są obsługiwane przez pracownika restauracji. W tym drugim przypadku zazwyczaj wiąże się to też z tym,… Czytaj więcej »
Przepuszcza się przez drzwi zawsze, niezależnie od strony, w którą otwierają się drzwi. Co nie znaczy, że mężczyzna nigdy nie przekroczy progu jako pierwszy. Szczegółowo to opisywałem w artykule o przepuszczaniu przez drzwi.
Co do pierwszego zarzutu, nawet jeśli ten argument występuje w źródłach, po prostu śmieszy mnie podkreślanie tych niebezpieczeństw. Względy praktyczne powinny być tu na pierwszym miescu.
Ciekawe bo czytam w „Gentelman” A. Granvillea zupełnie co innego o serwecie:
„Wstając na chwilę od stołu, serwetę kładzie się na jej miejsce startowe, czyli po lewej stronie talerza. Obrzydliwy zwyczaj mają Amerykanie, którzy, opuszczając na chwilę stół, kładą serwetę na siedzeniu. Kończąc jedzenie i opuszczając na stałe stół, serwetę kładzie się na miejscu końcowym czyli po prawej stronie talerza. Serwetę odkłada się zawsze niedbale złożoną (w odwrotnym kierunku niż zaprasowane kanty). Zbyt staranne złożenie może być poczytane jako obraźliwa sugestia, że w tym domu używa się serwet wielokrotnie.”
Hm, co prawda w książce jest mowa o przyjęciach, a nie restauracji. Może tu jest różnica.
Pracowałem w gastronomii i muszę zauważyć, że prośba o doliczenie rachunku na terminalu płatniczym jest bardzo kłopotliwa dla personelu przy późniejszym roliczeniu dnia.
Ja kiedyś byłam na kolacji z „gentlemanem”, który w pewnym momencie, gdy już usiedliśmy, wydarł się na cały lokal „keeelneeerrrr!”. W sumie plus, że nie zaczął gwizdać, ale i tak spalona ze wstydu siedziałam przez resztę wieczoru… 😀
Panie Łukaszu, małe sprostowanie w kwestii damskich torebek! Otóż te niezbyt dużych rozmiarów (kopertówki, wieczorowe itp., a przecież z takimi jako damy wybieramy się to restauracji, a nie z ogromnych rozmiarów workami, kuferkami czy plecakami) kładziemy jak najbardziej na stole! Zaprotestowałam, ponieważ umieszczanie ich pod stołem i na podłodze jest z punktu widzenia etykiety sporym nietaktem. Może to nieoczywiste, może z Pana punktu widzenia nieistotne, jednak tak jest to opisywane w godnych zaufania źródłach :-).
Moją wątpliwość budzi ułożenie sztućców na Twoim zdjęciu w przypadku wariantu „jeszcze jem”.
Mnie uczono, że takie ułożenie sztućców to sygnał dla obsługi, że nie smakuje nam jedzenie.
Dlatego nie powinno się krzyżować noża i widelca na talerzu w przypadku pauzy w jedzeniu, powinny być one ułożone podobnie ale odsunięte od siebie.
Nie znalazłem takiej wersji w moich źródłach, więc nie mogę tego potwierdzić. Może Pan jest w stanie wskazać książkę, w której byłaby podana Pańska interpretacja?
Świetne zasady, myślę, że każdy facet powinien je znać 🙂
Jak nikt nie zaprasza to każdy płaci za siebie lub ten komu bardziej zależało
A ja mam pytanie dotyczące zamawiania dań, a konkretnie cen tych dań. Czy są jakieś reguły np. czy nie powinienem zamawiać dania droższego niż danie które wybrała kobieta którą zapraszam na kolację?
Nie. Zamawianie tańszych dań mogłoby sugerować, że nie chcemy zbyt dużo wydać. Jeśli nie taki jest nasz cel, raczej kierujmy się po prostu własnym gustem.