Jednym ze sztandarowych gestów kojarzonych z gentlemanami jest przepuszczanie kobiety przez drzwi. Wydaje się to absolutnie proste, a jednak wielu mężczyzn i kobiet ma z tym problem, bo nie do końca rozumieją to zachowanie. Wyjaśnijmy sobie zatem jak poprawnie przepuszczać w drzwiach.
Artykuł sprzed lat, poprawiony i uzupełniony o film.
Dylematy uprzejmego mężczyzny
Mówi się, że „gentleman powinien otwierać kobietom drzwi”, albo „je w nich przepuszczać”. Łatwo to powiedzieć. Niby wszystko jest oczywiste, ale w praktyce, jak to jest z uproszczonymi zasadami, bywa różnie. Zdarza się, że próbujący pomóc mężczyzna staje w drzwiach zmuszając towarzyszkę do przeciskania się. Niekiedy nie zdąży jej otworzyć. Innym razem spędza dłuższą chwilę czekając przy wyjściu, przepuszczając całą wycieczkę kobiet.
Tego rodzaju wpadki wynikają z faktu, że na swojej drodze trafiamy na różne kombinacje drzwi wahadłowych, rozsuwanych, obrotowych i automatycznych. Czasem bywają ustawione tak, że trzeba improwizować. I dobrze! Ponieważ w tym momencie powinna przyjść refleksja: „po co ja to w ogóle robię?”.
<<Pobierz inforgafikę o przepuszczaniu w drzwiach!>>
Czym jest „przepuszczanie w drzwiach”?
Wszystkie zasady dobrego wychowania są stworzone w jakimś praktycznym celu. Dlatego też zasady te zmieniają się z czasem, jeśli wraz z różnymi przemianami (społecznymi czy technologicznymi) stają się niepraktyczne. Przepuszczanie w drzwiach nie jest więc tylko zasadą nakazującą mężczyźnie chwytać za klamkę, lecz wpisuje się w ogólną zasadę gentlemana: ułatwiania innym życia.
Otwierając drzwi mężczyzna ułatwia kobiecie przejście. Nie chodzi o to, by to ona jako pierwsza przekroczyła próg i w ten sposób podkreśliła swoją wyższość. Chodzi o to, że jej towarzysz ma jej ułatwić to przejście szarpiąc klamkę, ciągnąc ciężkie drzwi, przytrzymując je i zamykając za nią. Jeśli sytuacja tego wymaga, to właśnie mężczyzna pierwszy przechodzi przez próg.
Omówmy różne sytuacje na przykładach.
Przepuszczanie kobiety, gdy drzwi otwierają się do środka
Najprostszy przykład. Oboje podchodzą do drzwi. On je otwiera do siebie. Staje z boku umożliwiając jej przejście.
Przepuszczanie kobiety, gdy drzwi otwierają się na zewnątrz
Przykład równie prosty, a jednak sprawiający problemy, gdy „przepuszczanie w drzwiach” rozumie się jako: „ona pierwsza mija próg”. W żadnym razie nie popychamy drzwi, żeby ją przepuścić! Nie stajemy również w progu! W tym wypadku on chwyta za klamkę. Otwierając drzwi przechodzi na drugą stronę. Staje z boku trzymając drzwi i umożliwiając jej swobodne przejście. To samo robi, jeśli otwierając drzwi zobaczy nadchodzącą z naprzeciwka kobietę.
W tych wypadkach niezbędna jest minimalna współpraca towarzyszki, która powinna poczekać aż wykona się ten manewr, a nie próbować przejść przodem. Niestety bowiem również kobietom zdarza się mylnie interpretować wspomnianą zasadę.
Przepuszczanie kobiety przez dwie pary drzwi
Jeśli mamy podwójne drzwi, czyli przejście przez coś w rodzaju przedsionka/wiatrołapu (zdarza się często w szkołach, na uczelniach, w urzędach itp.) sprawa jest bardziej skomplikowana i wymaga większej współpracy. Oczywiście obie pary drzwi otwiera on na zasadach powyższych.
Problemem jest jednak zdążenie przed towarzyszką, by otworzyć jej drugie drzwi zanim ona do nich dojdzie i sama to zrobi. Z jasnych względów nie da się tego zrobić tak szybko i też nie powinno się tego robić w pośpiechu. Tutaj musi wykazać się również kobieta. Jeśli nie poczeka na niego i sama otworzy drzwi, należy jej pozwolić. Ma do tego prawo. Ale jeśli oczekuje, że to on je otworzy musi spokojnie poczekać, aż będzie miał do tego szansę.
Ze spokojem zamykamy (jeśli jest na to w ogóle miejsce) pierwsze drzwi, po czym, równie spokojnie, otwieramy drugie. Pamiętaj, że gentleman się nie spieszy (dama zresztą też nie). Jeśli jej jest spieszno, to on nie ma sobie nic do zarzucenia, gdyby nie zdążył jej otworzyć.
Przepuszczanie, gdy jest więcej kobiet
Kiedy przepuszczasz przez drzwi może się zdarzyć, że przechodzić będzie więcej niż jedna kobieta. Pamiętaj tutaj, że najważniejsza jest Twoja towarzyszka i to jej zobowiązany jesteś ułatwiać życie. Innym kobietom wyświadczasz tę uprzejmość wedle uznania. Dlatego nie możesz dopuścić do sytuacji, w której przepuszczasz swoją towarzyszkę (np. wychodząc z teatru), a za nią jeszcze kilkanaście innych kobiet, każąc swojej czekać na siebie na dworze.
Przepuszczenie dwóch, trzech na raz jest w porządku. Natomiast przepuszczanie większego grona nie jest Twoim obowiązkiem. W sytuacjach takich, jak wyjście z kina czy teatru, dbaj przede wszystkim o własną towarzyszkę i wychodź jak najszybciej za nią. Wyjątkiem będzie sytuacja, w której chcesz przepuścić większe grono swoich koleżanek, na przykład przy wyjściu z sali wykładowej.
Przepuszczanie kobiet, a hierarchia
Przejdźmy do rzeczy, o której niestety często się zapomina. Zasady dobrego wychowania są ściśle powiązane z hierarchią społeczną. Nie ma tam ogólnego nakazu usługiwania kobietom przez mężczyzn. W niektórych sytuacjach to mężczyźni są wyżej postawieni od kobiet i nie mają obowiązku wyświadczania im takich uprzejmości. Ta kwestia pozostaje do ich własnego wyboru.
Taka sytuacja ma miejsce na przykład w firmach albo na uczelniach. Szefowie, wykładowcy lub mężczyźni starsi nie muszą przepuszczać w drzwiach swoich podwładnych, studentek czy kobiet znacznie młodszych. Mogą poświęcić chwilę na przepuszczenie jednej, dwóch albo trzech, ale przy większej liczbie kobiet, taki mężczyzna może swobodnie przejść i wrócić do swoich zajęć, bez uszczerbku na honorze.
Panie powinny to rozumieć i nie mieć o takie zachowanie pretensji.
Kilka dodatkowych zasad
Jak już pisałem, w „przepuszczaniu kobiet w drzwiach” nie chodzi o to, by ona przeszła pierwsza, ale o to, by łatwiej jej było się poruszać. Dlatego dobrze, jeśli wychodząc z budynku partnerka poczeka tuż za drzwiami, aby jej towarzysz mógł ją chwycić pod rękę, czy rozłożyć parasol i wprowadzić na chodnik.
Podobnie jest przy wejściu do zatłoczonego pomieszczenia lub restauracji. W niektórych wypadkach mężczyzna powinien iść przodem, by zrobić przejście dla swojej towarzyszki albo poprowadzić ją do stolika. W takich sytuacjach ona powinna poczekać na niego tuż za drzwiami, żeby dalej pójść razem.
Dodam tylko, że jeśli w restauracji prowadzi do stolika kelner, mężczyzna idzie z za kobietą.
O drzwiach automatycznie otwieranych i obrotowych nie piszę. Nie widzę problemu, jeśli są dostatecznie szerokie, by przejść przez nie razem pod rękę. A przy tych węższych wystarczy, że przodem pójdzie kobieta.
„Bo do tanga trzeba dwojga”
Otwieranie drzwi jak dotąd nie spotkało się z tak silnym bojkotem kobiet postępowych, jak to było z całowaniem dłoni (krytykowanym już w dwudziestoleciu międzywojennym), ale i tak mogą się zdarzyć kobiety, które nie życzą sobie tego typu faworyzowania. Przestrzegam, że bezwzględnie każdy gentleman musi uszanować taką wolę i nie dać po sobie poznać, że jest tym zawiedziony! O klasie gentlemana świadczy jego umiejętność do szanowania odmiennych opinii.
Jak widać „przepuszczanie w drzwiach” to czynność, do której potrzeba współpracy. Panie również powinny wiedzieć jak to się robi, by ułatwić panom swoje zadanie. W przeciwnym nic z tego nie wyjdzie i każdy będzie niezadowolony.
Zdarzyła Ci się kiedyś któraś z opisanych tutaj wpadek? Napisz w komentarzu jak to było.
Ten film został zrealizowany z funduszy zebranych od Patronów Czasu Gentlemanów w serwisie Patronite. Jeśli doceniasz moją pracę i podobał Ci się ten film, może zechcesz też dołączyć do tego grona i zostać jednym z Patronów. Dzięki temu będę mógł realizować podobne, a nawet lepsze materiały znacznie częściej.
Jednocześnie serdecznie dziękuję wszystkim Patronom Czasu Gentlemanów za wsparcie. Jesteście wspaniali!
Tomasz Fikier, Kamil D., Arkadiusz Firus, Mock, Jakub Naduk, Aleksander Galecki, Kamil Futyma, Klaudia B., Paweł Klewicki, Tomasz Wyraz, Greg Alski, Bartosz Jarzyna, Kacper Ś., Kamil Durkiewicz, Wojciech Sz., Grzegorz Daleszyński, Dominik Zdebik – Dziękuję za wsparcie!!!
Pozdrawiam i trzymajcie klasę!
W materiale wystąpiła gościnnie Karolina Maras.
Dziękuję restauracji Dąbrowskiego 42 w Poznaniu za użyczenie lokalu do sesji!
Fot. Katarzyna Skotnicka-Nowak
Zobacz też:
Czy mężczyzna powinien płacić za kobietę?
Flirtuj jak gentleman
Pierwsza randka – 10 zasad gentlemana
O prowadzeniu damy pod rękę
9 gaf, którymi mężczyzna zrazi do siebie damę
10 cech, którymi gentleman zaimponuje swojej damie
Świetny artykuł 😉 niby to logiczne ale parę razy już tak miałam, że musiałam się przeciskać przez drzwi, bo mężczyzna bardzo chciał mnie w nich przepuścić xD niezbyt przyjemne doznanie.
Miałem kiedyś sytuację, że po wyjściu z blokowej windy (w której drzwi otwierają się na zewnątrz, przy tym są cięzkie) wyszedłem pierwszy, by otworzyć starszej Ciotce i przytrzymać przy tym drzwi. Ciotka, jako osoba bardzo przestrzegająca manier, wywodząca się z rodziny ziemiańskiej, pamietająca jeszcze czasy przedwojenne, zwróciła mi uwagę „że kobiety się puszcza przodem”. Duże było moje zdziwienie, bo myśląc logicznie uważałem moje zachowanie za odpowiednie. Ciekaw jestem czy wziąłeś tą zasadę z jakiegoś źródła? Bo faktycznie lepiej wyjść przytrzymać kobiecie drzwi, ale może dawniej to nie było takie oczywiste? Sam staram się stosować metodę wychodzenia pierwszy i przytrzymywania, ale… Czytaj więcej »
Niestety ciotka była w błędzie. Może wynika to z tego, że kiedyś było więcej odźwiernych i służących – wówczas to faktycznie częściej kobiety szły przodem, albo też z tego, że nie było takich wind.
Zasady dobrego wychowania kierują się logiką, a nie sztywnymi regułami. Tych rad nie wziąłem wprost z jakiejś książki, ale upewniałem się czy dobrze myślę u wielu źródeł. Swoją drogą międzywojenne podręczniki zaskakująco mało poświęcają temu tematowi miejsca (może faktycznie z uwagi na służących).
Jeśli natomiast chodzi o blog dla dam, to ciągle to postuluję! Na mnie jednak nie liczcie. 🙂
Twoja ciotka się nie zna niestety, do windy pierwsze zawsze wchodzi facet! Gdyby winda miała runąć w dół to facet ma zaryzykować i pokazać, że można bezpiecznie wejść.
Trzeba przepuszczać – cholera wie co może być za drzwiami:)!
Faktycznie coraz rzadziej spotykane zachowania w dzisiejszym świecie. Ale to też wynika z winy niektórych Pań. Sam byłem „ofiarą” próby uprzejmości, lecz kiedy to chcąc ustąpić starszej „Pani” miejsca, ta odpowiedziała: „nie musi mnie pan traktować jak kogoś słabszego II kategorii, mam takie same prawa jak pan i mogę przejść za panem!”. Rozumiem, że to wyjątek, ale miło mi nie było …. 😉
Świetny artykuł.
Mam pytanie odnośnie otwierania drzwi samochodu – chodziłoby mi o ogólną zasadę – jeśli mężczyzna może przejść zarówno z przodu jak i z tyłu samochodu to co powinien wybrać?
Z tego co mi wiadomo – zawsze z przodu ;)I oczywiście damę sadzamy na miejscu pasażera po swojej prawej stronie.
Najlepiej ślizgiem przez maskę. Od razu pozna, że masz polot.
Świetny artykuł. Uświadomił mi jak duży błąd robiłem przy otwieraniu drzwi na zewnątrz czekając w środku. Mam do was pytanie/dylemat w temacie. Otóż tak się składa, że dojeżdżam czasem pociągiem i zawsze gdy pociąg przyjeżdza, bądź jest postawiany, do każdego wejścia ustawia się spora kolejka. Wiadomo jak to wygląda wszyscy się pchają żeby zająć miejsce. Często zdarza mi się sytuacja w której nie wiem czy powinienem przepuścić dziewczynę/kobietę. Co myślicie? Z własnych obserwacji dodam tylko, że w takiej przepychance (tak na moje oko) istnieje tylko zasada kto pierwszy ten lepszy. Przypomniała mnie się jeszcze jedna kwestia: należy zawsze ustępować miejsca… Czytaj więcej »
Tutaj trzymaj się zasady przepuszczania swojej towarzyszki i próby znalezienia miejsca siedzącego. Nie musisz ustępować wszystkim kobietom w pociągu.
Pamiętaj jednak, by nie walczyć łokciami o wejście. Niech tym zajmują się ludzie mniej kulturalni. Lepiej postać niż dać się zapamiętać jako pociągowy wojownik.
Kobiety przodem ale najlepiej na polu minowym 🙂
Dorzuciłbym tu jeszcze dwie urocze reguły: wyjątek, kiedy mężczyzna idzie zawsze pierwszy czyli wchodzenie do restauracji, a precyzyjniej na salę restauracyjną oraz „nabycie praw” do przepuszczania w drzwiach: wg. Pietkiewicza, po ukończeniu przez pannę 16 roku życia.
Nie zawsze. Kiedy do restauracji wchodzą dwie pary, pierwszy wchodzi mężczyzna, ale za nim dwie kobiety, a ten drugi dopiero na końcu;)
Świetny artykuł! Zastanawiam się, czy istnieje możliwość znalezienia podobnych informacji w języku angielskim? Przebywam aktualnie za granicą, a błędy typu 'przepuszczę przy drzwiach otwieranych na zewnątrz’ zdarzają się na mojej uczelni nader często, dobrze byłoby uświadomić kolegów…
art of manliness kropka com jeśli dobrze pamiętam
Pomyślę o przetłumaczeniu chociaż infografiki.
Podpisuję się całą moją laptopową klawiaturą pod postem ;). Dziewczyny przecież lubią, gdy je się w drzwiach przepuszcza, ale wyczucie jest tu najważniejsze. Chciałam przestrzec chłopców przed 'byciem uprzejmym’ na siłę. Wiele razy zdarzało się, że szłam gdzieś w tłumie, a kolega (choć szedł przede mną i logicznie wypadało, że pierwszy przekroczy próg) zatrzymywał się (i cały korytarz osób przy okazji) czekając, aż ja się przecisnę i przez te drzwi przejdę. To jednak trochę denerwujące :P. Poza tym nie można z tego robić gestu, hmm, napuszonego, albo wprawiającego kobietę w zakłopotanie, ale chyba już kiedyś był post o tym. Pozdrawiam
W USA za przepuszczanie w drzwiach kobiety mozna byc pozwanym. Kobieta wtedy moze uwazac, ze facet gapil sie na jej tylek a co za tym idzie wzrokiem ja molestowal 🙂 Dziwny to kraj…
Jacek Gmoch by tego lepiej nie rozrysował
Dzięki!
Drodzy Dżentelmeni!
Czytając poniższy artykuł nasunęła mi się jedna myśl. Jak powinien się zachować mężczyzna, gdy drzwi otwierają się do wewnątrz wąskiego korytarza?
Pozwoliłem sobie wykorzystać grafikę, by móc lepiej ukazać ten problem.
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/297c0dee0bbb9620.html
Z niecierpliwością czekam na odpowiedź.
Pozdrawiam Sebastian.
Mam lepszy problem. Drabina przeciwpożarowa, a Dama ma sukienkę. Kto idzie pierwszy?
Powyższy problem nie jest trudny i rozwiązujemy go funkcjonalnie. Zależy co to za korytarz. Jeśli to dobrze znany budynek urzędu miejskiego, to puszczamy Panią przodem. Jeśli korytarz bardzo słabo oświetlony i do tej pory nie uczęszczany przez Damę, to wchodzimy jako pierwsi i zaznaczamy to w naszej mowie. „Pozwolę sobie pójść przodem”.
Fajna grafika!
Jeśli chodzi o problem to zależy jak szeroki jest korytarz. Jeśli jest szeroki na metr to lepiej chyba już otworzyć drzwi i się wycofać, by przepuścić. W takich sytuacjach drzwi zazwyczaj nie wracają same, więc dama nie będzie musiała z nimi walczyć.
Jeśli jest tyle miejsca, że stając pod ścianą dama nas swobodnie minie – przejść przez próg pierwszym.
Na szczęście to dość rzadki przypadek. No chyba, że mieszka się na statku.
Bardzo ładne i obrazowe wyjaśnienie. Zapomniał Pan jednak o jeszcze jednej istotnej rzeczy. Dużo zależy od tego, GDZIE wchodzimy. Wpisuje się to w ogólną zasadę „logiki działania”, o której Pan wspomniał. Otóż kwestia GDZIE przewyższa wszystkie inne. Jeśli na przykład wchodzimy do starej kamienicy po zmroku, to nie ma znaczenia jak otwierają się drzwi (do środka, czy na zewnątrz). Wtedy wchodzimy pierwsi, żeby Dama się nie przeraziła. Zdobywamy w ten sposób teren i oczyszczamy dla niej drogę. Z tych samych przyczyn niektórzy uważają całkiem rozsądnie, że do baru mężczyzna również powinien wchodzić pierwszy. Ponieważ w razie czego, jakby co, to… Czytaj więcej »
Bardzo ciekawy artykuł.
Nasuwa mi się na myśl jedno pytanie: czy kobieta powinna w jakiś sposób podziękować mężczyźnie za to, że przepuścił ją w drzwiach? Czy uśmiech, skinienie głowy czy też „dziękuję” będzie na miejscu (za każdym razem kiedy jest przepuszczana przez próg)?
Uśmiech zawsze jest na miejscu, ale skoro przepuszczanie w drzwiach ma być gestem zupełnie naturalnym, żadne wielkie podziękowania nie będą potrzebne.
Mam pytanie. Kiedyś słyszałem/czytałem, że w niektórych przypadkach mężczyzna powinien iść pierwszy. Takie przypadki to miejsca niebezpieczne, schody, i jeszcze coś, ale nie pamiętam – chodzi o to, że mężczyzna idąc pierwszy testuje 'teren’. Chciałbym się dowiedzieć więcej o tym, bo kilkukrotnie (głównie na schodach) zostałem posądzony o nie przepuszczanie kobiet 🙂
To jest właśnie decydujące, o czym napisałem wyżej.
Nie chodzi o przepuszczanie Kobiet, tylko o torowanie im drogi. W wielu miejscach torowanie drogi polega na otworzeniu drzwi i przepuszczeniu Kobiety do środka.
Ale zdarzają się przypadki, że tak nie jest. Wspomniana przeze mnie ciemna brama, zejście do piwnicy, wkroczenie na ciemne schody, wejście do baru, schodzenie po drabinie itd.
Trochę minęło od ostatniego komentarza, ale jak widać ktoś nadal je czyta (komentarze). Ja od dzieciństwa gdy gdzieś idę z moim tatą i są schody to idziemy tak, żeby on był niżej (czyt. jak wchodzimy to ja idę pierwsza a jak schodzimy to on idzie pierwszy). Robimy tak ponieważ w przypadku gdybym się przewróciła to spadnę na niego a nie sturlam się na sam dół. Podejrzewam, że jest to sprzeczne z zasadami savoir-vivru, ale uważam, że jest to o wiele lepsze i wygodniejsze, zwłaszcza gdy kobieta jest na szpilkach.
Doprawdy nie wiem skąd w Was taki pociąg do ciemnych i niebezpiecznych miejsc. Gdzie zabieracie swoje damy?!
Pan Kacper ma jednak trochę racji. Jako przykład – nauczyciel akademicki zobowiązany jest, aby pierwszy wszedł do sali wykładowej. Jeżeli przepuściłby kogokolwiek, np. kobietę, a jej stałaby się krzywda – winny jest wykładowca (to są podstawy BHP).
Notabene, jeden z moich kolegów miał ulubiony żart – przy drzwiach do sali wykładowej szarmancko przepuszczał wszystkie studentki a potem radośnie stwierdzał „chłopaki, jest bezpiecznie; można wchodzić…” Wiem, że to niegodne, ale żart mnie wciąż bawi…. 🙂
Ja mam pytanie co jeśli idziemy w 3 osoby i 2 osoby z całej trójki to Panowie… Jeden Pan oczywiście otwiera drzwi, a drugi czeka, ale który Pan powinien później wejść :)? Ja wyznaje zasadę „Pan z lewej puszcza Pana z prawej” która przyjęła się u moich znajomych, ale czy tak powinno być ?
Mi naturalnym wydaje się, że osoba, która trzyma klamkę, również zamyka drzwi. Ale jeśli drugi pan nie chce się dać przepuścić, to nie należy robić sobie zbytnich uprzejmości kosztem czasu.
A co, jeśli drzwi otwierają się do wewnątrz, ale nie zamykają się po ich puszczeniu? To znaczy, mężczyzna może bez problemu pchnąć drzwi a następnie zrobić krok w bok, aby nie utrudniać damie wejścia. Po pozwoleniu jej przejść, może za nią wejść i swobodnie zamknąć drzwi.
Mi się wydaje, że nie ma nic złego w tym, że mężczyzna nie wchodzi wówczas jako pierwszy pomimo faktu, że drzwi otwierają się do wewnątrz. Ideą wejścia jako pierwszy jest bowiem w takim wypadku brak stania „w przejściu” gdy dama przechodzi przez drzwi, ale w tej sytuacji nie ma takiego ryzyka.
I jeszcze jedna zasada (niestety nie mam żadnego źródła na jej potwierdzenie, więc mogę być w błędzie, ale zasada ta wydaje mi się bardzo logiczna), mianowicie z każdego pomieszczenia lub budynku najpierw się wychodzi, a dopiero potem wchodzi. Jeżeli w tym samym czasie przed drzwiami stoją osoby, które chcą wejść do środka, a za drzwiami stoją osoby chcące wyjść na zewnątrz, to pierwszeństwo mają osoby wychodzące, nieważne z której strony stoją kobiety, a z której mężczyźni. Niestety spotkałem się z sytuacją, kiedy jako mężczyzna wychodząc z budynku zostałem posądzony o brak uprzejmości, gdy nie umożliwiłem kobiecie, która czekała na zewnątrz… Czytaj więcej »
Muszę się z Państwem podzielić swoja refleksją. Pan Kielban cały czas napomina, że bycie doskonałym gentlemanem nie polega na wykuciu pewnych zasad, ale na elementarnym zrozumieniu i ja pomogę Państwu pewną „elementarnośc” zrozumieć 😉 Otóż, nie ma to do końca zastosowania w XXI w. ale daje do zrozumienia skąd się ten zwyczaj mógł wziąść: otóż mam dużo do czynienia z gorsetami (przeważnie o stalowych fiszbinach, efekt zbroi), ale nie to aż tak bardzo utrudnia ruch, jest to krynolina 😉 W moim przypadku, po założeniu takiej, która liczy sobie średnicę 2 m wykrzyknełam: „Teraz całkowicie rozumiem zwyczaj otwierania drzwi damom!” Nie… Czytaj więcej »
Dopowiem tylko, że w tych czasach również gentlemani zazwyczaj nie otwierali drzwi. Od tego była służba. Zwyczaj otwierania drzwi jako ważna zasada musiał się rozwinąć dopiero w międzywojniu, kiedy zasady te dotyczyły też ludzi nie posiadających lokajów.
Nie popieram przepuszczania przez drzwi, ustepowania miejsca itp. ze wzgledu na plec- nie jeztesmy waszymislugusami. Co gorsza, szkola tez nie daje dobrego przykladu. 🙁 BOJKOTUJMY te niesprawiedliwe zwyczaje. Jesli nawet beda cie hejtoeac, nie zwracaj na ro uwagi.
Popieram całym sercem i podpisuję się wszystkimi członkami. Niestety jak widzisz, większość mężczyzn godzi się na rolę damskiego sługusa, bo tym w istocie jest tzw. dżentelmeństwo. Ja od dziecka kontestowałem te durne zwyczaje, wedle których, kobiecie należy się szacunek z automatu, tylko dlatego, że raczy być kobietą. To oburzająca i obskurna dyskryminacja mężczyzn. Masz rację, trzeba z tym walczyć, kropla drąży skałę, podobno. Jednak jak już wspomniałem kulą u nogi i hamulcowymi są faceci, którym te zasady „odpowiadają”. To oni jak na razie skutecznie torpedują nasze starania w osiągnięciu pełnej równości i sprawiedliwości…
A co z kwestią szanowania zdania innych? Co jeśli faworyzowanie kobiet (naturalnie z dystansem, bo nikt nie lubi być tak zwanym podnóżkiem) sprawia mi satysfakcję, jestem wychowany w rytmie tych zasad i zamierzam je wpoić swojemu dziecku i mam nadzieję, że będzie ono kontynuować tą tradycję. Moim zdaniem, kobieta nie zasługuje na takie traktowanie bo jest kobietą, tu raczej chodzi kim jest jako osoba i kim jest dla nas, to powinno grać większą rolę, niż walka o równość, bo nie są specjalne. Jeśli Twoja matka będzie nieść ciężkie zakupy to nie otworzysz jej drzwi, nie odbierzesz od niej reklamówek, bo… Czytaj więcej »
P.S. Sorki za bledy-nowy telefon.
zbulwersowany gimbus
Post Roksany jest przesadny. Jakos ja te mam i krynoline i gorset i drzwi sama moge sobie otworzyc. Akurat te elementy garderoby nie mialy wplywu na ksztaltowanie sie etykiety zamykania i otwierania drzwi.
A tak w ogóle to poważnie zastanawiam się, co Pan chce osiągnąć udzielając nam kolejnych lekcji savoir-vivre’u. Nie wiem, czy jest Pan tego świadom, ale podcina Pan gałąź na której wspólnie siedzimy, przy okazji szkodzi Pan także sobie. Społeczeństwa się demokratyzują i egalitaryzują, a savoir-vivre zwłaszcza w obszarze stosunków damsko-męskich jest głęboko niedemokratyczny i seksistowski. Zakłada, że kobieta to swoisty nadczłowiek, wymagający specjalnych względów, jedynie ze względu na płeć. Mężczyzna zaś zostaje sprowadzony do użytecznego konia pociągowego (no bo silniejszy), pazia, który jest od noszenia bagaży, otwierania drzwi, musi pierwszy się ukłonić, szkoda że nie może się jeszcze pierwszy odezwać.… Czytaj więcej »
Dziękuję za tę obszerną wypowiedź! Mam jednak inne podejście do savoir-vivre’u i nadal stoję po stronie równości płci. To dłuższy temat, a Pański komentarz natchnął mnie do opracowania go w formie osobnego tekstu. Spróbuję w nim wyjaśnić jak ja to osobiście widzę, żeby nie było wątpliwości. Mam nadzieję, że lada dzień ten wpis się ukaże.
Zgadzam się z tobą, Giorgio. Dlaczego kobiety mają być traktowane jak istoty wyższe? Ja nie przepuszczam kobiet, jestem bliżej drzwi, to wchodzę pierwszy. Chyba że idę z babcią, no to przepuszczam (bo jest starsza i słabsza).
Szanowny Panie:-)
Powyzej znalazl sie istotny wpis od „Króla Juliana”. Pana Komentarz moze być cenny.
Pozdrawiam
+P+
Nie odpowiadałem na komentarz króla Juliana, bo zwyczajnie w pełni się z nim zgadzam. Pełna racja: najpierw wychodzimy, potem wchodzimy. Wyjątkiem byłaby sytuacja, w której drzwi otwierają się do środka, my wychodzimy jako jedyni, a do środka chce wejść ktoś, kto może mieć problem z otwarciem drzwi. Wówczas można ze zwykłej grzeczności przytrzymać drzwi w środku i wpuścić tę osobę, po czym spokojnie wyjść.
jedna rzecz mnie nurtuje: przyprowadzam nowa narzeczona do znajomych, otwiera gospodarz ktory jej nie zna. Jaka powinna byc forma wchodzenia i witania sie bo obecnie praktykuje chyba dosc srednio efektywna :
Po otwarciu drzwi ona wchodzi pierwsza, znajomy sie z nia wita np. podajac reke, po czym wchodze ja przedstawiam ich sobie i znowu podaja sobie reka
jakies sugestie z Pana strony?
Faktycznie ciekawa sytuacja. Myślę, że tutaj Pan nie popełnia błędu. Błąd popełnia gospodarz nie czekając aż go Pan przedstawi swojej narzeczonej. Powinien wpuścić najpierw wszystkich, zamknąć za nimi drzwi i dopiero zacząć się witać.
Zastanawia mnie pewna kwestia, podobna niestety tylko fonetycznie do opisywanej. Nie wiem co Pan mógłby mi poradzić, ponieważ jest to sytuacja, jak mi się zdaje, dużo bardziej współczesna i mniej uniwersalna od kolejności przepuszczania w drzwiach, ale przejdę już do rzeczy. Studiuję, że tak się określę, wolny zawód lekarza; w mojej grupie studenckiej płeć żeńska ma mniej więcej 3-krotną przewagę liczebną. W czasie różnych zajęć, zależnie od przetasowań w danym miejscu, skład grup ćwiczeniowych jest różny. Sprawa pierwsza – jak, (z racji równouprawnienia) powinna wyglądać kolejność osób wykonujących daną czynność? Czy powinienem dopuszczać moje koleżanki jako pierwsze, ryzykując samemu uzyskanie… Czytaj więcej »
Panie Karolu,
na studiach jest Pan, żeby zdobywać zawód, tak samo jak Pańskie koleżanki z grupy. Na zajęciach jesteście sobie równi. Tutaj konwenanse mają mniejsze znaczenie. Jeśli może Pan sobie na to pozwolić bez szkody dla siebie, można i tu ustępować, ale moim zdaniem nie trzeba. Wystarczy się nie przepychać łokciami i, jak każdy, zdobywać na równi wiedzę.
Po zajęciach oczywiście sytuacja się zmienia i konwenans przybiera na wadze.
Dziękuję za wyjaśnienia!
Panie kolego, zasady sa proste i takie same na całym świecie, najpierw sie wychodzi a potem wchodzi. Specyficzne zasady działające typowo w Polsce mówią o tym ze tzw. gentlemani lubią sobie oglądać damy od tylu dlatego je puszczają i odruchowo parzą w dół.
Uwielbiam ten gest kiedy facet przepuszcza w drzwiach, to jest po prostu takie romantyczne, słodkie;)
A ja jako kobieta nie znoszę zwyczaju otwierania czy przepuszczania w drzwiach. Nie jestem słaba ani upośledzona, potrafię otworzyć je sama. Denerwują mnie mężczyźni, którzy zawsze muszą dostać się do drzwi jako pierwsi, żeby przepuścić „damę”. Zwyczajne utrudnianie życia sobie i innym. Najpraktyczniej jest, gdy drzwi otwiera osoba, która ma do nich najbliżej, nieprawda-ż?
Dzień dobry, a jak to ma się do sytuacji kiedy jesteśmy gościem u damy, kiedy ona jest w swoim domu, a my nie mamy z nią jeszcze żadnych bliższych relacji..? Czy to czasem aby nie niegrzeczne takie „rządzenie się” i łapanie za klamkę jako pierwsi w obcym domu? A drugie pytanie, czy otwieranie kobietom drzwi nie jest już passe? Pozdrawiam.
PS. Świetny blog.
Może otwieranie drzwi samochodu jest passe, ale robi spore wrażenie. Kiedy podchodzimy do samochodu, otwieramy drzwi od strony pasażera, wpuszczamy towarzyszkę, czekamy aż się rozsiądzie i zamykamy za nią, robimy wielkie wrażenie. Tego jestem pewien. Trudniej natomiast zdążyć z otwarciem drzwi przy wysiadaniu, bo większość kobiet nie przywykła do tego, ale nie widzę powodu by tego nie praktykować przy matce, babciach i partnerce życiowej.
Co do otwierania drzwi w domu kobiety, należy wyczuć sytuację. Jeśli nam pozwoli, z powodzeniem można otworzyć jej drzwi. Czasem jednak to ona będzie chciała nas uhonorować jako gościa i też powinniśmy na to pozwolić.
Przy tym drugim pytaniu chodziło mi o otwieranie drzwi w samochodzie.
W sytuacji gdy mężczyzna jest bez towarzyszki, to powinien przepuścić całą grupę kobiet?
Miłym gestem będzie jeśli ustąpi pierwszeństwa.
A co jeśli mamy do czynienia z parą znajomych? Należy ich przepuścić (ze względu na kobietę) czy może przejść za nimi? Doświadczyłem dziś niezręcznej sytuacji, gdyż chciałem przepuścić znajomą parę a oni zasugerowali moje pierwszeństwo.
Chciałbym odnieść się do bojkotu opisanej wyżej uprzejmości. Moim subiektywnym zdaniem, jeśli facet jest burakiem(przepraszam za kolokwializm ale chciałbym dokładnie określić charakter takiego Pana), to prawidłowe odnalezienie mu się w większości sytuacji życiowych może być kłopotliwe i niezręczne. Jeśli natomiast(nawiązując do powyższego materiału) potrafi utrzymywać dobre relacje z kobietami, kobiety go lubią, wtedy tego typu uprzejmości są dla faceta czystą przyjemnością – zwłaszcza jeśli kobieta odwdzięcza się uśmiechem 🙂 Oczywiście zawsze można trafić na Panie które są radykalnymi feministkami i to może być argument dla Panów aby rezygnować z uprzejmości, jednak czy jeśli pójdziemy do pewnej restauracji, podadzą nam stek… Czytaj więcej »
Dziękuję za określenie mnie burakiem. Zwłaszcza, że wydaje Pan takie sądy na mój temat, kompletnie mnie nie znając. „Uwielbiam” ten ton wyższości i dogmatyczne przekonanie na temat swoich racji obrońców savoir-vivre’u. Nie spotkałem nigdy dotąd jakiegoś eksperta z otwartą głową. Wszyscy to ludzie, przekonani że nie zasady są dla ludzi, a vice-versa. Mówię to z ogromnym smutkiem i rozczarowaniem. Chętnie zaakceptuje wszystkie uprzejmości skierowane wobec kobiet, jak cofniemy się do co najmniej do początku XX wieku. Wówczas mężczyzna miał na tyle wysoką pozycję, że te uprzejmości nie były pewnie dla niego aż takim problemem. Choć już August Stridberg (chyba nie… Czytaj więcej »
określenie nie było skierowane do konretnej osoby. Jednak faktycznie przyznaje się do błędu, nigdzie nie jest napisane, że każdy musi akceptować te czy inne zasady. Są ludzie którzy np nie pasują koszul, nie dlatego, że są leniwi, uważają, że jest to zbędny zabieg przyczyniajacy się do niszczenia naszej planety 🙂 niestety mają rację 🙂 więc zasady są słuszne jeśli przyjmiemy pewien punkt widzenia, jednak przyjmując inny, te same zasady mogą przybrać dużo niższe wartości 🙂
Tak właśnie, tylko niech żaden punkt widzenia nie będzie uznany za „obowiązujący” i narzucany w procesie wychowawczym, a tak niestety dzieje się np. w polskich szkołach, gdzie chłopcy traktowani są skandalicznie (jest to bardziej widoczne zwłaszcza w szkołach elitarnych). Wciskanie mi tych zasad uważam za największą krzywdę jaką ktokolwiek kiedykolwiek wyrządził mi w życiu. Nabawiłem się przez to tylko gigantycznego kompleksu niższości i frustracji.
Pracuję z kilkunastoma mężczyznami. Ja sama, jedyna kobieta – biuro i hala – sami mężczyźni. Przekrój społeczny najróżniejszy. Panowie ze wsi, z miasta, wykształceni, niewykształceni, zakres wiekowy 19-65. WSZYSCY potrafią elegancko i zręcznie ustąpić mi w drzwiach.
Ja nie mam ochoty i potrzeby przepuszczać nikogo w drzwiach, nie wiem, denerwuje mnie to w jakiś dziwny sposób. Jedyna sytuacja, w której puściłbym kogoś przed siebie to ważny klient, szef, osoba wyżej ode mnie w hierarchi albo osoba niepełnosprawna… . Nie będę specjalnie czekał minutę aż ktoś się „dotoczy” do drzwi a ja będę stał jak pajac. To samo tyczy się z wrednymi babciami z walizkami w autobusach, miała siłę wnieść – ale wynieść już nie, potrafią się wysługiwać nawet dzieciakami z zerówki, żenada. Inna sytuacja: znajoma znajomej taka ą i ę jaka to kobieta niezależna i nieustraszona –… Czytaj więcej »
Świetny wpis! Chciałabym jednak zapytać o rzecz, która sprawia mi wiele kłopotu z damskiej perspektywy. Pracując na uczelni spędzam czas z mężczyznami, którzy mają wyższe tytuły, jesteśmy na czysto formalnej relacji Pan-Pani. Zawsze przepuszczają mnie w drzwiach, jest mi czasem bardzo niezręcznie ponieważ wejście do pomieszczenia w którym pracujemy dzielą aż trzy pary drzwi, każde z nich dla mnie otwierają. Jest mi bardzo niezręcznie, ponieważ nawet jak schowam się za którymś z panów aby nie musieli mnie przepuszczać słyszę uprzejme „proszę…”. Czy powinnam dziękować za każde otwarte drzwi? Jest mi głupio ponieważ całą trasę milczymy, a następnie słychać wymianę słów… Czytaj więcej »
Odnośnie dziękowania, moim zdaniem powinno się dziękować za każdy wyraz uprzejmości. Ewentualnie, jeśli to są trzy pary drzwi i całość trochę trwa, można podjąć rozmowę i podziękować na końcu. Zachowanie ciszy faktycznie wygląda w tym wypadku dziwnie. Natomiast jeśli chodzi o otaczanie ręką, jest to naruszenie przestrzeni i powinno się to sygnalizować wyraźnie. Na przykład ostentacyjnie zdjąć tę rękę i stworzyć ten dystans, a jeśli to nie poskutkuje, powiedzieć otwarcie o swoich odczuciach. I polecam zachować przy tym spokój, żeby nie prowadzić do ostrej wymiany zdań, bo może druga strona w ogóle nie pomyślała, że coś jest nie tak. Dopiero… Czytaj więcej »
Bardzo dziękuję za odpowiedź.
Myślę, że ważna jest w tym kontekście kwestia wysiadania i wsiadania do autobusu/tramwaju. Ileż razy przepuszczano mnie przy wysiadaniu z komunikacji… Tylko jaki to ma sens? Jeżeli przy wysiadaniu się przewrócę, to kto mi pomoże? Czy mężczyzna nie powinien wysiąść pierwszy i odwrócić się, podając rękę kobiecie której towarzyszy?
Dziękuję za bardzo ciekawe artykuły, które nie są tylko kalką ze starych podręczników, ale dostosowane są do współczesnych realiów.
Wysiadając z autobusu lub tramwaju (jak i z dorożki, jeśli ktoś chce 🙂 ), dobrze będzie jeśli mężczyzna wyjdzie pierwszy, żeby podać rękę.
Super, że powstała ta strona. Coraz mniej teraz gentlemanów więc powinna dotrzeć do jak największej liczby osób, żeby przypomnieli sobie co niektórzy jak się powinni zachować w danej sytuacji.
Zatem zachęcam do polecania i udostępniania dalej 🙂
Witam, bardzo fajny artykuł!!! Kiedyś słyszałem o zasadzie, że do windy zawsze wchodzi jako pierwszy mężczyzna argumentując to tym że gdy winda będzie uszkodzona to on poniesie konsekwencje. Jak byś się do tego ustosunkował, ponieważ nigdzie nie mogę znaleźć potwierdzenia tej zasady a wydaje się ona dość logiczna.
Hej, a ja zaczęłam zastanawiać się, czy kobieta przepuszczona w drzwiach powinna za to podziękować? Niby wydaje mi się to oczywiste, że podziekuję lekkim uśmiechem czy skinieniem głową, albo nawet krótkim „dziękuję”, ale w wielu sytuacjach budzi to zdziwienie u mężczyzn przepuszczających mnie w drzwiach.
Jak to powinno wyglądać?
Tak, powinna podziękować.
Świetny artykuł, panie Łukaszu. Mam jeszcze taką prośbę – czy mógłby Pan powiedzieć mi, w jaki sposób powiedzieć kobiecie, że źle interpretuje zasadę przechodzenia przez drzwi, gdy otwierają się do wewnątrz? Oczywiście w taki sposób, by nie wprawić jej w zakłopotanie. Miałem raz taką sytuację, że chciałem otworzyć takie drzwi zgodnie z opisywaną przez Pana zasadą, a kobieta – przyjaciółka – którą przepuszaczałem w drzwiach nie poczekała, aż wykonam ten manewr do końca, tylko chciała przecisnąć się obok mnie, nim otworzyłem je do końca. W związku z tym poczułem się nieco zakłopotany, wiedząc, iż ona mogła pomyśleć, że zachowałem się… Czytaj więcej »
Można zawsze powiedzieć co właśnie chciało się zrobić. Nie trzeba powoływać się na zasady, tylko na wygodę.
Bardzo dziękuję za radę.
Jak to wygląda, w przypadku otwierania drzwi do samochodu, kiedy mamy dwie kobiety – wybrankę serca i nowo poznaną kobietę, która jedzie ze swoim partnerem? Komu wówczas kierowca pierwszy otwiera drzwi?
Tylko swojej partnerce. Pozostali pasażerowie powinni w międzyczasie sami wyjść.
Ja mam takie pytanie, mamy wejść po schodach do góry, Dama ma kloszową sukienkę, może czuć sie niekomfortowo, więc najlepiej abym ją najpierw przepuścił a potem dogonił i dotrzymywał kroku. Czy jest jeszcze inne rozwiązanie?
Ważne jest też to, co jest za tymi drzwiami.:)
Jeśli to ciemne lub nieznane pomieszczenie pierwszy powinien przejść facet.
Ostatnio nie przepuscilem kobiety w drzwiach przed wejściem zatrzymała się a ja wszedłem skąd to się bierze? Czasami jak ktoś mi coś proponuje np podwiezienie mnie a ja mówię że mam łatwy dojazd i zapomniałem podziękować, skąd to się bierze?