Ile Twoim zdaniem kosztuje droga whisky? Kilkaset, kilka tysięcy, czy może kilkaset tysięcy… funtów?! Właśnie na tyle została wyceniona butelka, której aukcję dziś obejrzymy i omówimy.

 

W minioną środę odbyła się aukcja bardzo wyjątkowej whisky. Jej cenę szacowano na taką wysokość, że gdyby została osiągnięta, stałaby się najdroższą butelką tego alkoholu w historii. Postanowiłem skorzystać z tej okazji i nagrać relację z tego wydarzenia. Jednocześnie możemy pomówić o samym kolekcjonowaniu whisky.

Kolekcjonowanie whisky

W pierwszym odruchu można się zdziwić: „jak to kolekcjonować whisky?! Przecież powinna służyć do picia!” I faktycznie bardzo długo do tego służyła, ale w ostatnich dekadach XX wieku coś zaczęło się zmieniać na tym rynku.

Właściciele ciekawych i rzadkich edycji tego alkoholu przechowywali je na specjalne okazje. Niekiedy trzymali poszczególne butelki w piwniczkach całe dekady. Z czasem okazało się, że ich wartość rosła. Były poszukiwane i można było na nich zarobić większe pieniądze. Pojawił się pomysł, żeby celowo zaopatrywać się w interesujące edycje, by je później odsprzedać z zyskiem.

Również producenci szybko zorientowali się, że jest w tym miejsce również na ich dodatkowy zarobek. Zaczęto więc coraz częściej wypuszczać nietypowe edycje whisky. Niektóre miały ciekawe opakowania, inne skład, jeszcze inne celowały w wyjątkowo dojrzały wiek trunku. Wiele marek wręcz postanowiło się specjalizować w produkcji whisky, które miały później zabłysnąć na aukcjach i rozpropagować ich nazwę. Marketingowo był to strzał w dziesiątkę. Z czasem branża zaczęła się rozrastać, pojawili się pośrednicy, domy aukcyjne i cały przemysł kolekcjonowania tego trunku.

Doszło nawet do tego, że na rynku pojawili się oszuści skupujący rzadkie butelki i napełniający je byle czym, żeby sprzedać po okazyjnych cenach „kolekcjonerską gratkę” jakiemuś naiwniakowi. Ale to temat na zupełnie inny materiał. Pomijając już oszustów, niektórzy mówią, że powstała tutaj bańka, która niebawem powinna pęknąć. Czy tak faktycznie jest, może powie nam o tym wspomniana aukcja, a z pewnością pokażą to przyszłe lata.

Skąd się biorą ceny whisky

Jedno jest pewne, póki co rynek kolekcjonerskich whisky ma się bardzo dobrze. Ich ceny wciąż rosną, osiągając zawrotne poziomy. Skąd się biorą te wartości? W zwykłym układzie na cenę whisky przede wszystkim ma wpływ sposób jej produkcji, a najwięcej zmienia jej wiek.

Wysokoprocentowe alkohole, trzymane wiele lat w drewnianych beczkach, tracą na swojej objętości. Po dekadzie lub kilku widać już znaczący ubytek w beczce. Tradycyjnie nazywa się go „angel’s share” czyli „działką aniołów” lub „daniną dla aniołów”. Oznacza to, że im dłużej whisky jest trzymana w beczce, tym mniej jej zostaje. Nic więc dziwnego, że jej wartość rośnie. Rośnie również dlatego, że faktycznie smak takiej whisky zmienia się z czasem na coraz lepsze, więc kupując starszą, możemy oczekiwać bardziej wyrafinowanych doznań.

Wiek whisky określa przez czas, który spędziła w beczce, gdyż po zabutelkowaniu jej smak już nie dojrzewa. Ciekawe jest natomiast to, że ubytki dalej postępują. Widać to dobrze na przykładach starych, nigdy nie otwieranych butelek, gdzie poziom zawartości może się różnić, gdyż w różnym tempie ubywa trunku. Kolekcjonerzy miniaturek doskonale wiedzą o czym piszę.

Na cenę wpływ ma też rzecz jasna dostępność danego alkoholu jak i forma, czyli butelka, etykieta i inne dodatki. O tych cechach będzie mi jednak łatwiej powiedzieć na przykładzie licytowanego egzemplarza.

Macallan 1926 – 60 yo

Przejdźmy wreszcie do interesującej nas whisky. W domu aukcyjnym Bonhams, w Edynburgu, odbyła się w środę aukcja ponad dwustu rzadkich butelek tego alkoholu. Znajdowały się tam przykłady zarówno za kilkaset złotych, kilka tysięcy, jak i kilkanaście czy kilkadziesiąt. Najdroższy egzemplarz był rzecz jasna gwoździem programu. To wyjątkowa szkocka Macallan wlana do beczek w 1926 roku, a zabutelkowana 60 lat później.

Nie dość, że jest to jedna z najstarszych whisky jakie można znaleźć na rynku (przypominam, że wiek whisky dotyczy tylko okresu dojrzewania w beczce), posiada ona jeszcze inne zalety. Jest opatrzona etykietą specjalnie zaprojektowaną przez włoskiego artystę pop artu Valerio Adamiego.

Cała partia tej whisky zamknęła się w liczbie 40 butelek, z czego 12 zostało ozdobionych przez Adamiego, a kolejnych 12 przez brytyjskiego artystę sir Petera Blake’a, który projektował między innymi okładki Beatlesów. Dzięki temu posunięciu Macallan wyprodukował nie tylko ciekawą i rzadką whisky, ale też małe dzieło sztuki, które może być poszukiwane także dla walorów estetycznych.

Ile kosztuje?

Zawrotny wzrost cen

Na przykładzie tej whisky można dobrze zobrazować jak dynamicznie zmieniał się rynek kolekcjonowania whisky w ostatnich dekadach. Została ona zabutelkowana w 1986 roku i sprzedawana za 20 000 £ . Natomiast w 2007 r. jedna z tych butelek została sprzedana za aż 70 000 $. Był to zatem już znaczący wzrost, ale pamiętajmy też o inflacji.

Jednak w bieżącym roku, w kwietniu, na aukcji w Hong Kongu, dwie butelki z tej partii, opatrzone etykietami obu artystów, zostały sprzedane za około 1 200 000 dolarów amerykańskich. Dzięki temu osiągnięto najwyższą cenę za jednostkową sprzedaż, a każda z butelek została wyceniona odpowiednio na 600 000 $. To już był bardzo wyraźny wzrost cen i zysk. Ale nie osiągnięto tym samym rekordowej ceny za jedną butelkę, gdyż ta wciąż należała do Macallan M w wersji „Imperiale”, którą sprzedano za 628 000 $.

Butelka, która była wystawiona na aukcję w środę została wyceniona w przedziale 700 000 a 900 000 funtów brytyjskich czyli około milion dolarów amerykańskich (ok. 3,5-4,5 mln zł!).

Aukcja

Dzięki postępowi technologicznemu można obecnie oglądać takie aukcje na żywo i ja właśnie tak zrobiłem. Oglądałem ją na stronie domu aukcyjnego Bonhams, gdzie można to zrobić bez rejestracji. Szczerze polecam to doświadczenie. Z przyjemnością patrzy się na profesjonalizm z jakim działają prowadzący aukcję. Udział w niej można wziąć rzecz jasna poprzez licytowanie na samej sali, przez telefon lub poprzez internet po wcześniejszej rejestracji. W przypadku najdroższych przedmiotów jednak internetowe licytowanie nie jest dostępne.

Ważny jest tutaj też fakt, że dom aukcyjny dolicza sobie własną prowizję i pobiera ją od kupującego. Dzięki temu pełna kwota i tak trafia do sprzedającego, a kupujący po prostu ponosi większe koszty. Jest to odpowiednio 25% z kwot do 175 000 £ , 20% z kwot w przedziale 175 000 a 3 000 000 £ i 12,5% powyżej tej kwoty. Co więcej do tego dolicza się również 20% podatku VAT.

Czy pobije rekord?

Whisky Macallan 1926 – 60 yo została wystawiona za około 400 000 £ , ale cena szybko skoczyła do 600 000. Później tempo nieco opadło, ale i tak udało się sprzedającemu osiągnąć zawrotną kwotę 700 000 £, czyli około 911 000 $ (3 380 000 zł)! Jest to rzecz jasna absolutny rekord. Wraz z opłatami kupujący musiał zapłacić aż 848 750 £ (4 100 000 zł).

Niewiarygodna kwota nawet jak za jedną butelkę wyjątkowego alkoholu z etykietą zaprojektowaną przez znanego artystę. Nie wiem nawet czy sama zawartość butelki się jeszcze tutaj liczy, bo przecież czy ktoś będzie chciał ją kiedyś opróżnić?

Rekord został więc osiągnięty i ta butelka jest już pełnoprawnie najdroższą butelką whisky w historii.

Jestem bardzo ciekaw Waszej opinii. Czy jest to Waszym zdaniem sztucznie nadmuchiwana bańka, która musi niebawem pęknąć? Czy może jeszcze daleko do tego momentu i póki co można spokojnie kolekcjonować i zarabiać na sprzedaży? Gdzie jest tutaj duch smaku i zapachu dobrej whisky, którą można wypić na specjalną okazję?

Pomyślałem też, że może czyta lub ogląda moje materiały jakiś kolekcjoner whisky. Gdybyś nim był i chciałbyś wprowadzić mnie i społeczność Czasu Gentlemanów w ten temat, to zapraszam do kontaktu. Wiem, że w tym temacie jestem jeszcze tylko laikiem i chętnie dowiedziałbym się jak ta branża kolekcjonerstwa wygląda od wewnątrz.

Pozdrawiam i trzymajcie klasę!

Zdjęcia i fragmenty nagrania pochodzą ze strony domu aukcyjnego Bonhams.

Zobacz też:

Czy alkohol to dobry prezent?
Alkohol w życiu międzywojennych elit
Gentleman i alkohol – o piciu z klasą
Jak pić wino – 10 zasad
Jak z klasą pić koniak
Zostałem piwowarem domowym – moje pierwsze piwo