Kondolencje to sposób wyrażenia żalu, a zarazem wsparcia. Należy je składać z wyczuciem, ale nie powinniśmy się tego bać. Nasze zainteresowanie może bowiem mieć duże znaczenie.
Pamiętam dobrze pierwszy pogrzeb bardzo bliskiej mi osoby. To był mój dziadek, a ja miałem wtedy dwanaście lat. Sama ceremonia była dla mnie czyś zupełnie nowym i nie wiedziałem jak powinienem się zachować. Z jednej strony starałem się pojąć co w praktyce oznacza dla mnie utrata ukochanego dziadka, a z drugiej czułem, że największe wsparcie w tej chwili potrzebne jest mojej babci.
W myślach szukałem odpowiednich gestów czy słów, które pokażą jak bardzo kochałem dziadka i że babcia może na mnie liczyć. To dość wysoko postawiona poprzeczka dla dwunastolatka. Ostatecznie po prostu podszedłem do babci, powiedziałem „bardzo mi przykro” i ją przytuliłem.
I chyba nie mogłem zachować się lepiej.
Strata
Śmierć bliskiej osoby to moment, w którym oczekujemy od otoczenia zarówno wyczucia, jak i wsparcia, a człowiek z klasą powinien wiedzieć jak obie z tych potrzeb spełnić. Zazwyczaj nasza rola ograniczy się do zwykłego wyrażenia żalu, ale bywają sytuacje, kiedy nasze zaangażowanie powinno być dużo głębsze.
To chwila bardzo poważna i często szukamy równie wzniosłych gestów i słów, ale to zła droga. Te słowa i gesty nigdy nie będą nam się wydawały dostatecznie dopasowane do sytuacji. Dlatego powinniśmy stawiać na prostotę i zgodność z własnymi emocjami.
Przyjrzyjmy się dokładniej kondolencjom.
Czym są kondolencje
Kondolencje to słowa, którymi wyrażamy żal za utraconą osobą. Mogą pokazywać nasze przywiązanie do zmarłego albo do bliskiej nam osoby, która kogoś straciła. Złożymy je zatem ciotce po śmierci wujka albo koledze, po śmierci jego ojca, którego nigdy nawet nie poznaliśmy. Kondolencje bowiem dotyczą nawet bardziej relacji między żywymi, niż między żywymi a zmarłymi.
Po co składać kondolencje
Kondolencje składamy bliskim zmarłego, żeby zaznaczyć naszą obecność w tej chwili. Dla bliskich to bardzo ważne. Dobrze jest widzieć, że zmarły miał przyjaciół, znajomych i współpracowników, którym nie był obojętny, którzy zadali sobie trud przyjścia na pogrzeb lub chociaż napisania listu z wyrazami żalu. To pomaga budować pozytywną pamięć o takiej osobie. Z drugiej strony słowa wsparcia od własnych przyjaciół są odczytywane bardziej dosłownie, jako: „możesz na mnie liczyć”.
Kiedy składać kondolencje
Przy składaniu kondolencji bardzo ważne jest wyczucie chwili i nastroju. Kiedy odchodzi osoba starsza lub długo chorująca, rodzina ma czas na emocjonalne przygotowanie się do straty i jest bardziej otwarta na kontakty. Kiedy jednak śmierć jest nagła lub dotyka osobę młodą, szok może być poważną przeszkodą. W tym drugim wypadku lepiej będzie poczekać z osobistymi rozmowami do czasu, gdy ten szok minie.
Wiele też zależy od naszej relacji z osobą, której chcemy przekazać wyrazy żalu. Jeśli to bliski członek rodziny lub przyjaciel nie ma co zwlekać, ale gdy relacja jest luźniejsza, lepszym pomysłem może być poczekanie do pogrzebu.
Jak składać kondolencje
Jest wiele sposobów na przekazanie kondolencji. Omówmy je po kolei od najmniej do najbardziej bezpośrednich.
Prasa
Panuje u nas zwyczaj zamieszczania oficjalnych kondolencji w prasie. Jednak z uwagi na malejące znaczenie tego medium, coraz rzadziej się je praktykuje. Są publiczne, nie zastąpią więc spotkania i rozmowy w cztery oczy. Sprawdzą się na przykład, gdy grupa osób chce pożegnać długoletniego współpracownika. Jeśli ktoś chciałby opublikować swoje kondolencje, wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach funkcję prasy mogłyby z powodzeniem przejąć serwisy internetowe, jak choćby Facebook czy lokalne portale. Oczywiście forma powinna być taka sama, jak w prasie. Niemniej w większości wypadków lepiej będzie zrezygnować z tej opcji na rzecz listu.
List
Odręcznie pisany list z kondolencjami to już w pełni akceptowana i tradycyjna forma. Stosujemy ją zwłaszcza, gdy nie mamy możliwości spotkać się osobiście z bliskimi zmarłego. Jest to też forma nieinwazyjna, odbiorca sięgnie bowiem po list w dogodnej chwili, więc można z niej skorzystać przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Należy zaznaczyć, że na listy z kondolencjami wypada odpowiedzieć. Mile widziana będzie odpowiedź na każdy z listów, ale przyjmuje się, że może ona być opublikowana również zbiorczo w prasie czy w Internecie. Ważne jest po prostu, aby podziękować osobom, które zadały sobie trud wysłania kondolencji.
Telefon
Natomiast złożenie kondolencji przez telefon nie należy do polecanych sposobów przez podręczniki dobrych manier. Ta forma kontaktu jest wciąż traktowana jako zbyt bezduszna i technologiczna. Jednak moim zdaniem czasy zmieniły się tak, że nie możemy jej bagatelizować. Z rozmowy telefonicznej nie zostanie nam co prawda nic namacalnego, ale mamy tu o wiele większą możliwość ekspresji.
Jeśli nie należysz do najbliższego kręgu, nie dzwoń, tylko poczekaj na spotkanie na żywo. Ewentualnie zadzwoń dzień lub dwa po pogrzebie. Zaś jeśli się w tym kręgu znajdujesz, słowa Twojego wsparcia mogą być bardzo cenne. Pamiętaj tylko że podczas takiej rozmowy musisz być szczególnie delikatny i starać się wyczuć kiedy tę rozmowę lepiej będzie zakończyć.
Spotkanie
Osobiście składane kondolencje będą jednak tą najlepszą formą. Przy takim spotkaniu widać też wyraźnie, że nasze słowa nie są pustą kurtuazją, ale poświęciliśmy czas, żeby stawić się we własnej osobie. Jeśli zajdzie taka potrzeba można drugą stronę uściskać, przytulić. Standardowo jednak ograniczamy się do lekkiego uścisku dłoni.
Będąc w bardzo bliskich relacjach nie musimy czekać do pogrzebu. Nasze wsparcie może przydać się już wcześniej. Każdy sam musi wyczuć czy nie będzie w takim momencie intruzem. W pozostałych wypadkach należy poczekać do pogrzebu. Po ceremonii będzie moment na składanie wyrazów żalu.
Trzeba tu jednak pamiętać o wyjątku, kiedy rodzina nie życzy sobie kondolencji składanych osobiście, co będzie wynikało z doznanego szoku. Dalsi znajomi powinni uszanować to bez zastanowienia, ale bliscy przyjaciele mogą postarać się wybadać czy jednak rozmowa w cztery oczy nie będzie potrzebna. W końcu od tego są przyjaciele.
Z drugiej strony warto zaznaczyć, że rodzina nie powinna nadużywać prawa do nie przyjmowania kondolencji osobiście. Osoby, które przyjechały na pogrzeb, niekiedy z daleka, też mogą czuć się związane ze zmarłym i potrzeba zaznaczenia, że łączą się z rodziną w bólu po stracie, może być czymś więcej niż tylko wymogiem kultury.
Inne formy
Do głowy może przyjść jeszcze składanie kondolencji poprzez mail, SMS, messenger czy komentarz pod nekrologiem w jakimś portalu internetowym. Te formy są już bardzo bezduszne i bez wątpienia należy ich unikać. Niektórzy mogą je uznać za wyraz braku szacunku dla zmarłego.
Co powiedzieć
Jeśli zastanawiasz się co powiedzieć składając kondolencje, nie szukaj dobrych formułek w internecie czy książkach. Takie zawsze będą brzmiały sztucznie. Po prostu powiedz co czujesz. Ważne, żeby trwało to tylko chwilę. Możesz się ograniczyć do „bardzo mi przykro”, „bardzo współczuję” czy „moje kondolencje”. Możesz do tego dodać parę słów o zmarłym, jeśli faktycznie go znałeś. Klasycznym przykładem będzie „był wspaniałym człowiekiem”, ale pamiętaj, że powinno to być adekwatne do Twojej z nim relacji. Jeśli zaś nie znasz rodziny, przedstaw się i powiedz skąd znałeś zmarłego.
Postaraj się nie dodawać zbędnych opinii, historii czy anegdot. Zazwyczaj rodzina chce szybko i sprawnie przejść przez etap przyjmowania kondolencji. Ponadto, jeśli przypadkiem uderzysz w czułą strunę, możesz sprowokować kogoś do płaczu.
Rzecz jasna im bliższa relacja i im intymniejsza sytuacja, tym kondolencje i sama rozmowa mogą być dłuższe i bardziej osobiste. Bliższe osoby mogą też pozwolić sobie na przytulenie drugiej strony.
Czy to wszystko?
Na początku wspominałem, że w kondolencjach chodzi o okazanie współczucia i wsparcia. Bądź gotów by pomóc swoim przyjaciołom i bliskim członkom rodziny przejść możliwie bezboleśnie przez ten okres. Możesz się przydać przy załatwianiu jakichś spraw urzędowych, przy zrobieniu zakupów, zadbaniu o dom, czy zwykłym spędzaniu czasu.
Jako tamten dwunastolatek też chciałem się jakoś przydać babci. Uznałem, że dziadek by to pochwalił. Jeździłem więc do niej, żeby pomóc przy segregowaniu rzeczy i porządkowaniu mieszkania. Pewnie nie przydałem się zanadto, ale wiem, że w domu babci nie było w tym okresie cicho i ciemno. Ciągle ktoś tam był. Można było swobodnie rozmawiać, wspominać dziadka, a czasem się też pośmiać. Chciałbym, żeby mój wnuk zrobił kiedyś tak samo.
Składanie kondolencji to rzecz bardzo delikatna i złożona. Jeśli macie jeszcze jakieś rady albo inne opinie na temat spraw omówionych w tym materiale, napiszcie w komentarzach.
Pozdrawiam i trzymajcie klasę!
PS Jeśli doceniasz moją pracę i chciałbyś mnie wesprzeć w walce z bylejakością i popularyzowaniu dobrych manier, możesz to zrobić zostając Patronem Czasu Gentlemanów w serwisie Patronite.pl. Już subskrypcja na najniższym poziomie jest dla mnie znaczącą pomocą, a na wyższych progach otrzymasz dodatkowe korzyści.
Patroni mogą łatwiej się ze mną skontaktować i otrzymać pomoc. Ponadto, mają dostęp do podcastów przygotowywanych na ich zamówienie. Natomiast grupa bardziej zasłużonych może uczestniczyć w spotkaniach na żywo w Internecie, gdzie możemy swobodnie porozmawiać.
Będzie mi bardzo miło, jeśli zdecydujesz się dołożyć swoją cegiełkę do rozwoju Czasu Gentlemanów.
Zobacz też
Noś żałobę jak na gentlemana przystało
Czy należy życzyć „smacznego!” Przed posiłkiem?
Po co nam kurtuazja?
Jak uniknąć kłótni i nieporozumień
Czy muzyka faktycznie łagodzi obyczaje?
Świetny wpis. Dziękuję.
Ja ostatnio długo myślałem nad słowami które wypadało powiedzieć znajomemu. Znajomemu urodziła się długo wyczekiwane dziecko. Mogłoby się wydawać że powód oczywisty powód do gratulacji. Rzecz w tym że okazało się że córka cierpi na choroby które z pewnością uniemożliwią normalne życie i trwale uzależnią od osób trzecich. Na szczęście zanim zacząłem cokolwiek mówić moimi koślawymi słowami znajomy po prostu najpierw uścisnął mi dłoń a później po prostu mnie uściskał. Post factum okazało się, że praktycznie nikt ani do niego nie zadzwonił ani nie przyszedł. Sama obecność wystarczyła więcej niż tysiąc kwiecistych słów.
To jest właśnie taka sytuacja, w której nikt nic mądrego Ci nie powie, ale chcesz tylko mieć z kim pogadać i komu się wyżalić. A czasem też po prostu zmienić temat i oderwać się na chwilę.
Jeśli znamy zarówno zmarłego jak i jego rodzinę, to pewne sprawy wychodzą automatycznie i nie są problemem – normy dotyczące kontaktów i sposobów rozmowy już są wypracowane. Gorzej jest, jeśli znamy członka rodziny zmarłego, ale samego zmarłego na oczy nie widzieliśmy – z uprzejmości można powiedzieć, że mu współczujemy, ale trudno długotrwale udawać, że szczególnie to przeżywamy.
Pozdrawiam.
Nie trzeba przeżywać straty, żeby współczuć komuś kto stracił bliskiego. I tu właśnie o tę drugą sytuację chodzi. Nasz znajomy potrzebuje jakiegoś sygnału wsparcia i to chcemy okazać składając kondolencje.
I myślę, że podobnie skomplikowana jest sprawa, gdy znaliśmy zmarłego, ale jego rodziny nigdy na oczy nie widzieliśmy. Składając im kondolencje też czujemy się dwuznacznie.
Mój organizm tak ma że w sytuacjach stresowych czasami się uśmiecham. Nie ma to wtedy nic wspólnego z radością. Nie raz rodzi to pewne problemy. Zawsze wole wtedy ograniczyć się do „Moje kondolencje”
Mam podobnie. Nieraz uśmiechałem się w momencie, gdy do śmiechu mi nie było. Dziwne uczucie.
A czy wypada wspolpracownikowi który stracił bliską rodzinę wręczyć wraz z kondolencjami kwiaty? nie mam możliwości być na pogrzebie …zresztą chyba nie byłoby to właściwe tam czuje , ale chciałabym po powrocie koleżanki do pracy przywitać ją kwiatami czy to będzie traktowne?
bardzo lubię wpisy na tym blogu, jednakże ten dalej nie rozwiązał mojego problemu. Chociaż już za późno na ew naprawę to dalej zastanawiam się jak powinnam się zachować. Zadzwonił do mnie trener, jak na relacje z trenerem to jest ona dość luźna, jesteśmy na per Pan, ale jakieś żarciki jak najbardziej wchodzą w grę. W rozmowie poinformował mnie, że nie dojedzie na trening (który miał się odbyć tego samego dnia), ponieważ właśnie zmarł mu dziadek i jedzie do mamy do innego miasta. Sytuacja oczywiście zrozumiała, ale jak powinnam zareagować? zmarłego człowieka nie znałam, trener dalej jest trenerem nie przyjacielem, czy… Czytaj więcej »
warto dodać, ze nie wiele słyszałam przez telefon, bo coś z zasięgiem było nie tak
Wystarczy powiedzieć „Bardzo mi przykro”.
Super wpis. Naprawdę pomocny. Dzięki.