Co sprawia, że chcemy komuś dać szansę na zaprezentowanie pełni swoich możliwości? Pierwsze wrażenie! Od niego zależy czy po pięciu minutach wykręcimy się z rozmowy, czy poprosimy o więcej.
Wyobraź sobie, że jesteś na imprezie u znajomych, na której są też osoby, których nie znasz. Akurat siedzisz koło jednej z nich i rozpoczynasz rozmowę. Mija kilka zdań i już wiesz, że musisz znaleźć w okolicy kogoś, kto „zupełnym przypadkiem” odciągnie Cię na bok i będziesz musiał się pożegnać z nowo poznanym rozmówcą.
Podobnie bywa też w życiu zawodowym. Na przykład: wystawiam ogłoszenie o współpracę i otrzymuję odpowiedź mailową. Czytam ją i już wiem, że nic z tego nie będzie.
Czy wiemy, że taka osoba nie będzie dobrym towarzyszem rozmów, czy dobrym kolegą? Czy wiemy, że autor wiadomości mailowej nie będzie dobrym współpracownikiem lub partnerem w większym projekcie? Nie wiemy tego. Ale pierwsze wrażenie jakie na nas zrobili kazało być sceptycznym.
Jeśli nie chcemy stanąć na ich miejscu, musimy dać sobie szansę na to, żeby pokazać się z jak najlepszej strony. Dobrze przemyślane pierwsze wrażenie ma tę szansę nam dać.
Po co kształtujemy wizerunek?
Wszyscy, mniej lub bardziej świadomie, kształtujemy swój wizerunek w jednym konkretnym celu – chcemy być bardziej czytelni dla otoczenia, łatwiejsi do zrozumienia. Nawiązując relacje, chcemy wysyłać proste sygnały, które powiążą nas z zestawem cech, do których aspirujemy.
Zapewne większość odbiorców Czasu Gentlemanów chciałaby być postrzegana jako gentlemani lub damy. Dlatego odwołujemy się tutaj do sporego zakresu cech związanych z charakterem, sposobem mówienia czy wyglądem, żeby każdy mógł nas łatwo powiązać z tym modelem. Zatem, jeśli ktoś docenia takie cechy, będzie bardziej skory dać nam szansę, by pokazać się w pełni możliwości.
Rzecz jasna musimy później potwierdzić te przypuszczenia, ale gdybyśmy nie zrobili odpowiedniego wrażenia, moglibyśmy tej szansy nigdy nie dostać.
Dziś pomówimy o tym jak i kiedy budujemy pierwsze wrażenie, oraz kiedy i jak może ono nam zaszkodzić albo pomóc. Wymienię tu cztery sfery. Podam je od końca, ale dlaczego tak zrobię, wyjaśni się później.
Spotkanie i rozmowa
Przede wszystkim musimy tu zwrócić uwagę na to, jak prowadzimy rozmowę. I tu przydaje się ta cenna cecha każdego gentlemana czy damy – empatia. Dzięki niej łatwiej możesz zrozumieć osobę, z którą nawiązujesz kontakt. Łatwiej ją wyczujesz i ocenisz jej oczekiwania. Dzięki temu będziesz mógł te oczekiwania zaspokoić.
Nie chodzi oczywiście o udawanie kogoś, kim nie jesteś, bo w końcu walczymy tu o szansę na głębsze poznanie się. Każde kłamstwo zatem szybko wyjdzie na jaw i mocno Ci zaszkodzi. Ale wszyscy jesteśmy mniej lub bardziej elastyczni i potrafimy nieco wychodzić innym naprzeciw. Tak właśnie należy zrobić.
Kluczowe jest wyczucie jakim językiem mówi druga strona i dostosowanie się do niego. Inaczej będziemy rozmawiać z kolegami na imprezie, inaczej z dziewczyną na randce, a inaczej z przyszłym pracodawcą. Do tego dochodzi jeszcze szereg zmiennych sprawiających, że trzeba być czujnym i nie można polegać na szablonach.
Wizerunek i styl
W drugim kroku zastanowimy się co mówi o nas nasz styl. I tutaj możemy powiedzieć rzecz jasna, że strój nie jest istotny, ale fakt, iż są ważniejsze rzeczy, nie sprawia, że można go zaniedbać. Przykładowo, idąc na bardzo ważne spotkanie w T-shircie, bo tak czujemy się najlepiej, ryzykujemy pewną utratę zaufania, którą będziemy musieli zrekompensować na wszystkich pozostałych polach. Dbając o wizerunek, zwyczajnie ułatwiamy sobie zadanie.
Tutaj też nie zamierzam promować jednego prawidłowego stylu. Jeśli ktoś Ci powie, że jest jeden poprawny zestaw na rozmowę o pracę czy na randkę – będzie w dużym błędzie. W różnych sytuacjach bowiem sprawdzą się różne ubrania i style. T-shirt, jeansy, koszula sportowa czy garnitur – wszystkie mają zastosowanie i ważne jest, by umieć wyczuć sytuację, ludzi, z którymi się spotykasz oraz własny wizerunek, żeby budować go świadomie i zyskać jak najwięcej.
Wstępny kontakt
Niestety często kojarzymy pierwsze wrażenie jedynie z powyższymi dwoma punktami, kiedy w istocie ważne jest też to, co działo się przed spotkaniem. Bardzo często bowiem wcześniej nawiązujemy kontakt przez jakieś media (telefon, e-mail, sms itp.) albo dochodzi do niezobowiązującego spotkania na żywo.
Ma to znaczenie zarówno w życiu towarzyskim, jak i zawodowym. Nawet jeśli chcemy się z kimś umówić na kawę, musimy chociażby przez telefon okazać odpowiednią kulturę i zainteresowanie. Jeśli nie pokażemy już wtedy, że jesteśmy osobą, z którą warto się spotkać, druga strona znajdzie mnóstwo powodów, dla których będzie właśnie zajęta.
Podobnie jest w życiu zawodowym, jak choćby w przypadku maila z propozycją współpracy, o którym wspominałem na początku. Jeśli z tej wiadomości nie będzie wynikało, że mamy do czynienia z osobą kompetentną, konkretną i która może nam coś wartościowego dać, nie będziemy skorzy, by dać jej szansę wykazania się.
To samo dzieje się podczas przypadkowego spotkania na korytarzu na uczelni czy w pracy, albo na konferencji, z osobą, z którą chcielibyśmy zacieśnić kontakt. Musimy zrobić dobre wrażenie już wówczas, a nie dopiero na tym właściwym spotkaniu, bo jeśli tutaj nie pokażemy, że może między nami powstać nić porozumienia, do kolejnego spotkania może w ogóle nie dojść.
Publiczne informacje
Na koniec zostawiłem kwestię, która najwcześniej wpływa na nasze pierwsze wrażenie, a o której często zapominamy. To publicznie dostępne informacje o nas. Tutaj akurat każdy będzie miał inną pracę do wykonania, bo jedni są obecni na wielu portalach społecznościowych, a może też prowadzą własne strony czy kanały video, kiedy inni mają ledwie opisany profil na Facebooku. Niemniej zdecydowana większość z nas jakieś informacje o sobie udostępnia publicznie i ważne jest, by te informacje mówiły o nas dobrze.
W końcu nawet jeśli umawiamy się z kimś na zwykłą randkę, chętnie sprawdzamy w mediach społecznościowych z kim mamy do czynienia. Tym większe ma to znaczenie, jeśli planujemy komuś poświęcić nasze pieniądze, wiedzę i czas. Przykładowo, kiedy u osoby, która chciałaby ze mną współpracować, widzę na Facebooku opis „Szlachta nie pracuje”, mówię sobie w duchu: „nie pracuj sobie gdzieś indziej, ale mnie do tego nie mieszaj”.
Gdy media społecznościowe traktujemy jako coś zupełnie prywatnego, może się zdarzyć, że umieścimy tam rzeczy, które uznawaliśmy za śmieszne i dowcipne. Niestety mogą one nam utrudnić osiągnięcie zakładanych celów, a nawet nie będziemy o tym wiedzieć.
Pewność siebie
W robieniu dobrego pierwszego wrażenia, ogromne znaczenie ma rzecz jasna pewność siebie. Ale bez zadbania o omówione tutaj sfery, trudno będzie nam tę pewność osiągnąć. Nie będziemy wierzyli, że może nam się udać, jeśli będziemy mieli z tyłu głowy obawy, iż nasz wizerunek, maniery czy informacje publiczne zostały zaniedbane.
Od wielu lat zajmuję się budowaniem wizerunku i chętnie obserwuję jak to robią inni. Zastanawiam się czy danej osobie dałbym szansę, czy chciałbym zaryzykować z nią współpracę. Niestety często dostrzegam jednak wręcz banalne błędy, które wcale nie dodają uroku i nie są wynikiem przemyślanego buntu, ale pozostają zwykłymi zaniedbaniami, które psują to pierwsze wrażenie i ograniczają możliwości.
Dlatego też przygotowałem kurs internetowy, w którym uczę jak świadomie budować profesjonalny wizerunek i wpływać na to pierwsze wrażenie. Omawiamy w nim etykietę biznesową, kulturę komunikacji, sposoby promocji w internecie, dress code, sposoby negocjacji i wiele innych kwestii, które pomogą osiągnąć swoje cele zawodowe.
Właśnie rusza trzecia edycja. Zachęcam gorąco do zapoznania się z informacjami o tym kursie na jego stronie. Znajdziecie tu nie tylko szczegółowy opis zawartości, ale też opnie uczestników.
Szkolenie jest wynikiem lat doświadczeń i wytężonej pracy, a po recenzjach kursantów widać, że szybko przynosi pożądane i bardzo korzystne efekty.
Pozdrawiam i trzymajcie klasę!
Zobacz też:
9 kroków budowania pewności siebie
5 kroków do zbudowania wizerunku profesjonalisty
Sztuka prowadzenia dyskusji wg. Benjamina Franklina
Fot. Katarzyna Skotnicka-Nowak
Dzień dobry 🙂 Czegoś mi tutaj zabrakło…Moim zdaniem najważniejsze podczas pierwszego kontaktu jak i podczas każdego następnego jest uśmiech oraz nieprzerywanie kontaktu wzrokowego (wyprostowana sylwetka też się przyda). Myślę, że w ten sposób możemy zyskać najwięcej, ponieważ wtedy atmosfera się rozluźnia, nabiera się zaufania do rozmówcy, gaśnie stres itd. I to niezależnie od okoliczności, mogą one być mocno służbowe. Taka postawa z pewnością zapewni dobre wejście. Jeżeli ja osobiście probuję się z kimś w jakiejkolwiek sprawie porozumieć i stwierdzam, że rozmówca nie podaruje mi uśmiechu oraz unika kontaktu wzrokowego, to jest to dla mnie znak, że coś nie gra i… Czytaj więcej »
Zdecydowanie brak uśmiechu wprowadza negatywny nastrój przy spotkaniu. Niemniej uważałbym z intensywnością kontaktu wzrokowe. W końcu nie chcemy nikogo speszyć.
Tu też bym polemizował. Warto się uśmiechać, ale mnie osobiście drażnią takie sztuczne uśmieszki na siłę, byle wyglądać „pozytywnie”. Wielu ludzi pewnie też.
Wiem co masz na myśli ale ja osobiście zawsze wolę sztuczny uśmiech niż szczerą posępność.
Uśmiech do tego nie dopuści 🙂
Kontaktu wzrokowego często unikają osoby z zaburzeniami ze spektrum autyzmu. Po prostu czują się wtedy przeładowane. A nieraz funkcjonują bardzo dobrze i nie pozna się ich w inny sposób.
Dlatego byłbym ostrożny w takiej ocenie.
Niestety nie uciekniemy przed taką oceną, nawet mając świadomość, że istnieją takie zaburzenia. Po prostu nasz mózg tak działa. Dlatego, jeśli możemy zapanować nad oczami, powinniśmy to zrobić.
Nie wyobrażam sobie nie patrzeć komuś w oczy kiedy z nim rozmawiam. Nawet jeśli rozmawiamy z osobami chorymi. Myślę, że i tutaj nasz uśmiech oraz przyjazna mowa ciała przekona rozmówcę, że nie mamy złych zamiarów. Do tego można dołożyć coś od siebie aby chorego uspokoić juz całkowicie. Tak więc ośmielam się twierdzić, że „moje” zasady działają zawsze bez wyjątków 🙂
Tak mi przykro, że mój komentarz nie załapał się na publikację… 🙁
Pański komentarz jest tutaj:
https://kielban.pl/2019/03/pierwsze-wrazenie/#comment-24191
Czy chodzi o inny?
To może być wina nie odświeżenia się strony.
Sytuacja opanowana 😉