Wszystkiego najlepszego, dużo zdrowia, szczęścia i pomyślności… na nowej drodze życia? Czy tak muszą wyglądać życzenia? I jak je składać? Dziś pomówimy o tym jak złożyć życzenia z klasą i uniknąć najważniejszych gaf.


Czy złożył Ci ktoś kiedyś takie życzenia, że ucieszyły Cię bardziej niż niejeden prezent? Poczułeś, że właśnie spełnienia tych rzeczy potrzebujesz. Co jednak ważniejsze, wiedziałeś, że składająca je osoba mocno się zastanowiła i dobrze Cię zna, skoro potrafiła tak trafnie dobrać słowa. Nawet nie wierząc w zaklinanie przyszłości, czułeś się lepiej, bo wiedziałeś, że przynajmniej masz kogoś, kto dobrze Cię rozumie. Zdarzyło Ci się coś takiego?

Niestety mam wrażenie, że tradycja składania życzeń jest obecnie traktowana często jak obowiązek, z którego staramy się jak najniższym kosztem wyplątać. Robimy to bez zastanowienia, na szybko i bez zwracania uwagi na drugą stronę. Kiedyś zapewne ludzie bardziej wierzyli w moc słów i spodziewali się, że są nimi w stanie wpłynąć na przyszłość, ale dziś mamy do tego luźny stosunek. Czy to jest jednak dobry powód by składać życzenia byle jak lub nawet z nich zrezygnować?

Pomówmy zatem o kilku aspektach składania życzeń. Jaki jest ich sens, czy są nam do czegoś potrzebne i czy forma ma znaczenie? Na przykład, czy składanie ich na Facebooku, albo przez telefon będzie dobrym wyborem? I czy to szablonowe „wszystkiego najlepszego” i „zdrowia, szczęścia, pomyślności” to coś złego? Czy życzenia muszą być oryginalne niczym poezja Słowackiego?

Ten materiał powstaje dzięki wsparciu Patronów Czasu Gentlemanów, mecenasów walki z bylejakością w naszym życiu codziennym i odświętnym.

Sens

Dawniej ludzie uważali, że słowa mają wielką moc. Dokładnie tym były klątwy, które w ważnych chwilach rzucało się na na kogoś, by go ukarać za jego winy. A przynajmniej próbowano w ten sposób usprawiedliwiać swoje niepowodzenia. Niemniej w ten sam sposób, choć z przeciwnym ładunkiem, działały życzenia. Były pozytywną energią, która mogła przynieść komuś szczęście. Do dziś możemy to zauważyć w zwrotach takich jak „darzbór”, „Bóg zapłać” czy zwykłe „dzień dobry”. Życzenia składane z okazji świąt i rocznic są niczym innym jak rozwiniętą formą takiego życzenia pomyślności dla drugiej osoby.

Obecnie jednak nie robimy tego z uwagi na naszą wiarę w moc wypowiadanych słów. Życzenia stały się odbiciem naszej relacji z drugą stroną. Pokazują przede wszystkim, że darzymy ją sympatią i życzymy jej dobrze. Z kolei forma w jakiej je składamy, wskazuje na zażyłość i stopień tej sympatii. To bowiem jasne, że gdy kogoś znamy słabiej, ograniczymy się do skromnego „wszystkiego najlepszego”, ale gdy będzie to prawdziwa przyjaźń, życzenia składać będziemy w bardziej zaangażowany sposób, lepiej dobierając słowa.

Zatem z jednej strony życzenia pozwalają okazać sympatię, a z drugiej nasze emocjonalne zaangażowanie w daną relację. To podstawowy powód, dla którego nie warto składać ich byle jak osobom, na których nam zależy.

Forma

Rzecz jasna ważne będzie co powiemy, ale większym problemem jest forma składania życzeń i to od niej zaczniemy. Pomówmy zatem o składaniu życzeń przez Facebooka, SMS, telefon i list, a także osobiście.

Jeśli nasze życzenia mają być świadectwem sympatii i bliskiej relacji, musimy drugiej stronie poświęcić nieco uwagi i czasu. Naprawdę chciałem znaleźć jakieś argumenty przemawiające za tym, że niekiedy dobrze jest złożyć życzenia SMS-em, w poście na Facebooku czy na messengerze. Tą drogą najczęściej otrzymujemy wierszyki lub gotowe formułki ściągnięte skądś z internetu lub po prostu podane dalej. Niestety nie znajduję słów na obronę takich form. To czysta bylejakość w świecie życzeń.

Nigdy nie publikuj ogólnych życzeń „dla wszystkich” w swoich mediach społecznościowych, bo takie życzenia są w praktyce do nikogo i nikogo szczerze nie ucieszą. Na przykład umieszczenie życzeń dla wszystkich kobiet na swoim profilu na Facebooku w Dzień Kobiet nie sprawi, że któraś poczuje się wyjątkowa. Nie wysyłaj też cudzych tekstów, a tym bardziej wierszyków. To po prostu infantylne. Nawet kiedy wręczasz komuś kartkę z życzeniami z kwiaciarni, z gotowym wydrukiem, pod którym tylko się podpisujesz, pokazujesz jasno, że nie chciało Ci się pomyśleć ani chwili, żeby napisać coś samodzielnie.

O ile nie jesteś marką pozdrawiającą swoich odbiorców, Twoje życzenia zawsze muszą być osobiste i skierowane do konkretnej osoby. I nie bój się, o braku zdolności poetyckich pomówimy później. Zapamiętaj tylko, że osobom, na których Ci zależy trzeba składać życzenia w sposób bardziej zaangażowany, a tym, dla których tego czasu nie masz, po prostu ich nie składaj. Lepszy jest brak życzeń, niż byle jakie życzenia, które wystawiają Tobie byle jakie świadectwo.

Tymczasem skupmy się na formach, w których faktycznie możesz poświęcić czas i uwagę odbiorcy.

Uwaga i czas

W pełni można zaakceptować składanie życzeń osobiście, telefonicznie i listownie, co rozumiem zarówno jako list, kartkę pocztową i kartkę z życzeniami wręczaną osobiście. W szczególnych wypadkach obroni się też e-mail, o ile będzie miał bardziej formę listu.

Życzenia składane osobiście oczywiście stoją najwyżej w tej hierarchii, ponieważ mówimy z głowy, nie są to zatem cudze słowa, ale też poświęcamy drugiej stronie nasz czas i uwagę. Właśnie dlatego te życzenia nie mogą być składane w biegu, w drzwiach podczas odwiedzin czy przy większym zamieszaniu. Dajemy przy okazji drugiej stronie szansę na odpowiedź, podziękowanie, a nawet dłuższą rozmowę, a to przecież fundament bliższej relacji.

Trudno natomiast powiedzieć, która z pozostałych form jest lepsza. Rozmowa telefoniczna ma bowiem wiele zalet ze spotkania w cztery oczy i pomaga budować przyjaźń, bo przecież, gdy dzwonimy, nie będziemy się rozłączać zaraz po złożeniu życzeń, tylko jeszcze pogawędzimy krótszą lub dłuższą chwilę. Z kolei list lub karta z życzeniami to coś fizycznego, co możemy zachować na pamiątkę, ale niestety nie pozwala na wymianę zdań. Dlatego nic nie stoi na przeszkodzie by wysłać życzenia pocztą, ale jeszcze zadzwonić, żeby porozmawiać na żywo.

Jak to robić?

Jak zatem widzisz, najlepsza forma składania życzeń to taka, które wymaga poświęcenia czasu i uwagi drugiej stronie. Należy je składać na spokojnie i bez pośpiechu, pozwalając sobie też na poruszanie pobocznych tematów. W ten właśnie sposób najlepiej buduje się relacje. Dlatego też można wybaczyć wysłanie SMS-a czy wiadomości na Messengerze, gdy jest środek świąt, nie chcemy zakłócać czasu spędzanego z rodziną, a jednak chcemy zaznaczyć, że pamiętamy o drugiej stronie, ale taka wiadomość powinna zawierać też zaproszenie na spotkanie lub pytanie kiedy można zadzwonić, by spokojnie porozmawiać.

Powyższa zasada wymaga rzecz jasna wyczucia pewnych granic i bynajmniej nie jest wytrychem by dopraszać się o numer telefonu czy adres mniej znanej dziewczyny albo innej osoby. Te bliskie formy są zarezerwowane dla bliskich znajomych i jeśli znasz kogoś słabiej, a bardzo chcesz tę osobę wyróżnić, napisz jej choćby mailem osobiste życzenia, ale nie niepokój jej w czasie święta.

I ostatnia uwaga: gdy ktoś złoży Ci życzenia łamiąc powyższe zasady, nie oburzaj się od razu. Najprawdopodobniej zwyczajnie nie pomyślał o tym, ale miał dobre intencje. Osobiście uważam, że nawet na SMS-a warto odpowiedzieć. Jeśli chcesz edukować przyjaciół i rodzinę, po prostu oddzwaniaj, gdy złożą Ci życzenia w formie krótkiej wiadomości, ale nie pouczaj. Zwyczajnie złóż swoje i chwilę porozmawiaj z nimi. Z pewnością da im to do myślenia.

Treść

Wiem, że wiele osób już obruszyło się, że ktoś wmawia im, że teraz muszą sami wymyślać życzenia. Rozumiem to bardzo dobrze. Sklecenie fajnych życzeń nie jest wcale proste i z pewnością stąd bierze się popularność formułek zamieszczanych w internecie. Gorąco zachęcam jednak, żeby napisać lub powiedzieć nawet najskromniejsze życzenia od siebie, a nie sięgać po cudzą twórczość. Bo jeśli nie chcemy poświęcić tych kilku chwil na wymyślenie czegoś samodzielnie, po co w ogóle składać te życzenia? Wymuszone życzenia nie sprawią radości żadnej ze stron.

Nie widzę nic złego by zacząć od wyświechtanego „wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia i pomyślności”. Niekiedy pozwala to przełamać się, ale jeśli nie chcemy, nie musimy używać tych słów. Dalej powinno jednak przyjść już coś osobistego. To, jak bardzo będzie to osobiste, zależy rzecz jasna od znajomości danej osoby. Powinniśmy się odnieść do jej celów, starań i planów. Osoba empatyczna, a tacy powinni być gentlemani i damy, łatwo da sobie z tym radę. Pomyśl na czym może zależeć danej osobie, o czym marzy i dodaj to do życzeń. Wystarczy jedna taka osobista wstawka, żeby było to coś więcej niż pożyczona formułka.

Oczywiście można sobie podnieść poprzeczkę i dla lubiących zabawę ze słowem będzie to bardzo fajne wyzwanie. Tutaj jako kontekst odsyłam do słów piosenki „Święto kobiet”. Nie chodzi mi tu o walory artystyczne, ani nie namawiam do kopiowania, lecz warto przyjrzeć się jak mogą wyglądać nieszablonowe, ale oryginalne i trafione życzenia. Przyda się to zwłaszcza w tych najbliższych relacjach.

Z drugiej strony zdecydowanie odradzam drogi na skróty. Bardzo często widuję, a czasem też słyszę życzenia w stylu „Najlepszego!” albo „Wszystkiego naj!”. W gruncie rzeczy „naj” mogą też być rzeczy „najgorsze”, więc to bardzo ryzykowne życzenie. Powtórzę więc, że jeśli nie masz co powiedzieć, lepiej nic nie mów, bo oznacza to, że Twoja relacja z daną osobą nie jest na tyle bliska by składać sobie życzenia. Z kolei jeśli to bliska relacja, a Twoje życzenia ograniczają się do jednego słowa, zastanów się jak to mówi o Twoim zaangażowaniu.

Moje życzenia

Wykorzystam tę okazję by złożyć życzenia dwóm grupom osób. Życzę Patronom Czasu Gentlemanów by dobro, jakim jest wspieranie naszej misji walki z bylejakością, wróciło do Was ze zdwojoną siłą! Natomiast wszystkim odbiorcom Czasu Gentlemanów życzę byście znajdowali w życiu sporo inspiracji i siły do pracy nad sobą i stawania się lepszymi ludźmi. Mam nadzieję, że efekty mojej pracy choć trochę Wam to ułatwią.

A jeśli doceniacie ją i chcielibyście zostać jej mecenasami, gorąco zachęcam do dołączenia do grona Patronów w serwisie Patronie. Jako małą zapowiedź dodam, że prócz standardowych materiałów o dobrych manierach w życiu codziennym, szykujemy się do realizacji serii Gentleman w świątyni, która ma pomóc zachować się z klasą i szacunkiem w świątyniach różnych religii.

Pozdrawiam i trzymajcie klasę!

Gościnnie wystąpili:

Madame de Minou
Laura Bednarska
Kamil Brycki 

Zobacz też:

3 największe błędy podczas wręczania prezentów (i parę mniejszych)
Drogie prezenty – jak je wręczać i jak przyjmować
Nietrafiony prezent – powiedzieć prawdę czy kłamać?
Czy alkohol to dobry prezent?
Perfekcyjny prezent dla kobiety z klasą