W obecnych, pandemicznych czasach pozostało nam niewiele rozrywek. Mniej jest pasji, które możemy uprawiać i mniej sfer, w których możemy się rozwijać. Na szczęście niedawno odkryłem szachy, które idealnie nadają się na hobby w tych warunkach. Co ciekawe, są dużo bardziej zaskakujące niż mogłoby się wydawać. Dziś opowiem Wam o moich odkryciach na temat gry w szachy. Obalimy kilka mitów, a może nawet uda mi się zachęcić Was do gry. Zapraszam!

Blog jest wspierany przez Patronów.

W szachy sporadycznie grywałem za młodu. Znałem je jako rozrywkę towarzyską i zawsze miałem zestaw w domu, ale nigdy nie traktowałem ich szczególnie poważnie. Raz co prawda, na studiach, wybrałem się na spotkanie sekcji szachowej, ale poszedłem tam wyłącznie dla pewnej dziewczyny. Zagrałem przy okazji parę partii na czas i szybko doszedłem do wniosku, że to nie dla mnie.

Dopiero ostatnią jesienią szachy zaatakowały mnie z wielu stron jednocześnie. Najpierw koledzy namawiali na  gry w aplikacji – odmawiałem. Potem „Gambit Królowej” nieco pogłębił moje zainteresowanie, ale nadal nie grałem. Następnie YouTube zaczął bombardować mnie filmikami o szachach i powiedziałem sobie „a co! Spróbuję.”. I spróbowałem.

Gram zatem regularnie od paru miesięcy i była to przeprawa pełna zaskakujących odkryć. Dziś szachy są dla mnie czymś zupełnie innym niż wcześniej. Zdecydowanie daleko im do stereotypów. Nigdy nie połączyłbym z nimi takich słów jak: uzależnienie, pot, nerwy czy szybki refleks. A jednak! Oto czym zaskoczyła mnie gra królów.

Szachy to gra dla ludzi o mocnych nerwach

Grając w szachy, wbrew pozorom, bardzo łatwo o negatywne emocje. Jedną z nich jest zdenerwowanie. Pojawia się rzecz jasna gdy Ci nie idzie. Szachy to gra, która bardzo rzadko wybacza błędy. Czasem grasz dobrze, ale przegapisz jedno posunięcie przeciwnika i przegrywasz momentalnie. Uczucie to narasta, gdy chcesz się odegrać, ale nadal wyniki są mizerne. Co gorsza, stajesz się wtedy niedotykalny. Każdy, kto by się do Ciebie wtedy odezwał naraża się przynajmniej na parsknięcie, jeśli nie przeklnięcie, gdybyś w tym momencie popełnił kolejny błąd.

Jedną z rzeczy, których musisz się zatem nauczyć już na samym początku, to opanowanie. Pogodzenie się z faktem, że będziesz przegrywał i to często w przypadkach, które nazwiesz głupimi. Przyda się wręcz stoickie nastawienie.

Szachy to wcale nie musi być gra towarzyska

Gdy za młodu grywałem w szachy, zawsze była to gra na żywo, z drugim człowiekiem, przy fizycznej planszy i bez zegara. Można było sobie spokojnie porozmawiać, skomentować ruchy, ale też poruszyć wątki niezwiązane z grą. Po partii dalej spędzało się czas z przeciwnikiem. Nikt nagle nie znikał, a emocje schodziły powoli.

Dzisiaj szachy to głównie gra przez Internet. To rzecz jasna ogromna zaleta, bo w każdej chwili możesz znaleźć przeciwników chcących grać i będących na tym samym poziomie co Ty. Można w każdej chwili powiedzieć sobie dość albo zagrać jeszcze parę partii. Właśnie to sprawiło, że szachy przeżywają dziś ogromy wzrost zainteresowania.

Ta internetowa interakcja to w czasach pandemii zbawienie dla osób szukających rozrywki, choć ma też swoje minusy, bo czymś innym jest spotkanie kogoś twarzą w twarz. Tutaj niestety nie poznajesz swoich przeciwników, nie nawiązujesz z nimi relacji i nie budujesz grona znajomych. Trudno więc nazwać je grą towarzyską.

Od szachów można się uzależnić

Aplikacje do szachów, a do najpopularniejszych zaliczają się Chess.com oraz Lichess.org, posiadają wiele interesujących opcji, które czynią tę grę jeszcze bardziej wciągającą. Jest tu przede wszystkim czytelny ranking, który rośnie, gdy wygrywasz i spada, gdy przegrywasz. Sprawia to, że zaczyna Ci bardziej zależeć na wygrywaniu, niż na samym graniu dla przyjemności. Dodatkowo możesz korzystać z zadań taktycznych, których wyniki również są odnotowywane.

Sam bardzo szybko złapałem się na tym, że nie potrafiłem odłożyć gry na dłuższy czas, a wszelkie spadki rankingów były niczym kolec wbity w serce. W ten sposób łatwo można uzależnić się od gry. To już zła cecha, bo bardzo psuje nastrój i serwuje wiele negatywnych emocji, które później możesz przenosić na innych. Żeby więc grać, musisz szybko nauczyć się panować nad potrzebą poprawiania swoich wyników. Co ciekawe, gdy już spuścisz z tonu i zaczniesz grać na większym luzie, gra sprawia nie tylko więcej przyjemności, ale możesz też osiągać lepsze wyniki.

Przy szachach można się spocić

Jednym z moich zabawniejszych odkryć na temat szachów jest to, że można się przy nich nieźle spocić. I to żadna przenośnia. Stopień skupienia potrzebny do gry, stres i cała otoczka rywalizacji sprawia, że organizm pracuje na najwyższych obrotach. Sam bardzo szybko zauważyłem, że po paru partiach bywam wręcz wyczerpany fizycznie.

Niestety nie zastąpi to standardowych ćwiczeń, ale zdecydowanie do gry warto ubrać się luźno, przygotować sobie wodę, by uzupełniać płyny i nastawić się na niezły wysiłek.

Szachy to gra dla ludzi o świetnym refleksie

Śmieszy mnie też to, że o szachistach krąży całkowicie mylny stereotyp zawarty w powiedzeniu „mieć refleks szachisty”. Oznacza to oczywiście, że ktoś taki ma bardzo opóźnione reakcje. Co ciekawe szachy wymagają świetnego refleksu i błyskawicznego analizowania ciągle zmieniających się warunków na planszy. Grając w aplikacji zawsze masz włączony zegar. Zazwyczaj zbliżysz się znacząco do zera, zanim uda Ci się wygrać. Wówczas każda sekunda się liczy. Niestety nie możesz ot tak zaplanować sobie kilku ruchów do przodu, bo ważne jest też to, co zrobi Twój przeciwnik. Może łatwo zrujnować Twój plan. Musisz więc reagować również na jego posunięcia.

Zawodnicy, którzy potrafią grać w tak dużym stresie, a zwłaszcza grający partie trzy lub nawet jedno minutowe, to osoby o rewelacyjnym refleksie. W tych kategoriach trudno utrzymać się ludziom starszym, których reakcje zdążyły już spowolnieć.

W szachy gra się w dużej mierze mechanicznie

Kolejnym ciekawym odkryciem było to, że na wyższych poziomach szachiści grają w dużej mierze mechanicznie. Oznacza to, że uczą się całych sekwencji ruchów. Wykonując jeden, wiedzą co zrobią w odpowiedzi na większość Twoich posunięć. I nie mam tu na myśli na szybko stworzonych planów, tylko powszechnie znane strategie. Im więcej ruchów danej strategii jesteś w stanie zapamiętać, tym większą masz przewagę nad przeciwnikiem.

Rzecz jasna jest tu nadal duże pole do kreatywności, ale w szachach można wyliczyć, które posunięcia są najlepsze, a które tylko dobre. Szkoląc się, chcesz zapamiętać jak najwięcej tych najlepszych. Zapewne dopiero na najwyższym poziomie gracze bardziej wyczuwają najlepsze ruchy, ale i tak ich droga do sukcesu wiodła przez żmudną naukę debiutów, pułapek i końcówek, co oznacza uczenie się ich na pamięć.

Szachy łączą ludzi

Wcześniej wspominałem o tym, że w szachach przez Internet nie poznajemy przeciwników. Zdecydowanie odziera to tę grę z romantyzmu i atrakcyjności. Ale jest tu też druga strona medalu. Właśnie dzięki tym aplikacjom swoje umiejętności można bardzo łatwo rozwijać, przez co coraz więcej osób gra. Nie jest więc trudno znaleźć wśród swoich znajomych grono chętne do wspólnych partii czy choćby do dyskusji o szachach.

Sam zostałem zachęcony do gry przez kolegów, z którymi obecnie wymieniamy się radami, ciekawymi linkami i niekiedy gramy razem. W Społeczności Czasu Gentlemanów na Facebooku również znaleźliśmy spore grono szachistów i wspólnie grywamy w naszym klubie Hetmani Czasu Gentlemanów w serwisie Lichess.org, do którego Was zapraszam.

Jest to więc hobby, które może nas połączyć, mimo odległości i niesprzyjających warunków. Kolejny temat do rozmów i sposób na wstępne poznanie kogoś. Kto wie, może za jakiś czas uda nam się pograć na żywo, a wtedy będą to już realne znajomości?

Szachy niewiele uczą

Na koniec wątek nieco zaczepny. Zastanawiałem się czy potrafiłbym stworzyć listę rzeczy, których uczą szachy. Niestety nie udało mi się. Jak sami widzieliście, jestem w stanie wymienić więcej rzeczy, których musimy się nauczyć, żeby w szachach przetrwać z dobrym nastrojem.

Może uczą spostrzegawczości? Może uczą jak drobne zmiany wpływają na całokształt sytuacji? Sam nie wiem. Na pewno same nie uczą spokoju, opanowania i pokory. Te umiejętności musisz przynieść z zewnątrz. Póki co trudno byłoby mi wymienić jakieś bezpośrednie zalety. Pomóżcie mi proszę i napiszcie w komentarzach czego Waszym zdaniem uczą szachy. Może jednak uzbiera się jakaś lista.

I koniecznie dajcie znać czy mieliście podobne spostrzeżenia!

 

Nie oznacza to jednak, że nie warto grać w szachy. Na pewno mają wiele zalet, których nie mają inne gry, zwłaszcza komputerowe. Moim zdaniem są rewelacyjnym rozwiązaniem, gdy nie możemy się spotykać bez przeszkód twarzą w twarz. Gdybyście poszukiwali jeszcze innych interesujących zajęć na czasy lockdownu, polecam serdecznie lekturę mojej książki „Charakter. Przewodnik mężczyzny z klasą”. Nie opowiadam w niej o szachach, ale za to o wielu umiejętnościach, które w tej grze mogą się przydać, jak na przykład właśnie o opanowaniu. Będzie mi też bardzo miło jak po lekturze zostawicie swoją recenzję na portalu lubimyczytac.pl.

Serdecznie dziękuję Patronom Czasu Gentlemanów za wsparcie mojej pracy. Jeśli doceniasz ją, chciałbyś dołączyć do grona Patronów, a tym samym otrzymać dostęp do materiałów dodatkowych, zapraszam serdecznie do portalu Patronite.pl.

Pozdrawiam i trzymajcie klasę!