Możliwe, że już wiedziałeś, że kciuk uniesiony w górę lub gest nazywany przez nas „OK” w niektórych stronach świata mogą być bardzo obraźliwe, ale takich gestów jest znacznie więcej. Przekazywanie sobie sygnałów dłońmi jest powszechne, ale ograniczona gama możliwości sprawia, że coś, co u nas wydaje się całkowicie neutralne albo nawet pozytywne, może gdzieś indziej być wyrazem pogardy. Jeśli więc jedziesz gdzieś za granicę lub po prostu interesują Cię takie niuanse kulturowe, koniecznie przeczytaj ten artykuł!

 

 

Blog jest wspierany przez Patronów!

Choć często traktujemy je jak coś uniwersalnego, gesty mogą mieć jednak zupełnie odmienne znaczenie w różnych kulturach. To prawda, że filmy popularyzują pewne kody, które stają się coraz bardziej czytelne, a przez to bezpieczniejsze na całym świecie, ale błędem byłoby traktowanie tego jako oczywistość. W tym materiale opowiem o kilkunastu gestach, które u nas wydawałyby się całkiem niewinne, a gdzieś indziej wpakowałyby nas w tarapaty.

Potraktuj to zatem jako przestrogę i zachętę do głębszego poznawania kultur, z którymi masz styczność. Przede wszystkim jednak miej świadomość, że to co wydaje się oczywiste w Polsce, nie musi być takie w innej części świata.

Powstrzymaj się więc od pokazywania omawianych gestów we wspomnianych krajach, a gdy ktoś pokaże je Tobie, wiedz, że wcale nie jest OK.

Odpowiedniki środkowego palca

Zacznijmy więc od wspomnianego gestu uniesionego kciuka. Dla nas to bardzo czytelny znak, że wszystko jest dobrze, ale jest kilka krajów, w których oznacza on to samo co u nas wystawiony środkowy palec, czyli delikatnie mówiąc „spadaj”. W krajach arabskich, a zwłaszcza Iraku, Iranie i Afganistanie to sposób na szybkie i dotkliwe obrażenie innej osoby. Chodzi tu o skojarzenia z penetracją analną. W tych miejscach kciuka lepiej nie wystawiaj.

Swoją drogą historię gestu wystawionego kciuka wywodzi się już od walk starożytnych gladiatorów, a dziś ma wiele znaczeń w różnych kulturach. Przygotowałem o nim kiedyś osobny materiał i jeśli jeszcze go nie czytałeś, oto link: kciuk i środkowy palec.

Kolejnym gestem, który wydaje się nam bardzo pozytywny, jest „OK”. On też ma ciekawą historię i różne znaczenia. Tym razem jeśli pojedziesz do Brazylii i spróbujesz kogoś nim pozdrowić, możesz narobić sobie poważnych kłopotów. Tutaj znaczy on praktycznie to samo co wystawienie środkowego palca. Pomyśl tylko jaka afera wybuchła kiedy Nixon, jeszcze jako wice prezydent Stanów Zjednoczonych, przyleciał do Brazylii i już na lotnisku pozdrowił Brazylijczyków tym gestem w obu dłoniach!

To zresztą nie jedyne miejsce, gdzie lepiej go unikać. W wielu krajach wokół morza Śródziemnego, a także we Francji może być on kojarzony z odbytem albo sygnałem, że traktujemy kogoś jak „zero”. W Turcji bardzo obraźliwa będzie jego odwrócona wersja. Ważnym sygnałem będzie rzecz jasna odpowiednia mimika, ale i tak bezpieczniej go unikać.

To jeszcze nie wszystkie odpowiedniki środkowego palca! Z pewnością znasz gest skrzyżowanych palców wskazującego i środkowego. U nas niekiedy ma to identyczne znaczenie z „trzymaniem kciuków”, czyli liczeniem na powodzenie, a czasem z kłamaniem. Jednak w Wietnamie to klarowny sposób by kogoś poważnie obrazić. Podobno gest ten budzi skojarzenia z damskimi genitaliami. Niezależnie od pochodzenia, jeśli go zobaczysz w Wietnamie, oznacza, że nie jesteś mile widziany.

Często wykorzystujemy też palce wskazujący i środkowy by pokazać znak zwycięstwa lub pokoju, popularną „Victorię”. Musisz jednak pamiętać, że duże znaczenie ma czy pokazujesz go wnętrzem czy wierzchem dłoni do drugiej osoby. W krajach anglosaskich, zwłaszcza Wielkiej Brytanii, Irlandii czy Australii wersja odwrócona wierzchem dłoni do obserwatora ma dokładnie to samo znaczenie, co wystawienie środkowego palca. Koniecznie tego unikaj.

Zupełnie innym gestem jest tak zwana „moutza”, czyli sposób by poważnie obrazić kogoś w Grecji, na Bliskim Wschodzie i w północno-wschodniej Afryce. Jest to pokazanie komuś szeroko otwartej dłoni wnętrzem do obserwatora. Niekiedy dołącza się też drugą dłoń dla wzmocnienia efektu.

Podobno wywodzi się jeszcze z czasów bizantyńskich kiedy istniał w tych częściach świata zwyczaj upokarzania skazańców poprzez smarowanie im twarzy brudem i nieczystościami. I do dziś rozpostarta dłoń skierowana w twarz drugiej osoby jest czytelnym gestem pogardy. Pamiętaj więc, że gdy będziesz chciał kogoś zatrzymać otwartą dłonią, miej palce złączone. Również w tych krajach jest to rozpoznawany znak „stop” i nie jest już tak dotkliwy.

Tak zwana „moutza”

 

Zapewne kojarzysz też znak zwany u nas „figa”. W zaciśniętej pięści wystawia się kciuk pod palcem wskazującym. Oznacza on mniej więcej „nic z tego”. Nie jest szczególnie przyjemny, ale też dotkliwie nie rani. Inaczej jest jednak w Turcji, gdzie stanowi kolejny odpowiednik wystawionego środkowego palca. Wzmacnia się go niekiedy poprzez zginanie dłoni w nadgarstku z góry na dół albo potrząsanie, co ma to dodatkowo zdenerwować drugą stronę. Jeśli go zobaczysz, możesz być pewien, że nie zaprzyjaźnisz się z tą osobą.

Kończąc z przykładami podobnymi do środkowego palca, należy jeszcze wspomnieć o nieco bardziej czytelnym w Polsce geście, czyli zgiętej ręce w łokciu z zaciśniętą pięścią. Włosi, Niemcy i Austriacy uderzając się w zgięcie w łokciu będą mocno sygnalizowali drugiej stronie, że uważają ją za idiotę.

Inne przykłady

Przejdźmy jednak do łagodniejszych przykładów, na które również powinniśmy uważać. Niemcy, Belgowie, Włosi, ale też Tunezyjczycy mają w zwyczaju wysyłać sygnał, że coś ich nie obchodzi lub dosadniej, że „mają to gdzieś”, przez przejechanie wierzchem palców pod brodą, w kierunku rozmówcy. Niekiedy to podkreślają wykonując gest dwiema rękami. To też sposób by powiedzieć komuś, żeby po prostu „spadał”.

W krajach arabskich można też spotkać się z ciekawym gestem przesuwania palcami dłoni przed swoją twarzą, przez brodę, pod podbródek, gdzie palce łączą się. Oznacza to groźbę, „uważaj!”, „już ja ci pokażę!”.

Podobnie w wielu krajach możemy spotkać się z gestem wskazania najpierw na swoje oczy, a później na drugą osobę, co w neutralnej wersji oznacza „widzę” lub „obserwuję cię”, ale z odpowiednią mimiką również będzie to bardziej ostrzeżenie „uważaj, bo obserwuję cię!”.

Skoro jesteśmy przy wskazywaniu na kogoś, warto powiedzieć o geście przywoływania. W Polsce stosujemy w tym celu wiele gestów i tylko gest klepania się po udzie będzie obraźliwy dla innych osób, bo w taki sposób przywołujemy do siebie psy. Musisz jednak wiedzieć, że przywoływanie kogoś zaginaniem palca wskazującego może być mocno obraźliwe. U nas będzie to nieco karcące zachowanie, choć może mieć też wersję „tajniacką”, a nawet „seksualną”, ale w Korei i na Filipinach będzie częściej kojarzone właśnie z przywoływaniem zwierząt, więc będzie obraźliwe dla ludzi. W ogóle gesty związane z przywoływaniem są ryzykowne i chcąc kogoś zachęcić by do nas podszedł lepiej używać słów.

 

Na koniec zostawiłem gest, który wydawałby się nam całkiem neutralny, ale w pewnych miejscach zderza się z religijnymi przekonaniami. Mianowicie gest klepania kogoś po czubku głowy będzie bardzo źle odebrany w kulturze buddyjskiej. Rzecz jasna my również nie zrobimy tak dorosłej osobie, ale już poklepanie główki dziecka możemy uznać za gest sympatii lub pochwały. Nie wolno jednak tak robić buddystom, dla których czubek głowy jest szczególnym dla ducha miejscem. Bardzo byś się tak naraził rodzicom takiego dziecka, nawet jeśli miałeś bardzo dobre intencje.

Jeśli znasz jeszcze jakieś ryzykowne lub wprost obraźliwe gesty, które dla nas mają zupełnie inne znaczenie albo w ogóle ich nie znamy, koniecznie napisz w komentarzu. Będzie to bardzo wartościowe ostrzeżenie dla osób podróżujących w te strony.

 

Świat gestów i związanych z nimi różnic kulturowych jest fascynujący i to na pewno nie ostatni raz, gdy podejmujemy ten temat. To już czwarta odsłona mini serii „pułapki gestów”. Poniżej znajdziesz linki do pozostałych edycji.

Pozdrawiam i trzymajcie klasę!

Pozostałe odsłony serii:

Kciuk i środkowy palec
Gest „OK”
„Victoria”