Zdarzyło Ci się kiedyś, że napisałeś lub napisałaś do znajomej osoby, a ta nigdy nie odpowiedziała? Może był to środek jakiejś konwersacji. Może nawet była to wiadomość po spotkaniu na żywo. Nie ma co ukrywać, łagodnie mówiąc, to bardzo słabe zachowanie. Niestety jest bardzo prawdopodobne, że Tobie również zdarza się popełniać ten błąd całkiem nieświadomie. W wielu wypadkach to zachowanie można nazwać „ghostingiem” i wbrew pozorom sprawa jest całkiem poważna. Pomówmy dziś o tym, czym w ogóle ghosting jest i jak możemy z nim walczyć.
Blog jest wspierany przez wspaniałe grono Patronów!
Tinder. To właśnie w kontekście tej aplikacji dowiedziałem się o istnieniu problemu zwanego „ghostingiem”. Myślałem wówczas, że jest to rzecz typowa dla serwisów randkowych i mocno powiązana z ich specyfiką, ale z czasem dotarło do mnie, że to nie te serwisy są tutaj kluczem. To obecne czasy zmieniają nasze zachowania. I to wcale nie na lepsze.
W mediach często pojawiają się jakieś nowe określenia na różne zjawiska. Zazwyczaj mam wrażenie, że służy to tylko rozdmuchiwaniu sprawy i jest całkiem niepotrzebne. W tym wypadku jest jednak inaczej. Bardzo dobrze, że powstało określenie „ghosting”, bo pomaga nam zauważyć ważną tendencję. Troszkę inaczej jest z określeniami na jego odmiany, ale „casperingu” i „marleyingu” opowiem za chwilę.
Słowo „ghosting” pochodzi od angielskiego „ghost”, czyli „duch” i odnosi się do ignorowania zdalnych relacji z wybranymi osobami. Próbujemy wówczas zachowywać się jakbyśmy byli duchami i nie mogli odpowiedzieć. Kończymy wtedy daną relację bez najmniejszego wyjaśnienia. Rzecz jasna, to tylko nasz świadomy wybór i sposób na zerwanie lub ograniczenie kontaktu. Dodajmy, że bardzo niedojrzały. Trochę jak dziecko, które schowało głowę pod poduszką i, ponieważ samo nic nie widzi, myśli, że jest niewidzialne, a wszelkie problemy znikają razem z nim. W istocie to zwykła ucieczka przed odpowiedzialnością.
Jak duch
Wyobraź sobie, że siedzisz obok znajomej osoby i zwracasz się do niej, ale ta nie odpowiada. Nie jest agresywna, zła, obrażona czy szczególnie czymś zajęta. Po prostu siedzi sobie obok i nie dostrzega Ciebie. Wiesz, że tam jest, ale nie możesz przebić się przez niewidzialną ścianę, żeby dowiedzieć się co się stało.
Tak właśnie wygląda ghosting, ale w praktyce ogranicza się do internetu i innych zdalnych form kontaktu, bo rzecz jasna one doskonale nadają się do ignorowania innych osób. Wiele komunikatorów ma nawet wbudowane funkcje, służące wyciszaniu danej relacji. Wiadomości w jej ramach trafiają do mniej widocznego miejsca i nie przeszkadzają bardziej chcianym kontaktom, a nadawca nawet o niczym nie wie.
Jak już wspomniałem, dotyczy to serwisów randkowych, ale nie tylko. Ghosting stosujemy z różnych względów, w różnych sferach życia i obawiam się, że zaczyna nam to wchodzić w krew.
Randki
Nietrudno pojąć w jaki sposób zakradło się to do rzeczywistości randkowej. Dzisiejsze serwisy sprawiły, że mamy coraz więcej, coraz bardziej płytkich relacji romantycznych. Takie narzędzia jak Tinder sprawiły, że ludzi zaczynamy postrzegać jak produkty prezentowane nam w sklepie, które w całkiem bezduszny sposób możemy sobie dzielić na fajnych i niefajnych. Również sama randka nie wydaje się wtedy szczególnie zobowiązująca. Ostatecznie kontakt po spotkaniu może się urwać jak za naciśnięciem odpowiedniego przycisku na pilocie telewizora. Niczym serial, który nie przekonał Cię do siebie po pierwszym wejrzeniu.
Jest jednak diametralna różnica pomiędzy żywymi ludźmi, z którymi się spotykamy i zaczynamy budować relację, a serialem czy inną rozrywką. W czasach sprzed serwisów randkowych, każde spotkanie było już inwestycją w daną znajomość i zobowiązaniem. Zobowiązaniem chociażby do wzajemnego szacunku. I wcale nie chodzi tu już o dobre maniery, które sugerują, żeby odezwać się do siebie po spotkaniu, aby za nie podziękować i jakoś domknąć albo poprowadzić dalej. Nie chodzi nawet o to, że osoba z klasą potrafi drugiej stronie powiedzieć, że nie widzi przyszłości dla danej relacji.
Niektórym może się wydawać, że brak odzewu jest czymś niezobowiązującym. W praktyce zostawienie kogoś bez żadnego sygnału i ignorowanie jego wiadomości z nadzieją, że w końcu zrozumie, że to koniec, to po prostu bezduszna dziecinada i igranie z cudzymi uczuciami. Taka osoba może jeszcze przez długi czas zastanawiać się czym zawiniła, że kontakt urwał się tak gwałtownie, a to z kolei bardzo negatywnie będzie wpływało na jej poczucie własnej wartości.
W przypadku serwisów randkowych możemy zrozumieć, że bywają różne sytuacje i wiele osób nie umie radzić sobie z trudnymi rozmowami. Jest to jednak stały element wszystkich relacji. Jeśli sprawa dotyczy Ciebie, zawsze stawiaj sobie wysoko poprzeczkę i nie uciekaj od odpowiedzialności. Gdy chcesz zakończyć daną relację, postaw sprawę delikatnie, ale jasno.
Odmiany
Jako ciekawostkę dodam, że ghosting ma swoje odmiany. Wspomniany już „caspering” odnosi się rzecz jasna do Kacpra, dobrego duszka. Polega na przyjaznym wyjaśnieniu, że zamierzamy zniknąć z czyjegoś życia. Choć to delikatniejsza wersja, nadal ma w sobie element całkowitego przekreślenia danej relacji. Kiedy decyzja jest jednostronna, to wciąż krzywdzące zachowanie.
Drugą jest „marleying” nawiązujący do Jakuba Marley’a, jednego z bohaterów „Opowieści wigilijnej”. Ma miejsce gdy ktoś całkowicie wycofał się z relacji, ale odzywa się lub pokazuje z zaskoczenia na święta czy z innej rzadkiej okazji.
Na pewno warto mieć w pamięci, że ghosting niejedno ma imię i różne formy, ale szczerze mówiąc, nie wiem czy potrzebujemy na to wszystko osobnych nazw. Wróćmy jednak do głównego tematu.
Znajomości
Z ghostingiem możemy się spotkać na co dzień, również w zwykłych kontaktach. I tutaj już trudniej odpowiedzieć na pytanie dlaczego nie odbieramy wiadomości i na nie nie odpowiadamy. Bywa jednak, że czujemy się przytłoczeni ilością relacji i kontaktów. Mamy wrażenie, że prowadzone rozmowy pogarszają nasze samopoczucie albo nic nie wnoszą do naszego życia. Niekiedy spodziewamy się przeczytać nieprzyjemne opinie lub trudne pytania. Na to wszystko nakłada się też nasze zabieganie i zwykły brak dobrego momentu na wysłanie odpowiedzi.
W takich sytuacjach coraz częściej zdarza nam się ignorować wiadomości. Początkowo odkładamy je na lepszy moment. Po paru dniach już czujemy, że odpowiedź będzie trzeba rozpocząć od jakichś przeprosin lub wytłumaczenia tego opóźnienia. Ostatecznie niektóre wątki leżą odłogiem całe tygodnie albo i miesiące, będąc wyrzutem sumienia i wtedy już może się nam wydawać, że łatwiej nawet nie ruszać tego tematu, tylko udać, że go nie było.
Niestety może to prowadzić do erozji takiej znajomości. Druga strona będzie się zastanawiała się co zrobiła nie tak, czym zasłużyła sobie na takie traktowanie i tak dalej. To bardzo nieprzyjemne uczucie. Tym gorzej, że niekiedy dochodzi do takich nieporozumień z błahych powodów.
To zatem bardzo ważne by wyrobić sobie nawyk odpowiadania znajomym w rozsądnym czasie, najpóźniej paru dni. A jeśli natomiast masz akurat mało czasu albo nieodpowiedni nastrój, po prostu o tym ogólnikowo napisz. Dużo lepiej jest napisać, że obecnie nie możesz odpowiedzieć i na spokojnie zrobisz to za tydzień lub dwa. Wyjaśnij dlaczego i dodaj prośbę o przypomnienie się po tym terminie, gdybyś sam zapomniał lub zapomniała. Lepiej niż nie napisać nic, jest też odpowiedzieć, że nie masz głowy do zajmowania się poruszanymi problemami. To prosta, ale ważna inwestycja w Twoje relacje.
Z kolei będąc po drugiej stronie, koniecznie walcz z tendencjami do rozpisywania pesymistycznych scenariuszy w swojej głowie. Najgorsze co możesz zrobić, to uznać, że druga strona ma jakieś powody by Cię źle traktować, a w związku z tym sama jest „taka” i „taka”. To będzie prowadziło tylko do bezsensownej eskalacji. Jeśli nie otrzymujesz odpowiedzi, nie traktuj tego jako negatywnego sygnału. Jeśli natomiast jest to dla Ciebie ważna relacja, najlepiej spróbuj się skontaktować inną drogą, a gdy to się nie uda, napisz wprost, że zależy Ci na podtrzymaniu kontaktu. Gdyby sprawa była mniej istotna, możesz śmiało założyć, że druga strona ma obecnie gorszy okres. Do czasu gdy nie dowiesz się czegoś konkretnego, lepiej nie osądzaj jej.
Zdalny kontakt
Zanim przejdziemy do ghostingu w pracy, mały przerywnik. Chciałbym Cię zachęcić do zapoznania się z moimi kursami. Jeden z nich jest zresztą poświęcony właśnie zdalnym relacjom: „Profesjonalna komunikacja zdalna” oraz „Etykieta i wizerunek w biznesie”. Pomogą Ci poznać zasady budowania odpowiedniego wizerunku, prowadzenia kontaktów bez wpadek i zachowania w środowisku biznesowym. Wyjątkowo przygotowałem promocję. Przez tydzień od publikacji tego materiału moje kursy są tańsze o 30%. Takiej promocji jeszcze nie było.
Jeśli więc czujesz, że to jest dla Ciebie dobry moment na rozwój, zachęcam gorąco do dołączenia. Link do sklepu. A my wróćmy do tematu.
Praca
Z ghostingiem możemy spotkać się nawet na polu życia zawodowego. Tutaj przyczyny są jeszcze inne. Zazwyczaj jest to po prostu bałagan w firmie albo brak poprawnie ustalonej z pracownikami kultury komunikacji. Możesz się z tym spotkać już podczas aplikowania do pracy w danej firmie, gdzie nawet po paru bezpośrednich rozmowach kontakt może się ot tak urwać i nigdy nie dowiesz się czemu pracy nie otrzymałeś lub nie otrzymałaś. To jeden z częściej pojawiających się zarzutów wobec pracodawców w serwisach z ocenami firm. Wydaje się, że tak prosto jest zadzwonić lub nawet wysłać krótką wiadomość do kandydata z informacją, że nie przeszedł do kolejnego etapu, a jednak rekruterzy nadal popełniają ten błąd znacząco szkodząc w ten sposób wizerunkowi firmy.
Żeby nie było tak prosto, należy dodać, że firmy też bywają „ghostowane” przez pracowników, którzy sami urywają kontakt bez jakichkolwiek wyjaśnień.
Może się to też zdarzyć w przypadku zapytań o ofertę. Czasem wydaje mi się nawet, że wysyłane zapytania do innych firm zaczynamy traktować, jak hasła wpisywane w wyszukiwarkę. Często duża instytucja pyta małą o ofertę na jakąś usługę. Następuje wówczas alarm w stylu „wszystkie ręce na pokład” albo chociaż pewne poruszenie napędzane wizją zdobycia ważnego klienta. Ktoś tam fizycznie poświęca sporo czasu i energii by przygotować coś kuszącego dla kontrahenta. W końcu ma to wpływ na jego karierę i premie. Niestety nierzadko nawet nie przeczyta podziękowania za swoją odpowiedź, a co dopiero informacji, że ktoś inny został wybrany do realizacji danego projektu. Jakby w firmach pracowały roboty, którym nie należy się ludzkie traktowanie.
To wszystko odbija się negatywnie na wizerunku firmy, ale też pogarsza nastrój drugiej strony. Jeśli jesteś osobą mogącą o to zadbać, staraj się wprowadzać odpowiednie zasady pracy. Również jako zwykły pracownik pamiętaj by z szacunkiem podchodzić do zewnętrznych instytucji, ze świadomością, że po drugiej stronie stoi człowiek, a nie program. Z kolei będąc po tej drugiej stronie czy to starając się o posadę, czy rozwijając swój mały biznes, staraj się nie brać do siebie braku kontaktu, bo na dłuższą metę jest to bardzo deprymujące.
Osoby stosujące ghosting z całą pewnością mają problemy z prowadzeniem rozmów, ale te, nawet gdy są trudne, są integralną częścią naszych relacji. Idąc tą drogą, powodują niestety spadek poczucia własnej wartości u swoich kontaktów i problem się nasila. Winne jest rzecz jasna tempo naszego życia, spadek empatii i malejące umiejętności interpersonalne. Coraz mniej czasu spędzamy fizycznie z ludźmi, przez co coraz mniej widzimy w nich ludzi i coraz mniej sobie z nimi radzimy.
Tym materiałem na pewno tego trendu nie zmienię, ale mocno namawiam Cię do przyjrzenia się sobie. Czy zdarza Ci się urywać kontakt bez żadnego wyjaśnienia, gdy piłeczka jest po Twojej stronie? Staraj się do tego nie dopuszczać. Jeśli z kolei czujesz, że ktoś stosuje ghosting wobec Ciebie, rób wszystko, żeby nie brać tego do siebie. Pamiętaj, że domysły są tylko domysłami, a dopiero potwierdzona informacja to fakt. Zanim przekreślisz więc znajomość, postaraj się upewnić co naprawdę zaszło.
No i poświęcaj więcej energii na budowanie relacji w realu. Nawet jeśli wymagają czasem trudnych rozmów. Nie da się tego przecenić.
Pozdrawiam i trzymajcie klasę!
Wydaje się, że gdy to zjawisko ma miejsce np. po pierwszej randce to jest to jeszcze względnie do przełknięcia (choć absolutnie nie jest usprawiedliwione). Tu jednak zwykle jest jasność co jest bezpośrednią przyczyną milczenia. Co innego jednak gdy np. znajomość rozwija się, nabiera pewnej regularności i nagle…cisza. To dopiero można się zastanawiać co jest grane…
Tak, to na pewno jest najgorsze.
Niestety doświadczyłam tego typu zachowania na własnej skórze. Dość dawno temu (upłynęło już z 8 lat od tego momentu), poznałam pewnego chłopaka. Nie było to jeszcze nic poważnego, ale tak jak wspomniałeś – znajomość zaczęła nabierać regularności. Spotkaliśmy się kilka razy, sporo rozmawialiśmy, wydawać by się mogło, że wszystko jest w porządku, że jest obopólne zainteresowanie. Aż nagle, pewnego dnia – cisza, brak odpowiedzi na moją wiadomość. Nie było to wynikiem żadnej sprzeczki ani niczego podobnego, po prostu brak reakcji. Odpuściłam, nie dociekałam, co było powodem. Z jednej strony może to błąd, może i powinnam spytać, skąd takie zachowanie. A… Czytaj więcej »
Świetny tekst! Żebym ja tak mógł go przeczytać z piętnaście lat temu….
Nie potrafię zrozumieć tego zachowania. To bardzo tchórzliwe, trzeba mieć odwagę powiedzieć szczerze „nie”. No ale niestety, takie są czasy, lepiej przestać odpisywać…