Mimo że zapach papierosów nie kojarzy się z perfumami, a ich smak nie przypomina czerwonego wina, palenie nie było kojarzone ze złym taktem. Do dziś zresztą utrzymuje się (głównie na potrzeby reklamy) pozytywny stereotyp palacza, schludnego mężczyzny z wyższej klasy, który w niczym nie jest podobny do nałogowca o papierosowym oddechu i pożółkłych palcach.

Zgodnie z dobrymi obyczajami papierosy palili głównie mężczyźni, choć w okresie międzywojennym stały się bardzo popularne również wśród kobiet. Nie wszystkim pasował ten przejaw zrównania w prawach i zwyczajach. Zasadniczo nie paliło się na ulicy, a już szczególnie w towarzystwie kobiety. Podczas wizyt należało powstrzymać się od palenia przy posiłkach, nawet po poproszeniu o zgodę. To po prostu było niedopuszczalne. Dopuszczalny był papieros dopiero przy czarnej kawie lub herbacie, ale to i tak gospodarz proponował gościom. Należało też uszanować zwyczaje domowników, jeśli oni nie palili w ogóle.

Cygara również były popularne, ale coraz mniej, jako te co bardziej przeszkadzają towarzystwu. Dlatego palacze „dużego kalibru” palili je tylko prywatnie, a będąc wśród innych przerzucali się na papierosy. Maria Wielopolska pisała w swoim podręczniku, że nawet dawka kokainy wzięta przez narkomana jest mniej szkodliwa dla otoczenia niż alkohol i papierosy, zwłaszcza spożywane nałogowo.

Reklama papierosów Doktorskich z 1914 roku. „Ruch Kulturalny”

Choć wcześnie zaczęto zwracać uwagę na nieznośność dymu papierosowego, jego popularność nie zmalała. Dużą rolę odegrały tu reklamy papierosów, które przekonywały, że służą świetnie do utrzymywania zgrabnej figury, do poprawy trawienia, poprawy humoru, ochrony gardła. Utrzymywano nawet, że są „ściśle higieniczne”. Papierosy na święta przynosił św. Mikołaj. Szczytem dla mnie jest trochę późniejsza reklama twierdząca, że papierosy, a dokładnie ich dym, pomagają zdobywać kobiety.

Tutaj znajdziecie ciekawą kolekcję amerykańskich reklam papierosów.
Trochę reklam papierosów w stylu Art Deco.
A tu coś w co aż nie chce mi się wierzyć, więc pozostawiam bez komentarza.

Źródło: Maria z Colonna Walewskich Wielopolska, Obyczaje towarzyskie, Lwów 1938, reprint: Wydawnictwo Libra, Rzeszów 2006.