To nie clickbait. Po długich rozważaniach podjąłem decyzję o rezygnacji z mojej pracy na blogu i kanale, aby pójść w swoją stronę.


Już chyba jakiś czas temu znalazłem się na rozdrożu, w którym rozeszły się moje drogi z zawodem twórcy internetowego, utrzymującego się z wyświetleń, własnych produktów czy promocji cudzych w mediach społecznościowych, na blogu i kanale. Musiałem więc podjąć decyzję o zmianie.

Oczywiście ta decyzja nie była dla mnie prosta. Prawie dwanaście lat wytrwałem w tym zawodzie i doceniam przeogromne wartości jakie dawała mi ta praca. To Wy dawaliście mi poczucie sensu, że to, co robię ma znaczenie i wpływa na czyjeś życie. Otrzymałem od Was ogrom wdzięczności i również jestem bardzo wdzięczny za te sygnały. Za to, że przez tyle lat mogłem czuć, że robię coś ważnego.

Niemniej w końcu doszedłem do wniosku, że już tylko drepczę w miejscu i nie robię niczego znaczącego. Zrodziło się we mnie poczucie, że dalsza próba obrony mojej pracy na blogu, kanale i mediach społecznościowych będzie raczej tylko wyszukiwaniem jakichś abstrakcyjnych pomysłów na to, jak można dalej ciągnąć tę przygodę. Byłoby to jednak wyłącznie odraczanie w czasie tej samej decyzji. Ta praca bowiem, pomimo niezaprzeczalnych zalet, ma też swoje minusy i nie da się ich maskować w nieskończoność. Dlatego ostatecznie postanowiłem zakończyć tę przygodę i pójść dalej.

Mam nadzieję że nikt nie poczuje się zawiedziony moim odejściem, ale mam też wrażenie, że to naturalna droga. Przez lata starałem się Wam przekazać w moich filmach i artykułach wiele myśli o rozwijaniu siebie, kształtowania swojego charakteru i stawianiu sobie wysoko poprzeczki. Moja rezygnacja z działalności w sieci i skierowanie się w nowe rejony to po prostu życie zgodne z zasadami, o których tyle mówiłem. Idę tam, gdzie mogę wykorzystać swoje umiejętności oraz talenty i nadal się rozwijać. I muszę powiedzieć, że te nowe drogi i przygody, które na mnie czekają sprawiają, że jestem pełen entuzjazmu. Zaczyna się przede mną coś, co pozwoli mi rozwinąć skrzydła w całkowicie nowy sposób.

Nie mogę powiedzieć, że to już całkowity koniec mojej komunikacji w moich mediach, bo dopiero życie to zweryfikuje. Po tylu latach jestem już tak bardzo przyzwyczajony do tego typu kanałów, że bardzo prawdopodobne jest, że w pewnym momencie przyjdzie mi do głowy pomysł na jakąś nową inicjatywę, może skromny dodatek do innej pracy i tam może się jeszcze spotkamy. Na pewno nie planuję zamykać dostępu do bloga, kanału czy mediów społecznościowych, które wspólnie stworzyliśmy, ale nie zamierzam ich też dalej rozwijać. Myślę że możemy je potraktować już jako zamkniętą całość, mniej lub bardziej skończoną. Wiem, że nie dokończyłem wielu projektów, o których mówiłem, ale, tak jak wspomniałem, wydaje mi się, że podążanie dalej tą drogą jest mimo wszystko tylko dreptaniem w miejscu. Wierzę, że wyrosną wokół inne wartościowe miejsca z nowym, ciekawym spojrzeniem na świat, w których nadal będzie można się rozwijać.

Nie musicie się więc bać o dostęp do wcześniej opublikowanych materiałów, ale mój sklep nie będzie mógł dalej istnieć. Faktycznie dostęp do moich kursów internetowych już został zablokowany dla nowych uczestników. Zniknie również dostęp do moich książek poprzez sklep. Wychodzi zatem na to, że jest to już ostatni raz, jak namawiam Was do zakupu mojej książki. Tym razem jest to największa promocja, do wyczerpania zapasów lub zamknięcia sklepu.

Szczęśliwie zbiegło się to z okresem przedświątecznym, więc jeśli myślicie o tym, by zrobić sobie albo komuś prezent, to książka „Charakter. Przewodnik mężczyzny z klasą” jest dobrym wyborem. Moim zdaniem to najlepsza rzecz jaką po sobie zostawiam. Tym bardziej, że jest fizyczna i przetrwa długie lata. Skupia w sobie myśli, które osobiście uważam za najważniejsze w całej mojej twórczości. To może być ostatnia szansa, aby nabyć tę książkę. Nie planuję dodruków i wychodzi na to, że niestety nie będzie już kolejnych tomów.

Na koniec jeszcze raz serdecznie Wam wszystkim dziękuję za to, że towarzyszyliście mi w tej długiej i fascynującej drodze, z której wyniosłem bardzo dużo niesamowitych doświadczeń. Dziękuję też przeogromnie Patronom, którzy bardzo mocno wspierali mnie w mojej pracy i de facto, o czym nie mówiłem wprost, pozwolili mi rozłożyć w czasie podjęcie tej trudnej decyzji.

Dziękuję za te wszystkie lata i życzę Wam powodzenia!

Pozdrawiam i trzymajcie klasę!