Tym razem pewnie mnie przeklniecie, ale w GG nie chodzi o to, by być całkiem poważnym. Czasem człowiekowi wpadnie w oko jakiś absurdalny gadżet i to jest normalne. Tak było właśnie z Hankie Pocketbook. Ten notesik to genialny prezent dla każdego dziennikarza, który jeszcze nie pogodził się z marynarkami. Może też przekona go do poszetek? Mówi się w końcu, że poliestrowe i bawełniane są złe, ale nie słyszałem by ktoś przekonywał, że papierowe również.
Niestety rzecz dostępna jest tylko za granicą.
„Carrying a notepad has never been so suave!
The Hankie Pocketbook adds a touch of elegance
and style to your image.
It is available in a variety of colours to suit your suits.
And you can write in it too!
60 ruled pages, acid-free paper.
Available in 3 colours: Red, Cream & Charcoal
Dimensions: 9×13.5 cm
Free shipping worldwide”
Sklep: Animi Causa
Cena:
Zdjęcie i opis pochodzą ze strony sprzedawcy.
Dosyć zabawny pomysły. Ciekawe czy chwyci? Do papierowych „poszetek” nikt nie powinien się czepiać w końcu poszetka składana na tzw. TV-fold zawdzięcza swoją nazwę… No właśnie, sami wpadnijcie na to skąd ta nazwa się wzięła ;).
Myślę, że to rzecz do zrobienia ręcznie… albo w zakładzie introligatorskim:D
Mi też przyszło to do głowy. Zawsze zwykły, biały notesik mógłby zastąpić TV-fold. Oczywiście tylko jako dekonstrukcja poszetki. Nie byłoby to szczególnie eleganckie.
Kto mówi o tym, że bawełniane poszetki są złe i dlaczego? Osobiście wolę je od jedwabiu, który się świeci (nie jest potrzebne to nawet przy smokingu), czy lnu, który jest bardziej szorstki od bawełny.
No i do tego bawełna spełnia swoją klasyczną funkcję.