Szelki są wspaniałym akcesorium klasycznej męskiej elegancji, a jednak dość rzadko widać je na męskich koszulach. Choć kojarzą się dziś z czymś bardzo retro i Jamesem Bondem, to mężczyźni, którzy zaczęli je nosić, często nie chcą wrócić do pasków. Szelki są bowiem ich zdaniem o wiele wygodniejsze. Dodatkowo dają wiele uroku. Zwłaszcza jeśli się nosi Rolls-Royce’a wśród szelek, czyli wyroby Alberta Thurstona, które szczycą się najwyższą jakością od 1820 roku. I nie muszą to być koniecznie wersje formalne. Czyż szelki z tweedu nie są piękne?!
„Albert Thurston’s Dugdale 'Caldonaire Tweed’
Grey/black herringbone tweed, woven in Yorkshire and tubed into 38mm braces, finished with nickel fittings and black leather ends.”
„Worn by: Kings, Presidents, Princes, Prime Ministers, Business Stars, Film Stars;
Michael Douglas in 'Wall St’ Steve Martin in 'Leap of Faith’ and many more…FREE SHIPPING WORLDWIDE from the oldest brace maker in the world”
Producent: Albert Thurston
Cena: 139,95 $ [W Polsce dostępne jedynie stacjonarnie w niektórych pracowniach krawieckich.]
Zdjęcie i opis produktu pochodzą ze strony producenta.
Czym jest seria Gadżety Gentlemana?
Szelki to bardzo interesujący gadżet. Bardzo rzadko niestety widuję mężczyzn noszących szelki, szczególnie jeśli chodzi o tych młodych. Sam natomiast jeszcze takowych nie posiadam, ale z pewnością pewnego dnia się skuszę 😉 I tak swoją drogą- chyba coś nie tak z linkiem, który prowadzi nie tam, gdzie trzeba.
Dziękuję za uwagę! Poprawione.
Pewnie dlatego, że ciężko jest kupić spodnie z guzikami do szelek, a nikomu nie chce ich się doszywać. 😉
Szelki z prawdziwego zdarzenia, wymagają odpowiednich mocowań na spodniach (na guziki). Takich mocowań nie mają spodnie z sieciówek ani spodnie garniturowe popularnych marek. Pozostaje mocowanie na żabki.
Ale – szelki na żabki to nie to. Każdy mówi, że prawdziwe szelki powinny być na guziki, a te z żabkami to substytuty.
Moda na szelki pomału wraca, ale to ciągle drogi zakup. Sam noszę szekli na żabki do garnituru trzyczęściowego. W pozostałych przypadkach wolę trzymać spodnie na pasku.
Problemem jest to, że nie powinno się nosić spodni ze szlufkami na szelkach na guziki. Jest to wykonalne, ale nie wypada w klasycznej elegancji.
Zatem nie ma możliwości na zwykłe doszycie guzików w spodniach z sieciówki.
Panowie, a propos technicznej kwestii – nie ma problemów z wszyciem guzików na szelki do spodni z „sieciówek”. Jeśli ktoś chce być purystą w dzisiejszych czasach, to może usunąć szlufki w spodniach u krawca. Tylko trochę to się kłóci, bo w „prawdziwie męskiej elegancji” nie widać okolicy, w której koszula łączy się ze spodniami, ergo nie widać szlufek (lub ich braku). Dlatego w przypadku purysty ubraniowego kwestia istnienia szlufek w ogóle nie musi zostać poruszona, bo ich rejon jest w zasadzie zawsze zasłonięty. Dziś w czasach, kiedy nie nosi się kamizelek, często rozpina marynarkę, chodzi się bez krawatów, szlufki do… Czytaj więcej »
Jestem od 25 lat „szelkowcem”, więc podzielę się doświadczeniem z początkującymi.
Warto wiedzieć, że w sklepach z szelkami w UK można kupić taki specjalny klips z guzikiem, który zakłada się na spodnie,zaciska, po czym przypina klasyczne szelki ze skórkami. Mam takie cudo i chwalę sobie to rozwiązanie. Guzik wypada, co prawda, po zewnętrznej stronie i jest widoczny, ale z mniej formalnymi porciętami z tweedu i sztruksu to się nie gryzie. Cena w granicach 20 GBP za komplet (6 sztuk).
szelki są zapewne bardzo fajnym elementem męskiego ubioru formalnego , lecz czy są praktyczne , tutaj postawił bym duży znak zapytania.
Pasek może nie aż tak elegancki jest wygodny. Osobiście posiadam szelki , tym wyjątkowo nieformalny które noszę do stroju ….. nazwijmy go imprezowego.
W wypadku formalnego ubioru pozostanę chyba zwolennikiem paska , ładnego eleganckiego ale jednak paska.
Najbardziej eleganckie stroje wymagają kamizelki: frak, żakiet, stroller, smoking, a także „zwykły” (przy poprzednich) garnitur trzyczęściowy. A kamizelka w prawdziwie eleganckim stroju przylega dobrze do ciała, uwydatniając długie nogi, zasłania brzuch, wskazuje na piękny krawat i koszulę. Dlatego pod dobrze ułożoną kamizelką nie powinno być paska (który kamizelkę wypycha). Muszą być szelki. Które również muszą być niewidoczne.
Dlatego skórzany pasek nie ma miejsca w najwyższych rejonach męskiej elegancji. Tylko szelki i to szelki (dodajmy, bo to ważne) niewidoczne.
Jakos szelki nie wydaja mi sie byc eleganckim atrybutem mezczyzny. Moim zdaniem nie pasuja one w ogole do eleganckiej koszuli. Szelki raczej utozsamiam z flanelowa koszula, odpowiednia do noszenia po domu a nie z koszula wizytowa. Po drugiej, wydaje mi sie to raczej byc atrybut dla starszych panow niz dla mezczyzn mlodych lub w srednim wieku. Nie oznacza to oczywiscie, ze starszy mezczyzna nie moze byc gentlemanem.
@Klaudia, miałem podobne podejście przed zakupem pierwszych szelek od Alberta T. Ale wystarczy ponosić je chwilę, umiejętnie dobrać spodnie i koszule i zaręczam, że staja się niezwykle atrakcyjnym i ciekawym uzupełnieniem reszty również da młodszych.
Jestem pewien, że dodają wiele uroku młodym osobom, czyniąc je bardziej indywidualnymi i z klasą.
A przywołane szelki to naprawdę wysoka półka. Mam inne i jak się zakłada od Alberta to +100 do elegancji, stylu i samopoczucia ;), to się czuje naprawdę. Warto spróbować.
Klaudio, przykład szelek idealnie pasujących do eleganckiej koszuli:
http://bit.ly/18U0zzC
Nie każde będą dobre na bal.
Panie Łukaszu,
w eleganckim stroju szelki powinny być niewidoczne. Trzymając się klasycznej męskiej elegancji – Bond biegający bez marynarki, uwydatniając swoje szelki paraduje w niejako „półnagim” stroju, bo cofając się dziesiątki lat wstecz musimy uznać, że szelki to prawie bielizna.
Odstawiając to na bok, możemy ów przypadek potraktować jako zabieg edukacyjny współczesnego widza, który dowiedział się, co kryje się pod najbardziej eleganckim strojem. Żadne paski, a szelki. Zapewne sprzedaż szelek poszybowała w górę. I dobrze.
PS Dlatego kwestia „pasowania” szelek przy najbardziej eleganckim stroju w sumie nie jest specjalnie istotna. Ich pasowanie sprowadza się do ich niewidzialności. W przypadku Bonda w pełni eleganckiego stroju smokingowego czarna kamizelka i czarna marynarka i tak zakryją każdy kolor i wzór na szelkach.
Dlatego? Nie uważam że starość jest taka straszna.
Wyobrażam sobie siebie na starość:
piwko, fajka, noszenie old-schoolowych ciuszkow (szelki itp).
Obecnie nie pale (nigdy nie paliłem) i piwko ograniczam, ale na starość mam nadzieje że nie będę musiał się zbytnio ograniczać.
Oczywiście nie planuje emerytury w PL (mieszkam za granica i tak pozostanie).
Zawsze uważałem szelki za jedne z elegantszych i praktycznych rozwiązań. Nie wiedzieć czemu popadły w taki niebyt a wręcz stały się w pewnym okresie symbolem obciachu. Na szczęście malutkimi kroczkami prawdziwa męska moda wraca. Może za 10 lat widok mężczyzn w fedorach i prochowcach znowu stanie się raczej codziennością niż egzotyką.
Takiej rehabilitacji świata mody życzę wszystkim.
Szelki były obciachem pewnie przez te najtańsze, szerokie, gumowe szelki noszone przez starszych dziadków. To zaczęło kojarzyć się ze starością i robolstwem bo np. na kopalni każdy używał szelek, podobnie na budowie, żeby gacie nie spadały.
Z tymi fedorami, płaszczami, prochowcami – oby tak było. Od dziecka podniecała mnie taka moda lat 20, 30tych, zawsze kojarzyło mi się to z twardymi facetami posiadającymi swoje zasady, albo po prostu z mafiozami 🙂