Rękawiczki samochodowe to nieco zapomniana rzecz, ale zdaje się, że powoli wracają do łask, między innymi za sprawą kina. Trudno się dziwić. Na dłoniach kierowcy prezentują się bardzo malowniczo. Wykonane z cienkiej, perforowanej skórki mają jednak nie tylko wyglądać dobrze, ale i poprawiać komfort prowadzenia samochodu.
Tworząc serię wpisów o kulturze jazdy zacząłem bardziej interesować się klasycznymi gadżetami dla kierowców. Rękawiczki samochodowe? Zawsze uważałem, że zimą przydają się, gdy kierownica niemal zamarza, ale tak na cały rok? Dopiero teraz postanowiłem sprawdzić czy to ma sens.
Wyjątkowo jeszcze przed publikacją Gadżetu Gentlemana kupiłem sobie te rękawiczki. Dokładnie ten model, który widzicie powyżej, ale w kolorze brązowym (na zdjęciu poniżej). Mają bardzo klasyczny wygląd, są wykonane solidnie, z niezwykle miękkiej skórki, zapinane na porządny nap. Pod względem jakości produkcji nie ma do czego się przyczepić (tym bardziej się cieszę, że to polska firma).
To, co mnie bardziej zastanawia, to czy faktycznie dają korzyści przy prowadzeniu samochodu nawet w ciepłe dni. Zacząłem je już testować podczas pierwszych wiosennych upałów i muszę przyznać, że robią dobre wrażenie. Przede wszystkim zyskuje się na przyczepności dłoni do kierownicy. W dodatku są na tyle miękkie, że pozwalają bez problemu korzystać z radia i innych przełączników (czego nie można powiedzieć o rękawiczkach zimowych, których używałem zimą). Trudniej się w nich natomiast płaci drobniakami na autostradzie i jednak ręce nieco się pocą.
Zamierzam pojeździć w nich trochę, a za jakiś czas zdam Wam dokładniejszą relację. Póki co napiszę, że choć wydają się gadżetem tylko na pokaz, mają wiele do zaoferowania kierowcy. Poza tym, w końcu można mieć właściwą rzecz do trzymania w schowku na rękawiczki!
<<Zobacz też: Pośpiech – największy wróg gentlemana i kierowcy>>

Moje rękawiczki
Opis sprzedawcy:
„Męskie rękawiczki samochodowe, zapinane napą, model dłuższy za nadgarstek, model welurowo-licowy.
Wygodny fason, liczne otwory pozwalające dłoni oddychać w trakcie jazdy, świetnie chłoną pot przy nadmiernej potliwości dłoni.
Producent: Kuc
Rękawiczki samochodowe Kuc możesz znaleźć między innymi tutaj:
Alternatywy:
Korzystacie z rękawiczek samochodowych? Przydają się Wam?
Na koniec: tego typu rękawiczki samochodowe mogliście zobaczyć w filmie The Drive na rękach Ryana Goslinga.
Zdjęcie i opis produktu pochodzą ze strony sprzedawcy.
PS W treści zostały umieszczone linki na zasadach komercyjnych. W niektórych wypadkach otrzymam prowizję w razie dokonania zakupu poprzez link zamieszczony w artykule. Dzięki!
W tej cenie można u mistrza Jamrozińskiego w Warszawie, zamówić sobie takie rękawiczki ale szyte na miarę tak więc zakładam, że ich cena jest z deka przesadzona.
Pozdrawiam
Pytanie czy jakościowo faktycznie odbiega?
Owszem zyskamy możliwość dobrania skóry i uszycie na nietypową dłoń (moje rękawiczki pasują mi jak ulał), ale większość osób będzie musiała zapłacić za przejazd do Warszawy i poświęcić czas na przynajmniej dwie wizyty. W tym kontekście cena jest jednak inna. Mi wybór rękawiczek zajął tylko kilka kliknięć i czas na zmierzenie dłoni miarą krawiecką.
Inaczej to oczywiście wygląda, kiedy można przejść się do mistrza Jamrozińskiego w drodze z pracy do domu. Wtedy pewnie wolałbym szyte na miarę.
Jeśli liczył by Pan dojazd do Warszawy z pewnością wyszło by więcej. Natomiast nie dam wiary, że w tak dużym mieście jak Poznań nie ma przynajmniej jednego rękawicznika.
Co do zalet, to na pewno jest ich sporo. Zaczynając od możliwości dobrania skóry oraz pewności dopasowania, a kończąc na ręcznie robionych szwach.
Natomiast coś czego nie da żadna firma z ubraniami to możliwość naprawienia drobnej szkody u twórcy towaru. Po trzech latach używania zauważyłem że na kciuku rozszedł mi się szew rękawic. Tak więc zaniosłem je do warsztatu i oczywiście nie odpłatnie zostały zreperowane. 🙂
Ja mam rękawiczki z Wittchen’a i w sumie bardzo je sobie chwalę (o, takie: http://justwelldriven.com/prezent-dla-moto-pasjonata-1-rekawiczki-samochodowe/) Może przydałoby się irchowe podbicie, ale i tak jest bardzo ok.
Czytałem Twój wpis szukając dla siebie odpowiednich rękawiczek 🙂
Te Wittchena zniechęciły mnie przez rzep. Skóra też wydaje się być nieco za gruba, ale to już oceniam po zdjęciach. Przy okazji podejdę do sklepu, żeby porównać.
Miło mi, że trochę się do wyboru przyczyniłem 😀 Cóż, to fakt, nie są idealne, ale trzymają dobrze i są dość przewiewne wbrew pozorom, co bardzo działa na +.
No i umówmy się – one po prostu dobrze wyglądają. Jak ktoś chce typowe do jazdy, które trzyma tylko w aucie, to szuka trochę czegoś innego. Tego typu rękawiczki są fajnym, pośrednim wyborem.
Teraz strzelam, ale wydaje mi się, że tego typu rękawiczki samochodowe, największy sens miały przed laty kiedy to kierownice w autach były drewniane i zdecydowanie bardziej ślizgały się w dłoni. Sam na zimę mam skórzane rękawiczki z takim „okienkiem” i chwytając kierownicę, która również jest ze skóry, ta lepkość obu materiałów może być zarówno plusem jak i minusem – owszem trzyma się dużo pewniej, ale też o wiele ciężej sunie się dłonią po kierownicy.
Zgadzam się zarówno z uwagą o drewnie, jak i z uwagą o nadmiernej przyczepności. Też mam skórzaną kierownicę. Niemniej i tak bilans wydaje mi się na plus. Jeszcze trochę w nich pojeżdżę i dam znać jak się sprawują w różnych sytuacjach i temperaturach.
Jeszcze tak dodam. Z jednej strony cholernie mi się podobają takie rękawiczki i myślałem już o dokupieniu wersji letniej. Jednak są dwie sprawy, które mnie odciągają od zakupu. Po pierwsze, dość często używam komórki podpiętej pod uchwyt – jakaś nawigacja itd. Takie rękawiczki skutecznie to uniemożliwiają. Druga sprawa to samo auto. Nie wiem czy takie akcesoria pasują do samochodów niskiej i średniej klasy. Co innego sportowe auta, lub klasyki typu Mustang, Camaro itd.
Ja mam śliską, ebonitową kierownicę i brak wspomagania. Od jakiegoś czasu myślę o takich rękawiczkach, ale zebrać się nie mogę.
We współczesnym aucie z kierownicą z miękkiego tworzywa i wspomaganiem wydaje mi się, że praktyczny sens rękawiczki mają jeno w zimie.
Jechałem kilka razy w rękawiczkach jakoś to do mnie nie przemawia, dużo bardziej wolę „standardową” jazdę.
Posiadałem dwie pary samochodowych rękawiczek od firmy Kuc.
Wydawało mi się że są ok aż któregoś dnia byłem przejazdem w Warszawie i odwiedziłem pracownie Pana Jamrozinskiego.
Miara została zdjęta, adres do wysyłki podałem i za 3 tygodnie dostałem idealnie dopasowaną parę.
Jako że pół życia spędzam za kołkiem po kilku miesiącach mogę śmiało napisać ze nie tylko o dopasowanie się rozchodzi. Rękawiczki Pana Jamrozińskiego są wykonane z dużo lepszej skóry.
Do tego dużo lepsza dbałość o detale. Dogadałem się z Panem Jamrozinskim że w przyszłości będę mógł zamawiać rękawiczki zdalnie. Mam tylko się powoływać na stronę notesu z moją miarą.
A mogę wiedzieć jaka jest cena tej usługi?
Oczywiście, nie jest to żadną tajemnicą.
Zapłaciłem 170pln z przesyłką.
Wyglądają tak:
http://olender.me/download/jamrozinski.jpg
Czytałem kiedyś artykuł o pościgu za złodziejem samochodów. Policjanci postanowili skontrolować samochód i kierowcę, bo ten prowadził w rękawiczkach.
Bardzo stylowe, skórzane rękawice 🙂 dla gentelmena konieczne 🙂
Używam skórzanych rękawiczek samochodowych (swoje zakupiłem w Witchen) i mogę szczerze je polecić każdemu kto się jeszcze waha. Rewelacyjny dodatek i nie wyobrażam sobie już jazdy bez nich. Świetna sprawa!!
W 1970 roku uzyskałam prawo jazdy i sprawiłam sobie skórzane samochodowe rękawiczki. Wtedy takie rękawiczki były bardzo popularne w sklepach oraz modne w tamtych czasach. Dla mnie były bardzo dobre do prowadzenia, bo ręce nie ślizgały się na kierownicy. A kierownice były duże i gładkie.Rękawiczki bardzo sobie chwaliłam i nie wyobrażałam sobie bez nich prowadzenia samochodu. Jednak później musiałam się obejść bez nich, bo pod koniec lat siedemdziesiątch w sklepach brakowało wszystkiego. Obecnie nie jeżdżę już tak wiele, natomiast obecną kierownicę nie da się w ogóle porównać do tych starych. Nie są potrzebne rękawiczki. Choć chętnie bym sobie je kupiła,… Czytaj więcej »
Nawet nie wiedziałem, że były kiedyś takie popularne. Ale faktycznie, porównując ówczesne kierownice do współczesnych, wtedy rękawiczki samochodowe były bardziej przydatne.
Rękawiczek samochodowych było na rynku o wiele więcej niż samochodów. Auta w tamtych latach były dla normalnych ludzi na tzw. talony, a talonów było mało 🙁 Choć większość kierowców nie jeździła w takich rękawiczkach. Dla mnie, młodego kierowcy (osiemnastolatka) były przydatne, choć też wchodziła w grę próżność kobieca 🙂 pzdr
Mam rękawiczki samochodowe kupione w firmie Kuc. Odbierałem je osobiście, i ponieważ żaden rozmiar tak naprawdę nie pasował na moją dłoń (szczupła i długie palce), to sprzedawca (i prawdopodobnie też właściciel) zaproponował, że uszyje mi na wymiar. Mogę powiedzieć, że jeszcze nigdy żadne rękawiczki nie pasowały na moje ręce tak dobrze jak te. No i prowadzenie samochodu o wiele lepsze. Wydaje się, jakby rękawiczki kleiły się do kierownicy. Polecam.
Niezła obsługa zatem!
Tak trochę w porę, ale:
-Tak, rękawiczki samochodowe wzięły się stąd, że drewniane kierownice były śliskie i gładkie (nie wszystkie), a skóra zapewniała lepszą przyczepność
-Dzisiaj znajdują nadal zastosowanie przy dynamicznej jeździe, szczególnie na torze. Siłą rzeczy przy takiej jeździe ręka się poci i nawet skórzana kierownica staje się śliska, co przy wyższym tempie jazdy ma kluczowy wpływ na bezpieczeństwo – żeby w razie czego założyć kontrę musimy mieć pewny chwyt na kierownicy. Profesjonaliści używają specjalnych rękawic Alpinestar czy Sparco, ale dżentelmenowi takie do koszuli raczej pasować nie będą 😉
Ach, nie mogę się powstrzymać od komentarza. Gdy byłem małym chłopcem (rocznik 79) wygrzebałem skórzane rękawiczki taty do jazdy samochodem. Fiat 125 miał taką ebonitową kierownicę. Pamiętam do dziś ich zapach i kolor. Wtedy jednak były mi nie potrzebne, przez lata gdzieś się zapodziały. W roku 2008 wziąłem ślub i kiedyś małżonka postanowiła sprawić mi prezent. W Kurowie za 100 zł zakupiła mi rękawiczki do jazdy samochodem. Czarne. Z cienkiej skórki. Nie były może tak delikatne jak te, które widywałem np po 100 EUR, ale to już prawie 8 lat i nadal używam ich zarówno w lecie jak i czasem… Czytaj więcej »
Jak dla mnie marka samochodu nie ma znaczenia. Ważne po co się używa tych rękawiczek. Sam używam gdy są chłody, a kierownica nieprzyjemnie zimna lub gdy są upały i jest gorąca. W innych przypadkach muszę przyznać, że słabo się sprawdzają.
Rzecz jasna mam na myśli kierownicę obitą skórą, bo plastikową i drewnianą faktycznie lepiej się prowadzi w rękawiczkach.