W Królewską Grę z Ur grywano przez tysiąclecia w starożytnej Mezopotamii. To bardzo dobra gra! Od razu postanowiłem ją poznać i wykonać własny egzemplarz.

Gry planszowe to, moim zdaniem, jeden z najlepszych sposobów na spędzanie czasu z innymi ludźmi. Tym bardziej gdy dana gra ma bardzo długą historię i, co więcej, wykonało się ją samemu. Dzisiaj opowiem Wam o historii i zasadach tytułowej gry, a przy okazji pokażę jak zrobiłem jej zestaw z drewna (film na końcu artykułu).

Historia gry

Królewska Gra z Ur (inna nazwa to Gra Dwudziestu Pól) oferuje wyścig dla dwóch graczy, sporą dawkę interakcji, a przy tym wymaga myślenia strategicznego. Jej najstarsze, odnalezione egzemplarze datuje się na 2600 rok p.n.e., czyli sama gra ma przynajmniej 4600 lat, od momentu osiągnięcia dojrzałej wersji. Tym samym należy do najstarszych gier znanych ludzkości i jest najstarszą, której zasady znamy. (Egipski Senet jest starszy o ok. 900 lat, ale nie mamy źródeł tłumaczących jego zasady.) Grano w nią nawet w okolicach przełomu er, a może i później! Uznaje się, że miała spory wpływ na rozwój też innych gier planszowych, na przykład tryktraka.

Oryginał gry z 2600 r. p.n.e. Można go obejrzeć w British Museum w Londynie. Fot. Zzztriple2000 at English Wikipedia (CC BY 3.0)

Gra Dwudziestu Pól posiada swoją drugą nazwę od starożytnego miasta Ur, leżącego w Mezopotamii. To właśnie w grobowcach w tym mieście odkryto najstarsze wersje tej gry dzięki wykopaliskom Charlesa Woolleya, prowadzonym w latach 20-tych XX wieku. (Jako ciekawostkę dodam, że cywilizacja rozwijająca się w międzyrzeczu Tygrysu i Eufratu była najstarszą, starszą nawet od egipskiej.)

Jeśli jeszcze nie czytałeś o najstarszej cywilizacji świata, to zachęcam do nadrobienia zaległości! © Sémhur / Wikimedia Commons / CC-BY-SA-3.0.

Przez wiele dekad nie wiedziano jak grać w Grę z Ur, aż do ostatnich lat, gdy Irving Finkel z British Museum odnalazł i odczytał tabliczkę glinianą, zawierającą część zasad tej gry. Z uwagi na to, że mamy tylko częściowe informacje, funkcjonuje dziś kilka wersji zasad. W tym artykule przedstawię Wam dwie najważniejsze wersje.

W planszy znajduje się skrytka na pionki i kostki do gry. Tę planszę wykonałem samodzielnie. Na końcu artykułu znajduje się relacja z tej pracy.

Zestaw do gry

W skład gry wchodzi nietypowa plansza z dwudziestoma polami. Jej najważniejszymi polami są rozety (ciemne kwiaty). Co do ich przeznaczenia jest najmniej wątpliwości. Każdy z graczy dysponuje siedmioma, dwustronnymi pionkami. Z jednej strony są gładkie, a z drugiej posiadają po pięć kropek. Te kropki mają znaczenie przy rozbudowanej wersji gry.

Gracze rzucają (zależnie od wersji zasad) trzema lub czterema kostkami czworościennymi (k4), których dwa narożniki są specjalnie oznaczone, co w efekcie sprawia, że działają jak kostki k2 (dwuścienne). Przy trzech kostkach mogą zatem wypaść wyniki od 0-3, co daje podobny zestaw wyników do zwykłej kostki k4, z jednym ważnym wyjątkiem. Rzucając trzema kostkami k4 mamy największe prawdopodobieństwo wyrzucenia 1 lub 2, a 0 i 3 zdarzają się o wiele rzadziej. Ma to znaczy wpływ na rozgrywkę, więc przestrzegam przed stosowaniem zwykłej kostki k4, gdzie każdy wynik ma taką samą szansę wypadnięcia.

Zestaw do gry w Królewską Grę z Ur.

Zasady

W tym artykule opiszę zasady w wersji uproszczonej i zaawansowanej. Pierwszą opracował Irving Finkel z British Museum na podstawie glinianej tabliczki pochodzącej ok. z 177 r. p.n.e. Polecam ją szczególnie początkującym graczom. Daje pewne pole do interakcji i pozwala poznać grę. Nie wykorzystuje jednak w pełni jej możliwości.

Zaawansowane zasady zostały opracowane przez Dimiriego Skiryuka, nadają znaczenie poszczególnym polom na planszy i wydłużają trasę do przebycia. Jest to wersja wymagająca więcej strategii i, moim zdaniem, oferująca znacznie ciekawszą rozgrywkę dla zaawansowanych graczy. Ten zestaw zasad jest przekonujący też z tego względu, że dzieli planszę tak, by „rozety” znajdowały się w równych odległościach, co cztery pola (to maksymalna liczba pól, jaką może przebyć pionek w jednym ruchu).

Oto trasy każdego z graczy w obu wersjach gry:

Trasa pionków w Królewskiej Grze z Ur.

 

Celem gry w obu wypadkach jest przeprowadzenie przez gracza wszystkich swoich pionków do końca trasy i utrudnianie tego zadania przeciwnikowi poprzez strącanie jego pionków.

Zestaw uproszczony

1. W swojej turze gracze rzucają czterema kostkami. Wynik 0 oznacza utratę ruchu. W każdym innym wypadku gracz przesuwa wybranego pionka o otrzymaną liczbę oczek.

2. Grę rozpoczyna się trzymając wszystkie pionki poza planszą. Do wprowadzenia pionka na planszę nie trzeba specjalnego wyniku rzutu kośćmi. Zejść z planszy pionek może dopiero po wyrzuceniu dokładnej liczby oczek tak, by „pole”, na którym ląduje znajdowało się już poza planszą.

3. Gdy pionek stanie na „rozecie” otrzymuje kolejny rzut kośćmi, w wyniku którego wykonuje ruch dowolnym pionkiem. Pionek stojący na „rozecie” nie może być strącony przez innego pionka. Jest to „bezpieczne” pole.

4. Gracz może strącać pionki przeciwnika lądując na polach zajmowanych przez nie (z wyjątkiem „rozet”). Strącony pionek wraca do puli właściciela i musi przejść całą trasę od nowa.

5. Po rzucie kośćmi, gracz musi wykonać ruch do przodu dowolnym pionkiem, zgodnie z liczbą oczek na kostkach, o ile taki ruch jest możliwy.

6. Wygrywa gracz, który jako pierwszy przeprowadzi wszystkie pionki przez całą trasę.

Przykład rozgrywki – film.

Zestaw zaawansowany

1. W swojej turze gracze rzucają trzema kostkami. Wynik 0 uznaje się za 4. W każdym wypadku gracz przesuwa do przodu wybranego pionka o otrzymaną liczbę oczek.

2. Grę rozpoczyna się trzymając wszystkie pionki poza planszą. Do wprowadzenia pionka na planszę nie trzeba specjalnego wyniku rzutu kośćmi. Zejść z planszy pionek może dopiero po wyrzuceniu dokładnej liczby oczek tak, by „pole”, na którym ląduje znajdowało się już poza planszą.

3. Znaczenie poszczególnych pól (zobacz grafikę poniżej):

m1 – „Rozeta” – dodatkowy rzut kośćmi. Gracz wykonuje ruch dowolnym pionkiem.

m2 – Na tym polu można ułożyć na sobie do czterech pionków, niezależnie od koloru. Tylko pionek na górze może wykonać ruch.

m3 – Na tym polu można ułożyć na sobie do czterech pionków w tym samym kolorze. Tylko pionek na górze może wykonać ruch. Pole zająć można tylko gdy jest puste.

m4 – Brak specjalnej funkcji.

m5 – Po minięciu tego pola odwracamy pionek z gładkiej strony na tę z kropkami.

m6 – Stojący tutaj pionek z kropkami nie może być strącony.

4. Gracze zaczynają grę pionkami zwróconymi gładką stroną ku górze. Strona z kropkami jest zarezerwowana dla pionków powracających. Odwracają się po minięciu pierwszego pola m5. Pionek z kropkami nie może strącać ani być strącony przez pionka bez kropek i na odwrót. Strona pionka nie ma znaczenia na polach m2 i m3.

5. Gracz może strącać pionki przeciwnika (o ile oba są albo gładkie, albo z kropkami) lądując na polach zajmowanych przez nie. Obowiązuje to na polach m1 i m4, a na polu m6 tylko w przypadku gładkich pionków. Z uwagi na odwracanie strony pionków, strącenie nie jest możliwe na polach m5 i sąsiadujących z nimi „rozetach”. Na polach m2 i m3 nie można strącać pionków. Strącony pionek wraca do puli właściciela i musi przejść całą trasę od nowa.

6. Po rzucie kośćmi, gracz musi wykonać ruch do przodu dowolnym pionkiem, zgodnie z liczbą oczek na kostkach, o ile taki ruch jest możliwy.

7. Wygrywa gracz, który jako pierwszy przeprowadzi wszystkie pionki przez całą trasę.

Jak wygląda rozgrywka

W pierwszym kontakcie Królewska Gra z Ur nie prezentuje się zbyt okazale, ani przejrzyście. Udało mi się jednak nauczyć jej zasad już wiele osób w kilka-kilkanaście minut, prowadząc później bardzo ciekawe rozgrywki. Pierwszą jej zaletą, którą wyczuwa się dość szybko, jest stopień interakcji z przeciwnikiem. Mimo rzutów kostkami, mamy duży wpływ na sytuację na planszy, a świadomość prawdopodobieństwa otrzymania poszczególnych wyników, pozwala dodatkowo przygotować się do kolejnych ruchów.

Przykładową rozgrywkę możesz zobaczyć w poniższym filmie, gdzie toczę pojedynek z Andrzejem Tucholskim, blogerem i youtuberem:

Bardzo szybko zauważymy, że przy każdym ruchu możemy wybierać spośród wielu opcji: czy przesuniemy pionek bliżej końca trasy; czy staniemy na „rozecie”, by uzyskać kolejny rzut kośćmi; czy strącimy pionek przeciwnika; czy sprowadzimy jeden z naszych pionków z planszy; czy wprowadzimy na planszę kolejnego pionka; czy może przygotujemy się do kolejnego ruchu, by w pełni wykorzystać sytuację w grze. Możliwości jest sporo

Gra z Ur sprawdziła się doskonale na wieczorze z planszówkami w ramach poznańskich Spotkań Czasu Gentlemanów.

Dodatkową zaletą gry jest jej zrównoważenie. Już początkujący, ale uważni gracze będą stanowili wyzwanie dla tych zaawansowanych. Co ciekawe, gdy na końcu gry jedna ze stron zdobędzie przewagę, jej przeciwnik będzie miał o wiele więcej możliwości by pokrzyżować jej szyki. To dlatego, że więcej pionków na planszy, daje więcej szans na strącenie pionka przeciwnika i zmuszenie go do przejścia całej trasy od nowa.

Ta ostatnia faza gry okazuje się być najciekawszą w całej rozgrywce.

Rękodzieło

Królewska Gra z Ur niestety nie jest powszechnie dostępna, ale łatwo ją samemu zrobić. Wystarczy wydruk planszy, 14 krążków w dwóch kolorach oraz pomalowane kostki k4 (można je z łatwością kupić w sklepach z grami planszowymi.

Taki szablon wystarczy do wydruku i gry.

Jeśli gra przypadnie Wam do gustu, może będziecie chcieli ją wykonać w bardziej skomplikowanej wersji. Oto jak ja ją zrobiłem:

Zawsze możecie też zagrać w nią na smartfonie lub w przeglądarce. Tutaj znajdziecie przeglądarkową wersję uproszczoną, a tutaj zaawansowaną na smartfony.

Na koniec dajcie znać jakie są Wasze ulubione gry z historią. Może chcielibyście o nich przeczytać na Czasie Gentlemanów? Ciekaw jestem też Waszego zdania o moim zestawie do gry.

Pozdrawiam i trzymajcie klasę!

Patronite

Przy okazji chciałbym serdecznie podziękować Patronom Czasu Gentlemanów za nieustające wsparcie! Jerzy M., Arkadiusz Firus, Jakub Naduk, Kamil Futyma, Marcin P. Szeremetyński, Aleksander Galecki, Mock, Wojciech Sz., Adam K., Greg Alski, Grzegorz Daleszyński, Kamil Durkiewicz, Bartosz Jarzyna, Bartosz Ch. – Dziękuję!!!

Gdybyście chcieli dołączyć do grona Patronów, zapraszam na profil Czasu Gentlemanów w serwisie Patronite.