Problem przechowywania krawatów podczas podróży jest nam wszystkim znany. Prowizoryczne metody nie są zbyt skuteczne. Chowając krawat do jakiejś kieszonki zawsze ryzykujemy, że wyciągniemy go z torby/walizki pogniecionego i nie nadającego się do natychmiastowego założenia. Dlatego dobre etui to skarb, a jeszcze więcej radości sprawi etui atrakcyjne wizualnie. Do takich zalicza się moje ostatnie odkrycie – walec na krawat.
„Pudełko na krawaty Giorgio to idealne rozwiązanie dla osób często podróżujących. Dzięki niemu każdy krawat będzie wyglądał nieskazitelnie.
W pudełku na krawaty Giorgio można przechowywać bezpiecznie od jednego do dwóch krawatów (w zależności od rodzaju materiału z jakiego są uszyte)
Materiał: skóra, polerowana stal nierdzewna, zatrzask magnetyczny.”
Producent: | Philippi | |
Kolor: | Czarny | |
Materiał: | Skóra | |
Opakowanie: | 1 szt. w opakowaniu | |
Wymiary: | 11.6 cm |
Sklep: Modern Form
Cena: 125 zł
Zdjęcie i opis pochodzą ze strony sprzedawcy.
To zdecydowany przerost formy nad treścią. Jeśli trzeba wziąć więcej niż jeden krawat robi się z tego farsa. Poza tym można złożyć krawat na pół przez przekątną walizki i nie ma żadnego problemu z gnieceniem.
Patrząc na relację długości do średnicy, krawat w tym etui trzeba bardzo ciasno zwinąć i tak naprawdę nie wiadomo jak będzie się później układać. Innymi słowy – gadżet starający się surfować na fali mody na elegancję opisany przez kogoś kto nie podróżuje z krawatami.
Chyba zbyt ostro to oceniasz. Pudełko wydaje się odpowiednio duże na jeden porządny krawat. Dwa to raczej cienkie wejdą. Jeśli podróżujesz na jeden/dwa dni, to też nie bierzesz walizki, która zabezpieczyłaby krawat. Częściej bierze się lekką torbę, w której wiele może się wydarzyć. Tam takie pudełko może się przydać.
Zgadzam się z Panem Tomaszem, że to przesada. A co by szkodziło zwinąć krawat w rulonik bez takiego etui? Czy to stanowi jakieś poważne zagrożenie?
Lepsze od tego wynalazku są gadżety pozwalające na złożenie wyprasowanej koszuli, żeby zminimalizować zgniecenia. To jest coś!
Nie chodzi o to, że to da się zrobić inaczej. To dział gadżetów i nie muszą być ultra-praktyczne. Swoją drogą taki do koszul musi się też znaleźć w Gadżetach Gentlemana. Dzięki za sugestię!
A ja to robię inaczej… biorę kartonową rolkę ze zużytego papieru toaletowego, nawijam na niego krawat lub dwa, a potem całość wkładam do opakowania od zegarka lub innego małego twardego kartonika, a go do walizki. Sprawdza się od dawna. 😉
Bardzo ciekawy gadżet – nie wiem, czy byłby dla mnie niezbędny, ale na pewno przydatny. Choć z drugiej strony – z pewnością można znaleźć alternatywę, która będzie znacznie tańsza 🙂 Muszę pomyśleć nad tym.
Interesujący może być z tego gadżetu prezent.
Witam. Krawat można nawinąć na makaron do pływania (walec z gąbki). Kosztuje około 12 zł:). Koszule nawijam na taki makaron. Na pewno mniej się gniotą. Pozdrawiam.