Jak zmniejszyć listę gości na weselu, gdy zaproszenia zostały już rozdane? Jak zaprosić tylko kilka osób z większego grona? To tematy kolejnej odsłony Pytań do Kielbana. Zapraszam!
Przeszacowanie swoich możliwości to przykra sprawa. Tym bardziej, gdy w grę wchodzi własne wesele i konieczność poinformowania części gości, że jednak nie będą mogli wziąć w nim udziału. W związku z pytaniem jednego z odbiorców, w tym odcinku zastanawiamy się jak wybrnąć z takiej sytuacji.
Pomówimy też o częstszym problemie, zaproszenia tylko wybranych osób z większego grona na przykład przyjaciół lub współpracowników.
Podcast
Przy okazji przypominam, że publikuję też w miarę regularnie podcasty. Znajdziecie je między innymi poniżej:
Pozdrawiam i trzymajcie klasę!
Ogólnie film super, z jednym tylko zgrzytem. Życzę powodzenia w przenoszeniu terminu wesela, gdy większość lokali terminy zapisów ma 2 lata w przód 🙂
Na pewno to nie będzie łatwe, ale co ma zrobić para, której na przykład jedna ze stron straciła pracę, może pojawiła się jakaś choroba lub nadchodzi dziecko itp.? Kredyt nie będzie dobrym pomysłem.
Poza tym nie demonizowałbym tych terminów. No chyba, że uparliśmy się na konkretną salę i nie zamierzamy obniżać poprzeczki swoich wymagań.
Jak ma być idealnie, to nie będzie tanio i trzeba się z tym liczyć.
Naprawde macie takie problemy ??Naprawde trzeba robic takie wesela ??Naprawde potrzebna jest caka ta zalosna etykieto=otoczka??Nawet nie wspolczuje,bo i tak nie zrozumiecie.Gdy my sie zenilismy,zaprosilismy na CYWILNY slub obie rodziny a potem pojechalismy do jednje z nich na swiateczny obiad.I tyle.I zeby bylo jasne; nie barkowlao nam pieniedzy,wrecz przeciwnie; mimo iz mlodzi,bylismy od dawna i z nadmiarem samodzielni.
Moim zdaniem to glupota i kompletna strata czasu na bzdety,ale…o guistach sie nie dyskutuje.
Niestety dziś w tym kierunku poszły preferencje i oczekiwania. Obecnie nie tylko śluby, ale też komunie i chrzciny coraz częściej organizuje się z wielką pompą w restauracjach.
Nie mi to oceniać. Gorzej tylko, gdy ktoś nie chce takiej formy, ale czuje się zmuszony/zobowiązany przez otoczenie. Bo nadal są ludzie, którzy robią skromne imprezki w domu lub w plenerze. To jednak chyba wymaga dziś asertywności.
Ja mam taki problem i mnie to coraz mocniej irytuje, dalsza rodzinka mojej dziewczyny robi ślub. Koszty imprezy podobno duże i wymagana frekwencja , przez wirusa impreza w srodku tygodnia , dokładnie we wtorek! .Lokal b. drogi co akurat wiem, historyjki niestworzone kto to tam niby ma nie być (bedà tylko wieśniaki w rzeczywistości ) , oczekiwania kopertowe przedstawione przypadkowo na wysokim poziomie wiec ludzie w tym bliska rodzina wspomagajà sie covidem i odmawiają. Niestety moja połówka nie jest asertywna lub udaje tylko że nie jest i nas na siłe pakuje w te imprezke bo rodzinka musi sie pokazać. Dostałem… Czytaj więcej »
Przykro się to czyta. Określenia typu „wieśniacy” , „zacofane otoczenie” nie świadczą najlepiej o autorze. Swoją drogą smutne, że ktoś kto innych tak nisko ocenia nie ma rzeczy potrzebnych do udziału w takim wydarzeniu. Zapewne chodzi o odpowiedni garnitur, może smoking, obuwie, koszule, spinki itp. Takie wesele jest zatem dobrą okazją by zaopatrzyć się w takie rzeczy i mieć je już na lata.