Niektórzy traktują garnitury i marynarki jak odzieżową świętość, która zawsze musi być nieskazitelna. Przy okazji ostatniego materiału o rozpruwaniu dowiedziałem się nawet, że popularne jest przekonanie, iż nie powinno się rozpruwać kieszeni marynarki, bo będzie kusiło nas, żeby wkładać do nich różne przedmioty. Oj nie! To trochę jak zachowanie folii ochronnej na kanapie, żeby się nie ubrudziła. Nie idźmy tą drogą. Pomówmy dziś o tym, w jaki sposób można poczuć się swobodniej w garniturze.

Blog jest wspierany przez Patronów.

Z jakiegoś powodu daliśmy sobie wmówić, że garnitur powinien być zawsze idealny. Osoby, które głębiej weszły w temat szycia takiej odzieży, dowiedziały się o wielu miejscach, w których zmarszczki i fałdy świadczą o kiepskim wykonaniu ubrania. Powoli doprowadziło to do przekonania, że dobry garnitur zawsze powinien wyglądać idealnie, ale to jest dalekie od prawdy. Gdyby tak miało być, produkowalibyśmy go z plastikowych warstw, żeby nie było możliwości popsucia jego wspaniałej formy. Taka polipropylenowa zbroja płytowa.

Popularnie uważa się, że w garniturze wygląda się sztywno albo że garnitury noszą sztywniaki. Biorąc pod uwagę to, o czym wcześniej wspomniałem, trudno się dziwić. W rzeczywistości jednak w takim ubraniu możemy się poczuć bardzo swobodnie i, zależnie od okazji, pozwolić sobie na luz i te straszne zagniecenia oraz fałdy.

W tym materiale opowiem o sposobach na rozluźnienie sztywnej formy garnituru, co nie tylko sprawi, że będzie mniej sztywny, ale pozwoli też poczuć się w nim swobodniej.

1 Rozpruj te kieszenie

Pozostając w temacie poprzedniego odcinka, jeśli wyznajesz zasadę, że kieszenie marynarki trzeba trzymać zaszyte, żeby nie kusiło Cię wkładanie do nich większych przedmiotów, zapomnij o tym. Czy w ogóle kieszeń może kusić do takich rzeczy? Jesteśmy dorosłymi ludźmi i potrafimy chyba panować nad takimi popędami, prawda?

Po prostu są kieszenie, które nie służą do przechowywania portfela, szalika lub rękawiczek i wystarczy to uszanować. Ale dolne kieszenie marynarki przydają się bardzo do przechowania w nich wizytówek, biletu, numerka z szatni, chusteczki i innych drobnych rzeczy. I to nawet gdy okazja jest formalna. A gdy jest luźniejsza, możemy pozwolić sobie na jeszcze więcej.

2 Postaw kołnierz

Kołnierz marynarki nie został zaprojektowany do podnoszenia go. Zresztą często wygląda nieatrakcyjnie pod spodem. Ale wracając do domu późnym wieczorem, gdy temperatura już mocno spadła, a nie masz czym okryć szyi, zwyczajnie podnieś ten kołnierz. Opatul się nim i poczuj skąd on tam się w ogóle wziął. Nie został bowiem zaprojektowany wyłącznie w celach estetycznych. U przodków marynarek ten kołnierz można było nawet zapinać. Nie traćmy tej historii z oczu.

3 Podwiń rękawy

Jest upalne lato, okazja jest luźna, a Ty masz na sobie marynarkę lnianą? Rozepnij i podwiń lekko rękawy, podwijając na nie również mankiety koszuli. Nawet jeśli w Twojej marynarce rękawy się nie rozpinają, podsuń je nieco wyżej. Poczuj tę swobodę. Rękawy się pofałdują? To len! I tak powstaną zagięcia. Później w domu je rozprasujesz przed kolejnym wyjściem.
(Tylko przypadkiem nie zaprasuj wtedy kantów, bo będzie to kiepsko wyglądało.)

4 Włóż rękę do kieszeni

Masz ochotę włożyć ręce do kieszeni? Śmiało! O zgrozo, możesz to zrobić nawet z kieszeniami marynarki. Tak, dobrze przeczytałeś! Marynarki. Pamiętaj, że mówimy tu o luźnych sytuacjach, żebyś przypadkiem nie trzymał rąk w kieszeniach na egzaminie albo ślubie, bo to mogłoby być odebrane jako lekceważenie. A jeśli ktoś Ci powie, że tak nie wolno robić, zapytaj czy to samo powiedziałby księciu Walii, który zdecydowanie czuje się swobodnie w garniturze.

5 Odepnij ten guzik

Może marynarki kojarzą Ci się za sztywniactwem, bo zbyt często widywałeś je zapięte na wszystkie guziki. To niestety wciąż często spotykany błąd, a jest błędem właśnie dlatego, że upodabnia garnitur do munduru, który z zasady powinien być sztywny. Jako cywile zawsze pozostawiamy dolny guzik marynarki jednorzędowej odpięty. Dzięki temu lepiej się układa podczas chodzenia lub trzymania ręki w kieszeni. Sprawdź sam.

6 Noś marynarki z innych materiałów

Marynarki nie muszą być wykonane tylko z eleganckiej wełny. Mogą to być też tkaniny bawełniane i lniane, a nawet dzianiny, mogące nieco się rozciągać. Pomyśl o sprawieniu sobie jesienno-zimowej marynarki z grubej wełny tweedowej, którą będziesz traktował jak kurtkę. Nie będą one zbyt formalne, przez co nie nadadzą się na ważne okazje, ale rewelacyjnie oswajają z ubraniami klasycznymi. Sfatyguj je trochę, połóż się na trawie, pobiegaj i potańcz. Zobacz, że ich forma nie musi wpływać na Twoje poczucie swobody. Z czasem przestaniesz podchodzić z nabożnością do formalnych ubrań, a swoje zachowanie będziesz dostosowywał do okazji, a nie tego co masz na sobie.

Okazja

Garnitur to nie zbroja i nie powinniśmy przesadnej wagi do niego przykładać. Nawet na najważniejsze okazje kluczowe jest to, żebyś był schludnie ubrany, na miarę swoich możliwości, a odpowiednie zachowanie dopełni reszty. Poza niewieloma najbardziej formalnymi sytuacjami, w których pewna doza sztywności będzie wymagana, możesz czuć się swobodnie w marynarce, koszuli i krawacie. Pamiętaj, że sztywne nie jest ubranie, tylko osoba, która sztywno się zachowuje.

Do tego luzu trzeba przywyknąć i trzeba wyczuć granice, za którymi powinieneś stanąć na wysokości zadania. To przychodzi z czasem, ale jest całkiem proste do nabycia. Dbaj też o swoje ubrania, żeby nikt Twojego luzu nie pomylił z niechlujstwem.

Dawniej garnitur był podstawowym ubraniem sfer nie tylko wyższych, ale też średnich, kiedy po prostu nie było ubrań sportowych. A ludzie nie byli sztywni, umieli się bawić, śmiać i relaksować w takim stroju. Jeśli szukasz inspiracji do takiego stylu, polecam na przykład przejrzeć zdjęcia wspomnianego księcia Karola albo profil na Instagramie Bernharda Roetzela, autora książki Gentleman: Moda ponadczasowa, który doskonale obrazuje luźny styl w noszeniu klasycznych ubrań. To w końcu tylko odzienie, a nie świętość, którą może skalać niepożądana fałda. Zgodzisz się ze mną? Napisz w komentarzu.

Osobiście uważam, że osoby czujące się swobodnie w garniturze, robią świetne wrażenie. Nawet jeśli niekiedy powiedzielibyśmy, że łamią niektóre zasady. Ale pamiętaj, że nie jest to zachowanie na pokaz, żeby wydać się „luzakiem”. To pułapka, której lepiej unikać.

Charakter

Również w tym aspekcie warto rozwijać w sobie pewność siebie, żeby móc iść własną ścieżką życiową i nie dać się przeganiać ludziom głoszącym wątpliwe przekonania i stereotypy. Jeśli jesteś zainteresowany pracą nad sobą w tym aspekcie, gorąco polecam Ci moją książkę „Charakter. Przewodnik mężczyzny z klasą”, którą popularyzuję postawę bliską tematyce tego odcinka, czyli życie zgodne z zasadami, ale bez zadęcia i w zgodzie ze sobą.

Przy okazji serdecznie dziękuję Patronom Czasu Gentlemanów, będącym mecenasami pojawiających się tu treści. Jeśli je doceniasz i chciałbyś dołączyć do tego grona, zachęcam do zostania Patronem w serwisie Patronite.pl.

Pozdrawiam i trzymajcie klasę!