Czarna koszula to jeden z najbardziej kontrowersyjnych elementów męskiej garderoby. Jedni uważają, że noszący ją mężczyźni są bardziej pociągający dla kobiet. Inni z kolei są zdania, że takie ubrania za obciach. Jak to z nimi w końcu jest? Pomówmy dziś o tym, czy, a jeśli tak, to jak nosić czarne koszule.
Kojarzą nam się z buntem i siłą, ale też z elegancją. Nic dziwnego, bo gwiazdy z pierwszych stron gazet przyzwyczaiły nas do widoku czarnych koszul nawet na czerwonym dywanie. Wbrew pozorom jednak noszenie ich nie jest proste, a pytania, jakie często otrzymuję, pokazują, że jest to kłopot sporej części mężczyzn. Jeśli chcesz się zdecydować na czarną koszulę, możesz to zrobić, ale powinieneś wiedzieć na jakie okazje zakłada się takie ubranie i z czym się je nosi.
W tym materiale będę się odwoływał do zasad klasycznej męskiej elegancji, która wciąż rządzi takimi sferami jak życie zawodowe czy ważne uroczystości. Ale nie będziemy zamykać oczu na sfery towarzyskie oraz celowe łamanie zasad. Bo przecież właśnie do tego ostatniego te koszule zostały stworzone.
Czerń
Na początek krótkie wprowadzenie do czerni, bo tutaj pojawia się podstawowy błąd. Jest to kolor uznawany w męskiej elegancji za najbardziej formalny, ponieważ świetnie prezentuje się w sztucznym świetle. Tkaniny nie są w stanie oddać głębokiej czerni w słońcu, przez co wychodzi z nich szarość, a to już psuje efekt. To dlatego zaleca się noszenie smokingów i fraków po godzinie 18.00.
Z uwagi na to znaczenie czerni oraz fakt, że klasyczne koszule to dziś oznaka szyku, niekiedy mylnie dochodzimy do wniosku, że czarne koszule też są eleganckie. Problem w tym, że koszula tradycyjnie jest traktowana jako bielizna, ponieważ dotyka ciała. Stąd najbardziej eleganckie koszule są białe, bo tak mogą pokazać swoją nieskazitelną czystość. Dlatego koszule o mocnych wzorach i ciemniejszych kolorach są uznawane za sportowe, nie mające już formalnego charakteru. Na tym tle czarna koszula wypada jako najmniej formalna z koszul. Pod względem barwy rzecz jasna, bo krój, rodzaj rękawów czy różne aplikacje mogą ten stopień jeszcze bardziej obniżyć.
Czerń ma też swoją nieformalną stronę w historii męskiej mody, a jest to tajemniczość, bunt i siła. Przynajmniej w takie kolory popkultura chętnie ubiera swoich renegatów, outsiderów, twardzieli i nota bene czarne charaktery. Zakorzeniła się w tej sferze na stałe i to zrozumiałe, że mężczyźni chętnie korzystają z tego odniesienia, by budować swój wizerunek.
Formalny strój
Przejdźmy zatem do omówienia okazji do założenia czarnej koszuli. Choć widać je podczas gal, na których celebryci zakładają takie koszule nawet do smokingów, i mimo że Twój kumpel przyszedł ostatnio na wesele w takiej, nie mieszczą się one w kanonie męskiej formalnej elegancji. Nie nadają się na uroczystości o wysokiej randze. Klasyka podpowie Ci wyłącznie jasne, najlepiej białe koszule. Skąd się zatem tam biorą?
Celebryci starają się łamać w ten sposób zasady licząc, że przyciągną do siebie uwagę fotografów. I faktycznie to skuteczna taktyka, bo czarna koszula ze smokingiem to coś nietypowego. Prywatnie mężczyźni częściej decydują się na takie koszule, bo kojarzą im się z buntem, a że tak właśnie siebie postrzegają, starają się podkreślić ten wizerunek.
Zatem jeśli chcesz przyciągnąć uwagę lub koniecznie chcesz łamać zasady, czarna koszula jest dla Ciebie. Pamiętaj jednak, że to tylko moda. Klasyka się obroni nawet za pięćdziesiąt lat, więc na te faktycznie ważne okazje zastanów się czy nie wybrać czegoś innego, żeby z przyjemnością później oglądać zdjęcia z tego dnia.
Muszę tu jednak postawić wielkie ale. Na pogrzeby zostaw czarną koszulę w domu. Niektórym przychodzi do głowy, że to właściwy strój żałobny, ale z uwagi, że to bardziej zaprzeczenie formalnej elegancji i podkreślanie swojego indywidualizmu, jest to nieodpowiedni wybór na tę okazję. Po prostu załóż białą lub błękitną. Na pogrzeby się nie stroimy, tylko ubieramy w sposób stonowany i formalny.
Dodatki
Jeśli chcesz wykonać ten krok i założyć czarną koszulę na formalną okazję, możesz się zastanawiać jak i z czym ją nosić. Trzymam kciuki, żeby ten bunt nie chciał iść za daleko, więc polecam mieć ją zapiętą na ostatni guzik, włożoną w spodnie i do tego krawat. Raczej jakiś ciemny, żeby nie kontrastował za bardzo. Możliwe, że postawisz na same czarne elementy garderoby. Wizualnie całość będzie się zlewała i będzie zwyczajnie nudna, więc przemyśl to jeszcze raz.
W moim odczuciu bardzo słabo wypada połączenie czarnej koszuli z granatowym garniturem. Coś jest z tym po prostu nie tak. Dużo lepiej prezentuje się z szarością, a szczególnie grafitem. Problematyczny może być też wybór bardzo jasnego, kontrastowego garnituru. Kojarzy mi się nieco z przerysowanym środowiskiem włoskiej mafii.
Ogółem tutaj nie pomogę zbytnio. Wybierając czarną koszulę na formalną okazję łamiesz zasady, więc wkraczasz na ryzykowne terytorium, na którym musisz się zdać na swoją intuicję i ryzykujesz efekt kiczu. Jeśli chcesz pewnych rozwiązań, zachęcam do powrotu do klasyki.
Strój sportowy
Strój nieformalny, w męskiej elegancji nazywamy sportowym, choć wcale nie musi nadawać się do grania w piłkę czy biegania. Czarna koszula to w istocie jeden z ikonicznych elementów męskiej mody sportowej i tutaj może rozwinąć swoje skrzydła. Ta sfera nie rządzi się sztywnymi zasadami, dzięki czemu można sobie pozwolić na sporą dawkę indywidualizmu.
Świetnym przykładem będzie Johnny Cash, który za jeden z elementów swojego wizerunku wybrał czarne koszule. Podkreślały jego buntowniczy charakter. W tym wypadku kołnierzyk nawet powinien być rozpięty, tylko nie więcej niż dwa górne guziki. Koszulę możesz nosić nawet na wierzchu spodni, ale pamiętaj, żeby wybierać odpowiednio krótką. Te dłuższe, zaprojektowane do noszenia w spodniach, źle się prezentują wyciągnięte. Swobodnie możesz też podwinąć rękawy, ale równie dobrze możesz dobrać do tego sportową marynarkę, w mniej standardowym kolorze lub wzorze. Do takiej koszuli będą pasowały jeansy, ale także chinosy czy nawet spodnie z kantem.
Dobierając kolory pozostałych ubrań ponownie możesz wpaść w pułapkę doboru wszystkiego w czerni, ale pamiętaj, że jeśli faktura tych elementów nie będzie się mocno różniła, całość się zwyczajnie zleje, będzie płaska i nudna. Jak wcześniej wspomniałem, nie polecam też doboru całej reszty w bieli, na przykład białego garnituru (to już będzie zestaw półformalny). Jeśli byś dorzucił jasny kapelusz, mógłbyś zagrać mafiosę w jakiejś komedii.
Czerń potencjalnie można połączyć z każdym kolorem, ale moim zdaniem trzeba mieć tu wiele wyczucia. Pewniakiem będą niebieskie jeansy i z czarną koszulą, jako alternatywą do czarnego T-shirtu. Również brąz przejdzie, bo przecież jesteśmy daleko od formalnym ograniczeń. Ale nadal nie polecam tej drogi osobom, które nie czują się pewnie z doborem odważnych kolorów i nie chcą spędzać czasu na zastanawianiu się czy poszczególne elementy do siebie pasują.
Czy nosić?
Jeśli ktoś mnie pyta co sądzę o czarnych koszulach, przed moimi oczami pojawiają się momentalnie dwa obrazy. Pierwszy to tancerz tańca towarzyskiego w zwiewnej, błyszczącej, możliwe że jedwabnej, choć pewniej poliestrowej koszuli, zwinnie wykręcający swe ręce i nogi przy swojej partnerce. Drugi to świeżo upieczona szycha mafijnego światka, która chce być elegancka, ale na swój, przestępczy sposób. Oba rzecz jasna powodują raczej uśmieszek, jeśli chcemy je przenosić do naszego życia prywatnego. Ale zaraz potem przychodzą mi do głowy bardziej stonowane stylizacje sportowe, na luźne, letnie wieczory. I takim powiem „czemu nie?”.
Masz ochotę? Baw się tym stylem. Ale nie licz na proste rozwiązania. I nie licz też na to, że kobiety będą mdlały na widok takiej koszuli. Wręcz jest duże ryzyko, że im również skojarzysz się z tancerzem, mafiosą lub drapieżnikiem miejskich dyskotek, bo współcześnie takie skojarzenie może być najczęstsze. To na pewno koszula dla odważnych.
A jeśli poszukujesz alternatyw, gorąco polecam przymierzyć koszule granatowe lub ciemnoniebieskie, w tym denimowe. W moim przekonaniu dają bardzo podobny efekt pod względem barwy, a jednak całość stroju jest bardziej dynamiczna i wielowarstwowa. No i prezentuje się równie dobrze w świetle słonecznym.
Jestem też niezmiernie ciekaw Twoich wrażeń na temat czarnych koszul. Przesadzam z tymi ograniczeniami formalnymi, czy może powinienem bardziej ich odradzać w życiu towarzyskim? Koniecznie napisz w komentarzu.
Jeśli pomogłem Ci tym materiałem, rozważ dołączenie do grona Patronów w serwisie Patronite i wspieranie mojej działalności. Zachęcam też do zapoznania się z moją książką „Charakter”. Do końca czerwca oferuję tańszą przesyłkę.
Tomasz Fikier, Kamil Futyma, Mock, Aron K., Aleksander Galecki, Arkadiusz Firus, Klaudia Borysiak, Wojciech Sz., Wawrzyniec Sokołowski, Dawid Szafrański, Asteniusz Myśliwiec, Wojciech Jastrzębski, Tomasz L., Andrzej Chmielarski, Mateusz S. – Dziękuję za wsparcie!!!
Pozdrawiam i trzymajcie klasę!
Zobacz też:
Jak nosić koszulę – w spodniach czy na wierzchu?
Koszula – pierwszy krok do męskiej elegancji
Jak nosić klasyczne kamizelki
Czy gentleman może być minimalistą?
Podstawowa garderoba eleganckiego mężczyzny
Elegancja na lato, czyli co wybrać żeby się nie ugotować
Czerń matowa na gładkim materiale w jasnym świetle faktycznie wygląda popielato.
Czerń z połyskiem może wyglądać rewelacyjnie – wystarczy przyjrzeć się srokom.
Puszysty materiał (płaszcz, polar, dres) – może wyglądać świetnie, kiedy jest czysty.
Jest jeszcze sprawa kolorystyki „nosiciela”. Pan wygląda dobrze, bo ma ciemne włosy – blondyn, czy brązowowłosy w czerni wyglądałby dziwnie.
Pozdrawiam.
„Tkaniny nie są w stanie oddać głębokiej czerni w słońcu, przez co wychodzi z nich szarość, a to już psuje efekt. To dlatego zaleca się noszenie smokingów i fraków po godzinie 18.00”. – dobrze byłoby dodać iż wyjątek stanowi jaskółka, która mimo, że jest najbardziej formalnym strojem dziennym również jest czarna.
Skojarzeniem, które sprawia, że patrzę z sympatią na czarne koszule są muzycy, ale nie tyle Latynosi z gitarami/Johnny Cash co zespół filharmonii, który przeważnie nosi się galowo lub pół formalnie, ale przeważnie panowie załatwiają kwestie uniformu czarnymi koszulami bez krawatu. Nigdy nie udało mi się więc zrozumieć odium jakie ciąży nad tym elementem ubioru – chyba że ktoś to łączy że złotym łańcuchem/zębem 🙂