Lato to okres, w którym wielu mężczyzn chętnie rezygnuje z eleganckiego stroju, w przekonaniu, że w takim można się tylko ugotować. Nic bardziej mylnego! Ale trzeba wiedzieć co nosić.
Zwróciliście uwagę na to, że w wielu kulturach, rozwijających się w upalnych regionach, nosi się stale ubrania zakrywające większość ciała? Doświadczenie uczy bowiem, że ciało osłonięte przed słońcem lepiej znosi wysokie temperatury. Zwłaszcza w suchym klimacie. Niestety nie każde ubranie będzie działało na naszą korzyść. Musimy sięgnąć po takie rozwiązania, które zapewnią nam odpowiedni komfort.
Wracamy do serii dotyczącej zmiany wizerunku i ponownie zapraszamy do studia Łukasza. Jak pewnie pamiętacie Łukasz przerzucił się już na klasyczne ubrania w codziennym życiu (koszule, spodnie, swetry itd.), ale nie ma pomysłu, co nosić w gorące dni, żeby nadal wyglądać klasycznie. Zaraz mu pomożemy. Zaczniemy od ubrań bardziej formalnych. Przyda się to choćby na liczne wesela, które najczęściej organizuje się właśnie latem. Później przejdziemy do mniej zobowiązujących wyborów.
Na końcu artykułu zamieściłem linki do przykładowych ubrań na lato.
Kardynalne zasady
Podstawa to zapomnieć o istnieniu ubrań ze sztucznych tkanin. Poliestry, akryle i mikrofirby nie zapewnią nam odpowiedniej cyrkulacji powietrza. Sprawiają więc, że znacznie gorzej znosi się w nich upały. Pamiętajcie, że eleganckie i codzienne ubrania z takich materiałów, to nie to samo co wykonane z nich ubrania sportowe, które są zaprojektowane tak, by dobrze odprowadzać ciepło.
Druga ważna rzecz to rezygnacja z ciemnych kolorów. Zwłaszcza dopóki słońce jest na niebie. Wieczorem i w nocy, można już spokojnie założyć ciemne ubrania.
Styl formalny
Zmianę Łukasza ubrań zaczniemy od koszuli. Na lato najwygodniejsze będą te, wykonane z lnu lub luźno tkanej bawełny, np. typu oxford. Warto więc mieć ich parę w garderobie. Zwróćcie tylko uwagę na fakt, że len lnu nie jest równy i znajdziemy tkaniny bardziej szorstkie i drapiące oraz miękkie i przyjemne w dotyku. Ta cecha zazwyczaj mocno wpłynie na cenę.
Tradycyjnie odradzam Łukaszowi noszenia koszul z krótkim rękawem, które nie prezentują się dobrze. Długi rękaw można zawsze podwinąć dla wygody i wyglądać znacznie lepiej. Kategorycznie natomiast odradzam noszenia koszul z krótkim rękawem do marynarek i garniturów. To bardzo zły wybór. Mankiet koszuli musi nieco wystawać, żeby elegancki strój zachował harmonię.
Do takiej koszuli na formalne okazje warto mieć letni garnitur. Może on być również wykonany z lnu albo z bardzo luźno tkanej wełny (np. fresco lub tropik). Marynarka takiego garnituru powinna mieć co najwyżej częściową podszewkę (jak na zdjęciu poniżej), a najlepiej jeśli nie ma jej wcale, bo dopiero wówczas może pokazać swoje zalety. Świetnie przepuszcza powietrze, jest lekka i można niemalże przez nią patrzeć. Niestety wadą całkowitego braku podszewki jest brak kieszeni wewnątrz marynarki.
Takie letnie garnitury najczęściej występują w jasnych kolorach, ale jeśli szukamy czegoś bardziej formalnego na uroczysty wieczór, powinniśmy się zaopatrzyć w wersję ciemną. Polecam granatowe. Do takiego zestawu dobrze byłoby dobrać również lniane albo chociaż o zbliżonej fakturze dodatki.
Trzeba też pamiętać, że lniane tkaniny szybko się gniotą i są szorstkie. Właśnie dlatego nie można ich uznać za całkiem formalne, ale to po prostu ich cechy i musimy się z tym pogodzić.
Zwieńczeniem tego stroju są rzecz jasna klasyczne buty. Latem świetnie sprawdzają się te na skórzanych podeszwach. Są lekkie i zapewniają cyrkulację powietrza również od spodu.
Styl półformalny
Na co dzień Łukasz jednak nie musi się ubierać aż tak formalnie. Co zatem można mu polecić? Między innymi może wziąć marynarkę od wcześniej wspomnianego garnituru i dobrać do niej innego koloru spodnie, z takiej samej lub podobnej tkaniny. Łączenie kolorów to już kwestia gustu, ale ważne, żeby faktura tych ubrań była jak najbardziej zbliżona. Takie lniane spodnie można również nosić rzecz jasna bez marynarki, wyłącznie z koszulą.
W stylu półformalnym mamy też większe pole do popisu przy wyborze koszuli. Pozostajemy przy lnie, ale może on mieć odważniejsze kolory i wzory. Łukasz może też zgodnie z włoską modą rozpiąć oba górne guziki koszuli.
Pamiętajcie, że, gdy mamy na sobie krawat, nigdy nie rozpinamy nawet jednego guzika i nie zdejmujemy marynarki, ale gdy krawata nie ma, marynarkę możemy zdjąć. W takim wypadku powinniśmy rozpiąć jeden lub dwa górne guziki. Klasyka przeczy bowiem nieco modzie na noszenie zapiętej na ostatni guzik koszuli bez krawata.
Przy luźniejszym stroju możemy sobie pozwolić też na luźniejsze buty, na przykład lekkie mokasyny i pozostawić kostki odkryte. Słyszałem już wiele krytyki chodzenia bez skarpet w butach i w pełni się zgadzam, że nie jest to zbyt higieniczne. Sekret jednak polega na tym, że tam są skarpetki. Dokładnie stopki, które są tak zaprojektowane, by osłaniały schowaną część stopy, ale nie wystawały przy okazji poza cholewkę buta. To bardzo wygodne rozwiązanie. Okolice kostek są mocno ukrwione i chłodzenie ich pomaga przetrwać upały.
Do tego możemy dobrać jakiś parciany lub pleciony pasek.
Całość nada się na luźniejsze spotkania, spacery po mieście i do pracy, w której nie wymaga się bardziej formalnego stroju.
Styl luźny
Na koniec polecę Łukaszowi coś na jeszcze mniej zobowiązujące okazje. Będzie to strój na plażę, spacer czy weekend nad jeziorem. Zamiast sięgać po koszulki z nadrukami, które odbierają powagi mężczyźnie, polecam przynajmniej wysokiej jakości T-shirty gładkie. Taka baza zawsze się przyda. Jednak by dodać sobie nieco klasycznego charakteru lepsze będą koszulki polo.
Kołnierzyk i dwa, trzy guziki zmieniają wiele, a wcale nie kojarzą się z jakimś formalnym strojem. Dobrze jest wybierać te, wykonane z klasycznej dzianiny bawełnianej zwanej „pika”, która w powiększeniu przypomina nieco powierzchnię wafla. Jest bardziej wytrzymała i przewiewna niż gładka dzianina.
Niektórzy twierdzą, że elegancki mężczyzna nie nosi krótkich spodenek, ale w rzeczywistości bermudy, czyli proste spodenki nad kolano, to klasyczny element męskiej garderoby, wymyślony dla brytyjskich żołnierzy stacjonujących w tropikalnych krajach. Noszono je z długimi skarpetkami, do czego nie namawiam, ale takie spodenki będą też wygodnym wyborem.
Pamiętajcie tylko, że powinny się kończyć nieco nad kolanem i nie posiadać bocznych kieszeni. Ich wykończenie u góry powinno przypominać to z chinosów: przednie kieszenie cięte po lekkim skosie, a tylne wpuszczane.
Co na stopach? Czy sandały to dobry wybór dla eleganckiego mężczyzny? Wielu specjalistów je odrzuca i w większości wypadków przyznaję im rację. Większość okazji na nie nie pozwala, jak i większość samych sandałów nie pasuje do stylu eleganckiego mężczyzny. Niemniej nie jestem w tej kwestii ortodoksyjny. Z trudem, ale można znaleźć proste, skórzane sandały, bez zbędnych udziwnień. Będzie to jednak wybór bardziej na plażę niż do miasta. Pewnie nie muszę wspominać, że nigdy nie nosimy ich ze skarpetkami.
Podsumowując, na lato wybieramy również klasyczne ubrania, ale w wersji lekkiej i przewiewnej. Będzie to bardzo komfortowe rozwiązanie i Łukasz na pewno je doceni.
Macie jeszcze jakieś klasyczne sposoby na lato? Dajcie koniecznie znać w komentarzach!
Jeśli doceniacie moją pracę i chcielibyście mnie wspomóc, będzie mi miło jeśli zostaniecie patronami Czasu Gentlemanów w serwisie Patronite. Do grona osób, którym już należą się podziękowania za dotychczasowe wsparcie, należą: Arkadiusz Firus, K.F., Mariusz Kochański, Przemysław J., Jerzy M., Ireneusz K., Aleksander Galecki, Marcin M., Jakub N., Tomasz B. – Dziękuję!!!
Jedna istotna korekta. Nie marynarka od garnituru. Blezer. Polska moda odziedziczona po PRL ma i tak skłonność do noszenia marynarek od garnituru (np. ślubnego lub maturalnego) z dżinsami, i uważania tego za przyjemną odmianę stylu informal. Nie wzmacniałbym tego przykrego trendu. Pominięcie blezera w materiale dotyczącym letniej mody męskiej jest poważnym uchybieniem, bo blezer to właśnie sportowa marynarka noszona głównie latem.
To uchybienie, którego dokonałem świadomie. Niestety nie mamy jeszcze omówionych typów marynarek i ich cech, a to chcę zrobić w innym materiale. Zahaczenie choćby o ten temat bardzo by mi skomplikowało i wydłużyło ten materiał. Dlatego w serii o zmianie wizerunku wszystkie marynarki to nadal po prostu marynarki.
To już wiem skąd czerpać pomysły na ewentualne odzieżowe prezenty dla mojego Mężczyzny 😉 świetny artykuł! pozdrawiam serdecznie 🙂
Cieszę się, że się przyda.
Ciekawy artykuł, bardzo praktyczny. Chociaż mi polówki się nie podobają, już wolę luźne koszule w stylu „afrykańskie safari” albo nawet t-shirt.
W sumie mam do Pana pytanie w związku z tym. Lubię klasykę, ale poza miastem jakoś mi się nie widzi, poza tym lubię nieraz od niej odpocząć i traktuję to jako dobrą okazję. Czy Pan też ma czasem ochotę, właśnie może w górskim/morskim otoczeniu, na ubranie się całkowicie bez związku ze stylem klasycznym?
To nie kwestia chęci odpoczynku. Po prostu czasem ubieram się „roboczo”. Na przykład styl „górski” dawnych gentlemanów był bardzo fajny, ale dziś już trochę niepraktyczny.
MI też się podobają na przykład zdjęcia Johna Muira z początków XX stulecia, gdy siedzi w tweedowej marynarce i białej koszuli w sercu swojego ukochanego Yosemite. Tylko jakoś nie wyobrażam sobie, by tak się ubrać dzisiaj na wypad nawet w stosunkowo „cywilizowane” Karkonosze
Jest szansa na artykuł o tym stylu „górskim”? 😉
Chętnie, ale niestety nie mam do tego rekwizytów. Niemniej świetnie byłoby zrobić materiał o tym jak 100 lat temu ubierano się na wakacje w górach.
Pumpy, tweedy i długi kij?
Witam. Panie Łukaszu co to brązowe oxfordy ? Marka Bexley ? Na Crownhill mi nie wyglądają. Bardzo ładne proporcje.
Co to za* przepraszam
To Partenope.
Świetny materiał. Co to za sandały? Zabrakło namiarów na nie na końcu materiału, a szkoda…
Faktycznie nie ma odnośnika, ale to zeszłoroczne Ryłko, więc już dziś raczej nie do dostania. A jak pisałem, trudno znaleźć dobre.
Panowie, bardzo proszę o radę. Jak bardzo wypada „rozebrać się” w lecie w takiej sytuacji? Załóżmy, że gentleman zgadza się oddać koleżance z pracy przysługę i postanawia pomóc jej skręcić szafę. Jedzie od razu po pracy, zatem w letnim garniturze. Popołudnie jest upalne, gentleman zdejmuje garnitur i zostaje w koszuli. Czy wolno mu rozpiąć guziki pod szyją poza podwinięciem rękawów? Jeśli tak, to ile? Czy jeśli tak się składa pod spodem podkoszulek czy wolno mu zdjąć koszulę? Czy zależy to od długości ramion podkoszulki? Czy może lepiej przebrać się wcześniej w strój nieformalny? Bardzo proszę o podpowiedź i z góry… Czytaj więcej »
Panowie, bez przesady. Zasady są dla ludzi a nie ludzie dla zasad. Idąc tym tropem to powinno się tęszafęskręcać w marynarce, bo przecież dżentelmenowi nie wypada ściągać marynarki.
Inna rzecz, że praktyczniej jest się przebrać, raz że wygodniej, dwa że zwyczajnie szkoda by mi było garnituru do składania szafy.
W skrócie: krótkie spodnie ostatni raz nosiłem w czasach, kiedy jeszcze nie mogłem protestować, czyli w wieku lat 10. To tak jak z piciem mleka, na szczęście kiedyś można przestać. Z sandałami było podobnie. Regularnie spotykam się z pytaniami (zadawanymi przez krewnych i znajomych w szortach i sandałach, a mimo to spoconych jak hipopotamy), czy nie jest mi za gorąco. Ni cholery nie jest, termoregulację da się kontrolować, tylko kiedyś trzeba zacząć. Kiedy jest naprawdę gorąco, do lekkich spodni noszę płócienne buty i koszulkę polo lub gładki tshirt.
Mam pytanie dotyczące spodni lnianych. Przedstawione w tym wpisie modele podobają mi się, aczkolwiek wolałbym uniknąć kantów.
Czy może Pan zaproponować spodnie bez kantów, ale wciąż dość formalne?
Bez kantów trudniej mówić o formalności, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby je po prostu rozprasować. Kanty to tylko efekt zaprasowania.
Dziękuję za odpowiedź. Niestety, odnośniki do produktów przestały działać.
Mi się podobają bermudy z koszulą na wypust jeszcze do tego bawełniana lub lniana:)