Dominują sprawy damsko-męskie, ale jest też czystej wody savoir-vivre w wydaniu zawodowymi i nieco klasycznej męskiej elegancji. Znalazło się również kilka słów o mojej przeszłości. Zapraszam do nowego odcinka pytań i odpowiedzi!
Temat studniówek już ewidentnie przeminął, bo ciekawych pytań o klasyczną męską elegancję jest jak na lekarstwo. To świetnie bo możemy zająć się poważniejszymi kwestiami! Wygląda na to, że Walentynki i nadchodzący Dzień Kobiet inspirują do zastanawiania się nad relacjami z kobietami. W związku z tym otrzymałem kilka bardzo interesujących pytań, a jedno z nich należy do kategorii ciężkich. Zawsze czują sporą odpowiedzialność spoczywającą na mnie, gdy odpowiadam na takie pytania. Niemniej spróbowałem.
Z tego odcinka może zainteresować Was też fragment z mojej własnej historii na drodze do aspirowania do miana gentlemana. Ja z kolei mam do Was pytanie dotyczące social mediów. Może będziecie mi w stanie coś rozjaśnić.
Pytania z tego odcinka:
- Czy z okazji Dnia Kobiet można składać na Facebooku życzenia publicznie wszystkim kobietom?
- Czy można poprosić do tańca zajętą dziewczynę?
- Kiedy odpuścić sobie starania o dziewczynę?
- Kto pierwszy wita się po wejściu jakiejś osoby do pomieszczenia (sytuacja zawodowa)?
- Co to za agrafka przy kołnierzyku, pod krawatem?
- Czy w wieku 17-18 lat przestrzegałem zasad bycia gentlemanem?
- Jak się nazywa mój snap?
Zapraszam do obejrzenia filmu:
Zatem o co chodzi z tym Snapchatem i czy powinienem tam się wybrać?
Pokrewne artykuły:
Jak składać życzenia z klasą – koniec z bylejakością
Pierwsza randka – 10 zasad gentlemana
Jak gentleman witać się powinien
Kult dojrzałości – mężczyźni nie chcą być chłopcami
Co racja to racja 🙂
bardzo ciekawy dryling czyja to marka
Jestem na stażu myśliwskim więc poprawię kolegę 😉 „firling” a nie „dryling” 😉 chyba wszystkie firlingi są tak jakby „edycją limitowana/kolekcjonerska”, firmy nie mam pojęcia możliwe że ręcznie robiona ale to tylko moje przypuszczenie 😉
A co do Snapa to zależy kto jak traktuje, ja na przykład lubię jak bloger przesyła filmiki z tym co jest związane z blogiem np: Ciekawe pytania i odpowiedź trafia do większego grona w skróconej formie 😉 Najważniejsze aby nie przesadzić z ilością 🙂
Dziękuję za odpowiedz, a kolega z jakiego nadleśnictwa jak można wiedzieć
Koło łowieckie „Warszawianka” które podlega pod Siedlce 🙂
Długie włosy i granie na gitarze? 😀 Jak najbardziej mi się podoba!
Tak było!
Zresztą, z tego co wiem, nie tylko ja z eleganckiej strony blogosfery nosiłem długie włosy. Ale nie będę wytykał palcami.
Nie, nie, nie! Snapchat zdecydowanie nie jest dla Czasu Gentelmanów! Snapchat nie ma głębszego sensu. Nie widzę tego.
Szczerze mówiąc nie palę się do Snapchata również dlatego, że to kolejna rzecz pochłaniająca czas, a tego akurat najbardziej mi brakuje.
Snapchat jest dla narcyzów lub do kreacji takowych.
Służy on tylko do napełniania ego ludzi którzy nie mają wiele ciekawego do zaoferowania ale pożądają bardzo dużo uwagi od otoczenia. To jest jedyny powód wystawiania swojego prywatnego życia na pokaz publiczny. Ot, dążenie maluczkich do bycia celebrytą.
Kołnierzyk do szpilki nazywa się fachowo Piccadilly ?
O piccadilly nie słyszałem, ale widząc po ilości wyników w wyszukiwarce to tylko jedna i to mniej popularna nazwa. Myślę, że nie ma co tutaj komplikować tego nazewnictwa i lepiej zostać przy tym bardziej rozpoznawalnym. Choć warto wiedzieć.
Z punktu widzenia kobiety – tak, jak najbardziej prosić do tańca. Na polskich weselach jest taki straszny zwyczaj, że pary są do siebie przyrośnięte. Ja bardzo doceniam jak ktoś inny niż mój partner poprosi mnie do tańca i bardzo bardzo mi imponuje jeśli mój partner prosi inne kobiety, zwłaszcza starsze, albo takie, które przyszły same, bo wiem, że pewnie chcą pokręcić nóżką a nie mają z kim. Jeśli mój partner pozwoli im się dobrze bawić to ma u mnie tylko plus.
A co do tematu powitania – w firmach panuje u nas system feudalny i to jest straszne.
Co do witania zawsze podwładny wita się słowem z przełożonymi, a ten jeśli wyrazi taką chęć może wyciągnąć rękę i się przywitać.
Tak, to jest polski savoir-vivre i odzwierciedla on system folwarczny, który panuje w polskich firmach. Taką mamy kulturę biznesową i moim zdaniem jest ona szkodliwa. Moja znajoma pracowała w ambasadzie Wielkiej Brytanii i była z ambasadorem na „ty”. Nie ubyło mu od tego ważności, wręcz przeciwnie. Polecam wywiad z Jackiem Santorskim „Polacy są głodni szacunku”, szczególnie tę anegdotę o szwedzkiej firmie w Polsce: „Na parkingu nie wyznaczono stałych miejsc odpowiadających hierarchii dziobania, bo nie wyznaczano ich również w Szwecji. Któregoś dnia dyrektor generalny zauważył, że odbywają się wyścigi, żeby zaparkować bliżej jego auta. W końcu podszedł do niego szef ochrony:… Czytaj więcej »
To czy z jest się z ambasadorem na „Ty”, czy nie, nie ma większego znaczenia. Dużo ważniejsze jest jaką mamy z nim relację. Osobiście nie jestem zwolennikiem łamania barier. I uważam, że wysokim kunsztem mogą pochwalić się osoby, które pomimo zażyłych i bardzo przyjaznych relacji zawodowych potrafią zwracać się do siebie per Pani, Pan. I nie wynika to z błędnego porównania do systemu folwarcznego. Choć szczerze mówiąc nie miałbym nic przeciwko temu aby taki system był. Niestety nie każdy jest taki sam, nie każdy pracuje tak samo i nie każdy ma tak samo otwarty umysł. A chorobą współczesnych pracowników korporacji… Czytaj więcej »
Autorytety każdy ma własne, nie zostaje się autorytetem tylko przez to że zajmuje się kierowniczy stołek. „Klasyczny szlif”? Co to w ogóle jest? Pan uznaje, że ktoś powinien wzbudzać szacunek tym, że co, nosi marynarki z prawdziwego tweedu, wie jak się je homara i czyta Marka Aureliusza do poduszki? Pan kompletnie miesza pojęcia. Pracownicy chcą szacunku i tyle, nie wszyscy nocami marzą o „klasycznym szlifie, wiedzy i charyzmie” i nie sądzę żeby ktokolwiek był na tyle głupi, żeby uważać, że spłynie toto na nich za pośrednictwem „tykania” przełożonego. „Tykanie” przełożonego, zainicjowane przez przełożonego, jest wyrazem solidarności z zespołem. To środkowoeuropejska… Czytaj więcej »
Według sv szef jest nadczłowiekiem, podobnie jak kobieta, osoba starsza czy osoba duchowna. Już słyszę to oburzenie purystów i obrońców tego systemu. Mam propozycję, żeby system folwarczny budowali w swoim gronie i jedynie w swoim dziwnym gronie praktykowali te średniowieczne zasady, nie przeszkadzając w miarę normalnym, nowoczesnym obywatelom, którzy chcą żyć po swojemu, co nie znaczy, że niemoralnie i niewłaściwie. Żeby być uczciwym człowiekiem, nie trzeba stosować się do jakichś zmurszałych kanonów etykiety, a tym bardziej, nie trzeba być człowiekiem wierzącym w jedynie słuszną wiarę w Polsce, czyli katolicyzm. Pocieszam się cały czas myślą, że postęp w ostatecznym rozrachunku zawsze… Czytaj więcej »
„w firmach panuje u nas system feudalny i to jest straszne”
Między kobietą a mężczyzną jest dokładnie to samo i jest to jeszcze straszniejsze.
No, też mi żal tych wszystkich babek pracujących na etat a w domu jeszcze odrabiających pańszczyznę.
Nie o to mi chodziło. Mówiłem o zasadach sv, który jest systemem feudalnym, a mężczyzna posiada status wasala.
Ciekawy jestem jaki jest, albo jaki powinien być stosunek współczesnego gentlemana do sztuki? Jak jest postrzegany gentleman artysta, który maluje obrazy lub rzeźbi? Jestem ciekawy jak dawniej była sztuka postrzegana przez gentlemanów i czy nią się zajmowali?
Na pewno artysta nie jest deprecjonowany, a sztuka powinna być w kręgu zainteresowań każdego mężczyzny z klasą. Wypada choć trochę się na niej znać i być otwartym na dalsze poznawanie.
Zwracam się z prośbą o kilka słów komentarza a propos wręczania alkoholu. Co zrobić z butelką w drodze do gospodarza? Czy należy używać papierowych torebek, które w mojej opinii nie są zbyt estetyczne i nie pasują do wyszukanego trunku?
Odpuściłbym sobie takie opakowania. Akurat alkohol można wręczać bez niczego, ewentualnie w firmowym opakowaniu.
Oj… Kiedy odpuścić sobie starania o dziewczynę… W moim odczuciu – wtopa jakich mało 😛 Przynajmniej jeśli chodzi o poradę 😉 Mowa jest o staraniach, tak? A nie o zwykłej znajomości? Obawiam się, że natura kobieca jest nieco bardziej skomplikowana niż można wywnioskować z tych kilku słów odpowiedzi 😉 Z tej „drugiej” strony może być naprawdę masę innych powodów związanych z brakiem oczekiwanej reakcji. Od kwestii zależności odpowiedzi/sygnału w danej chwili skorelowanego z aktualnym otoczeniem i sytuacją, przez brak wiedzy jak taki sygnał powinien wyglądać, bądź zwykłą wstydliwość, po oczekiwania wyraźnego, zdecydowanego działania od mężczyzny ;P Niestety, Panowie, to nie… Czytaj więcej »
Rozumiem, że jest Pani zwolenniczką, by mężczyzna starał się do upadłego, aż dana kobieta może zmieni zdanie. Niestety moim zdaniem Pani rada daje kobiecie całkowitą przewagę nad mężczyzną, sugerując, że może go ignorować dopóki chce i nie musi nic zrobić by jego starania odwzajemnić lub chociaż mu je jakoś odradzić. Kobieta ma taką samą możliwość przejęcia inicjatywy, jak mężczyzna i nawet w przypadku nieporozumienia ona może to naprostować. Nie widzę powodu by tylko mężczyzna był odpowiedzialny za doprowadzenie tych starań do pozytywnego zakończenia.
Wiem, że post jest odrobinę wiekowy, ale zastanawia mnie pańska opinia na temat błędów gramatycznych i słynnego przerywnika „…yyy…”. Czy nie jest to też jakimś uchybieniem w kulturze?
A próbowała Pani kiedyś występować publicznie czy przed kamerą nagrywać dłuższe wypowiedzi? Jeśli tak i nie ma Pani problemu z takimi wstawkami, to tylko pogratulować zdolności. Większość osób bez umiejętności dobrych mówców (w tym ja sam) mają z tym problem. To nie jest bynajmniej kwestia wyboru, tylko predyspozycji i długich ćwiczeń.
Ale jak to pisał w swych pamiętnikach prawdziwy Casanova cytuję : „O, jakże uroczy jest ów upór kochanki, który tylko po to opóźnia chwile rozkoszy, by nabrały smaku!”.
Ciekawy odcinek, szczególnie początek.
Snapchat nie jest to chyba dobry pomysł.