Czasem bywa tak, że chcemy napisać coś dla nas bardzo wartościowego. Chcielibyśmy zatem, żeby nasz notatnik był równie szczególny i oddawał nasz stosunek do treści. Może być tak przy pisaniu pamiętnika, dziennika z podróży albo kroniki rodzinnej. To właśnie ta ostatnia opcja od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie i chyba właśnie znalazłem idealnie nadający się dla niej notatnik.
Kronika rodzinna
Kiedyś pisałem na blogu o tym, jak spisywać historię swojej rodziny. Uważam, że świadomość własnych korzeni pozwala na wyrobienie sobie szacunku dla przodków i własnego nazwiska. To czyni człowieka bardziej odpowiedzialnym za swoje czyny. Niemniej świadomość przeszłości (nawet tej do dwóch pokoleń wstecz) to nie wszystko! Liczy się bowiem też to, co dzieje się aktualnie.
Znając tego typu księgi z historii, już od lat myślę o tym, żeby poprowadzić rocznik własnej rodziny. Polegałby on na tym, że co roku, dwie strony zapisywałbym najważniejszymi wydarzeniami dotyczącymi moich najbliższych. Wydarzeniami, które miały miejsce w ostatnich dwunastu miesiącach. Chciałbym, żeby z tego wyrosła rodzinna tradycja. Pewien konkretny dzień w kalendarzu, w którym wszyscy siadamy, wspominamy miniony rok i wpisujemy tylko to, co najważniejsze.
Wbrew pozorom lata uciekają szybko i nim bym się obejrzał przekazywałbym tę księgę dzieciom, z nadzieją, że one będą kontynuowały tradycję.
Notatnik Paperblanks
Trochę się rozpisałem, a przecież chodzi o zwykły notes. No, może nie taki zwykły. Mianowicie trafiłem wreszcie na produkt, który całkowicie spełnia moje oczekiwania. Idealnie nadaje się na tego typu kronikę pod względem technicznym, a wizualnie jest bezkonkurencyjny.
Na notatniki Paperblanks trafiłem dzięki komentarzowi jednego z czytelników bloga. (Dzięki Michale!) Od razu zdobyły moją uwagę. Są przepięknie projektowane i robią wielkie wrażenie. Nie ulegało wątpliwości, że muszą trafić to tej serii. Bardzo chciałem pokazać Wam najładniejszy z nich, ale spędzając, lekko licząc, dwie godziny na porównywaniu różnych modeli już nie potrafię powiedzieć, który jest najlepszy.
Niektóre będą odpowiadały osobom lubiącym przedmioty stylizowane na antyki, a inne, choć nadal szlachetnie piękne, są już bardziej stonowane i nowoczesne. Bohaterem tego wpisu (zdjęcie główne) jest notatnik Paperblanks model Parisian Mosaic Safran, ale poniżej podaję jeszcze kilka innych, wartych uwagi wzorów. Co istotne, te notatniki występują w różnych rozmiarach i przeznaczeniach. Są gładkie, w linie, kalendarze, adresowniki, księgi gości itd.
„Przepięknej urody notes firmy Hartley & Marks
marka: Paperblanks
seria: Parisian Mosaic
na tej aukcji: Mosaique Safran
rodzaj: w linie
rozmiar: 18 x 23 cm
ilość stron: 144
Specjalne wykończenie: złocenia, tłoczenie
Każdy notes jest zszywany, ma wstążkę-zakładkę, a na końcu strony specjalną kieszonkę na luźne karteczki.”
Inne wzory:
Producent: Paperblanks
Notatniki Paperblanks możesz znaleźć między innymi tutaj:
Ciekaw jestem czy Wy też macie słabość do takiej stylistyki. Wiem, że niektórzy mogą to uznać za kicz, ale cóż. Mi się niezwykle podobają te notatniki.
Zdjęcie i opis produktu pochodzą ze strony sprzedawcy.
PS W treści zostały umieszczone linki na zasadach komercyjnych. W niektórych wypadkach otrzymam prowizję w razie dokonania zakupu poprzez link zamieszczony w artykule. Dzięki!
Notatniki. Rzecz bez której nie potrafię żyć. Obecnie korzystam z dwóch:
Pierwszy to wyrób włoski. Pelletteria Artistica z Florencji. O właśnie taki – http://www.amazon.com/Pelletteria-Artistica-Firenze-Genuine-Leather/dp/B00GYGGEZ4
Drugi, bardziej podręczny służący do szybkich notatek to teNeues: http://www.teneues.com/shop-int/stationery/coolnotes-flip-pad/coolnotes-black-black-flip-pad.html
Mieści się w kieszeni i posiada jakże przydatną kieszonkę (w moim przypadku używaną do przechowywania awaryjnej stówki czy dwóch).
Jakoś do jakże chwalonych, popularnych i w niektórych kręgach wręcz kultowych Moleskinów czy Paperblanksów się nie mogłem przekonać.
Cokolwiek damski… ale allegro wszystko wciśnie. Gorzej, że Pan to bierze, Panie Łukaszu
Czy Allegro coś wciska? Nie zauważyłem.
No i ja przynajmniej nie muszę wyrażać swojej męskości okładką notatnika. To bardzo ładny design i tyle.
Muszę się zgodzić z Panem Łukaszem. Stylistyka bardzo estetyczna, upstrzona arabeskami. Ładna rzecz.
Dokładnie. Niedługo będzie tu mydło i powidło. Dżentelmeńskie oczywiście i prosto z Allegro.
Bardzo ładne wzory. Ja jednak od kiedy odkryłem introligatorów, staram się korzystać z ich usług kiedy tylko mogę. Jeden z notesów jednej z pracowni 🙂 http://introsefer.blogspot.com/2013/03/notes-skorzany-z-grawerem.html
Też uważam, że coś docelowo przekazywanego z „ojca na syna”, nie powinno być jednym z tysięcy wyprodukowanych, a dostępnych w każdym Empik’u. O ile skórzany notatnik z grawerem, to może coś zbyt prymitywnego, to wykonywane przez introligatorów albumy na zdjęcia ślubne, potrafią wzbudzać większy podziw i przekonanie o jakości niż notes z Empik’u :).
Może, skoro potrafimy tygodniami zastanawiać się nad sposobami używania brzytwy, to chętnie przeczytalibyśmy jak wygląda proces pozyskiwania/zamawiania/produkowania prawdziwie wyjątkowej kroniki rodzinnej?
Rozumiem, że przy współpracy oznacza artykuł sponsorowany? Takie podejście do tematu zupełnie odstaje od reszty treści na tym blogu…
Rozumiem ten punkt widzenia ale zupełnie go nie podzielam. Dzisiejszy zwykły notatnik „z Empiku” za 100 lat będzie już cenną pamiątką, niezwykłym świadectwem swojej epoki. Poprzez swoją zwyczajność powie o pradziadku więcej i prawdziwiej niż jakakolwiek specjalnie stworzona w tym celu księga. Takie rzeczy są najwspanialsze. Listy, które zostały nam z dawnych czasów najczęściej były pisane w najzwyklejszy dostępny w czasie ich powstania sposób. Ich autorzy nie zastanawiali się, czy i jak przetrwają ani też nie pisali ich z myślą o nas. Najcenniejsze pamiątki – to zazwyczaj zupełnie zwykłe w swoim czasie rzeczy, które niezwykłe stały się po latach. Natomiast… Czytaj więcej »
Nie zgadzam się. Notes jest przepiękny i niezwykły, a to że dostępny w Empiku oznacza tylko radość, że bez trudu mogę go sobie zakupić. Nie każdy jednak pozwoli sobie na taki gadżet, więc nie powiedziałbym, że przez to staje się masowy. Poza tym, oprócz przepięknej, stylowej okładki, najważniejsze jest jednak to co w środku. Nasz pradziadek, przekazując swoje cenne notatki dziadkowi, też raczej sam nie wyprodukował notatnika, w którym je spisał. Ja się zakochałem, zamówienie w Empiku złożone 🙂
Dziękujemy Panie Michale.
Wyglądają bardzo ładnie. Ale jednak wolałbym mniej 'pstrokate’, gładkie wzory takie jak Chopin line, albo Old Leather http://www.nokaut.pl/produkt:paperblanks.html#pid=42633
piękne <3
Kamil Chachuła pod względem jakości czy wyglądu?
Moim zdaniem, są o niebo lepsze od Moleskine.
Czyli jesteśmy zgodni co do tego.
Jednym słowem: Dobry introligator. Dobrze, to dwoma słowami: Dobry, niedrogi introligator. Dobrze, to… 😉
Jest fantastyczny ale jeden to za malo szybko się zapisze potem nie będzie można znaleźć takiego samego i spisana saga rodu nie będzie dobrze wyglądała
Piękne, ale niemoralnie drogie. 70 zł za zwykły zeszyt to jest naprawdę przesada.
Notatnik, rzecz bardzo ważna. To przedmiot intymny, osobisty i taki „personal”. Szczególnie ten używany codziennie, czyli „Daily Diary”. Jednak do Twojej opcji i propozycji nie dam się przekonać, ponieważ jakiś czas temu urzekł mnie Moleskine. Moleskine nie posiada inkrustowanych okładek ale właśnie oszczędny design, nie krzykliwy a pozwalający nadać notesowi indywidualny charakter. Tak wolę.
Ja cenię sobie minimalizm a zarazem jakość i przyznam, że produkty niemieckiej firmy Leuchtturm1917 są obecnie lepsze od Moleskine.
Mateusz, robiłeś takie dokładne porównanie? Ja akurat mam Moleskine a do tego Leuchtturm pen loop :), który bardzo dobrze się sprawdza.
Używam ich kalendarza, z kolejkcji „safavid”. Bardzo dobrze wykonana rzecz. Przyjemnie się pisze, dobra interakcja z atramentem.
I do tego przykuwa uwagę innych 😉
Skóra bydlęca, wyrób w 100 % polski, ręczna robota.