To jest niesamowite, że najprawdziwsze piwo, jak ze sklepu (a nawet lepsze), można samemu przygotować w domu! I to za sprawą takiego prostego zestawu.
Wpis powstał przy współpracy z Browamator.pl
Na końcu wpisu znajdziecie informacje o promocji.
Moje pierwsze piwo
Ostatnio mogliście zobaczyć moje przygody z pierwszym warzeniem piwa. Założeniem było sprawdzenie, czy zupełny amator może poradzić sobie z tym procesem i uwarzyć coś dobrego. Okazało się, że może, a krytyk piwny nawet pochwali efekt.
W tamtym artykule chciałem Wam tylko z grubsza pokazać jak wygląda warzenie i z jakimi problemami można się spotkać. Miałem nadzieję, że uda mi się kogoś zachęcić do własnych prób. Chyba mi się to udało, bo padło kilka pytań o sprzęt. Dlatego dzisiaj zaprezentuję Wam i omówię zestaw, który posłużył mi do uwarzenia tego dry stoutu. Wraz z Browamator.pl przygotowaliśmy dla Was nawet promocję, dzięki której możecie taniej kupić ten sprzęt.
Zestawy
W tym artykule pokażę aż trzy zestawy. Pierwszy to podstawowy zestaw piwowara Super Start. On pozwala na warzenie piwa z ekstraktu. Ja natomiast warzyłem z zacieraniem (nieco więcej zachodu, ale piwo było bardziej „moje”), więc musiałem zaopatrzyć się również w zestaw Zacieraj!, czyli kilka uzupełniających dodatków potrzebnych do zacierania słodów. Do tego rzecz jasna są potrzebne jeszcze surowce. Te różnią się zależnie od wybranego stylu. Poniżej pokażę surowce na bittera.
Dodam tylko, że do samodzielnego warzenia będzie potrzebny jeszcze spory garnek, kuchenka, woda, butelki i cukier do refermentacji.
Opisany zestaw został też przeze mnie pokazany na poniższym filmie.
Fermentory
Podstawa to fermentory. Są niezbędne przy filtrowaniu i fermentacji piwa. W zestawie otrzymujemy dwa fermentory, które są plastikowymi wiaderkami z przykrywkami. Mają pojemność 30 litrów i nadrukowaną z boku skalę. Dzięki temu od razu widzimy ile litrów piwa otrzymamy ostatecznie.
Jeden z fermentorów ma otwór, w którym umieszczamy kranik. To bardzo przydatne przy przelewaniu piwa. Niestety podczas przelewania z fermentora bez kranika musimy zasysać piwo przez wężyk. To jest trochę niewygodne.
Fermentory mają pokrywki, w tym jedną z dziurką na rurkę fermentacyjną. Do rurki nalewa się nieco wody, żeby owady nie dostały się do warki podczas fermentacji. Kiedy przez tę rurkę ulatnia się dwutlenek węgla słychać typowe bulgotanie.
Przy zacieraniu potrzebna jest jeszcze kadź filtracyjna, czyli podobne wiaderko, tylko że z dziurkami na dnie. Tę kadź wkłada się do fermentora z kranikiem i na nią wylewa warkę ze słodami. Pozostałości po zacieraniu pozostają w kadzi, a my otrzymujemy już bardziej klarowne piwo.
Na jednym z fermentorów możecie zobaczyć termometr ciekłokrystaliczny. Otrzymujemy go w formie naklejki. Nakleiłem go tam, żeby kontrolować temperaturę podczas fermentacji.
Kranik do rozlewu
Kranik bardzo upraszcza wszelkie przelewanie piwa czy to podczas filtracji, czy podczas butelkowania. Ma nie tylko podstawowy zawór, ale można go także obracać.
Od wewnątrz można włożyć w kranik reduktor osadów. Jego otwór kieruje się ku górze, dzięki czemu podczas przelewania warki nie zasysa się pozostałości osiadłych na dnie, a za każdym razem tych pozostałości jest tam całkiem sporo.
Areometr i termometr
W podstawowym zestawie otrzymujemy dwa węże do przelewania warki. Warto je podgrzać, bo zimne mają tendencję do zwijania się (tak, jak były przechowywane). Otrzymujemy także łyżkę piwowarską do mieszania brzeczki oraz areometr.
Areometr ze skalą Ballinga to urządzenie, które sprawiło mi nieco problemów podczas warzenia (rzecz jasna z mojej winy). Jego zadaniem jest określenie stężenia cukru w brzeczce. Dzięki niemu możemy określić ekstrakt, wyliczyć stężenie alkoholu oraz dowiedzieć się czy piwo jeszcze fermentuje. Minusem jest to, że działa tylko na cieczy w dość niskiej temperaturze, więc zmierzenie dopiero co zagotowanej brzeczki jest kłopotliwe. Niemniej warto opanować ten przyrząd.
Przy zacieraniu bardzo ważny jest też termometr. Słody utrzymuje się w konkretnej temperaturze przez dłuższy czas. Na przykład przy dry stoucie słód pale ale należy utrzymać przez 45 minut w 67 st. C, aby potem na 10 minut przejść do 72 st. i dodać resztę słodów. Dlatego podczas mojego warzenia zdecydowanie więcej używałem termometru niż łyżki.
Środki chemiczne
Podczas przygotowywania piwa zawsze musimy dbać o dezynfekcję wszystkich przedmiotów mających kontakt z warką, której już nie będziemy gotować. Do tego służy OXI ONE (w zestawie nieco mniejszy). Dezynfekować należy zarówno fementory, łyżki, kranik, wężyki, termometr, butelki itd. Bardzo ważna rzecz!
Przy zacieraniu natomiast potrzebny jest jeszcze jodowy wskaźnik skrobi. Dzięki niemu dowiadujemy się czy skrobia w zacierze została skonwertowana do prostszych cukrów. Sprawdza się to tak, że na biały podstawek wylewamy łyżkę zacieru i kilka kropel jodowego wskaźnika skrobi. Jeśli zmieni kolor na fioletowy lub granatowy, oznacza to, że nadal trzeba zacierać. Jeśli pozostanie żółtawy, konwersja już zaszła.
Butelkowanie
Do zabutelkowania piwa potrzebujemy jeszcze kilku gadżetów z podstawowego zestawu. Szczotka przydaje się przy myciu butelek po innych piwach. Nie trzeba z niej korzystać kiedy kupujemy nowe butelki, wystarczy użyć OXI ONE.
Rurka do rozlewu to bardzo pomysłowe urządzenie. Do fermentora z warką i kranikiem podłącza się wężyk, a do niego tę rurkę. Ma ona na końcu blokadę, przez którą piwo nie przeleje się, jeśli wystający pręcik nie zostanie wciśnięty. Po dotknięciu rurką dna butelki piwo zaczyna się lać. Natomiast przy przenoszeniu rurki do drugiej butelki nic już nie leci. Dzięki temu nie nachlapie się piwem przy rozlewaniu. Sprawdza się świetnie!
Niezbędna będzie też kapslownica i kapsle. Z Gretą należy postępować ostrożnie, żeby nie uciąć gwintu butelki (słyszałem, że niektórym to się przytrafiało). Wystarczy być uważnym, choć siły i tak trzeba użyć. Kapsle natomiast muszą być nowe, gdyż gumki przyklejone od spodu nie nadają się do powtórnego użycia.
Surowce
Do uwarzenia piwa niezbędne są także surowce. Przy zacieraniu jest ich kilka kilogramów. Przyznaję, że to świetne uczucie móc warzyć z prawdziwych, nie przetworzonych składników (słody są jedynie ześrutowane). W składzie bittera mamy główny słód pale ale Weyermann® (3,2 kg), słód monachijski Weyermann® (0,25 kg), słód Caraaroma® (0,15 kg), chmiele w granulacie: goryczkowy Challenger (30 g), aromatyczny Bramling Cross (30 g), a także drożdże Safale S-04 (11.5 g).
Jeśli zastanawiacie się czy można użyć zwykłych drożdży do pieczenia, to tak, da się, ale efekty nie będą bliskie temu co uzyska się dzięki szlachetnym szczepom stosowanym w piwowarstwie.
Ja do mojego bittera zamówiłem jeszcze dodatkowy chmiel Amarillo®, który ma nadać bardziej wyrazisty smak temu piwu. Ogółem gotowe przepisy można modyfikować między innymi poprzez stosowanie samodzielnie dobranych chmieli. Takie praktyki są bardzo modne w nowofalowym piwowarstwie.
Promocja
Na koniec z Browamator.pl przygotowaliśmy dla Was promocję. Jeśli również chcielibyście spróbować swoich sił w warzeniu piwa w domu, możecie kupić potrzebny sprzęt taniej. Przy zakupie zestawu startowego otrzymacie darmową wysyłkę, a przy innych zakupach skromny prezent. Wystarczy podać hasło „Warzę z Kielbanem”. Promocja obowiązuje do 31 maja 2015.
Polecam też przejrzeć sklep Browamatora. Zobaczycie jak różnorodne może być warzenie i jak różne piwa można otrzymać.
Wow!
To teraz trzeba wino zrobić 🙂
Pozdrawiam
Z winem jest problem. Zrobienie dobrego wina w domu graniczy z niemożliwością (nie mówię tutaj o winach owocowych, które mają swój nieodparty urok domowego winka – to zawsze warto!) – w przypadku piwa domowe efekty mogą spokojnie być tak samo dobre jak te z najlepszych rzemieślniczych browarów. Tak więc pytanie, jaki efekt chce się osiągnąć – czy po prostu własna satysfakcja, czy produkt klasy światowej 🙂 W tym drugim przypadku wino wali kłody pod nogi.
Przydałaby się dębowa beczka i piwniczka.
Tu bym akurat polemizował, dębem bardzo łatwo wino zepsuć – dużo łatwiej, niż mu pomóc. 🙂 Ale jest to zawsze jakiś koncept.
Przynajmniej byłoby spektakularnie. Nie znam się na tym specjalnie, więc wcześniej sprawdzałem w jakich beczkach leżakuje się wino i wyszło mi, że w dębowych. Jakie zatem byłyby lepsze?
Spektakularne by było, to na pewno! W beczkach można w piwniczce leżakować również piwa – i to też będzie spektakularne 🙂 Wino leżakuje się w beczkach dębowych, ale dębowanie wina to skomplikowany proces, który musi być z wyczuciem – dąb bardzo nadaje winu charakter, często zbyt silny i niechciany. Znaczna większość wina na rynku albo nigdy nie ma kontaktu z dębem (fermenowane w stalowych kadziach), albo ma ograniczony (bardzo krótki, w starych beczkach, które oddają mniej do wina, lub jedynie pewien procent wina w nich leżakuje, a reszta trzymana jest w stali). Wina, które leżą w dębie „w całości” i… Czytaj więcej »
Jakiś czas temu znalazłem sposób na leżakowanie alkoholi w beczkach w domowych warunkach. Wiadomo, że duża beczka 250l ma inną proporcję styku powierzchni wewnętrznej do pojemności. Mała beczka ma inną, na minus, to znaczy że wszystkie procesy będą zachodziły intensywniej i czas trzymania produktu musi być krótszy. Rozwiązaniem okazała się „beczka” z rury kwasoodpornej (spożywczej) zaślepiona z obu stron drewnianymi dekielkami. To rozwiązanie zmniejsza powierzchnię styku drewna z alkoholem do proporcji dużej beczki, a przy tym pozostawia możliwość naturalnego starzenia zawartości procesami wymiany powietrza przez drewno. Rozwiązanie z drewniano-stalową beczką ma również inną zaletę – można niedrogo eksperymentować z rodzajami… Czytaj więcej »
Bardzo ciekawy pomysł! Trzymam kciuki za dalszy rozwój.
W artykule znajduje sie literowka. Zamiast ,,do uwarzenia tego dry stoutu” jest ,,od uwarzenia…”.
Dziękuję za uwagę!
W tej małej torbie są płatki jęczmienne a nie słód monachijski.
Moje gratulację 😉
Muszę przyznać, że dzięki przeczytaniu Twojego artykułu zainteresował mnie ten temat i zastanawiam się, czy by nie spróbować swoich sił w browarnictwie ; ) Mam pytanie, ile czasu zajęło Ci wyprodukowanie Twojego pierwszego piwa i jak długo można je przechowywać? Nie spodziewałem się, że kiedyś będzie możliwe by w miarę niewielkim wysiłkiem uwarzyć piwo we własnym domu! Jednak mamy do czynienia z coraz większą dostępnością różnych akcesoriów i nowinek technicznych, więc niedługo nic mnie nie zdziwi : ) Właśnie gadżetom i wariacjom na ich temat, poświęciłem jeden z ostatnich wpisów na blogu (http://blog.ozonee.pl/inspektor-gadzet-czyli-gadzety-w-roli-glownej/ ), na który zapraszam w wolnej chwili.… Czytaj więcej »