Na temat gentlemanów, jak i mężczyzn w ogóle, funkcjonuje wiele stereotypów. Między innymi krążą opinie, że są sprawy o których gentleman/mężczyzna nie rozmawia. Powody są różne: dlatego, że to niemęskie, że nie wypada, może kogoś urazić itp. Zazwyczaj bezrefleksyjnie powtarzamy te stereotypy, ale dzisiaj postaram się je wypunktować i zastanowić czy mają one w ogóle jakiś sens.

Czas-Gentlemanow---rozmowa-a2Gentleman nie rozmawia o pieniądzach

Pieniądze to jedna z pierwszych rzeczy, która przyjdzie nam do głowy w tym temacie. W tym wypadku „zwykłym mężczyznom” nikt nie zakazuje rozmawiania o nich, natomiast powtarza się ten zakaz w kontekście gentlemanów. Przy czym mam wrażenie, że większość osób nie rozumie tego zakazu. I faktycznie może on brzmieć dla nas dziwnie.

Stereotyp, że gentleman nie rozmawia o pieniądzach powstał w czasach, gdy bycie gentlemanem wiązało się mocno z odpowiednim statusem majątkowym. W swoim pierwowzorze mógł odnosić się do rozmawiania o interesach przy osobach postronnych, do rozprawiania o cenach produktów czy publicznego mówienia o majątkach (swoim i cudzych). Ogółem chodziło o podkreślanie dystansu wobec kwestii pieniędzy. Elity zawsze wszystko miały, więc szczegóły (takie, jak na przykład ceny) nie były już istotne. Natomiast pasjonowanie się pieniędzmi kojarzyło się z kupcami i burżuazją.

Czy my dzisiaj powinniśmy powstrzymywać się od rozmawiania o pieniądzach? Raczej nie. Powinniśmy jednak znajdować w tym umiar. W naszej kulturze źle wygląda chwalenie się własną pensją (czy też odwrotnie: żalenie się gdy jest za niska) albo dopytywanie się ile zarabiają inni. Warto tu podkreślić, że w niektórych krajach takie rozmowy mogą być na porządku dziennym i to wcale nie jest tam faux pas. Polecam unikać automatycznego podawania ceny kupionych przez nas rzeczy (np: „Zobacz jakie buty sobie kupiłem. Kosztowały 500 zł.”) czy odwrotnego dopytywania się o wartość przedmiotów należących do znajomych. Jeśli już jesteśmy czymś zainteresowani, o wiele lepiej jest zapytać gdzie to można kupić i samemu sprawdzić cenę.

Reasumując, obecnie rozmowy o pieniądzach są dozwolone, gdy prowadzi się je z klasą, w odpowiednim momencie i nie dopytuje o sprawy, które nas nie dotyczą. W interesach natomiast, co oczywiste, wypada poruszać kwestię pieniędzy, choć często może ona być drugorzędna wobec tego z kim współpracujemy i co mamy zrobić.

<<Zobacz też: Jak dyskutować – lekcja pokory Benjamina Franklina>>

Gentleman nie rozmawia o swoich relacjach z kobietami

W tym wypadku stereotyp dotyczy zarówno gentlemanów, jak i całego ogółu mężczyzn, z wykluczeniem macho. To, co dzieje się między dwojgiem ludzi jest sprawą intymną, prywatną i nie należy jej wyciągać poza tę parę. Powinno być jasne, że prawdziwy mężczyzna nie omawia z kolegami czy też koleżankami swoich podbojów miłosnych, ani nie komentuje zachowania swoich partnerek. I nie dotyczy to wyłącznie sypialni. Ta intymność rozciąga się na całą relację. Trzymając takie sprawy w tajemnicy okazujemy szacunek drugiej osobie, ale też pokazujemy innym, że można nam zaufać. Osoba, która dzieli się podobnymi rewelacjami może i będzie przez chwilę w centrum uwagi, ale z pewnością nie zdobędzie tym prawdziwych przyjaciół.

Ta zasada powinna być rozciągnięta na wszelkie intymne relacje z ludźmi. Kiedy ktoś powierza nam sekret, jesteśmy zobowiązani zatrzymać go dla siebie. Z tego też względu nie wypada przysłuchiwać się plotkom i innym historiom, których wcale nie powinniśmy znać. Nie wspominając już o powtarzaniu plotek innym osobom.

Oczywiście i tutaj będzie wyjątek. Uważam, że mężczyźni, którzy mają problemy w swoich związkach powinni zdobyć się na odwagę by porozmawiać o tym z przyjacielem. W tym wypadku jest to próba ratowania związku, więc opowiedzenie nawet o sprawach intymnych może być uzasadnione. Mężczyzna, który pozwoli by relacja z jego partnerką obumarła tylko dlatego, że nie chciał rozmawiać o prywatnych sprawach, będzie przegranym, a fakt, że dotrzymał tajemnicy sytuacji nie poprawi.

<<Zobacz też: Pierwsza zasada gentlemana – być dobrym towarzyszem>>Czas-Gentlemanow---rozmowa-a1

Gentleman nie rozmawia o polityce i religii

Kwestia tego, czy powinno się rozmawiać o polityce i religii, jest kontrowersyjna i właśnie o to chodzi. Niejedno towarzystwo „pożarło” się już dyskutując na te tematy, ale też na wiele innych. Ta zasada powinna brzmieć nieco inaczej, ale jej sens będzie ten sam: w towarzystwie nie poruszaj kontrowersyjnych tematów, jeśli istnieje ryzyko doprowadzenia do kłótni.

Po co na spotkaniu rodzinnym poruszać temat partii rządzącej, skoro wiadomo, że wuj jej nienawidzi, a ciotka jest ich zagorzałą sympatyczką? Po co zaczynać temat czyjejś bezbożności, jeśli w towarzystwie mamy dewotów i osoby do wszelkich religii nastawione wrogo? Jeśli chodzi nam o doprowadzenie do obrzucania się błotem, wyciągania trupów z szaf i personalnych wybiegów, to jesteśmy na najlepszej drodze. Ale z pewnością gentleman nie będzie autorem takiej kłótni.

Powyższe dotyczy oczywiście wszelkich innych tematów, które mogą zepsuć spotkanie – czy to będzie ekologia, rap czy eutanazja. Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to z kim rozmawiamy, a dopiero później dobierać tematy do rozmów. Znając swoich przyjaciół będziemy wiedzieli z kim możemy porozmawiać na dany temat bez konfliktu, nawet jeśli nie jesteśmy tego samego zdania. Niestety konstruktywna dyskusja nie jest wszystkim bliska i dlatego trzeba uważać. Należy wiedzieć kiedy wejść do rozmowy, a kiedy się z niej wycofać.

<<Zobacz też: Trudna rozmowa z partnerką – jak uniknąć kłótni>>proste-zasady-tematy

Gentleman nie rozmawia o kremach i maseczkach

Jest jeszcze wiele kwestii, których stereotypowo gentleman, czy też mężczyzna w ogóle, nie powinien poruszać. Żeby Wam zobrazować mój tok myślenia, wybrałem jeden z nich, czyli wspomniane kremy i maseczki. Zaczerpnąłem ten przykład z jednej z dyskusji toczących się na fan page’u Czasu Gentlemanów. Czy nie powinniśmy rozmawiać o dbaniu o siebie?

Problem polega na tym, że faktycznie nie rozmawiamy. Kremy i maseczki to oczywiście lekkie przerysowanie, ale większość mężczyzn rozumie to tak, że niemęsko jest rozmawiać o dbaniu o siebie. Ewentualnie można mówić o „robieniu masy, a potem rzeźby”. I teraz pytanie do Was: kogo z Was ojciec nauczył porządnie golić się? Przecież to taka męska sprawa. Zupełnie nie ma się czego wstydzić. A okazuje się, że jest zbyt intymna na rozmowy w rodzinie. Zatem inne pytanie: ilu z Was rozmawia o goleniu się z kumplami? Podejrzewam, że niewielu. Ja od jakichś dwóch lat staram się lekko edukować również moich znajomych w tym temacie, ale widzę jaka jest bariera, gdy rozmawiamy w cztery oczy, a jak ona maleje, gdy między nami jest komputer.

Chodzi mi o to, że te stereotypy niekiedy ograniczają nas do tego stopnia, że nie możemy przekazywać sobie ważnej męskiej wiedzy. Nie możemy doskonalić się w byciu mężczyznami. Nie możemy dzielić się swoimi wątpliwościami i problemami związanymi z naszą męskością. Bo to zbyt intymne i wolimy tkwić w tym. Przy dobrych wiatrach natomiast staramy się wyszukać odpowiedzi na nasze pytania w Internecie. A przecież odpowiedzi mamy często pod ręką. W pokoju/mieszkaniu obok.

<<Zobacz też: Sztuka prowadzenia rozmowy>>

Musimy się nauczyć prowadzić męskie rozmowy.

Musimy się nauczyć prowadzić męskie rozmowy.

Gentleman potrafi rozmawiać o wszystkim

Gentleman musi posiąść zdolność bycia dobrym towarzyszem. Nie będzie więc w rozmowie poruszał tematów, które mogą zaszkodzić dobrej atmosferze. Delikatne sprawy porusza natomiast w sprzyjających warunkach, najczęściej w cztery oczy, uważając komu powierza swoje tajemnice.

Musi jednak umieć rozmawiać o wszystkim. O pieniądzach, żeby dobić interes. O kobietach, żeby umieć sobie z nimi radzić i nie krzywdzić postępując bez rozwagi. O religii i polityce w taki sposób, by nie doprowadzić do kłótni. I w końcu o wszystkim co dotyczy jego samego, żeby mógł się doskonalić.

Mam cichą nadzieję, że w komentarzach pokażecie mi, że się mylę i tak naprawdę potraficie rozmawiać również na intymne tematy, gdy jest taka potrzeba.

Nie przegap żadnego wpisu! Zapisz się na newsletter.