Czasy, w których polskie sklepy oferowały tylko obuwnicze potworki powoli mijają. Mamy coraz łatwiejszy dostęp do porządnych, klasycznych butów, idealnie pasujących do stylu mężczyzny z klasą. Dziś zrobimy przegląd eleganckich butów nadających się do garnituru.

Buty do garnituru

Wpis powstał przy współpracy z Partenope.

Buty do podstawa

Stwierdzenie, że dobre buty są fundamentem elegancji, to wręcz banał, ale warto od niego zacząć. Wielu mężczyzn wciąż jest przekonanych, że obuwie jest wręcz nieistotne przy takich elementach, jak marynarki, krawaty czy fryzury. W rzeczywistości jednak dobre buty zawsze poprawią ogólne wrażenie. Choć rzecz jasna niewiele zdziałają przy nieodpowiednim stroju.

Moim zdaniem każdy elegancki mężczyzna powinien mieć przynajmniej jedną porządną parę butów na formalne okazje, a drugą na mniej oficjalne. Dobrze jest tutaj wybrać buty dobrej jakości, klasycznego wzoru i sprawdzonej marki. Niezbędne będzie też regularne dbanie o nie. Dzięki temu posłużą przez wiele lat. Z tej perspektywy nawet większy wydatek okaże się całkiem dobrą inwestycją.

Poniżej znajdziecie film na ten temat oraz artykuł ze zdjęciami.

Prostota górą

W klasycznej elegancji prostota zawsze jest bardziej pożądana. Dlatego wszelkie aplikacje, zadarte noski, dodatkowe przeszycia, rozcięcia czy zabawa formą sprawiają, że buty stają się mniej eleganckie i szybko się przeterminują wraz z przemijającą modą. Prosta klasyka jest natomiast zdecydowanie mniej podatna na trendy, a dobrze wykonana może służyć latami.

Prostota nie oznacza jednak gładkiej powierzchni. Na przykładzie prezentowanych poniżej butów zauważycie, że najbardziej eleganckie buty mają pewne zdobienia. Natomiast buty z najmniejszą liczbą akcentów (np. lotniki) do formalnych już nie należą.

Czyszczenie butów.

Oxfordy (wiedenki)

Najbardziej eleganckie buty to czarne oxfordy, które swoje korzenie mają aż w XVIII-wiecznej Szkocji. Popularne stały się natomiast na początku XIX wieku na Uniwersytecie Oksfordzkim, od którego wzięły swoją ostateczną nazwę.

Oxfordy charakteryzują się tzw. „zamkniętą obłożyną” (ang. „closed lacing”, błędnie zwaną „zamkniętą przyszwą”), czyli fragment skóry, który jest związany sznurówką został wszyty („zamknięty”) pod przednią część buta – przyszwę. To właśnie ten element sprawia, że buty są bardziej formalne.

Oxfordy w klasycznej wersji mają nałożoną kapkę (nosek). Najbardziej eleganckie wersje mają skórzaną podeszwę, zgrabne szwy i nie mają ozdobnych dziurkowań. Nadają się na wszelkie wieczorne przyjęcia i na dzień do ciemnych garniturów. To idealny typ choćby na ślub.

To pierwszy z niezbędnych rodzajów obuwia w męskiej garderobie.

Oxfordy ze zdjęcia.

Oxfordy

Czarne oxfordy

 

Derby (angielki)

Derby mają, w przeciwieństwie do oxfordów, „otwartą obłożynę”, przez co wyglądają nieco mniej zgrabnie. Są to buty ustępujące oxfordom pod względem formalności. Z drugiej strony jest spora szansa, że zdecydowana większość z nas właśnie takie buty kupiła sobie jako pierwsze do garnituru. Sam do ślubu szedłem w derby, ale w tamtym czasie nie było u nas ani wiedzy, ani wyboru w bardziej eleganckim obuwiu. Poza tym derby mogą być lepszym wyborem dla osób o wysokim podbiciu.

Obłożyna, czyli część buta związywana sznurówką, z przodu się otwiera, a z tyłu wiedzie ku pięcie, przy której łączy się z podeszwą. Ponadto, w klasycznej wersji, ten rodzaj butów nie ma nałożonych nosków (kapki).

Choć przód jest zatem prostszy w formie, stopa wydaje się większa. Dlatego te buty najlepiej nosić do pracy, na spotkania biznesowe itp. Tylko przy braku lepszych, można je nosić na ważne uroczystości. Będzie to błąd, ale zauważą to tylko znawcy klasycznej męskiej elegancji.

Derby ze zdjęcia.

Brązowe derby

Brązowe derby

 

Brogsy

Powyższe dwa rodzaje butów wyznaczają podstawę do całego szeregu wariacji na temat. Bywają oxfordy bez kapki, derby z kapką (na pierwszy rzut oka można pomylić jedne z drugimi). Stosuje się też wiele stylów ozdobnych dziurkowań, przybliżając powyższe rodzaje do brogsów.

Brogsy to buty pochodzące ze Szkocji. Ich charakterystyczne dziurki (tylko w wierzchniej warstwie skóry) miały chronić przed zasysaniem butów w bagnach albo służyć szybszemu suszeniu obuwia. Niezależnie od celu, dziurkowania przyjęły się w męskiej elegancji i zaczęto je stosować na różną skalę.

Na poniższym zdjęciu, widzicie typowe pełne brązowe brogsy. To drugi typ butów, które moim zdaniem powinny się znaleźć w każdej męskiej garderobie. Są bowiem niesamowicie uniwersalne. Pasują zarówno do jeansów, sportowej marynarki, a nawet do tweedowego garnituru.

Tego rodzaju zdobienia znajdziemy zarówno na butach z obłożyną otwartą jak i zamkniętą. Co więcej nie muszą występować na całym bucie. Produkuje się też pół i ćwierć brogsy. Im mają więcej dziurek, tym są mniej formalne.

Brogsy ze zdjęcia.

Brązowoe brogsy

Brązowe brogsy

 

Lotniki

Jeśli uznać, że im prostszy but, tym bardziej elegancki, najwyższe w hierarchii formalności powinny być właśnie lotniki. Wykonuje się je bowiem z jednego kawałka skóry i najczęściej posiadają tylko jeden szew na pięcie.

Jest to jednak dość ekstrawaganckie obuwie i choć nada się do sportowego garnituru na okazje nieoficjalne, daleko mu do elegancji klasycznych oksfordów.

Lotniki ze zdjęcia.

Czarne lotniki

Czarne lotniki

 

Monki

Do wyboru mamy też buty zapinane na klamrę. Kiedy klamry są dwie, stosujemy angielską nazwę „double monks”. Swoją nazwę wzięły najprawdopodobniej od obuwia noszonego przez angielskich mnichów.

Tego typu buty mają zazwyczaj gładkie noski, ale bywa, że mają kapkę, a nawet dziurkowania. Często spotyka się je wykonane z zamszu. Wydają się nieco ekstrawaganckie, ale mają szybko rosnące grono zwolenników. Według niektórych są to buty na co dzień, a dla innych są tylko nieco mniej formalne od oxfordów.

Klamry mogą przeszkadzać w układaniu się spodni, więc najlepiej nosić do nich spodnie o węższych i nieco krótszych nogawkach, które nie będą dotykały paska butów.

Monki ze zdjęcia.

Brązowe monki - double monks

Brązowe monki - double monks

 

Loafersy

Z butów wsuwanych najpopularniejsze są zamszowe mokasyny, ale do garnituru do pracy nosi się ich kuzynów ze skóry licowej. Ich podstawową cechą jest to, że nie są wiązane na sznurowadła. Niektórym mogą się kojarzyć z kapciami, niemniej są uznawane za całkiem eleganckie.

Jeśli mają to być buty półoficjalne powinny być wykonane ze skóry licowej i mieć albo frędzelki („tassel loafer”), albo pasek z rozcięciem („penny loafer”). Frędzelki są nawiązaniem do nieco starszych butów żeglarskich. Natomiast z loafersami z paskiem wiąże się pewna historia: studenci elitarnych uniwersytetów wchodzących w skład Ivy League z upodobaniem nosili te buty wkładając w pasek jednopensówkę. Już nie istotne czy robili to jedynie dla ozdoby, czy po to, żeby z tej monety skorzystać, ale nazwa przylgnęła. Po latach ci sami mężczyźni spopularyzowali ten model butów wśród elit.

W zimniejsze miesiące można do takich butów nosić skarpety, ale latem wsuwa się je na gołą stopę. Poniższy model jest mniej formalny z uwagi na tłoczoną skórę.

Loafersy ze zdjęcia.

Penny loafersy ze skóry tłoczonej.

Penny loafersy ze skóry tłoczonej.

 

Szczegóły

Rzecz jasna o formalności buta nie świadczy wyłącznie to jakiego typu jest. Ważną rolę odgrywają tutaj też kolory, materiał i dodatkowe zdobienia. W skrócie czerń jest najbardziej oficjalna i nie nadaje się do niezobowiązujących okazji. W przypadku skór, bardziej formalna jest skóra licowa. Skóry zamszowe, nubukowe, czy tłoczone są uznawane za bardziej sportowe.

Pozostaje jeszcze kwestia wyboru podeszwy. Skórzane nie tylko podnoszą stopień formalności, ale też czynią buta lżejszym, wygodniejszym dla stopy i łatwiejszym do naprawienia. Z kolei podeszwy gumowe są bardziej wodoodporne, mniej się ścierają i są tańsze. W ofercie Partenope znajdziecie buty właśnie ze skórzaną podeszwą.

Partenope.pl

Partenope

Czas przedstawić partnera tego artykułu. Sklep internetowy Partenope możecie już znać choćby z wpisów z bloga Mr Vintage. Sklep powstał dwa lata temu jako odpowiedź na kiepską ofertę rodzimych przedsiębiorstw. Partenope stawia na klasyczne, uniwersalne modele, a nie na niezliczoną gamę wariacji. Dzięki temu klient nie musi się zastanawiać, czy dane buty nie wyjdą z mody po jednym sezonie.

Oferowane buty są produkowane ręcznie we Włoszech w Neapolu. Nie może dziwić wybór miejsca, gdyż Włosi, obok Anglików, są największymi miłośnikami dobrego obuwia. Dostępne buty szyte są metodą Blake, co oznacza, że podeszwa jest lekka, cieńsza niż w butach o innej konstrukcji i lepiej dopasowuje się do kształtu stopy. Do produkcji używane są wysokiej jakości skóry i zamsze cielęce pochodzące z włoskich garbarni.

Miałem w rękach wiele par butów z tego sklepu, sam chodzę w ich oxfordach i muszę przyznać, że wykonanie stoi na wysokim poziomie. Świetnie prezentują się zarówno czarne oxfordy, jak i brązowe pełne brogsy. Te buty mogę spokojnie polecić. Zamszowe monki też zrobiły na mnie spore wrażenie. W dodatku buty Partenope całkiem dobrze konkurują cenowo z innymi producentami klasycznych butów na naszym rynku.

Źródła:
Adam Granville, Gentleman. Mam zasady, Bosz, Warszawa 2011.
Bernhard Roetzel, Gentleman. Moda ponadczasowa, 2009.
Michał Kędziora, Rzeczowo o modzie męskiej, 2013.

Fot. Agnieszka Werecha z TiAmoFoto.pl.